Paranoja- 5 etapów godzenia się ze śmiercią .
| Autor |
Wiadomość |
|
Metanoia/Freedom
Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34 Posty: 837 Lokalizacja: mazowsze
|
 Paranoja- 5 etapów godzenia się ze śmiercią .
Kto wymyślił tą idiotyczną teorie 5 etapów/kroków godzenia się ze śmiercią w obliczu choroby ?
W filmach i serialach np. Dr House -ludzie strasznie przeżywają własną śmierć do tego stopnia że zaczynają szaleć na dyskotekach, brać narkotyki, uprawiać przygodny sex.
Ogólnie niektórzy ludzie strasznie przeżywają własną śmierć jakby nie wiem co to było za wydarzenie.
Ateiści nie wierzą w nic i nic sobie nie robią ze śmierci.
Czy te 5 etapów to prawda ?
Spotkaliście kogoś kto je przeszedł ?
Jaki jest wasz stosunek do śmierci ciała ?
_________________ 1 KOR 13
|
| Cz wrz 17, 2009 7:40 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Paranoja- 5 etapów godzenia się ze śmiercią .
Metanoja napisał(a): Ateiści nie wierzą w nic i nic sobie nie robią ze śmierci.
Taaa...stoicko jak głaz przyjmują "koniec".
Tylko ciekawe skąd stare porzekadło - "wtedy do pokuty jak śmierć u d...py".
I mnóstwo nawróceń na łożu śmierci... o ile zdąrzą.
|
| Cz wrz 17, 2009 8:59 |
|
 |
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Tak z ciekawości się zapytam kto się nawracał na łożu śmierci. Ze znanych ludzi słyszałem o Relidze ale on jakoś nie chciał się nawracać. Bliższych danych o innych nie mam więc może zapodasz co nieco. Byle było udokumentowane a nie jedna baba drugiej babie.
|
| Cz wrz 17, 2009 9:14 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
CzłowiekBezOczu napisał(a): Tak z ciekawości się zapytam kto się nawracał na łożu śmierci. Ze znanych ludzi słyszałem o Relidze ale on jakoś nie chciał się nawracać. Bliższych danych o innych nie mam więc może zapodasz co nieco. Byle było udokumentowane a nie jedna baba drugiej babie.
Chyba nie zaczniemy licytacji.
Pierwsze nazwisko z brzegu - A. Małachowski.
A prawda jest jest taka, że każda żywa istota boi się śmierci.
|
| Cz wrz 17, 2009 9:39 |
|
 |
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Ten Małachowski to podejrzana postać. Gogle wyrzuca wiele opinii. Z jednej strony część osób twierdzi że się nawrócił a inni znowu że to wymysły. Ciężko zweryfikować. Co do lęku przez śmiercią to jasne że każdy się boi ale da się ten lęk częściowo opanować. Ja podchodzę do tego tak, że każdy umiera i ja tez muszę kiedyś umrzeć. Pewnie na łożu śmierci będę się bał jak każdej nieznanej rzeczy lub bólu. A cała reszta to raczej jak sen. W zasadzie kładąc się wieczór do łóżka człowiek jakby "umiera" na parę godzin i nic strasznego w tym nie ma. Dlatego przyjmuję śmierć jako coś zwykłego co prędzej czy później się zdarzy każdemu i na to nie ma bata. Również przyzwyczaiłem się do myśli że po śmierci nie ma nic i jakoś mnie to nie przeraża. Był czas kiedy mnie nie było (przed urodzeniem) przyjdzie czas kiedy mnie nie będzie (po śmierci). Dziura w niebie się od tego nie zrobi a za dwadzieścia lat mało kto będzie pamiętał że taki ja kiedyś żyłem. Dla mnie to normalne bo w olbrzymim skupisku ludzkim jednostka mimo że myśli o sobie jak o kimś wyjątkowym, to znaczy tyle co jedna mrówka dla mrowiska czyli prawie nic. Wiem że wiele osób ma się za wyjątkowe i uważa że ich śmierć musi w jakiś sposób wstrząsnąć posadami świata musi się pojawić Bóg poklepujący delikwenta po plecach, chóry anielskie mają wznosić pienia i w ogóle. Ale to tylko taki samooszukiwanie się w obliczu zwykłego życia i również zwykłej śmierci.
Ufff ale mi się rozpisało.
|
| Cz wrz 17, 2009 10:02 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Owszem rozpisało Ci się
Naogół kładąc się do łóżka do snu nikt nie mysli w danym momencie o śmierci, dlatego nie dostrzegamy "nic strasznego".
Inaczej to zapewne wyglądać będzie, gdy będzie nam dane znać, że śmierć to kwestia dni czy godzin.
Przyzwyczajasz się do mysli, że po śmierci nic nie będzie - ale nie masz tej pewności, dlatego jak każdy odczuwasz i będziesz odczuwał strach przed nieznanym.
|
| Cz wrz 17, 2009 10:46 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Cz wrz 17, 2009 11:16 |
|
 |
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Alus napisał(a): Przyzwyczajasz się do mysli, że po śmierci nic nie będzie - ale nie masz tej pewności, dlatego jak każdy odczuwasz i będziesz odczuwał strach przed nieznanym.
Strach owszem ale raczej przed niebyciem (no bo życie w końcu fajne jest) a nie przed nieznanym. Po śmierci nie ma nic MHO nieznanego. Wszystko jest znane i można to zobaczyć na najbliższym cmentarzu.
|
| Cz wrz 17, 2009 11:34 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Na cmentarzu nie zobaczysz siebie tam leżącego.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Cz wrz 17, 2009 11:38 |
|
 |
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
To było głupie 
|
| Cz wrz 17, 2009 11:43 |
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Paranoja- 5 etapów godzenia się ze śmiercią .
Alus napisał(a): Metanoja napisał(a): Ateiści nie wierzą w nic i nic sobie nie robią ze śmierci. Taaa...stoicko jak głaz przyjmują "koniec". Tylko ciekawe skąd stare porzekadło - "wtedy do pokuty jak śmierć u d...py". I mnóstwo nawróceń na łożu śmierci... o ile zdąrzą.
Czego jak wiadomo dowodzą liczne sondaże przeprowadzane wśród martwych. Na pytanie "czy nawróciłeś się umierając" 100% respondentów odpowiedziało twierdząco*.
* regulamin sondażu uznaje milczenie za odpowiedź twierdzącą
|
| Cz wrz 17, 2009 12:08 |
|
 |
|
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
nawrocony mason?
|
| Cz wrz 17, 2009 12:33 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Tak, Metanoja, Jezus na krzyżu przeżywał ekstaże, ludzie przed śmiercią lecą na dyskotekę i uprawiają seks ze wszystkimi, a przecież jak piszesz to nic takiego, umierający i tak będzie żył, a rodzina będzie się radować jego awansem
A jaki mogę mieć stosunek do śmierci ciała, no mam nadzieje że coś z tej materii potem się nowego urodzi, jak ja będę mam nadzieje w niebie.
Ale co to jest dokładnie te pięć etapów to nie wiem. Ale chyba gdzieś coś takiego obiło mi się o uszy, coś jak Sztuka dobrego umierania w dawnych czasach.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Cz wrz 17, 2009 12:50 |
|
 |
|
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
 Re: Paranoja- 5 etapów godzenia się ze śmiercią .
Metanoja napisał(a): Ateiści nie wierzą w nic i nic sobie nie robią ze śmierci.
Bo tak na prawdę ateiści nie żyją, oni nie są istotami żywymi.
Słyszałeś kiedyś o androidach?

_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
| Cz wrz 17, 2009 12:57 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
CzłowiekBezOczu napisał(a): Strach owszem ale raczej przed niebyciem (no bo życie w końcu fajne jest) a nie przed nieznanym. Po śmierci nie ma nic MHO nieznanego. Wszystko jest znane i można to zobaczyć na najbliższym cmentarzu.
Gdyba tak było jak to usiłujesz ukazać, ludzie przez tysiące lat nie zaprzątaliby sobie głowy odwiecznym pytaniem:
- Skąd przychodzimy?, kim jesteśmy? dokąd idziemy?
|
| Cz wrz 17, 2009 14:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|