| Autor |
Wiadomość |
|
ROB
Dołączył(a): N lis 25, 2007 19:40 Posty: 83
|
 Pytanie do chrześcijan.
Witam serdecznie.
Tak się zastanawiam, czy kiedykolwiek nachodziły was myśli, że po śmierci może być....
NIC
PUSTKA
?
Jeżeli tak, to jaka była wasza reakcja?
Odgórnie odrzucaliście te myśli, czy po prostu rozumowaliście na zasadzie zakładu Pascala, czy może niedopuszczacie do siebie tego?
A może...
... no właśnie, jakie były wasze reakcje?
pozdrawiam
ROB
ps.
Do dyskusji włączę się dopiero po łikendzie, nie chcę nic mieszać.
|
| So kwi 12, 2008 11:59 |
|
|
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Pytanie do chrześcijan.
ROB napisał(a): Witam serdecznie.
Tak się zastanawiam, czy kiedykolwiek nachodziły was myśli, że po śmierci może być.... NIC PUSTKA ? Wielokrotnie. ROB napisał(a): Jeżeli tak, to jaka była wasza reakcja?
Różna, zależna od pory roku, warunków biometeo, sytuacji rodzinnej... Wyróżniłbym jednak trzy klasy tych reakcji:
1. Strach, że kiedyś nadejdzie mój koniec.
2. Ulga, że kiedyś nadejdzie mój koniec.
3. Obojętność, na zasadzie "co ma być to będzie".
|
| So kwi 12, 2008 12:31 |
|
 |
|
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Akurat takie coś, czyli PUSTKA/NIC, po śmierci, znajduje się w moim światopoglądzie. Uważam, że po śmierci będzie tak, jak było przed narodzinami i dobrze się z tym czuję ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
| So kwi 12, 2008 12:57 |
|
|
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Ty, Radaromontis... A od kiedy Ty chrześcijanin jesteś?
A wracając do putania:
w czasach gdy uważałem się za chrześcijanina to nie miałem takich myśli.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| So kwi 12, 2008 13:10 |
|
 |
|
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
1. Nie obczaiłem tematu xD.
2. Jak byłem mały, to miałem chrzest i modliłem się do pana boga oraz bozi. Można powiedzieć, że byłem chrześcijaninem, a wtedy też już myślałem nad tym, co by było, gdyby po śmierci nic nie było. Wtedy raczej ta wizja mnie przerażała i przyprawiała o smutek.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
| So kwi 12, 2008 13:17 |
|
|
|
 |
|
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
Nie byłoby żadnej reakcji.
|
| So kwi 12, 2008 19:47 |
|
 |
|
Augustinus
Dołączył(a): Wt sie 01, 2006 13:29 Posty: 233
|
Ja tak miewam.Ale wielcy mistycy najlepiej to opisują.Teologia katolicka nazywa to doświadczenie ,,nocą wiary''.Z teologów polecam: św.Jana od Krzyża,św.Terese i bł. (matke) Terese.Z filozofów moge polecić Soerena Kierkegaard'a.
Jak sam reaguje?Praktycznie czynie to samo co zawsze,etyka moja się nie zmienia.Jednak uczucie bezsensu po prostu męczy.Mimo,że nie wierze w /czuje Boga to prosze o miłosierdzie- proszę (w) pustkę.
Czasem ratuje mnie racjonalne myślenie- filozofia teistyczna.
_________________ FIDES ET RATIO
"inquietum est cor nostrum, donec requiescat in te."-św.Augustyn,Doktor Łaski
|
| Pn kwi 14, 2008 15:19 |
|
 |
|
deepongi
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40 Posty: 176
|
 Re: Pytanie do chrześcijan.
Rozumowanie na zasadzie zakładu Pascala jest co najmniej głupie i dziecinne co zostało już dawno wykazane więc nie będę się powtarzał.
Niedopuszczanie do siebie takiej myśli byłoby czystym przykładem "wyparcia". Ładnie opisał to Freud jak i inni psychologowie. Tego typu wyparcie myśli o możliwości nieistnienia nie rozwiązuje problemu śmierci a tylko przenosi go na inny grunt: modlitwy, msze kościelne, odprawianie dziwnych rytuałów przez nowoczesnych szamanów w sutannach, itp. przypadki.
Dopiero pogodzenie się z faktem nieistnienia po śmierci powoduje że życie nabiera sensu i staje się piękne. Poza tym, przynajmniej w moim przypadku spowodowało przypływ kreatywności aby przeżyć życie jak najlepiej bo jest to jedyne życie jakie w ogóle posiadamy.
_________________ Nie ma darmowych obiadów.
|
| Wt kwi 15, 2008 21:38 |
|
 |
|
angie21
Dołączył(a): Śr kwi 16, 2008 8:57 Posty: 66
|
kazdy zastanawia sie nad tym. gdybyśmy jednak nie wierzyli w zycie pozagrobowe to nasze zycie nie mialoby sensu.
|
| Śr kwi 16, 2008 15:24 |
|
 |
|
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Kod: kazdy zastanawia sie nad tym. gdybyśmy jednak nie wierzyli w zycie pozagrobowe to nasze zycie nie mialoby sensu.
Stan umysłu nie zmienia sensu życia.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
| Śr kwi 16, 2008 15:26 |
|
 |
|
angie21
Dołączył(a): Śr kwi 16, 2008 8:57 Posty: 66
|
Radaromontis nie zgodze sie z tym.stan naszego umysłu ma wpływ na sens naszego zycia.to czy czujemy sie szczesliwi czy smutni całkowicie zmienia nasz poglad na zycie
|
| Śr kwi 16, 2008 15:52 |
|
 |
|
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Kod: to czy czujemy sie szczesliwi czy smutni całkowicie zmienia nasz poglad na zycie
Czy wiara w krasnoludki ma wpływ na ich istnienie?
Sens życia pozostaje niezmienny - nam nieznany.
Wiara w ten sens ma jedynie wpływ na nasz umysł, o ile jest on na tyle słaby, by uwierzyć we własny wymysł. Jednym słowem oszukać siebie.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
| Śr kwi 16, 2008 15:58 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
angie21, Radaromontis ma rację. Człowiek może myśleć, że jego życie ma sens, może myśleć że go nie ma. Ale nawet jeżeli człowiek głęboko wierzy, że życie ma sens, nie zmienia to faktu, że życie może być totalnie pozbawione sensu. Myśli człowieka nie mają siły sprawczej.
Tym bardziej Twój nastrój nie zmienia sensu życia.
|
| Śr kwi 16, 2008 16:01 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Tak się zastanawiam, czy kiedykolwiek nachodziły was myśli, że po śmierci może być....
NIC
Czasem mnie to przeraża... Innym razem przeraża mnie wizja wiecznego istnienia ale najczęściej nie zastanawiam się nad tym i myśle, że to najzdrowsza postawa...
" Póki jesteśmy, niema śmierci, gdy jest śmierć, niema nas" -Epikur
|
| Śr kwi 16, 2008 18:13 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Te słowa Epikura nigdy do mnie nie trafiały... Jakoś zawsze czułam, że to takie oszukiwanie siebie...
Kiedyś umrzemy, cóż, trzeba z tym żyć 
|
| Śr kwi 16, 2008 18:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|