Czy dziecko jest rozliczane za grzechy od niemowlęcia,
czy istnieje jakiś przełom, bariera, wiek,
od którego człowiek grzeszy i może iść za to dopiekła,
i wiek do którego jest niewinny i gdyby wcześniej umarł pójdzie do nieba?

Wedlug KKK wiek dzieciecy do 7-go roku zycia a grzech musi byc swiadomy.(chyba)

Ale to wymyślili duchowni? Bo chyba Bóg nie mówił, że po 7 latach od urodzenia?
Zresztą niektórym może wypaść jeden rok przestępny innym dwa,
więc Bóg byłby niesprawiedliwy dając jednym dzieciom dłuższy czas na grzeszenie a innym krótszy?

Po co mnie klujesz tym scyzoryczkiem? Wes siekiere leb odetnij!

Wiek siedmiu lat dyktują psychologowie rozwojowi. Wg tej dziedziny mniej więcej w tym okresie zaczyna się świadomość czynów popełnianych przez człowieka. A czyn by był grzechem musi być świadomie popełniony. Ta granica nie u każdego jest taka sama. Są zapewne osoby, które już jako sześciolatki miały tę świadomość i ponosiły odpowiedzialność moralną za popełnione czyny. A są takie, które to osiągnąć dopiero w wieku ośmiu lat, a i tacy, którzy nigdy tego poziomu nie osiągną.

Nie "jest rozliczane" - to każdy człowiek osobiście rozlicza się ze swoich grzechów.
Aby tego dokonać niezbędna jest swiadomośc popełnionych grzechów...trudno zatem precyzyjnie określić wiek, to zawsze kwestia indywidualna.

Czy ktkolwiek z was wyobraża sobie 10-13 letnie dziecko w piekle ? ... bo ja nie. Jeśli Bóg posyła dzieci do piekła to [...] pedziwiatr

Ej ej ej! Waż słowa zanim je wypowiesz bądź napiszesz!

Jeśli masz Boga za "[...]" to pamiętaj, że jesteś stworzony na Jego obraz i podobieństwo czy Ci się to podoba czy nie

Nieja - zachowujesz się jak 10latek, który obraził się na cały świat bo mu ktoś cukierka nie kupił. Piszę na podstawie Twoich wypowiedzi, które zdążyłem przejrzeć.
Szumi bardzo konkretnie odpowiedział na Twoje pytanie, ale że masz tendencję do nie zauważania (nie chciałem napisać "ignorowania") czyichś wypowiedzi powtarzam: człowiek jest rozliczany z popełnionych grzechów od momentu uzyskania świadomości swoich czynów. I nie chcę Cię dobijać, ale choć minęło naście lat od mojej Pierwszej Komunii to do tej pory pamiętam, że była o tym mowa na katechezach przed Nią.

W tym przypadku wypowiedź zrozumiała.
Ale abstrahując od tego Zrozumiał bym wiek 16, 18 lat,
ale z, 8, 9, 10 latki w piekle.
Ten Bóg jest rzeczywiście bardzo surowym Bogiem.

No nie przesadzaj - do piekła nie trafia się za zabranie koledze wiecznego pióra ani za uderzenie koleżanki w brzuch. Poza tym piekło to przede wszystkim stan ducha a nie jakaś czeluść, którą da się wskazać na mapie wieczności. A tak całkiem poważnie: to człowiek za życia decyduje, gdzie trafi po śmierci - Bóg tylko potwierdza wydany sobie wyrok.

Gdyby Pan Bóg był, jak to ujmujesz, "rzeczywiście bardzo surowy" to ludzkość wyginęłaby już dawno, bo wszyscy by umierali według prawa "karą za grzech jest śmierć".

Kto tak, poza Tobą, twierdzi?
Ty chcesz coś udowodnić czy sobie tak po prostu dla rozrywki trollujesz?



Wierzymy, że jest dobry i miłosierny ale też wymagający.

W zasadzie nie do końca. Wystarczy go wybrać. I w dodatku wystarczy to zrobić w ostatniej chwili. Wtedy całe życie nie ma żadnego znaczenia. Ciężko to nazwać byciem wymagającym.

sheeta - błędnie myślisz.
Nie ma czegoś takiego, co opisałaś w chrześcijaństwie. Zanim się wypowie na temat jakiejś rzeczywistości warto się co niecoś o niej dowiedzieć, by głupstw nie opowiadać.

Czy tak trudno zrozumieć, że Bóg nikogo nie posyła do piekła?
Nie potrzeba bujnej wyobraźni, aby pojąć, że sami decydujemy o swoim losie.
Aby zaistniał grzech musi nastąpić świadomy i dobrowolny wybór zła.

Bóg rozlicza z grzechu?--hmm..a mi się zdawało ,ze nasze grzechy Jezus odkupił juz swoją śmiercią..czyżbym się jednak myliła? hmmm