Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 13, 2025 8:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Nie umiem wierzyć 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Nie umiem wierzyć
Johnny99 napisał(a):
Wiesz, Jajko, mnie się wydaje, że dajesz raczej świadectwo przeciwne, jak zresztą wy wszyscy - niby zostali ateistami, a ciągle muszą gadać o Bogu, wierze, religii itp. Niespecjalnie tu udowadniacie, że Bóg czy religia nie są już wam potrzebne, co zresztą zauważył Kozioł. Dla większości z was prawdopodobnie są nawet bardziej potrzebne, niż za czasów wiary, tyle, że w sensie negatywnym.


Każdy ma jakieś hobby. Ja akurat lubię pogadać o religiach i bogach. Frapują mnie psychologiczne mechanizmy wiary i niewiary. Najbardziej interesujące jest to, moim zdaniem, że wyznawcy niemal każdego boga (bo pewnie są wyjątki) uznają go za tego prawdziwego i kompletnego, podobnie z ich rytuałami, obrządkiem, dogmatami, zakazami i nakazami (tylko my prowadzimy najkrótszą drogą do szczęścia wiecznego, pozostali albo sprowadzą Cię na manowce albo, w najlepszym przypadku, pokażą dłuższą drogę - nasza jest najlepsiejsza). Co ciekawe, bardzo często zasady głoszone przez różne religie są sprzeczne! Np. nie jedz świni albo krowy, świętuj piątek, sobotę a może niedzielę, miej jedną albo wiele żon, Twój kapłan ma mieć żonę albo i nie, módl się pod obrazkami albo w ogóle ich nie rób itd itp. Oczywiście, są też liczne wspólne reguły postępowania, które wydają się być niezależne od miejsca i czasu - nie morduj, nie kradnij, nie krzywdź a pomagaj innym, szanuj ludzi. Gdyby tak obrać wszystkie relgie z tego czym się różnią, to zostanie z nich właśnie to - bycie dobrym. Reszta jest zbędna. Myślę, że każdy bóg to doceni. A jak nie, to do bani z takim bogiem!

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt kwi 03, 2012 13:47
Zobacz profil
Post Re: Nie umiem wierzyć
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
I pamietaj, ze rozwój religijny, przekraczanie ego, dochodzenie do owej głebi o której pisał Eckhart nie polega na czytaniu ksiazeczek, brewiarzy i uderzaniu głową o posadzkę przed obrazem z cudotwórca Wojtyłą ani kłóceniu sie o to jak powstał swiat :D


A na czym?

Na rzucaniu błotem w ateuszy, protestantów, wyborców PO, gejów i lesbijki, buddystów...itd...itd...
I czytaniu Frondy i chadzaniu za plastikowym Jezusem pod baldachimem...
...unio mystica gwarantowane :D


Wt kwi 03, 2012 14:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Nie umiem wierzyć
Jajko napisał(a):
Każdy ma jakieś hobby. Ja akurat lubię pogadać o religiach i bogach.


Wydaje mi się, że dzielicie się na dwa rodzaje:

1) jedna część z was w ogóle nie interesuje się religią i wiarą,
2) a dla drugiej "gadanie o religiach i bogach" jest hobby.

Przypadki pośrednie są zdaje się bardzo rzadkie.

Jajko napisał(a):
Najbardziej interesujące jest to, moim zdaniem, że wyznawcy niemal każdego boga (bo pewnie są wyjątki) uznają go za tego prawdziwego i kompletnego


A co w tym niby jest takiego interesującego? :? Zresztą, tak akurat nie jest i zdaje mi się, że już ci to kiedyś mówiłem.

alpert napisał(a):
Na rzucaniu błotem w ateuszy, protestantów, wyborców PO, gejów i lesbijki, buddystów...itd...itd...
I czytaniu Frondy i chadzaniu za plastikowym Jezusem pod baldachimem...


Aha.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 03, 2012 14:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Nie umiem wierzyć
Johnny99 napisał(a):

Wydaje mi się, że dzielicie się na dwa rodzaje:

1) jedna część z was w ogóle nie interesuje się religią i wiarą,
2) a dla drugiej "gadanie o religiach i bogach" jest hobby.

Przypadki pośrednie są zdaje się bardzo rzadkie.


Chyba tak. Znaczna część niewierzących po prostu się nie zajmuje tym tematem. Podobnie jak nie zajmują się np. grą w kapsle. Kiedyś ich to pewnie interesowało, ale przestało. Jest jednak część niewierzących, których interesuje ta tematyka (znaczy się religia, a nie gra w kapsle, choć i dorośli maniacy gry w kapsle pewnie się znajdą). Ja napisałem dlaczego jest to dla mnie ciekawe. Za innych nie chcę się wypowiadać.

Johnny99 napisał(a):
Jajko napisał(a):
Najbardziej interesujące jest to, moim zdaniem, że wyznawcy niemal każdego boga (bo pewnie są wyjątki) uznają go za tego prawdziwego i kompletnego


A co w tym niby jest takiego interesującego? :? Zresztą, tak akurat nie jest i zdaje mi się, że już ci to kiedyś mówiłem.


Mnie się wydaje że tak jest. Ciekawe jest w tym m.in. to, że na podstawie dokładnie tego samego dokumentu, różni wierzący w bardzo różny sposób zdefiniują własnego boga. I każdy będzie się upierał, że to on ma rację.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt kwi 03, 2012 14:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Nie umiem wierzyć
To źle ci się wydaje. A co do następnego zdania: czyżbyś nigdy nie spotkał się z sytuacją, w której ludzie opierając się na tych samych przesłankach wyrażają niekiedy skrajnie różne opinie i każdy się upiera, że to on ma rację? Bo ja się z takimi sytuacjami spotykam cały czas i nie są one dla mnie ani niczym dziwnym, ani niczym ciekawym (przeciwnie, jest to raczej prozaiczne). Niekiedy to wasze poczucie "dziwności" tego rodzaju sytuacji próbowałem wytłumaczyć waszym parciem do "równania" wszystkich i wszystkiego - pożądanym dla was stanem wydaje się stan, w którym każdy ma na dany temat identyczne zdanie, każdy ze wszystkiego wyciąga identyczne wnioski itp. nie ma żadnego zróżnicowania opinii, zdań, postrzegań, w rezultacie nie ma żadnych sporów, dyskusji, wymiany myśli itp. Skąd się to u was bierze, to trudno powiedzieć, na pewno warto się nad tym zastanawiać. Niewątpliwie jednak łatwo byłoby tym syndromem wytłumaczyć częste powiązania między ateizmem i komunizmem.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 03, 2012 14:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Nie umiem wierzyć
Raczej Tobie się źle wydaje. A co do następnego zdania: jasne że się spotkałem z różnymi interpretacjami tego samego dzieła literackiego. To oczywiste. Ale żeby odmienna interpretacja była powodem do lżenia, bicia, zabijania, to tego nie zauważyłem. No chyba, że chodzi o utwory literackie o tematyce religijnej... I to mnie frapuje właśnie.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt kwi 03, 2012 14:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Nie umiem wierzyć
Jajko napisał(a):
Raczej Tobie się źle wydaje.


A potrafiłbyś to jakoś uzasadnić? Z tego co ja wiem, postrzeganie "własnego boga" jako "prawdziwego i kompletnego" występuje zasadniczo jedynie w religiach monoteistycznych. W religiach politeistycznych (który jest i było o wiele, wiele więcej), owszem, występuje (choć też niekoniecznie) pojmowanie pewnego rodzaju bogów jako "swoich", ale generalnie nie pojawiają się żadne sugestie co do ich większej "prawdziwości i kompletności" niż całej reszty.

Cytuj:
Ale żeby odmienna interpretacja była powodem do lżenia, bicia, zabijania, to tego nie zauważyłem.


Każda różnica zdań może się w pewnych warunkach przerodzić w konflikt o bardziej drastycznych skutkach. Przy czym dla mnie to również jest konstatacja banalna i oczywista.

Cytuj:
No chyba, że chodzi o utwory literackie o tematyce religijnej... I to mnie frapuje właśnie.


Po prostu na przestrzeni dziejów religie odgrywały duże znaczenie w życiu społeczności - organizowały je, wiązały, spajały. Stąd konflikty na tym tle przybierały postać konfliktów zasadniczych dla danej społeczności - decydowały o jej bycie lub niebycie. Przy czym dla mnie to również jest konstatacja banalna i oczywista.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 03, 2012 14:46
Zobacz profil
Post Re: Nie umiem wierzyć
alpert napisał(a):
Nie potrafisz uwierzyć...

Myślę, że jeżeli jeszcze ci zalezy na tej religii, a sadzę że tak, powinienes szerokim łukiem omijać to forum w przeciwnym razie zostaniesz ateistą. I nie z powodu udzielajacych sie tutaj ateistów. To raczej obecni tu katolicy zochydza ci to całe chrzescijaństwo.
noOne'y maluczkie i inne dziwadła.
Zaczniesz sie wtedy zastanawiac czy to nie przypadkiem praktykowanie tej religii wywołuje tak żałosne skutki, stwierdzisz ze nie chcesz byc taki jak oni i porzucisz tą religię.

Chociaz sam nie jestem ateistą, to myslę że lepiej porzucic coś w co nie potrafi sie uwierzyc niz naginac, dokonywac gwałtu na swoim mózgu.

I pamietaj, ze rozwój religijny, przekraczanie ego, dochodzenie do owej głebi o której pisał Eckhart nie polega na czytaniu ksiazeczek, brewiarzy i uderzaniu głową o posadzkę przed obrazem z cudotwórca Wojtyłą ani kłóceniu sie o to jak powstał swiat :D

Tyle tylko, że wiara to nie kwestia mózgu, a serca.


Wt kwi 03, 2012 14:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Nie umiem wierzyć
Alus napisał(a):
Tyle tylko, że wiara to nie kwestia mózgu, a serca.
Czy katolik po przeszczepie serca od ateisty może stać się niewierzącym?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Wt kwi 03, 2012 15:22
Zobacz profil
Post Re: Nie umiem wierzyć
Cytuj:
Czy katolik po przeszczepie serca od ateisty może stać się niewierzącym?

Katolik może stać się niewierzącym bez przeszczepu.
Czy ateizm można przeszczepić?.....nie wiem...


Wt kwi 03, 2012 15:31
Post Re: Nie umiem wierzyć
Kto wie, Alus, kto wie?

"Zdaniem niektórych naukowców rozum to nie tylko mózg. Mieści się on w całym organizmie i każdej komórce naszego ciała. Dr Candace Pert z Uniwersytetu Georgetown twierdzi, że rozum i ciało komunikują się ze sobą za pomocą związków chemicznych, zwanych peptydami. Peptydy można znaleźć nie tylko w mózgu, ale również w żołądku, mięśniach i wszystkich głównych organach organizmu. Pamięć jest zatem rozmieszczona wszędzie, w ramach sieci peptydowo-receptorowej. Na przykład pamięć dotycząca pożywienia może mieścić się w wątrobie lub śledzionie i te związki mogą być transplantowane z jednej osoby na drugą"

http://www.4wymiar.pl/niezwykle-zjawisk ... mnien.html

No nie mam zdania, ale głupio to nie brzmi :), ale za mądrze właściwie też...


Wt kwi 03, 2012 15:32
Post Re: Nie umiem wierzyć
Do autora - mam podobnie. Tzn mam takie okresy "spadków" w którym czuję się tak jak Ty. Często jest to wywołane jakimiś dużymi kryzysami wiary. W tym czasie wiara jest ale taka byle jaka. Brak mi wewnętrznej motywacji, bardzo pragnę wrócić na właściwe tory ale jakoś nie mogę się zebrać. Recepty na to nie mam, zawsze jakoś samoistnie wracam na drogę żarliwej wiary.

Grunt żeby była wola tego powrotu i świadomość zła jak niosą ze sobą popełniane grzechy. W pewnym momencie miarka się przebierze i z impetem wejdziesz na drogę gorącej wiary. Grunt to pielęgnować w sobie tą chęć powrotu, zebrać się do modlitwy (wiem że to trudne bo nawet znak krzyża wydaje się bezsensowny) choćby raz na jakiś czas, trzymać Nowy Testament na wyciągnięcie ręki żeby w każdej chwili móc po niego sięgnąć.

Spokojnie - jesli chcesz uwierzyć to uwierzysz :) Musisz tylko udowodnić że nie zmienisz zdania za tydzień i Bóg obdarzy Cię duchem.


Śr kwi 04, 2012 20:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 03, 2012 21:45
Posty: 45
Lokalizacja: Rzeszów, Podkarpackie
Post Re: Nie umiem wierzyć
Każdy wierzący w swoim życiu przeżywa taką chwilę, wątpliwość. Po prostu módl się, nawet jeśli nie idzie ci to zbyt dobrze, rozważaj, czytaj... Jeśli będzie ci bardzo zależało, by Duch Święty cię wzmocnił, zrobi to i to z podwójną siłą za twoją wytrwałość. Samo to, że piszesz o tym, odwiedzasz tą stronę nie może świadczyć o tym, że wierzysz i że ci zależy na odszukaniu Boga w swoim życiu.


N sty 06, 2013 15:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL