Witam. Moi drodzy, jak według Was poukładać swoje życie? Macie na to jakieś dobre sposoby? I jak otrząsnąć się po zmarnowanych dniach, chwilach w życiu? Jak wybaczyć sobie te zmarnowane szanse i okazje? Jak mieć kontrolę nad życiem?
Proszę bardzo o pomoc!

Wydaje mi się że układanie sobie życia to kwestia wysoce indywidualna. Każdy z nas ma jakiś charakter a z niego wynika skromność i skrytość, albo przebojowość i z tego może wynikać i to jak układają się nasze przyjaźnie, praca, życie rodzinne. Cudze rady mogą być pomocne, o ile pasują do nas, o ile potrafimy je wykorzystać. Warto zrobić sobie szczery rozrachunek z życia. Błędów się nie uniknie. Wiele z nich przynosi nam naukę i tego też się nie da uniknąć. Nie dowiesz się, jako nie przeżyjesz. Są też takie błędy, które moglibyśmy uniknąć, ale tak się nie stało. Liczy się to co miało miejsce. Nie ma opcji powrotu do przeszłości. Po takiej chwili szczerości ze sobą, warto pomyśleć że jest się tylko człowiekiem, że te nieudane relacje, zmarnowane szanse wynikały z naszych pragnień, lub obaw. Wszystko zależy teraz od Ciebie czy odetniesz się od tego i żyjesz dalej szukając lepszych sposobów. Trudno radzić Ci konkretnie bo nikt nie zna tych sytuacji, ani Twojego charakteru.

Dziękuję po prostu potrzebuję poukładać życie, ale chcę mieć pewność, że robię to dobrze. Potrzebuję do tego jakichś narzędzi i nie wiem gdzie mogę je znaleźć.

Każdego dnia powierzaj Bogu swoje życie i poproś go o światło i potrzebne łaski na każdy dzień.
Jeśli masz jakieś marzenia to rób wszystko aby się spełniły,rozwijaj swoje talenty,ciesz się każdą chwilą i nie myśl o przeszłości bo to nic nie da,a tylko może pogrążyć cie w rozpaczy.

Chciałem Ci również uzmysłowić że Twoje pytanie jest zbyt ogólne, tu nie ma gotowych recept, bo by o tym już dawno książki wyszły i w szkole by tego uczono jak sobie radzić w życiu. Gdybym spytał Cię jak mam przejść jakąś grę, to co byś mi odpisała? Zapytała byś jaka to gra, jaki tytuł, jakie mam konkretnie problemy i radziłabyś zgodnie z tym jak ja mogę przejść, bo przejść można na różne sposoby. Nie ma jednej recepty na nieudane związki, problemy z pracą, konflikty z prawem itp. Podobnie nikt nie oceni czy dobrze czynisz i czy efekt będzie zadowalający, bo tego ostatniego szczególnie, nie da się przewidzieć. To co Ci napisała Ola82 oczywiście jest dobrą radą, ale bardzo ogólnikową, bo czy nie każdy chce rozwijać swoje marzenia? Problem w tym jak konkretnie, jako pokonać trudność i to te konkretne. Nie lubię ogólników, bo je wszyscy dobrze znamy. Mogę polecić Ci odnowienie relacji z Bogiem, ale ta droga wcale nie musi prowadzi do poukładania sobie życia tak jak sobie tego życzysz. Mogę napisać aby radykalnie zmieniła swoje życie, trzymała tylko z tymi, z którymi czujesz się dobrze, unikała trawienia czasu na pomaganie itp., ale czy takie iście po trupach do swojego szczęścia będzie dobre? Pewnych rzeczy nie da się przewidzieć, bo nie zawsze jest tak że problem jest w tym co my robimy. Czasem problem jest w tym że kłopoty same na nas wpadają.

Jedyne co jest pewne to że warto otaczać się dobrymi, szczerymi i uczciwymi ludźmi i oprzeć swoje życie na konkretnych wartościach, aby zawsze móc powiedzieć że nie zrobiłaś nic wbrew sobie i swoim przekonaniom. Tak na pewno poukładasz sobie życie na poziomie sumienia i relacji z ludźmi. A to może doprowadzić do poukładania sobie życia w ogóle.

Dziękuje Mój główny problem jest taki, że nie potrafię przestać myśleć o tym co było. Cięgle myślę,że zmarnowałam młodość i nie ma dnia bym nie myślała o przeszłości i że czegoś tam nie zmarnowała. Po prostu nie mogę przestać o przeszłości - to mój problem.

Mnie również zdarza się myśleć o przeszłości. Nie zrobiłem niczego aż tak głupiego, aby się tym zadręczać, ale niekiedy rozważam co było mniej udane. Z jednej strony to zrozumiałe, bo żałujemy tego czasu, z drugiej chyba trochę idealizujemy - wtedy to była okazja aby zrobić tyle, a dziś już za późno. Dlatego proponuje zwyczajnie spróbować sobie wybaczyć i uzmysłowić że życie przed Tobą jeszcze jest długie i możesz wszystko nadrobić. Jeśli dziś jesteś w miarę dobrej sytuacji, jeśli możesz coś zmienić, jeśli wiesz jakich błędów unikać to m.in. dzięki tym trudnym przeżyciom. To jak lekcja w szkole, przeznaczysz czas, on już nie zostanie zwrócony, ale co się nauczyć posłuży Ci całe życie. My ludzie chyba tak po prostu mamy że połowa życia upływa nam na błędach, leniuchowaniu, marudzeniu itp. Po to tylko aby reszta życia była lepsza.