Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 14, 2025 16:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Moja babcia to fanatyczka religijna - poszukuję pomocy. 
Autor Wiadomość
Post Re: Moja babcia to fanatyczka religijna - poszukuję pomocy.
Pomyłka :)


Ostatnio edytowano So wrz 24, 2011 16:58 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



So wrz 24, 2011 16:56
Post Re: Moja babcia to fanatyczka religijna - poszukuję pomocy.
Advokatka napisał(a):
Jakkolwiek jednak nie rozumiem, dlaczego sądzisz, że to młodzi muszą się dostosowywać do starszych.

A jak rozmawiasz z maleńkim dzieckiem? Kucasz, by mieć wzrok na jego wysokości i mówisz tak, by ono zrozumiało. Pisałam Ci, starszy człowiek ma trudności, by wejść w skórę innego człowieka i przyjąć jego punkt widzenia. Przekonanie go do zmiany zdania wymaga taktu i czasu. I najlepiej, by uczyniła to osoba, którą darzy autorytetem. Nie powinno się niczego żądać, bo to rodzi bunt i starszy człowiek czuje się nikomu niepotrzebny. Zamyka się w sobie nic nie mówiąc. Dobrze o tym wiedzieć, każdego z nas czeka starość.
Nie musisz się dostosowywać (nie musisz wpuszczać babci do swego życia i słuchać jej we wszystkim, ale ona i tak będzie Cię zawsze traktowała jak małą i potrzebującą pomocy dziewczynkę), ale nie możesz babci wskazywać jak ma żyć. Ona swoje w życiu zrobiła. Teraz chce poświęcić czas na modlitwę. Ma wiele osób po drugiej stronie i myśli o nich, chce im też pomóc. I ma do tego prawo, bo jest człowiekiem i przede wszystkim czuje się katoliczką. Najwięksi święci wskazywali, że msze święte w dni powszednie mają ogromne znaczenie pomocowe. Każdy z nas ma prawo do tego, by tolerować jego wybory. Zareagujesz jak będzie to niebezpieczne dla jej zdrowia. Starsi ludzie mają np problemy z termoregulacją i nie można dopuścić, by wychodzili na mróz lekko ubrani, nie czują często pragnienia. I kto ma nad tym czuwać? Babcie czy ci, którzy wiedzą, że to naturalny problem starszego wieku?
Musimy zaakceptować ograniczenia starszych ludzi i pozwolić im cieszyć się życiem tak jak oni sobie to zaplanują. Nie zmienimy tego a doprowadzimy do poczucia bezsensu życia tych ludzi. Ktoś musi ustąpić i zrozumieć. Komu łatwiej się dostosować?
Jest takie powiedzenie: starych drzew się nie przesadza.
Cytuj:
Czy uważasz tym samym, że oni nigdy nie mogą przyjąć naszych racji, choćby były lepsze dla nich?

Mogą. Trzeba się jednak zastanowić czy warto. Jak będziesz ośmieszała babcine codzienne msze to może ze wstydu przed rodziną przestać chodzić. Nic nie powie, ale będzie nieszczęśliwa. Warto?

Cytuj:
Przecież Bogu nie chodzi o to, żebyśmy klepali pacierze i codziennie uczestniczyli w Mszy Świętej. Uważam, że można się modlić 10 minut dziennie, ale jeśli będzie się wypełniać przykazania, gorąco wierzyć w Pana i wywoływać swoją postawą uśmiech na twarzach innych osób,

To prawda widziana z Twojej perspektywy. Mamy najpierw obowiązki , potem modlitwę. Babcia jednak nie ma obowiązków rodzinnych ani zawodowych. Do jej obowiązków należała troska o męża, wychowanie dzieci i wspomaganie w potrzebie rodziców. Wnuki wychowuje się ponadobowiązkowo. Za wychowanie dzieci ponoszą odpowiedzialność rodzice, dziadkowie mogą pomóc. Babcia chce poświęcić się modlitwie? Ma do tego prawo, ponieważ nie zaniedbuje swych obowiązków.
Cytuj:
jest tam całkiem dużo historii o zdewociałych osobach, cześć jest na pewno przesadzona, ale niektóre są naprawdę z życia wzięte)

Dewocję postrzegam jako niezgodność postępowania w życiu z nakazami religii. Czy to dotyczy Twojej babci? Obmawia ludzi na prawo i lewo, robi awantury domownikom i biega do kościółka? Jeśli tak, to należy o tym z nią rozmawiać.


