Wytłumaczcie mi jak to jest mozliwe, że w obrebie jednej i tej samej religi, jeden i ten sam Bóg moze być spostrzegany w tak skrajny sposób? Jedni orędują Boga miłosiernego, wybaczajacego, głosza wizje pustego piekła nawróconego Szatana, inni zas głosza Boga jako gromowładnego mścieciela zsyłajacego swój Bozy gniew na ludzi za to, że jakas inna grupka ludzi oddaje sie czemuś tak banalnemu, zwykłemu i normalnemu jak seks homoseksualny? Ach starch sobie wyobrazić co taki Bóg przygotował grzesznikom w piekle.



Czy koresponduje z tym chrakter danego człowieka?
Że Boga miłosiernego głoszą ludzie przepełnieni wigorem, rozluźnieni, z siłą życia skierowana na zewnatrz, otwarci, wolni, radośni
gromowładnego zaś smutni introwertycy, ludzie z tonusem mięsniowym, pełni żalu, leków, resentymentów, ludzie, którzy nawet gdy się śmieją ich uśmiech wyglada jak przyklejony do maski? W przypadku zaś gdyby mieli rozebrać się przy kimś do naga, zrobiliby to oblani ze wstydu potem, czerwoni niczym buraki i z napietymi mięśniami?

Jeśli chcesz normalnie podyskutować, pomocne byłoby, gdybyś w swych postach był mniej szyderczy (choć kto powiedział, że rzeczywiście masz takie pragnienie? Odpowiedź: nikt).

axatem, takie pytanie:

Czy przeczytałeś kiedykolwiek Pismo Święte, a przynajmniej Nowy Testament?

Można nieraz odnieść takie wrażenie , zwłaszcza gdy ktoś odrzuca punkt odniesienia w postaci punktu bazowego z zewnątrz(np. KK) i Boga ocenia przez pryzmat swoich emocji. Nie dotyczy to tylko teistów. Wielu ateistów głoszących na podstawie lektury Biblii, że Bóg wyznawany przez chrześcijan jest psychopatą. Jak się przyjrzeć ich twórczości forumowej, nie widać po nich zadowolenia z życia, optymizmu. Raczej rzuca się w oczy ich narzekanctwo,, fobie, żale, pretensje, nienawiść itp. .
Skrajności występują po obu stronach i na to się nic nie uradzi. Czy jednak te skrajne agresywne mniejszości są bliżej prawdy o Bogu, jeżeli miałbyś to ocenić?

Ja ostatnio mam mnóstwo myśli na temat tego jaki jest Bóg. Z jednej strony przedstawiany jest jako bardzo kochający Bóg, który czeka na swoje dzieci w niebie i pomaga im tu na ziemi odszukać drogę do Niego. A z drugiej strony trafiłam też na wizje Apokaliptyczne, gdzie Bóg ześle na ludzi kary w postaci niszczycielskich żywiołów, wojen itp.

Wojen nie wywołuje Bóg, zawsze czynią to ludzie pod różnymi pretekstami i sztandarami.
Żywioły - wiele z nich jako praprzyczynę ma także działanie człowieka - wycinanie lasów, bezrozumna eksploatacja zasobów, próby jądrowe, zanieczyszczenia.

a skąd wiesz ,że nie wywołuje ,może Bóg wywołuje wojny w jakimś nawet konkretnym dla siebie celu ,takie gdybanie do niczego nie prowadzi bo wszystko opiera się na przypuszczeniach i na niczym nie opartym hipotezach

Axatem, z Bogiem jest tak, że faktycznie każdy ma jakiś Jego obraz, tylko że jeśli On jest, to mój Jego obraz musi dążyć do prawdy. To tak jak z człowiekiem. Kogoś konkretnego znają różni ludzie i mają o nim różne zdania. Czy to oznacza, że ten człowiek nie istnieje, jest zły, jest rzeczą?

Bóg jest dokładnie opisany w Biblii a najlepiej moim zdaniem w NT. I mnie się on kojarzy z Ojcem dobrym ciepłym, zawsze pomocnym ale nie nachalnym i sprawiedliwym. Jednak najwięcej przesłania jest o miłości, bo Bóg jest miłością i przede wszystkim miłość jest dla niego najważniejsza.