Mając na uwadze, że Asienkka zażądała kategorycznie powrotu do tematu głównego w pewnym wątku, to offtop pozwolę sobie kontynuować tutaj.

Zapostulowano cud odrośnięcia nogi.

http://en.wikipedia.org/wiki/Miracle_of_Calanda http://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_z_Calandy (oczywiście, Wikipedię traktuję jedynie jako wstęp do dalszej lektury, bo inaczej jej nie uznaję (no, może oprócz artykułów wyróżnionych co najmniej do stopnia Dobrego Artykułu (lub, w wersji angielskiej, Good Article (wyżej są Artykuły na Medal, w wersji angielskiej Featured Articles (a tak poza tym, to lubię zagnieżdżać nawiasy))))

Sam niestety nie przeczytałem literatury na ten temat, a szkoda, bo jest tu coś, czego nie rozumiem.

Wg podcastu Skeptoid nie ma żadnego dowodu, że noga została obcięta, gdyż nie przesłuchiwano lekarzy wykonujących zabieg; tymczasem, wg polskiej wikipedii przesłuchano chirurga wykonującego zabieg, a wg tego artykułu o. Jeronimo Briza napisał, że poznał chirurga, który obciął nogę.

Trudno będzie dociec prawdy, jeśli nie przeczyta się literatury źródłowej... może w końcu nadrobię tą zaległość...

Gdyby to się wydarzyło teraz, to byłoby zastanawiające, ale to było blisko pół tysiąca lat temu! Wtedy kobiety masowo zajmowały się lataniem na miotłach, za co je, po osądzeniu, palono. Tak więc albo uznamy cud odrośnięcia nogi oraz że kobiety latały na miotłach, albo też włożymy jedno i drugie między bajki.

Wedle współczesnych lekarzy nie jest to niemożliwe
http://adonai.pl/cuda/drukuj.php?id=39

Ciekawe, ale nawet jeśli tak było, to przecież Jahwe mógł sprawić żeby kończyna była normalna, znaczy się odpowiedniej długości, koloru, temperatury i funkcji. Tymczasem czytamy, że poziom tej operacji był dwudziestowieczny. Coś mi tu nie gra....

A co Tobie gra w kwestiach wiary?