So wrz 24, 2011 16:57
Post Re: Moja babcia to fanatyczka religijna - poszukuję pomocy.
Baju baju...Dawniej babcie opowiadały bajki, a teraz wnuczkowie. Opowieść zakończona baaardzo głęboką refleksją na temat Radia Maryja i o to tylko szło, prawda?


So wrz 24, 2011 17:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 24, 2011 9:23
Posty: 14
Post Re: Moja babcia to fanatyczka religijna - poszukuję pomocy.
Lizo, myślę, że masz dużo racji, aczkolwiek, odpowiadając na Twoje ostatnie pytanie - tak, trochę tak jest. Mam wrażenie, że jeśli ktoś chce być dobrym katolikiem, to powinno go przede wszystkim obchodzić, czy ktoś jest dobrym człowiekiem, a nie, czy koniecznie modli się rano i wieczorem. Nie miałabym totalnie nic przeciwko modlitwom i postawie babci, gdyby nie zmuszała mnie w młodym wieku do odmawiania pacierzy, nie zarzucała mi i rodzicom różnych rzeczy (wcześniej pisałam, co mówiła o mamie i nabożeństwie) i nie podporządkowywała życia całego domu pod jej rytm modlitw i pójście do kościoła, nie pod wiarę. Niech wstaje i o czwartej, żeby recytować psalmy, ale jeśli potem się przewraca, bo jest niedospana, to nie wierzę, że Pan tego chce.

Ceid, wybacz, ale kompletnie nie wiem, o co Ci chodzi. Może nie spotkałeś/łaś takich ludzi, o jakich wspomniałam, ale to nie znaczy, że tacy nie istnieją. Nie mam nic przeciwko RM, dobrze, że jest takie medium, powinno być jednak skupione tylko i wyłącznie na Kościele. Gdybym chciała się na nie głębiej poużalać, to walnęłabym śliczny wywód na onecie. Ale to chyba nie ten temat, więc pozwól, że go zakończę i nie będę dalej o tym pisać :)


So wrz 24, 2011 21:27
Zobacz profil
Post Re: Moja babcia to fanatyczka religijna - poszukuję pomocy.
Zawsze mam opory jak wtrącam się w sprawy osób trzecich, wyrażam swoją opinię a znam stanowisko tylko jednej strony. To sprawa uczciwości i powinnam znać stanowisko i babci. Z tego o czym piszesz mogę tylko zasugerować, że powinniście ze sobą więcej rozmawiać. Zostaw sprawy dawne, jaka babcia była. Nie pamiętasz o jej poświęceniu w wychowywaniu Ciebie? Pozostały tylko żale? O sprawach dzisiejszych należy rozmawiać ze sobą. Mówić, co się czuje, ale nie atakować drugiej strony. Jeśli zaatakujesz to osoba odpowie Ci też agresywnie. To nie jest pojedynek, który chcesz wygrać. Tu trzeba kompromisu. Babcia ma prawo do swego życia, rodzina też. Nie ustaliliście granic i stąd problemy. Mam nadzieję, że babcia nie utrzymuje waszej rodziny, wtedy sprawy jeszcze bardziej się komplikują.
Nie wiem też czy babcia czuje, że nie jest kochana i doceniona i pragnie zwracać na siebie uwagę. To tylko gdybanie. Nie znam sprawy.


Ostatnio edytowano So wrz 24, 2011 21:54 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



So wrz 24, 2011 21:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 24, 2011 9:23
Posty: 14
Post Re: Moja babcia to fanatyczka religijna - poszukuję pomocy.
Na razie "upobażnianie" troszkę się zatrzymało, jeśli nastąpi nawrót, to poszukam lepszego rozwiązania albo po prostu ugryzę się w język i pomyślę, że dobrze, że Pan jest miłosierny :) Dzięki ;)


So wrz 24, 2011 21:54
Zobacz profil
Post Re: Moja babcia to fanatyczka religijna - poszukuję pomocy.
Advokatka napisał(a):
Oj, drodzy Państwo, chyba odbiegliście trochę od tematu :)

archivedb, doskonale Cię rozumiem, gdyż mam taki sam problem z moją babcią. Od razu zaznaczam - jestem osobą wierzącą, daleko mi na pewno do objawów ateizmu, ale mimo wszystko przeszkadza mi, że babcia o szóstej, czy nawet piątej (jeśli ma coś później zrobić) wstaje się modlić, robi to do śniadania, potem modli się do około 11 (czyli już mamy jakieś cztery godziny), a wieczorem idzie do kościoła i po powrocie odmawia różaniec z TV Trwam i śpiewa Apel przy otwartych drzwiach - czyli reszta rodziny jest 'zmuszona' słuchać pieśni, nieważne, czy się wtedy myje, uczy, czy co tam robi. I nie trwa to bardzo długo - wcześniej babcia była rolniczką, dopiero po przeprowadzce do miasta zaczęła być aż tak pobożna. Denerwuje mnie, że dla niej najważniejszy jest kościół. Tak, nie Kościół, ale kościół - potrafi być cały dzień obrażona i smutna, jeśli z jakiegoś powodu nie może pójść na mszę. Wydaje mi się, że przez tę ilość litanii, obrazków i modlitw zatraciła już całkiem sens wiary. Tak samo, jak babcia archivedb, mówi, że 'wymodliła' różne rzeczy. Nie widzi, że Bóg działa przez np. danie mi chęci do nauki - wszystko to na pewno zasługa tego, że ona klęczała trzy godziny. Czasami sama się siebie pytam, czy Pan Bóg nie ma może czasem dość tak nachalnych ludzi :-) Często sama zaczyna się już wkurzać, kiedy gdzieś pojedzie, a ma niedokończone modlitwy - zawsze wtedy ma być szybciej i szybciej, bo ona się nie domodliła. Czy ma sens modlitwa płynąca z przeświadczenia, że 'jak nie odmówię pięćdziesięciu różańców tygodniowo, to nie dostąpię zbawienia'?

Niestety, trudno jej to przetłumaczyć. Próbowała mama, księża z ambony (jej ulubiony ksiądz wiele razy mówił kazania o tym, że starsi ludzie odmawiają 'paciorki', w kółko jedno i to samo), jej druga córka, która jest zakonnicą. Nie słucha nikogo. Dla babci jest grzechem to, że zapomnę czasem medalika lub po prostu zdejmę go, gdy chcę założyć jakiś naszyjnik. Gdy byłam mała, to często kontrolowała to, czy się modlę. Ostatnio zarzuciła mi, że ja, mama i tata nie jesteśmy tak w pełni katolicką rodziną, jak pewni znajomi od nas z parafii, bo nie chodzimy na tygodniu razem do kościoła, a mama to "zdziczała", bo nie ma czasu chodzić na Drogę Krzyżową, a jak oni (mama i jej rodzeństwo) byli mali, to babcia prowadzała ich na nabożeństwo do kościoła oddalonego o 9 km od domu (mieszkali na wsi). Chciałam jej coś wtedy powiedzieć, bo mama opiekuje się dziadkami, sama jest chora, ale poświęciłaby dla nich wszystko, a tu takie zarzuty, które wcale nie są prawdą :( Uznałam jednak, że nie będę dolewać oliwy do ognia.

Sama nie wiem, co mam robić, przez takie sytuacje, jak ta powyższa, doszłam w pewnym momencie do wniosku, że to moja wiara jest zła i bardzo długo się z tym gryzłam, dopóki nie zrozumiałam, że rodzina, a chyba i Kościół, są po mojej stronie - to wina niereformowalności babci.

Nie dostrzegłaś przyczyny tej sytuacji?.......nie przesadza się starych drzew.
Babcia na wsi miała stałe zajęcia, obowiązki, czuła się potrzebna, ważna.
Teraz zapewne u was w mieście, gdy zapewniacie jej wszystkie potrzeby, musiała znaleźć dla siebie sens istnienia.....i znalazła - wielogodzinne modlitwy jako formę właśnie wspomagania rodziny.
Czuje się potrzebna, ważna - bo "wymadla" dla was różne rzeczy.
Może jako remedium powinniscie wyszukac dla babci jakieś nie nazbyt cięzkie obowiązki, drobną pracę na rzecz rodziny.


N wrz 25, 2011 7:53
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL