Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 12, 2025 22:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
 Paranoja religijna 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lis 28, 2012 10:12
Posty: 2
Post Paranoja religijna
Czy głębokie przeżycie duchowe mogą być powodem depresji, paranoji, schizofrenii?
Moja mama była zawsze osobą bardzo wierzącą, – co niedziela uczęszczała na msze świętą, leguralnie korzystała z sakramentu spowiedzi. W ubiegłym roku udała się na pielgrzymke do Rzymu. W jednym z odwiedzanych kościołów doświadczyła głębokiego przeżycia duchowego – odczuła wewnętrzny spokój i harmoniję. Po powrocie jej wira pogłębiła się a chęć uczestniczenia w życiu kościelnym wzrosła. Zapisała się do grupy rekolekcyjnej przy naszym kościele. Nie widziałam w tym niż złego, bo i co może być złego w chęci uczestniczenia w rekolekcjach? Po kilku spotkaniach przyznała mi się jednak, że czuje wewnętrzny opór przed niektórymi forami modlitwy proponowanymi na tych spotkaniach. Na każdym spotkaniu rozdawane były kartki w wydrukowanym fragmentem Bibli, który należało w domu przeczytać i pomyślec nad nim 15 minut. Mam czuła wewnętrzny sprzeciw przed czytaniem zadanych fragmentów. Któregoś razu pomyślała, że może z Bibli a nie kartki będzie jej lepiej czytać. Okazało się, że to, co było na kartce różniło się nieco od treści w Bibli. Zasugerowałam, że może wynika to z różnych wydań, tłumaczeń. Od tego momentu Mama zaczeła zachowywać się w moim odczuciu dziwnie. Doszła do wniosku, że tekst wydrukowany na kartce jes celowo przekłamany przez grupę rekolekcyjną. Myśląc o tych spotkaniach w domu doszła do wniosku, iż grupa ta chyba otwiera się na przybycie nie tego Ducha Św. Aby się uspokoić po tych wnioskach zajrzała do Pisma ŚW. na losową stronę i przeczytała losow zdanie – coś w stylu „Ty wiesz, że oni idą na śmierć”. Za moja namową zrezygnowała z uczestniczenia w rekolekcjach (tłumaczyłam, że pewnie nie dzieje się tam jednak nic złego, że to zbiegi okoliczności, ale skoro czuje opór powinna z tego zrezygnować). Po posądzeniu grupy o otwieranie umysłu na złe duchy posuwała się z biegiem czasu coraz bardziej w swoich podejrzeniach – uznała między innymi, że dopuszczono się na niej hipnozy, manipulacji jej myslami. Zaczęła odwiedzać innego kościoły w stolicy. W jednym z nich poczuła się nieswojo, czytający z ambony Biblie strasznie się jąkał, a ona usłyszała głos „Wyjdźmy stąd”. Przed kościołem zobaczyła plakat z człowiekiem i napisem „Jesteś Boski”. Uznała, że to bluźnierstwo i straszny grzech pychy – nie wróci już do tego kościoła. Zaczęłam się o nią martwić – czy nie za dużo tej podejżliwości?
A z dnia na dzień jest coraz gorzej. Ostatnio była na jakimś szkoleniu z pracy, z którego wyniosła tyle, że prowadzący dopuszcza się „wysysania energii”, współpracowników podejrzewa o „manipulację”. Czuje nieustający lęk przed szatanem, demonami. Ma wrażenie, że zło czycha na nią na każdym kroku, że chce zawładnąć jej duszą. Ja dużo czytam literatury rozrywkowej (począwszy na romansidłach, przez sensacje, kryminał i fantastyke – jednym słowem prawie wszystko). Ostatnio znalazła u mnie książkę, na której okładce dopatrzyła się symbolu człowieka wpisanego w koło oraz gwiazdy Dawida (ja nawet tego nie zauwazyłam). Zrobiła mi wielką awanturę, kwitując, ze mam niezdrowe zainteresowania a ta książka jest satanistyczna. Kazała mi ja spalić. Nie ważne, ze jej nie czytałam a jest wyporzyczona z biblioteki (z opisu wynika, że to historia pewnego miasteczka gdzie będzie całkowite zaćmienie słońca, które można zatrzymać na zawsze za pomoca jakiegoś kamienia i zamieszkają tam wampiry (czy wilkołaki?) – czy to grzech czytać taką książkę?). Powiedziałam jej wtedy, że chyba jednak ma paranoję, zdenerwowała się strasznie. Zdarzyło się jeszcze wiele takich sytuacji ze słyszeniem głosów, podejrzeniami o satanizm (nawet duchownych). Ma problemy ze snem (śnią się jej straszne koszmary), nie ma apetytu, zaniedbuje obowiązki służbowe „kontemplując” wiarę.
Wczoraj jednak przestraszyła mie już nie na żarty. Opiekowała się moim 2 letnim synkiem i znalazła u niego w pokoju 4 kolorowe, uśmiechnięte węże ulepione z plasteliny (ulepiliśmy je jakiś czas temu i mój syn bardzo lubił się nimi bawić). Uznała, że to kolejny znak i zaczeła odmawiać różaniec zgdnaitając wspomniane węże w plastelinową kulę. Mój synek zaczął płakać, że babcia niszczy mu „zabawkę”, którą lubi. Mi oberwało się za narażanie dziecka na niebezpieczeństwo i brak znajomości symboliki – za wpuszczanie sztatana do domu (widziałam też w jej oczach, że podejżewa mojego syna o to, że jest opentany – tylko tak umie wytłumaczyć, dlaczego płakał przy zgniataniu weży). Moje dziecko bardzo się przestraszyło. Boje się czy nastepnym razem nie zrobi mu jakiejś krzywdy. Zmywanie grzechu za pomocą kompieli we wrzątku?
Nie wiem, co mam zrobić. Prubowałam zasugerowac wizytę u psychologa, ale zostałam oskarżona o brak wiary i próbę odwiedzenia jej od jej wiary. Twierdzi, ze tylko spowiedź jej pomaga - korzysta z niej conajmniej raz w tygodniu, ale z dnia na dzień jest gorzej a nie lepiej.
A może nie ma w tym nic złego a ona otwrzyła swoje serce i widzi więcej niż my? Może glosy to faktycznie rodzaj „objawień”?
Boję się o nią.


Ostatnio edytowano Śr lis 28, 2012 12:03 przez Natasia, łącznie edytowano 1 raz



Śr lis 28, 2012 11:50
Zobacz profil
Post Re: Paranoja religijna
Jeżeli to co opisujesz jest prawdą.....To to sa wyraźne objawy wpadania w jakąs psychiczną chorobę.
Tutaj jest potrzebny specjalista, ale o ile wiem to pacjent musi wyraźić zgodę na badanie, a chory nigdy jej nie wyrazi....i mamy błędne koło.

Może ktos kto sie na tym lepiej zna da ci jakąs dobra radę.....ja tylko radze uważać na Malucha.


Śr lis 28, 2012 12:01
Post Re: Paranoja religijna
"Widzi więcej niż my" - ale gdy zwykła plastelinę traktuje jako narzędzie szatana, to "widzenie" jest zdeformowane, wypaczone.
Mama ma ewidentne problemy.


Śr lis 28, 2012 12:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Paranoja religijna
Mama ma objawy psychozy.

Gdyby nie powstaly one na tle religijnym
pewnie powstałyby na innym tle

religia nie ma tu nic do rzeczy
(ponad to, że stala się motywem paranoidalnych treści).

Mamie potrzebna jest pomoc lekarza.
I to szybko.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr lis 28, 2012 13:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 28, 2012 10:12
Posty: 2
Post Re: Paranoja religijna
Dziękuje Wam bardzo za odpowiedzi.
Jesienna - Jeśli chodzi o związek sytuacji z wiarą polega on na tym, że tym bardziej jest to sytuacja trudna, a temat jest delikatny. Moja odpowiedź, że plastelinowych wężach nie widzę nic złego wzbudziła w Mamie taką reakcję na moją osobę jakbym ja była nie wierząca i "opetana". Zresztą po tylu sugestjach z jej strony i ja zastanawiam się czy oby napewno ze mną jest wszystko wporządu.
Gdyby podłożem jej leków były np. ufoludki i podejżewałaby mnie o to , że przyleciałam na ziemie statkiem kosmicznym byłoby mi łatwiej z nią rozmawiać. Kiedy podejrzewa mnie o to, że mam złe myśli duchowe jest mi trudno cokolwiek jej powiedzieć, żeby jeszcze bardziej nie przestała mi ufać i nie odwróciła się ode mnie plecami.


Śr lis 28, 2012 13:59
Zobacz profil
Post Re: Paranoja religijna
Porozmawiaj z jej spowiednikiem o tym. Skoro chodzi często do spowiedzi to pewnie spowiednik jest ten sam.
Możesz też zwrócić się do duchownych o pomoc tj. aby przysłali do was jakiego księdza, który specjalizuje się w pomocy takim osobom, ot pod pretekstem rozmów o wierze w zaciszu domowym przy kawce.

Podejrzewam, że mama już przed tą pielgrzymką miała jakieś problemy, a ta wyprawa je uwydatniła, przez co problem się uwidocznił tj. wyszedł na światło dzienne.


Śr lis 28, 2012 18:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Paranoja religijna
Natasia napisał(a):
Dziękuje Wam bardzo za odpowiedzi.
Jesienna - Jeśli chodzi o związek sytuacji z wiarą polega on na tym, że tym bardziej jest to sytuacja trudna, a temat jest delikatny. Moja odpowiedź, że plastelinowych wężach nie widzę nic złego wzbudziła w Mamie taką reakcję na moją osobę jakbym ja była nie wierząca i "opetana". Zresztą po tylu sugestjach z jej strony i ja zastanawiam się czy oby napewno ze mną jest wszystko wporządu.
Gdyby podłożem jej leków były np. ufoludki i podejżewałaby mnie o to , że przyleciałam na ziemie statkiem kosmicznym byłoby mi łatwiej z nią rozmawiać. Kiedy podejrzewa mnie o to, że mam złe myśli duchowe jest mi trudno cokolwiek jej powiedzieć, żeby jeszcze bardziej nie przestała mi ufać i nie odwróciła się ode mnie plecami.


Rozumiem to, ze jest trudniej niż gdyby urojenia dotyczyły czegoś innego
- poza tym o czym piszesz, jest jeszcze problem w tym, że zawsze znajdzie się ktoś
kto nie znając dokladnie sytuacji będzie je podsycał

czlowiek mający urojenia w nie autentycznie wierzy
i ponieważ mówi o nich z przekonaniem łatwo mu
przekonać do swoich pomysłów innych...


przygotuj się na to, że mama potrzebuje pomocy psychiatry,
niestety namówienie jej na wizytę będzie bardzo, bardzo trudne
(a być może w ogóle niewykonalne)

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Cz lis 29, 2012 12:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 7 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL