Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 07, 2025 6:11



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Czemu cuda boskie są takie schematyczne 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28
Posty: 421
Post Czemu cuda boskie są takie schematyczne
Na przykład taki cud fatimski,przybliżające się i oddalające słońca.Przecież jeżeli przyjmując nawet małą rozdzielczość wzroku,nasz obraz świata składa się z miliardów pikseli,sposobów na jakie pikseliki reprezentujące słońce mogły się rozbiec jest niesamowicie dużo. A tymczasem słońce zachowało się zgodnie z ludzkimi schematami dotyczącymi tego, co może robić obiekt (przybliżało się i oddalało na raz całe w swojej masie).

_________________
http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org


Wt sty 29, 2008 0:49
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 24, 2006 12:43
Posty: 275
Lokalizacja: Imielin
Post 
bo liczy się skutek...

"Błogosławieni którzy którzy nie widzieli a uwierzyli" -powiedział.
A dla tych którzy nie uwierzyli a chcieli coś tam pokazał i....wystarczyło...

skutek najważniejszy.

A logicznie rzecz biorąc.. Przykład. Chcesz jechać z Katowic do Krakowa. No to jedziesz A4 (przyjmijmy że nie remontują:) ). Ale możesz też jechać na Wrocław, Później przez Austrię, Czechy, Słowację, tam wsiąść do samolotu i na Balice. Można tylko po co?

_________________
"ktokolwiek nas spotyka od Niego przychodzi
tak dokładnie zwyczajny że nie wiemy o tym.."


Cz lut 14, 2008 11:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Jak to cuda są schematyczne... Np objawienia i uzdrowienia... a wolałbyś żeby zamiast nich było co? Cuda cudami, jeżeli ktoś po nich uwierzy to właśnie po co coś jeszcze robić. Ja nie wiedzę, żadnych schematów. Zdarza się tyle różnych cudów... A to, że się powtarzają w ogóle nie znaczy, że są schematyczne.
Gdyby każdy cud miał być zupełnie inny od poprzedniego, cuda już dawno by się skończyły.
Cud przemiany, zamiany, objawienia, jeszcze parę innych i koniec.


Cz lut 14, 2008 11:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post Nie tylko u nas zdarzają się cuda.
http://nautilus.org.pl/
Kilkuminutowy film pokazujący medytację tego chłopca
http://www.paldendorje.com/vdo.php
Cytuj:
Warto przypomnieć w kilku słowach jego historię.17 maja 2005 roku 16-letni chłopiec Ram Bahadur Bomjon usiadł nieruchomo pod drzewem i rozpoczął medytację. Wszystko zaczęło się od wycieczki Bomjona do Lumbini, gdzie urodził się Budda i gdzie znajduje się klasztor w Pokara w Nepalu i Dehradun w Indiach. Po powrocie z Lumbini właśnie 17 maja 2005 niedaleko wioski Ratanapuri w okręgu Bara ten niezwykły chłopiec usiadł pod drzewem i przyjął postawę medytacyjną. Jest to tradycyjna pozycja Buddy ze skrzyżowanymi nogami. Oczy Bomjon”a były zamknięte, a jego ciało opasane chustą. Drzewo, pod którym medytował chłopiec, znajduje się w lesie w okolicy Ratanapuri.

Medytacja Bomjona 2005

Przez 9 miesięcy (!) chłopiec był nieruchomy jak skała. Nie jadł, nie pił, praktycznie się nie poruszał. Jego medytacja stała się sensacją w regionie Azji, a materiały o nim ukazały się w kanale BBC. Każdy mógł na własne oczy przekonać się, że ten człowiek jest zdolny miesiącami nie przyjmować wody i pożywienia i w jakiś niezwykły sposób funkcjonować. Chłopiec nie był ani wychudzony, ani nie przejawiał objawów osoby wyczerpanej. Do miejsca jego medytacji ściągały tysiące ciekawskich, którzy obserwowali chłopca dzień i noc. Upadły wszelkie teorie o „tajnych rurkach” doprowadzających mu pożywienie lub wodę – wyraźnie działo się tam coś, co wykraczało poza ludzką wyobraźnię.

Jedynym człowiekiem, który miał bezpośredni dostęp do medytującego chłopca, był jego wujek i jednocześnie mnich, Prem Lama. Zapewnia on, że przez wszystkie miesiące medytacji chłopiec nie przyjął nawet kropli wody. Medytację zaczynał z krótkimi włosami, które z tygodnia na tydzień były dłuższe. Prem Lama sam był zdumiony faktem, że przeraźliwe zimno nie wpłynęło w żaden sposób na medytację chłopca. Nie widać było także na nim żadnych śladów odmrożeń. Przebywający na miejscu lekarze z Nepalu bylu zgodni, że gdyby nie nadzwyczajna „boska moc” którą posiadł chłopiec, już dawno by nie umarł z wyziębienia organizmu.

Na miejsce przybywały tysiące ludzi, niektórzy wyposażeni są w najnowszy sprzęt służący m.in. do termowizji. Dzięki temu mogli obserwować go także w nocy. Upadły podejrzenia, że nocą jest dokarmiany przez innych ludzi – wszystko wskazywało na to, że był to autentyczny fenomem pokazujący nieznane oblicze sił drzemiących w człowieku.

Lekarze sporządzili raport

Zespół 9-ciu lekarzy pracujących w pobliskim szpitalu zwrócił się z prośbą o możliwość obserwacji medytacji chłopca z bliskiej odległości. Doszło do niej 14 listopada 2005 roku. Lekarze przez ponad pół godziny znajdowali się w odległości 5 metrów od Bomjona. Według lekarzy podczas tych 30 minut dało się zauważyć trzy oddechy, raz przełknął ślinę i w tym momencie poruszył powiekami. Na czele zespołu stał dr Shah.
„Nawet jeśli on je w nocy, to i tak nie potrafię znaleźć wytłumaczenia, w jaki sposób może on przebywać w tej samej pozycji przez 12 godzin każdego dnia” – powiedział po spotkaniu z dziennikarzami.
Inny członek tego zespołu Dr Raj Dev Kushwaha zaproponował, aby zbadać poziom glukozy we krwi chłopca, gdyż to pozwoliło by jednoznacznie stwierdzić, czy odżywia się w nocy. Na pobranie krwi nie zgodził się jednak powołany przez władze komitet, gdyż nawet najmniejsze dotknięcie chłopca mogłoby przeszkodzić mu w medytacji.

11 marca 2006 roku chłopiec wstał z miejsca medytacji i odszedł w inne miejsce. Po pewnym czasie pojawiły się informacje o tym, że udał się do lasu wraz z grupą osób ze specjalnego komitetu, który miał za zadanie chronić chłopca przez tysiącami ciekawskich pielgrzymów. Chłopiec miał wtedy poprosić, aby nie nazywać go reinkarnacją Buddy, gdyż on nie posiada jego energii. On może być jedynie Bodhisattva, osobą na ścieżce do poznania prawdy. Powiedział także (miało to miejsce 8 listopada 2006), że po kolejnych 6 latach osiągnie on właściwy stan, który pozwoli mu dalej prowadzić jego misję. Jego przemiana dokona się w roku 2012.

Bomjom przebywa w tej chwili w dżungli Hallori w rejonie Bara na północy Nepalu. Ma długie włosy, nadal nie spożywa jedzenia, ale tym razem medytuje tylko od czasu do czasu. Na miejscu funkcjonuje specjalny komitet, który stara się dbać o bezpieczeństwo chłopca. Jego nowe miejsce pobytu stało się już na tyle znane, że do dżungli przybywają kolejni pielgrzymi. Ram Bahadur Bomjom udziela błogosławieństwa przybyłym, a także zdarza mu się wygłaszać nauki. Nadal medytuje, choć tym razem nie robi tego non-stop.

Mówi o tym, że świat jest na złej drodze upadku człowieczeństwa, zatracenie się w żądzy posiadania i władzy. Jedyną drogą ratunku dla świata ma być „dharma”, czyli odrodzenie się poprzez zwrócenie się ludzkości w stronę duchowości, czyli najważniejsze części ludzkiej istoty.

Sporo było na tym forum przykładów cudów z naszego kręgu kulturowego.
Pomyślałem sobie że przyda sie przykład domniemanego cudu z innej kultury.
Zastanawiam się oczywiście czy to nie oszustwo. Jedno jest pewne ze często znajda sie ludzie którzy są w stanie uwierzyć w dany "cud".
Ktoś może wiele lat potem twierdzić że cud jest autentyczny bo przecież byli jego naoczni świadkowie.
Sądzę ze to ciekawy przypadek i dlatego postanowiłem tu o nim wspomnieć. Może będziecie mieli jakieś uwagi na ten temat. Być może ktoś z was uważa ze nie ma co poświęcać uwagi temu przypadkowi. Jeśli tak to dlaczego? Może znaleźliście metodę jak poznać że to oszustwo?


Pt lut 15, 2008 12:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
Filarem wszystkich cudów jest wiara przy czym jedne cuda czynione są przez wiarę, a drugie czynione są dla wiary. Innymi słowy: uzdrowienie może się dokonać dzięki wierze chorego i jego rodziny że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, a np cud tańczącego słońca miał miejsce dla uwierzytelnienia objawień Matki Bożej -był dokonany aby ludzie uwierzyli.

"dla Boga nie ma bowiem rzeczy niemożliwych"

Pozdrawiam

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


N lut 17, 2008 13:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Być może zostanie to odebrane jako niegrzeczne (zaryzykuję...) - ale skąd założenie (skoro stawia sie takie pytanie) że cuda muszą być spektakularne :?:

Czy sam fakt uzdrowień - niewytłumaczalnych - nie jest wystarczająco spektakularny dla Ciebie :?:

Albo - czy Twoim zdaniem, w każdym cudzie, nie wiem, muszą się pojawić jakieś fanfary, bennery "ludzie - to jest cud - uwierzta we mnie [Bóg]" :?:

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N lut 17, 2008 15:53
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28
Posty: 421
Post 
Ja pisałem, o co mi chodzi.Popatrzcie na obraz na siatkówce jak na obraz na monitorze.Tymi pikselami można manipulować na ogromną liczbą sposobów,a słońce tańczyło w taki sposób,że każdy człowiek mógł wymyślić,jak to będzie robiło.

_________________
http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org


So mar 01, 2008 14:21
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
"Błogosławieni którzy którzy nie widzieli a uwierzyli" -powiedział.
A dla tych którzy nie uwierzyli a chcieli coś tam pokazał i....wystarczyło...

Tyle, że cuda spotykają praktycznie zawsze ludzi wierzących więc jak to w końcu jest ?


So mar 01, 2008 18:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Czemu cuda boskie są takie schematyczne
HajdukAdam napisał(a):
Czemu cuda boskie są takie schematyczne?

Bo są dostosowane do możliwości intelektualnych osób które ich doświadczają.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


So mar 01, 2008 20:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Cuda spotykają wszystkich, ale tylko teiści nazywają cuda po imieniu.
Ateiści mówią: O... niebywała reakcja obronna organizmu, albo zbiorowe halucynacje.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Wt mar 04, 2008 12:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Według mnie ruchome słońce jest jednym z najdziwniejszych "cudów".
Jaki ma w ogóle sens?
Jeśli istnieje, to musiał mieć niezły ubaw szturchając palcem słońce tak, że słyszał z tłumu wielkie "Ooo...!" :-)

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Wt mar 04, 2008 16:15
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 10:19
Posty: 314
Post 
Cytuj:
Ateiści mówią: O... niebywała reakcja obronna organizmu, albo zbiorowe halucynacje.

Bo potrafimy zrozumieć takie przypadki, a nie mówić "nie wiemy, więc to był cud"

_________________
Wierzę w naukę i rozum.

Przychodzi taki moment, kiedy naukowiec z uśmiechem na twarzy mówi: "to niemożliwe, to cud!". Po chwilach podniecenia przychodzi czas wytrwałych poszukiwań, aby w końcu ktoś mógł krzyknąć: "wiem!".


Wt mar 04, 2008 16:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Ahaaa no taaak. :)
To wytłumacz mi jak to, możliwe, że osoby chore na raka po modlitwie wstawienniczej umieją wyzdrowieć całkowicie po jednym dniu a nawet w jednej chwili. ;)
Piszesz, że potrafisz to zrozumieć więc mi wytłumacz mi jak to się stało. ;)
Nie pisz mi, że to reakcja obronna organizmu bo ja bym mógł powiedzieć że to wpływ ilości piratów na świecie.
Tzn no powiedz mi że to reakcja obronna organizmu, ale wytłumacz mi na czym to polega.
Czy siłą woli umiemy zdematerializować chorą tkankę i utworzyć nową?
Czy coś innego;)

Bo mi się wydaje że raczej wmawiają sobie, że rozumieją.

Dlaczego już nie jest chory na raka?
(teista) To cud.
(ateista) Widocznie organizm tak zareagował.

Nie macie dowodów a wiecie lepiej no...

Widocznie siłą psychiki czy też autosugestii komórki zaczęły się przemieniać z chorych na zdrowe...
Taa... ale w jaki sposób.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Wt mar 04, 2008 16:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
0bcy_astronom napisał(a):
Dlaczego już nie jest chory na raka?
(teista) To cud.
(ateista) Widocznie organizm tak zareagował.

A to nagle wszystkie osoby po modlitwie zdrowieją?
Dziwne... dotychczas myślałem, że były to odosobnione przypadki które można spokojnie policzyć.

Powiedz mi teraz na jakiej zasadzie bóg wybiera która osoba z miliona innych zostanie "cudownie uzdrowiona".
Bierze pod uwagę długość modlitwy?
Może wybiera bardziej pobożną osobę?
Wyliczanka "ene due rabe..."?

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Wt mar 04, 2008 22:11
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 10:19
Posty: 314
Post 
Cytuj:
To wytłumacz mi jak to, możliwe, że osoby chore na raka po modlitwie wstawienniczej umieją wyzdrowieć całkowicie po jednym dniu a nawet w jednej chwili.


Skąd wiadomo, że taki przypadek miał rzeczywiście kiedykolwiek miejsce? Bardziej prawdopodobne jest to, że lekarze coś pomieszali i wykryli raka u osoby, która go nigdy go nie miała: jeśli można zostawić chustkę w brzuchu pacjenta, to tym bardziej można zrobić to. Niektórzy mają pecha, a niektórzy mają szczęście, bo wyzdrowieli z choroby której nigdy nie mieli :)

Przecież złe zdiagnozowanie choroby to częsty przypadek.

Większość takich "cudów" to opowieści przekazywane z ust do ust: wiemy jak rodzą się plotki. Tak samo rodzą się cuda.

W medycynie przytrafiają się różne, bardzo rzadko występujące przypadki, ale przecież to "bardzo rzadko" nie musi oznaczać interwencji nie wiadomo jakich wyższych sił.

_________________
Wierzę w naukę i rozum.

Przychodzi taki moment, kiedy naukowiec z uśmiechem na twarzy mówi: "to niemożliwe, to cud!". Po chwilach podniecenia przychodzi czas wytrwałych poszukiwań, aby w końcu ktoś mógł krzyknąć: "wiem!".


Wt mar 04, 2008 22:17
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL