Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 22:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodności? 
Autor Wiadomość
Post Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodności?
Przeczytałem ten artykuł, w jego świetle Stary Testament zawiera szereg kłamstw czy też fałszerstw, ale to co najbardziej mnie zaciekawiło to odkrycie iż Bóg jakiego czczą katolicy wywodzi się od żydowskiego bożka pogody i płodności... Co myślcie o tych okrycia?

Cytuj:
Co ukrywa Biblia?

Czy Jahwe był kiedyś jedynie bóstwem pogody? Czy wspaniałe królestwo Dawida było w rzeczywistości biednym państewkiem? Całe legiony naukowców ruszyły na Bliski Wschód, by dociec, ile prawdy historycznej zawierają stronice Starego Testamentu. I nie pozostawili na świętej księdze suchej nitki.



Jeżeli wierzyć prorokowi Samuelowi, biblijny król Dawid jako chłopiec był pasterzem. Miał jasne włosy, "pociągający wygląd" i pięknie grał na harfie. Ten młodzieniec stał się bohaterem, zabijając z procy filistyńskiego olbrzyma Goliata. Później, rzekomo około roku 997 p.n.e., skierował swoją armię na Jerozolimę.

Stary Testament opiewa tego człowieka jako wybranego i namaszczonego przez Pana. Przez 40 lat ów twórca narodu żydowskiego zasiadał na tronie, a kiedy umierał, jego królestwo rozciągało się od Eufratu aż po Morze Śródziemne.

Tylko gdzie są ślady tego wspaniałego państwa? Spacerując po wschodniej Jerozolimie, można się natknąć na zboczu jednego ze wzgórz na teren wykopaliskowy, zwany "Miastem Dawida". Przy wejściu stoją żołnierze z gotowymi do strzału karabinami maszynowymi. - Proszę spojrzeć! - Hanswulf Bloedhorn z Ewangelickiego Instytutu Badań Starożytności w Ziemi Świętej wskazuje zniszczony dom. Ma 16 metrów kwadratowych, brakuje w nim kuchni i okien. Obok leży kamienna płyta z dziurą w środku. - To była ubikacja - objaśnia naukowiec.

Tak wygląda świetność i wspaniałość Miasta Dawida? Według Pierwszej Księgi Królewskiej, rozdział 10., "srebra król złożył w Jerozolimie tyle, ile kamieni". Jednak pod łopatami archeologów Jerozolima epoki brązu skurczyła się do rozmiarów wsi, liczącej niespełna 2 tys. mieszkańców. Rolf Krauss, egiptolog z Berlina, nazywa ją prowincjonalną dziurą.

Te odkrycia nie są odosobnione. Współcześni biblioznawcy już od dawna podważają wiarygodność Starego Testamentu. Przypuszczenie, że jest on raczej zbiorem legend niż historycznych faktów, przeradza się w pewność.



Metafizyczny plac budowy

Tropiciele starożytności nacierają ze wszystkich stron. Specjaliści od analizy pyłków roślinnych przemierzają tereny Judei i Samarii. Orientaliści odcyfrowują tabliczki z pismem klinowym. Również w starożytnych tekstach znad Nilu znaleźć można informacje o tym, jak wyglądała prawdziwa historia Hebrajczyków.

Chwieje się historyczna podstawa Biblii. Ostatnio zadał jej cios Israel Finkelstein, szef wykopalisk prowadzonych przez uniwersytet w Tel Awiwie. W swojej książce "Nie było trąb jerychońskich" stwierdza, że najważniejsze biblijne teksty nie mówią prawdy:

- Wyjście plemion żydowskich z Egiptu nigdy nie miało miejsca.

- Ziemia Kanaan - wbrew opisom z Księgi Jozuego - nie została podbita przemocą.

- Pierwsze "wspaniałe" królestwa Dawida i Salomona nie były takie wspaniałe. Ci izraelscy królowie panowali tylko nad "nieistotnymi, peryferyjnymi obszarami" (Finkelstein).

Tam gdzie badacze doszukiwali się kiedyś historycznych faktów, widzą dziś polityczną propagandę. - Stanęliśmy w obliczu przełomu - przyznaje Dirk Kinet, który na uniwersytecie w Augsburgu wykłada języki biblijne.

Również rozwój monoteizmu przebiegał zupełnie inaczej niż nam to przedstawia Pismo Święte. Tam Bóg występuje jako istota wieczna. Stoi poza czasem - nigdy nie został zrodzony i nigdy nie umrze.

Już patriarcha Abraham składał ofiary (ponoć około 1800 lat p.n.e.) tej wszechmocnej istocie. Również Mojżesz, po tym jak Pan ukazał mu się w gorejącym krzewie, uznawał, że "jest jeden Bóg". Z tego powodu konserwatywni badacze Biblii bardzo często uznawali lud Izraela za nadzwyczajny naród. Obecnie archeologia pokazuje jednak, że również Bóg ma swoje skromne początki.

- Początkowo Jahwe był tylko bogiem pogody - wyjaśnia Dirk Kinet. - Gwarantem płodności, którego seksualny aspekt był powoli spychany na dalszy plan.

Szczególnie w Ugarit, 400 kilometrów na północ od Jerozolimy, mroczna przeszłość religii Izraela ujawnia się dobitnie, jak to ujął francuski archeolog André Caquot. Odkryto tam rytualne teksty i złote posążki. Jedno ze znalezisk przedstawia mężczyznę z brodą. To mądry starzec i niebiański ojciec El - pierwotna forma Boga. Przekonanie, że Pan rozwinął się z pogańskiego bożka może być bolesne.

Eksperci niczym przez teleskop patrzą na tę odległą w czasie chmurę, w której doszło do narodzin Wszechmocnego. Nauka uzyskuje coraz wyraźniejszy obraz "metafizycznego placu budowy", na którym krok po kroku utworzono tę potężną istotę.

Pobożni egzegeci bardzo chętnie przypisywali Hebrajczykom szczególną pozycję w historii.

"Z pełną świadomością doniosłości wyznawanej idei" semicki ród pasterzy "wyzbył się wszystkich dóbr tego świata, znosił cierpienia i oddał swoje życie", pisał Simon Dubnow w swojej dziesięciotomowej "Historii powszechnej narodu żydowskiego".

Prawdą w tych peanach jest to, że przez Kanaan, jak przez żaden inny obszar w starożytności, przetaczały się częste wojny. Wyciągali rękę po tę krainę a to faraonowie, a to Babilończycy, którzy przeprowadzali tam masowe deportacje. Później przyszli Persowie i Grecy. W końcu zjawili się Rzymianie i zamienili ten obszar w swoją kolonię.

Rzymski cesarz Wespazjan podczas wielkiego powstania żydowskiego w 70 roku n.e. ustawił pod murami Jerozolimy tarany i balisty. Pod miasto nadciągnęło 20 tys. legionistów. Zbuntowani wieśniacy stawiali zaciekły opór. Swoje domy łączyli tunelami umożliwiającymi ucieczkę. Na nic się to zdało. W sierpniu owego roku obrońcy twierdzy na górze Syjon byli wyczerpani.

Legioniści przełamali szeregi wroga i zdobyli szturmem wzgórze, na którego szczycie stała wielka świątynia Jahwe. Podłożyli pod nią ogień. Historyk Józef Flawiusz, świadek tych zdarzeń, przejmująco zrelacjonował przebieg zbrodni. Opisywał ustawione wzdłuż ulic szeregi drewnianych krzyży, do których przybito buntowników. W takiej scenerii zwycięzcy zagrabili skarby świątynne, w tym siedmioramienny świecznik - menorę, i wywieźli je do Rzymu.

Liczne upokorzenia, rozpacz i narodzone z gniewu fantazje o potędze znalazły swój wyraz w Biblii. Jej autorzy jednym pociągnięciem pióra zamieniali wieżę Babel w wieczny plac budowy (w rzeczywistości ta wysoka na ponad 90 metrów konstrukcja została ukończona). U Ezechiela Bóg rzuca się na faraona niczym wściekłe zwierzę: "Ziemię twego wylewu, napoję twoją krwią aż do gór".

Ale dopiero teraz, ponad 2 tys. lat po stworzeniu tych mitów i religijnych wizji, zaczęło się ich logiczne, naukowe analizowanie. Badacze docierają do korzeni Starego Testamentu - i te korzenie podcinają. Coraz jaśniejsze staje się, że Słowo Boże, "Księga Ksiąg" pełna jest przeinaczeń. Jedna grupa fałszerzy, zwana "deuteronomistami", zajmowała się preparowaniem historii, zniekształcaniem rzeczywistości, zatajaniem niewygodnych faktów i zmyślaniem dziejów Ziemi Obiecanej.

Dalecy jeszcze jesteśmy od wyjaśnienia, jak przebiegało to w szczegółach. Biblijny urząd cenzury działał sprytnie - jego wersja dziejów bardzo dobrze przystawała do prawdziwej historii.

Pewne jest tylko miejsce przestępstwa: była to świątynia jerozolimska, do której prowadzą wszystkie wątki. Na wzgórzu, na którym obecnie wznoszą się meczet Al-Aksa i Kopuła na Skale, znajdowało się niegdyś główne sanktuarium miasta. Wewnątrz jego murów przechadzali się brodaci kapłani, w szatach obwieszonych sznurkami, dzwonkami i drogimi kamieniami. Machali kadzielnicami i zabijali zwierzęta ofiarne. Podczas jednego z rytuałów nacierali sobie uszy krwią barana.

Po przebyciu całej długości świątyni docierało się do "świętego świętych", do debir. Tam w półmroku stały dwa pozłacane cherubiny (uskrzydlone lwy z ludzkimi twarzami) strzegące tronu Jahwe.



Trzy obozy

Ten brak, ta wielka negacja - oddająca przenośnie nieskończoność ducha - uchodzi za pionierskie osiągnięcie żydowskiej teologii. Podczas gdy wkoło żyły jeszcze dzikusy czczące bożków, Żydzi zakazali tworzenia wizerunków bóstwa i wkroczyli w sferę bytu uniwersalnego.

Czy jest to jednak prawda? Również ten pionierski - w sferze duchowej - wyczyn Hebrajczyków jest kwestionowany. Problem daty powstania Pisma Świętego jest przedmiotem gorącej debaty. Ścierają się w niej trzy obozy:

- Tradycjonaliści utrzymują, że główne teksty Biblii powstawały od ok. roku 1000 p.n.e.

- Umiarkowani optują za datą ok. 600 lat p.n.e.

- "Minimaliści" uznają Stary Testament za "dzieło hellenistyczne". W swej zasadniczej części miało powstać dopiero po roku 330 p.n.e., czyli po śmierci greckich filozofów Sokratesa i Platona.



Wiara w chronologię

Pewien człowiek z Heidelbergu idzie jeszcze dalej. 63-letni Bernd Jörg Diebner mówi szybko, ma rzadkie włosy i od 30 lat wykłada teologię. Na początku roku 2002 wydział ewangelicki zdecydował się - po długich wahaniach - nadać mu tytuł profesorski. Wykładana drewnem aula wypełniona była do ostatniego miejsca, kiedy ten świeżo mianowany profesor wygłaszał wykład inauguracyjny. W swoim wystąpieniu mówił o mistycznej wielkości Izraela, a następnie opisał Torę jako dokument dyplomatycznego kompromisu, który był poddawany przeróbkom być może jeszcze do 50 roku n.e.

Dla Diebnera Biblia jest wynikiem zmagań o religijne przywództwo, prowadzonych przez arcykapłanów jerozolimskich, którzy przekręcali fakty historyczne i w ten sposób realizowali swoje marzenia o dawnej potędze.

Księga ta pełna jest dramatycznych historii, w których nie brak gwałtów i bratobójstw. Ludzie zamieniają się w słupy soli, sprzedają swoje prawo do dziedziczenia za miskę soczewicy, czy - jak Hiob - pokrywają się cali wrzodami. Występuje tam ponad 20 proroków. W "Pieśni nad Pieśniami" znaleźć można lirykę miłosną. Księga Koheleta z kolei przypomina rozprawę filozoficzną.

Również główna postać traktowana jest tam na różne sposoby. Czasem nazywa się Jahwe, w innych miejscach El lub Elohim. Niekiedy Bóg objawia się jako chmura, w innym miejscu przyjmuje postać ognistego słupa, który wskazuje drogę Mojżeszowi.



Los się odmienia

Najstarsze jak dotąd znalezione zwoje pism, zawierające teksty biblijnych proroków, pochodzą z Qumran nad Morzem Martwym. Niektóre strzępy zwojów poddano badaniu metodą węgla radioaktywnego: najwcześniejsze z nich powstały około roku 240 p.n.e.

Według opinii badaczy początków Biblii i jej proroków należy szukać dużo wcześniej. Zwoje z Qumran były tylko odpisami z odpisów. W Biblii wymienione są dziesiątki nazw miejscowości i dziesiątki imion różnych osób. Dane te posłużyły do stworzenia chronologii, która przez obóz badaczy konserwatywnych do dziś jest uznawana za obowiązującą. Według niej patriarchowie żyli około roku 1800 p.n.e., a około roku 1250 p.n.e. Izraelici wyszli z Egiptu.

Te wczesne dzieje Izraela (które miałyby przypadać na epokę brązu) zostały przedstawione w pierwszej księdze Pięcioksięgu Mojżeszowego - Księdze Rodzaju. Wszystko zaczyna się od Abrahama, pasterza pochodzącego z Ur (na terytorium współczesnego Iraku). Na rozkaz Boga wyrusza on stamtąd do Kanaanu.

"Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi" - mówi Wszechmogący Abrahamowi. Ten stawia Bogu ołtarze koło Betel i Sychem. Po krótkim pobycie w Egipcie Abraham wraca do Palestyny, gdzie umiera w wieku 175 lat, "syt życia".

Jego syn Izaak, płodzi Jakuba, od którego 12 synów wywodzi się 12 plemion Izraela. Najbardziej zarozumiały z nich Józef zostaje przez swoich krewnych zwabiony w pułapkę i sprzedany karawanie zdążającej do Egiptu.

W bardzo żywy sposób Księga Rodzaju opowiada, jak Józef, dzięki swojemu darowi objaśniania snów, awansuje nad Nilem do rangi ministra. Niedługo potem w Kanaanie wybucha klęska głodu. Bracia Józefa proszą w Egipcie o pomoc. Józef, którego spichrze są pełne, triumfuje.

Później jednak los się odmienia. Do władzy dochodzi nowy faraon, który zmusza Żydów do "prac na polu". Muszą oni też nosić cegły w Ramses - nazwa ta odnosi się do położonej w Delcie metropolii Pi-Ramzes, której budowa zaczęła się około 1270 roku p.n.e.

Ucisk nadzorców jest nieludzki. Biblijni autorzy użyli najciemniejszych barw do odmalowania cierpień Ludu Bożego. Ale wtedy pojawia się Mojżesz.



Fałszerze pisma

Hebrajski podrzutek, wychowany na dworze faraona, staje się narzędziem w ręku Pana. Ten twórca nowej religii wyprowadza swój lud z "domu niewoli" nad Nilem. Dotychczasowy dramat rodzinny nabiera wymiarów masowego spektaklu.

"Około sześciuset tysięcy mężów pieszo" wyrusza wraz z Mojżeszem. Jahwe rozdziela wody Morza Czerwonego i otwiera w ten sposób przejście na Synaj. Tam Bóg osobiście ("palcem Bożym") wypisuje w kamieniu dziesięć przykazań i daje je swojemu słudze, który umieszcza je w Arce Przymierza. Jednak Mojżesz wkrótce, zobaczył jak jego lud tańczy wokół złotego cielca. Ostra reprymenda położyła temu kres.

Za Jozuego, następcy Mojżesza, prowadzone są też podboje militarne. Mury Jerycha rozpadają się na dźwięk trąb bojowych. A Pan raz za razem przychodzi z pomocą i ochroną. Czasem spuszcza "deszcz kamieni", a pod Gibeon zatrzymuje nawet słońce, żeby Żydzi jeszcze przy dziennym świetle zdążyli pobić ostatniego wroga.

Cóż za wspaniała historia "ojców-założycieli"! Takiej wersji zdarzeń trzymali się też dawniej archeolodzy. Kiedy podczas wykopalisk w pobliżu Jerycha znaleziono potężne, zburzone mury, natychmiast uznano, że zostały one obalone za pomocą trąb jerychońskich.

Dopiero stosunkowo niedawno ten sposób odczytywania Biblii zaczęto coraz mocniej kwestionować. Abraham stale jeździł np. na wielbłądach. Jak to możliwe? Jako zwierząt jucznych zaczęto ich przecież używać dopiero po roku 1000 p.n.e.

Wkrótce zaczęto podejrzewać, że i Mojżesz jest postacią mityczną. Według dawnego mniemania autor opisu zdarzeń, jakie miały się rozegrać na Synaju, żył około roku 950 p.n.e. i był nadwornym pisarzem króla Dawida. Tylko dlaczego w Księdze Wyjścia, w rozdziale 42., Żydzi płacą za zboże metalowymi pieniędzmi? Najstarsze monety pochodzą z Azji Mniejszej i zostały wynalezione dopiero w VII wieku p.n.e.

Nie ma wątpliwości: Pięcioksiąg Mojżeszowy, czczony przez Żydów jako Tora, nie stanowi wiarygodnego źródła historii epoki brązu. Dobrze obeznani z pismem fałszerze (jak mówi Krauss) nadali mu jedynie sztuczną patynę starości.

Zwłaszcza Księga Jozuego kompletnie przekręca fakty. Jozue jako wódz prowadzi wojnę błyskawiczną, szybko przechodzi Jordan i - kierowany przez swego gniewnego Pana - ściera z powierzchni ziemi tubylczą ludność tych terenów i jej liczne bóstwa.



Chaty jak pałace

Nowe wykopaliska, prowadzone przez Izraelski Urząd Starożytności, pokazują, jak wielkie są rozmiary oszustwa. - Zasiedlenie Kanaanu przebiegało w rzeczywistości pokojowo i powoli - wyjaśnia Finkelstein.

Faktem jest, że około roku 1200 p. n. e. semickie plemiona pasterskie przenikały z pustyni na górzyste tereny na Zachodnim Brzegu Jordanu i tam się osiedlały. Ludzie ci spali na prostych drewnianych łóżkach i nie jedli wieprzowiny. Ich domy mogły pomieścić 4-5 osób.

Północ regionu, tereny po jezioro Genezaret, oferowały nowym osadnikom niezłe warunki. Między łagodnymi wzgórzami uprawiali oni winorośl i oliwki. Na południu zaś między Jerozolimą a Hebronem warunki były dużo surowsze. W skalistych wąwozach rosły tylko cierniste zarośla, mało było zbiorników wodnych.

W sumie koło roku 1000 p.n.e. w górach Kanaanu mieszkało zaledwie około 50 tys. ludzi. Południe, jako szczególnie niegościnne, było wyjątkowo słabo zaludnione.

Do tego ciągle dochodziło do zatargów z sąsiadami. W pobliżu mieszkali Edomici i Moabici. Nad morzem, na żyznej równinie, wielkie miasta pobudowali Filistyni. Dalej na północy swoje osady mieli Fenicjanie, podstępni morscy kupcy, którzy swoim bogom składali ofiary z dzieci.

Absolutnym panem tej ziemi był jednak faraon. To on eksploatował tamtejsze kopalnie miedzi. Około roku 1250 p. n. e. Ramzes II nakazał wzniesienie ciągnącej się przez cały kraj sieci warowni i wodopojów. Była to Droga Horusa - trasa, wzdłuż której armie egipskie przeprowadzały wypady na północ.

Trudno sobie wyobrazić, by ktoś taki, jak sypiający pod namiotem Mojżesz, mógł na tym dobrze obwarowanym przez faraonów obszarze przeprowadzać jakieś kampanie wojenne. W 1207 roku p.n.e. nazwę plemienia Izrael zapisano wprawdzie na steli faraona Merenptaha, ale tekst dotyczy ekspedycji karnej króla Egiptu, który stwierdza brutalnie: "Izrael jest zniszczony, jego nasienie nie istnieje".

Władca kraju piramid wymuszał od swoich poddanych trybut. Kto chciał uniknąć przymusowych robót, uciekał w góry. Żyli tam uciekinierzy i ludzie wyjęci spod prawa. Wielu ekspertów wywodzi określenie "Hebrajczyk" od słowa hapiru, które znaczyło mniej więcej tyle co "włóczęga".

I to właśnie w tej ubogiej, jałowej krainie Kanaan miały, według Biblii, powstać wspaniałe królestwa. Tam, gdzie w rzeczywistości mieszkali tylko brodaci pasterze odziani w wełniane płaszcze, miało się jakoby rozciągać imperium Dawida.

Nie ma wątpliwości - Stary Testament zmyśla. Chaty podnosi do rangi pałaców. Podbój ziem Kanaanu to nonsens. Kto zmanipulował obraz dziejów? Jaki miał w tym cel?



Widmo Asyrii

Znalezienie odpowiedzi na te pytania nie jest wcale łatwe. Autorzy Pisma Świętego bardzo zręcznie wywiązywali się ze swojego zadania. Im głębiej naukowcy zapuszczają się w badaniach Tory, tym więcej napotykają pułapek.

Nad samym Pięcioksięgiem Mojżeszowym pracowało co najmniej czterech autorów. Jednym z nich był "Jahwista", który imię Boga zapisywał zawsze tetragramem JHWH ("jestem ten, który jest"). Zapewne jego korzenie wywodzą się z Jerozolimy. Inny ("Elohista") pochodził z północy kraju. Ten nazywa Boga Elohim lub El.

Sytuację komplikuje fakt, że Boża Księga zawiera nie tylko poezje i fantazje. Niektóre części Biblii przypominają wręcz leksykon historyczny.

Konkretnych faktów dostarczają na przykład Księgi Królów. Opowiadają one o czasach między rokiem 1000 a 587 p.n.e., kiedy to rozpadło się bajkowe imperium Salomona i ukształtowały dwa państwa: Izrael i Juda (zwana później Judeą - przyp. FORUM).

Niezwykle szczegółowo autorzy opowiadają o kopaniu kanałów, dekretach podatkowych i wojnach w obu tych bliźniaczych krajach. W sumie księgi wymieniają 42 królów i podają okresy ich panowania.

Czyżby wykorzystano tu stare kroniki i listy władców? Badacze przebadali pod tym kątem mezopotamskie archiwa tekstów klinowych. I rzeczywiście: znaleźli w nich imiona pięciu biblijnych królów.

Najistotniejszy dowód odkryty został w 1993 roku w Tell Dan, stanowisku osadniczym w północnym Izraelu. Znaleziono tam stelę, na której pojawia się nazwa "Dom Dawida". A więc protoplasta żydowskich królów istniał naprawdę, choć był tylko mało ważnym księciem państwa-miasta.

W świetle nowych znalezisk na Pustyni Negew i w Samarii mroczna "epoka królów" ukazuje się nam nieco wyraźniej. Około roku 950 p.n.e. Egipt traci kontrolę nad swoimi wasalami. Z powstałej próżni władzy mogli skorzystać hebrajscy wodzowie plemienni. Najpierw na północy ukształtowało się prapaństwo Izrael. W roku 884 p.n.e. na tron wstępuje w nim - jak tego dowodzą inskrypcje - niejaki król Omri. Kraj ten miał wówczas 100 tys. mieszkańców.

W IX i VIII wieku p.n.e. nad Tygrysem wyrosło jednak nowe mocarstwo, które coraz jawniej dążyło do władzy nad ówczesnym światem: Asyria.



Maszerując na wygnanie

Asyryjczykom bardzo zależało na podporządkowaniu sobie szlaków karawan handlowych. Kupcy przewozili nimi kadzidło i przyprawy z Jemenu aż do Gazy. Kto miał kontrolę nad tą stacją końcową, mógł z tego czerpać wielkie zyski.

W roku 732 p.n.e. król Tiglatpilesar III przypuścił atak. Jego armia szybko doszła do Morza Śródziemnego, podporządkowując sobie ogromne obszary - w tym również państewko Izrael. Jako prowincja o nazwie Samaria zostało ono wcielone do imperium asyryjskiego. Biedną Judeę los na razie oszczędził.

Volkmarowi Fritzowi, archeologowi z Giessen, udało się wykazać, jak brutalnie poczynali sobie zdobywcy. Badacz ten prowadzi wykopaliska w Kinneret nad jeziorem Genezaret. Ta licząca 500 mieszkańców wieś została zasypana gradem żelaznych grotów strzał - opowiada. - Później żołnierze zburzyli domy.

Częścią polityki najeźdźców były też deportacje. 13 500 Izraelitów zmuszono do opuszczenia ojczyzny. Znaleziony w Niniwie relief przedstawia przygarbionych Żydów, z workami na plecach, maszerujących na wygnanie.

Judea, mniejsze bliźniacze państewko, również była zagrożona. Rzeka uchodźców uciekających przed wojną zalała Jerozolimę. Jej ludność wzrosła z 2 tys. do być może 15 tys. Była przy tym bezbronna wobec ewentualnego ataku wojowniczego, potężnego sąsiada.



Narodowy epos

Jak sądzą umiarkowani krytycy Biblii z obozu Finkelsteina, w tej sytuacji zagrożenia dokonał się cud: narodziny wiary w jednego Boga.

W rozpaczliwej sytuacji, wciśnięta między dwa mocarstwa, Egipt i Asyrię, mała Judea zdecydowała się szukać ratunku w ofensywie. A ponieważ nie miała wielkiej armii, broniła się za pomocą metafizyki. "Projekt Jahwe" miał zostać zapoczątkowany przez króla Jozjasza (639-609 rok p.n.e.). Biblia wysławia go jako człowieka, który nastał po to, żeby wyeliminować ślady obcych kultów i poprzez ścisłe przestrzeganie praw boskich doprowadzić naród izraelski do zbawienia.

Przypuszcza się, że król zwołał swoich kapłanów, kazał im wynaleźć boskiego opiekuna i spisać "narodowy epos" o Ziemi Obiecanej. Przede wszystkim chodziło o wzmocnienie poczucia własnej wartości narodu i obronę przed wpływami obcych kultur. - Kapłani postawili więc na separację - jak mówi Finkelstein.

Kiedy wczytać się uważniej w Biblię, uderza w niej mnogość reguł i tabu. Wyznawcom Jahwe nie wolno było na przykład spożywać mięsa świni, zająca czy wielbłąda. Potrawy mleczne nie mogły mieć styczności z mięsem.

Podczas Paschy wspólnota wiernych spożywała przaśny chleb. W soboty zabronione było rozpalanie ognia. Niemowlętom płci męskiej ósmego dnia po narodzinach mohel (rzezak) obcinał napletek. Przestrzegany był też zakaz mieszanych małżeństw.

Obok tych przepisów, którymi wspólnota religijna w Judei stopniowo odgradzała się od świata zewnętrznego, Jozjasz miał też położyć większy nacisk na wierzenia. Dotychczas Jahwe był ewidentnie tylko bożkiem pioruna, czczonym jako bóstwo lokalne w Jerozolimie na górze Syjon. Teraz stał się uniwersalnym mocarzem.



Tylko jeden Bóg

Prawie wszyscy badacze Biblii żywią podejrzenie, że ostatnia część Pięcioksięgu Mojżeszowego, słynna Księga Powtórzonego Prawa (Deuteronomium) odzwierciedla wyniki reformy kultu przeprowadzonej przez Jozjasza. Uderzający jest język, jakim tę księgę spisano, język, jakiego nie spotykamy w innych źródłach. Dzieło to bezkompromisowo potępia oddawanie czci innym bogom i grozi straszliwymi karami tym, którzy ten zakaz złamią. Bóg przedstawiany jest jako istota odległa, całkowicie transcendentna. Ponadto Księga zawiera pewien kategoryczny zakaz: rytuał ofiarny dla Jahwe może się odbywać wyłącznie w świątyni w Jerozolimie i nigdzie indziej.

Tymi dekretami kapłani z Syjonu dążyli do uzyskania monopolu na wiarę. Chcieli w ten sposób wyeliminować konkurencję ze strony swoich kolegów po fachu, poddanych asyryjskiemu jarzmu w bratnim państwie Izrael. Ci bowiem, na odległej od Jerozolimy o 50 kilometrów górze Garizim, zarządzali inną wielką świątynią Jahwe.

Ów spór między Judeą a Izraelem można odczytać między wierszami całego Starego Testamentu. Jerozolimczycy oczerniali swoich sąsiadów z północy, gdzie tylko się dało. W Księgach Królewskich np. mieszkańcy Izraela występują najczęściej jako trwożliwi nieudacznicy, a prawie wszyscy ich władcy to świętokradcy i grzesznicy. W Judei zaś żyją ludzie pobożni i bogobojni.

Kapłani syjońscy nie cofali się nawet przed oszustwem i fałszowaniem dokumentów. Aby podbudować swoje roszczenia do monopolu kultowego, obmyślili wyrafinowany plan.

Druga Księga Królewska opowiada, jak w 622 roku p.n.e. podczas prac porządkowych w świątyni jerozolimskiej arcykapłan Chilkjasz znalazł starożytną Księgę Prawa. W rzeczywistości, zdaniem ekspertów, atrament, którym tę księgę spisano, ledwo zdążył obeschnąć. Kryje się za nią bowiem świeżo napisana Księga Powtórzonego Prawa.

Z punktu widzenia umiarkowanych badaczy Biblii sprawy wyglądają więc następująco: około roku 630 p.n.e. "deuteronomiści" spisali najważniejsze teksty Biblii. Wymyślili postaci Abrahama i Mojżesza, a ich czyny umieścili w odległej przeszłości.

Frakcja minimalistów uważa za przesadę mówienie o reformie kultu za Jozjasza. Historia z rzekomo prastarą, ściśle monoteistyczną Księgą Prawa miałaby zostać zmyślona jeszcze później.

Bieżące odkrycia archeologiczne wspierają tę opinię. Likwidacja politeizmu ciągnęła się o wiele dłużej niż dotychczas sądzono. Jeszcze około roku 600 p.n.e. ludność Judei była równie politeistyczna jak jej sąsiedzi. - Nie istniały żadne różnice między jej religią a religiami kultur sąsiadujących - wyjaśniania Herbert Niehr, badacz Starego Testamentu z Tybingi.



Naga towarzyszka

Istotne ustalenia na temat tego, co naprawdę działo się wówczas w odległej, górzystej krainie wokół Jerozolimy, nauka zawdzięcza szwajcarskiemu specjaliście od badań nad Starym Testamentem, Othmarowi Keelowi. Dzięki mozolnej pracy przebadał on 8500 pieczęci z obszaru Syropalestyny. Jego wniosek: w Kanaanie roiło się od bożków.

Na szczycie prawie każdego wzgórza składano ofiary całopalne. Przed domami chłopów stały małe ołtarze z wapienia. Tam rolnicy oddawali cześć swoim przodkom. Ponadto, według Keela, około roku 650 p.n.e. w kraju nastąpił boom na wierzenia astralne. Modne stały się kulty zwycięskiego mocarstwa Asyrii.

Wszędzie padano do stóp miotającego pioruny Baala. - Jak u wszystkich ludów rolniczych, również w Lewancie najwyższą pozycję w panteonie zajmowały bóstwa pogody - mówi Niehr. - A boga pogody Baala czczono w wielu lokalnych odmianach. Jedną z nich był Jahwe.

Najwyższego przedstawiano początkowo z błyskawicą i włócznią. Miał też towarzyszkę: boginię miłości Aszerę. Duńska badaczka Tilde Binger nazywa tę niebiańską damę "małżonką" Pana. Zupełnie naga, tylko w dziwacznej koronie na głowie - tak przedstawiano to uosobienie płodności.

Sam Jahwe około roku 600 p.n.e. też nie był jeszcze taki odległy i bezpostaciowy, jak sugeruje to Księga Powtórzonego Prawa. Religioznawca Niehr jest pewien: W świątyni w Jerozolimie stał wówczas jeszcze kultowy posąg Boga.

Całą pokrytą złotem, stojącą milcząco w "świętym świętych" i strzeżoną przez cherubinów - tak można sobie wyobrażać tę figurę. Modlono się do niej zapewne (jak to podaje Biblia) jako do "Pana Chwały".



Mit Ziemi Obiecanej

Dopiero w roku 587 p.n.e. doszło do zdarzenia przełomowego dla monoteizmu. Pewnego letniego dnia od północnego wschodu pod mury twierdzy jerozolimskiej nadciągnęła olbrzymia armia. Już z daleka słychać było brzęk włóczni i turkot wozów bojowych. Babilończyk Nabuchodonozor ciągnął z wyprawą na Egipt.

Oblężenie miasta trwało 18 miesięcy. Od strzał babilońskich łuczników niebo robiło się ciemne, drewniane tarany uderzały w miejskie bramy. Dopiero po zażartej walce obrońcy ulegli.

Jak to było wówczas w zwyczaju, z pokonanymi postąpiono dość brutalnie. Królowi jerozolimskiemu Sedecjaszowi wyłupiono oczy. Tak więc również Judea, mniejsze z bliźniaczych państw, utraciła swoją niezależność.

Bezbożny wróg nie oszczędził miejsca najświętszego: świątynia jerozolimska spłonęła. Część warstw wyższych społeczeństwa (ponoć 15 tys. ludzi) zwycięzcy powlekli do Mezopotamii. W Babilonie powstała wkrótce kolonia żydowska.

Coraz więcej badaczy uznaje, że dopiero tam, w diasporze, u stóp olbrzymiej wieży Etemenanki (wysokiej na 91,5 metra; na jej szczycie stało obserwatorium astronomiczne), Hebrajczycy stworzyli nostalgiczny mit "Ziemi Obiecanej" - właśnie dlatego, że ją utracili. Na ich koncepcję boga oddziaływały na obczyźnie nowe, pochodzące z Persji impulsy. Duchowy przewodnik Persów Zaratustra głosił doktrynę, w której występują anioły i która bazuje na przeciwieństwie dobra i zła.

Ahuramazda, główny bóg Persów, też był istotą bez wizerunku. Herodot pisał, że Persowie nie budowali ołtarzy: "O tych, którzy to robią, mówi się jako o głupcach. Najwyraźniej, w odróżnieniu od Greków, swoich bogów nie wyobrażają sobie jako istot podobnych do ludzi".

Rezydujący daleko na wschodzie nowi władcy ze wszystkich sił wspierali rozkwitający kult Jahwe. W 538 roku p.n.e. zezwolili Żydom na powrót do ojczyzny.

Około 30 tys. ludzi powędrowało wówczas do Judei - wśród nich wielu kapłanów. Na górze Syjon niezwłocznie odbudowano ze zgliszcz świątynię.

Według minimalistów to dopiero teraz, jako administratorzy perskiej prowincji Jehud (która ciągnęła się w promieniu 30 km od Jerozolimy), radykalni żydowscy reformatorzy naprawdę przystąpili do działania. Podobnie jak średniowieczne klasztorne szajki fałszerzy, którzy przerabiali daty oficjalnych dokumentów, tak i oni przewertowali hebrajskie pisma i napisali je na nowo, zmyślając przy tym całe nieistniejące królestwa.



Głusi na nowinki

Dopiero dzięki archeologii zyskujemy obecnie jakieś pojęcie o tym, co naprawdę działo się w tamtej epoce. Szczególnie niezwykłe jest pewne zagadkowe sanktuarium. Leży ono przy drodze 443, prowadzącej z Jerozolimy na północ w kierunku Ramot. Oficjalnie miejsce to nazywa się "Nebi Samuel" - Prorok Samuel.

Za zardzewiałymi płotami kryje się obejmujące prawie tysiąc metrów kwadratowych miejsce kultu. Wielkim nakładem pracy prawie cały szczyt wzgórza został kiedyś idealnie wyrównany. Na skraju stoją resztki pras do wina i stajni dla bydła ofiarnego.

Wstępny raport wykopaliskowy (opublikowany tylko po hebrajsku) stwierdza, że plemiona Izraela modliły się tu do niebios o deszcz i odprawiały inne "ważne rytuały religijne". Miejsce to było używane jeszcze "w II wieku przed Chrystusem".

Co za odkrycie! Wynika z niego, że na górze leżącej niespełna dziesięć kilometrów od Jerozolimy, niemalże w zasięgu wzroku kapłanów wielkiej świątyni Jahwe, jeszcze w czasach hellenistycznych odprawiano pogańskie tańce zaklinaczy deszczu.

Wobec takich zadziwiających odkryć Bernd Jörg Diebner, wezwał swoich kolegów do "krytycznego przeglądu źródeł". Jego motto: bądźcie nieufni przy czytaniu Biblii.

Na wydziałach teologicznych wykluwają się obecnie niewygodne koncepcje. Żydowscy ortodoksi wolą raczej zamykać uszy na takie "nowinki". Nawet umiarkowanego badacza, jakim jest Finkelstein, oskarżają o to, że kala własne gniazdo.

Tora jest wprawdzie wybitnym rezultatem ludzkiej wyobraźni (Finkelstein), jest też świadectwem triumfu homo sapiens, który wyzwolił się z więzów mitów natury i przeszedł do sfery prawa etycznego. Jednak Pismo serwuje nam także pobożne kłamstwa.



MATTHIAS SCHULZ © Der Spiegel, distr. by NYT Synd., 2002

Wszystkie cytaty biblijne pochodzą z Biblii Tysiąclecia.


Śr cze 08, 2011 19:33

Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05
Posty: 1914
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
Jeżeli poczyta się Biblię można się dowiedzieć, że w Palestynie przez wieki funkcjonował kult przeciwny Bogu Jahwe, kult Baala chociażby. Ulegało tym kultom wielu Izraelitów, co było wielokrotnie potępiane w Słowie Bożym. Schulz wyważa otwarte drzwi i snuje spiskową teorię mieszając wątki. Jego artykulik z dziennika kwalifikuje się do działu fantasy, a nie do kategorii prac, które mogłyby kogoś przekonać przy pomocy prawidłowego wnioskowania na podstawie rzetelnie zebranych przesłanek.

"Podobnie jak średniowieczne klasztorne szajki fałszerzy, którzy przerabiali daty oficjalnych dokumentów, tak i oni przewertowali hebrajskie pisma i napisali je na nowo, zmyślając przy tym całe nieistniejące królestwa."
- to jest język antyreligijnego ideologia, a nie naukowca


Śr cze 08, 2011 23:45
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
Polecam ci obejrzeć ten film w całości... http://www.youtube.com/watch?v=OSl31lTNAOk

Ten cały artykuł który zamieściłeś, to nic innego jak prywatne opinie jakiegoś typa, który za cel obrał sobie Biblię. Nie podaje on żadnych dowodów jedynie puste twierdzenia nie poparte niczym... Jedyne co możesz zrobić to uwierzyć mu na słowo, albo nie.


Cytuj:
- Wyjście plemion żydowskich z Egiptu nigdy nie miało miejsca.

- Ziemia Kanaan - wbrew opisom z Księgi Jozuego - nie została podbita przemocą.

- Pierwsze "wspaniałe" królestwa Dawida i Salomona nie były takie wspaniałe. Ci izraelscy królowie panowali tylko nad "nieistotnymi, peryferyjnymi obszarami" (Finkelstein).


Widzisz tu jakieś dowody? Ja nie. Napisać można wszystko.

Cytuj:
Abraham stale jeździł np. na wielbłądach. Jak to możliwe? Jako zwierząt jucznych zaczęto ich przecież używać dopiero po roku 1000 p.n.e.


Rozumiem, że autor wynalazł wehikuł czasu i wie na czym jeździli ludzie kilka tysięcy lat temu....


Cz cze 09, 2011 11:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 05, 2011 18:22
Posty: 109
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
Absolutnie nie .


Cz cze 09, 2011 15:43
Zobacz profil
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
Login2 napisał(a):
Polecam ci obejrzeć ten film w całości... http://www.youtube.com/watch?v=OSl31lTNAOk


Czy to nie jest przypadkiem ten Pan który uważa że ludzie i dinozaury żyły obok siebie w tym samym czasie? :o Jeśli tak to wybacz, ale nie chcesz mnie chyba przekonywać używając jego jako autorytetu? :?

Cytuj:
Ten cały artykuł który zamieściłeś, to nic innego jak prywatne opinie jakiegoś typa, który za cel obrał sobie Biblię. Nie podaje on żadnych dowodów jedynie puste twierdzenia nie poparte niczym... Jedyne co możesz zrobić to uwierzyć mu na słowo, albo nie.


To nie są prywatne opinie jakiegoś typa, tylko rzeczowy przegląd poglądów i najnowszych odkryć naukowców, badaczy i archeologów. Nie tendencyjny czy też stronniczy, gdyż przedstawiono 3 grupy naukowców... tych którzy wobec Biblii są tylko trochę sceptyczni, tych którzy są umiarkowanie sceptyczni i tych którzy są bardzo sceptyczni. Każda z tych grup widzi jednak przekłamania w teście biblijnym co uważnemu czytelnikowi daje do myślenia. Poza tym jest to artykuł, więc trudno żeby przedstawiono w nim dowody, skoro te wynikają z wykopalisk. Jak sobie wyobrażasz przedstawienie dowodu w postaci wykopalisk w artykule prasowym? Są w nim więc stwierdzenia, których nie da się uniknąć ale podparte najnowszą wiedzą jaką odkryto w wyniku najnowszych badań. Odnoszę wrażenie że chciałeś zanegować artykuł, średnio odnosząc się do tego co jest w nim zawarte, a zrobić to z zasady.

Cytuj:
Widzisz tu jakieś dowody? Ja nie. Napisać można wszystko.


Jak wyżej, padają stwierdzenia wynikające z najnowszych odkryć. Jak sobie wyobrażasz przedstawienie dowodów skoro te wynikają z wykopalisk? Nawet gdyby zamieszczono zdjęcia, czy nawet wizualizację 3D to przecież i tak nie byłbyś w stanie wyciągnąć z nich wniosków jakie wyciągają naukowcy dysponujący odpowiednim warsztatem, przeszkoleniem i doświadczeniem. A jeśli wietrzysz jakiś ateistuczno-szatański spisek, to napisz proszę na jakiej podstawie...

Napisać można wszystko. Masz rację. I nie wykluczone że autorzy Biblii, tak właśnie zrobili. Na szczęście możemy badać przeszłość i weryfikować to co napisano. Co też niniejszym ten artykuł czyni.

Cytuj:
Rozumiem, że autor wynalazł wehikuł czasu i wie na czym jeździli ludzie kilka tysięcy lat temu....


Bądź proszę poważny :-| W toku wykopalisk wystarczy odkryć uprzeże jakich używano do dosiadania zwierząt i określić ich wiek wykonania. Bez problemu da się to zrobić w przybliżeniu do 100 lat. Idąc twoim tokiem rozumowania nic nie można by odkryć i niczego nie można by dowieść, gdyż nikt z obecnie żyjących nie był przy tym jak żyły dinozaury...

jaczylija napisał(a):
Absolutnie nie .


Masz pewność graniczącą z fanatyzmem. To niezdrowe. Radzę poczytać i pozastanawiać się trochę...


Pn cze 13, 2011 14:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
lochfyne napisał(a):
Jak sobie wyobrażasz przedstawienie dowodu w postaci wykopalisk w artykule prasowym?


Powiedz, jak sobie wyobrażasz archeologiczny dowód np. na stwierdzenie, że wyjście z Egiptu nigdy nie miało miejsca. Jakie wykopalisko/a miałoby tego "dowodzić", w jaki sposób i na jakiej zasadzie.

A może uważasz, że nieistnienia (np. nieistnienia wyjścia z Egiptu) w ogóle nie można dowodzić? :)

Cytuj:
Nawet gdyby zamieszczono zdjęcia, czy nawet wizualizację 3D


Proszę, powiedz, jak wyobrażasz sobie zdjęcie/wizualizację 3D, przedstawiającą "archeologiczny dowód na to, że nie było wyjścia z Egiptu". Oboje nie jesteśmy naukowcami, więc masz pełną dowolność w wyobrażeniu sobie czegokolwiek.

Cytuj:
W toku wykopalisk wystarczy odkryć uprzeże jakich używano do dosiadania zwierząt i określić ich wiek wykonania.


Jak rozumiem, znalezienie takich uprzęży i "określenie ich wieku" stanowi niepodważalny dowód na to, że Abraham na pewno nigdy nie dosiadł wielbłąda?

Cytuj:
Idąc twoim tokiem rozumowania nic nie można by odkryć i niczego nie można by dowieść, gdyż nikt z obecnie żyjących nie był przy tym jak żyły dinozaury...


Wszystko zależy od twojej łatwowierności. Możesz np. wyznawać zasadę, że jak naukowcy coś twierdzą, to jest to niepodważalna prawda, ich metodologia jest zawsze bezbłędna i stanowi informację określającą to, co dokładnie było. Ale możesz też wyznawać zasadę sceptycyzmu, nawet skrajnego sceptycyzmu - możesz uważać, że niepodważalnym dowodem na istnienie dinozaurów będzie dla ciebie wyłącznie to, że sam kiedyś dinozaura zobaczysz. Wszelkie inne rzeczy i ich interpretacje bierzesz natomiast w nawias, ludzką omylność, ludzkie poglądy i światopoglądy, a niekiedy nawet świadome manipulacje. Uwierz mi, można zupełnie normalnie żyć także nie wierząc w istnienie dinozaurów. Istnienie dinozaurów naprawdę nie ma znaczenia dla twojego życia. Nie poradzisz sobie lepiej z wypełnieniem PIT-u, wyborem szkoły dla dziecka czy zrobieniem prawa jazdy tylko dlatego, że masz jakieś określone zdanie na temat istnienia dinozaurów. Radzę poczytać i pozastanawiać się trochę. Będzie duuuuużo do przemyślenia.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn cze 13, 2011 14:55
Zobacz profil
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
Johnny99 napisał(a):
Powiedz, jak sobie wyobrażasz archeologiczny dowód np. na stwierdzenie, że wyjście z Egiptu nigdy nie miało miejsca. Jakie wykopalisko/a miałoby tego "dowodzić", w jaki sposób i na jakiej zasadzie.

A może uważasz, że nieistnienia (np. nieistnienia wyjścia z Egiptu) w ogóle nie można dowodzić? :)

Proszę, powiedz, jak wyobrażasz sobie zdjęcie/wizualizację 3D, przedstawiającą "archeologiczny dowód na to, że nie było wyjścia z Egiptu". Oboje nie jesteśmy naukowcami, więc masz pełną dowolność w wyobrażeniu sobie czegokolwiek.


Bardzo prosto. Po pierwsze obecność Żydów byłaby zapisana w historii Egiptu. Takiej ilości ludzi innej narodowości na terenie takiego państwa jak Egipt nie dałoby się nie zauważyć i na pewno zostałoby to zapisane przez Egipcjan. Po drugie obecność Żydów w Egipcie na pewno zostawiłaby jakieś ślady kulturowe. Chociażby wytwory ceramiki czy innej sztuki wytwórczej, sposób budowy domów, który każda kultura miała inna. Gdyby takie wytwory kultury żydowskiej odkopano i odnaleziono na terenie Egiptu, byłby to dowód na to że Żydzi faktycznie tam byli w tak dużej liczbie jak podaje to Biblia. Niemożliwym jest żeby obecność tak dużej liczby ludności nie pozostawiła śladów kulturowych. Z czasem prawdopodobnym jest nawet że kultura żydowska zaczęłaby się mieszać z egipska. Istotny ślad zostawiłyby również żydowskie zwyczaje...

Cytuj:
Jak rozumiem, znalezienie takich uprzęży i "określenie ich wieku" stanowi niepodważalny dowód na to, że Abraham na pewno nigdy nie dosiadł wielbłąda?


Nie jestem ekspertem od Biblii. Zasadnym pytaniem jest jak opisuje to wydarzenie Biblia. Jeśli znasz sie lepiej na Biblii możesz podać stosowny cytat. Mnie jednak historia o dosiadającym wielbłąda Abrahamie, podczas gdy pierwsze użycia wielbłądów w celu przemieszczania się pojawiły się kilka set lat później nie przekonuje. Co nie znaczy że uważam ten fakt za niepodważalny, jak to określiłeś. Uważam go za jeden z wielu budzących w wątpliwość prawdziwość wydarzeń opisanych w Biblii...

Cytuj:
Wszystko zależy od twojej łatwowierności. Możesz np. wyznawać zasadę, że jak naukowcy coś twierdzą, to jest to niepodważalna prawda, ich metodologia jest zawsze bezbłędna i stanowi informację określającą to, co dokładnie było. Ale możesz też wyznawać zasadę sceptycyzmu, nawet skrajnego sceptycyzmu - możesz uważać, że niepodważalnym dowodem na istnienie dinozaurów będzie dla ciebie wyłącznie to, że sam kiedyś dinozaura zobaczysz. Wszelkie inne rzeczy i ich interpretacje bierzesz natomiast w nawias, ludzką omylność, ludzkie poglądy i światopoglądy, a niekiedy nawet świadome manipulacje. Uwierz mi, można zupełnie normalnie żyć także nie wierząc w istnienie dinozaurów. Istnienie dinozaurów naprawdę nie ma znaczenia dla twojego życia. Nie poradzisz sobie lepiej z wypełnieniem PIT-u, wyborem szkoły dla dziecka czy zrobieniem prawa jazdy tylko dlatego, że masz jakieś określone zdanie na temat istnienia dinozaurów. Radzę poczytać i pozastanawiać się trochę. Będzie duuuuużo do przemyślenia.


Odwracając kota ogonem, mogę powiedzieć że wszystko zależy również od Twojej łatwowierności. Ja zawierzam naukowcom, ty Biblii. Moja zawierzanie naukowcom bierze się ze sceptycyzmu wobec Biblii. A Twoje niezawierzanie naukowcom skąd się bierze?

Również radzę czytać, bo to rozwija. Przemyśleń również będziesz miał dużo...


Pn cze 13, 2011 15:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
lochfyne napisał(a):
na pewno zostałoby to zapisane przez Egipcjan.


Po pierwsze - czy masz jakiś dowód na to, że na pewno zostałoby to zapisane? Po drugie - czy masz jakiś dowód na to, że nie zostało zapisane?

Cytuj:
Gdyby takie wytwory kultury żydowskiej odkopano i odnaleziono na terenie Egiptu, byłby to dowód na to że Żydzi faktycznie tam byli


A może byłby to jedynie dowód na to, że np. Egipcjanie jedynie zaczerpnęli te wytwory z ich kultury? Czy gdyby odkopano np. amforkę przypominającą amforki znajdowane na terenie Palestyny, to uznałbyś to za dowód na to, że "byli tu Żydzi"? A może to Egipcjanie byli tam?

Cytuj:
Istotny ślad zostawiłyby również żydowskie zwyczaje...


Wszystko, co napisałeś, jest gdybaniną - gdyby to, gdyby tamto.. nie zauważasz tego?

Cytuj:
podczas gdy pierwsze użycia wielbłądów w celu przemieszczania się pojawiły się kilka set lat później


Poproszę o dowód na to, że pierwsze użycie wielbłąda w celu przemieszczania się pojawiło się kilkaset lat później. Może być zdjęcie, wizualizacja 3D, wszystko jedno.

Cytuj:
Odwracając kota ogonem


Odwracanie kota ogonem to ulubiona taktyka takich jak ty. W rezultacie nie poświęcacie ani chwili na zastanowienie się nad sobą samym - cały czas myślicie tylko o waszych rywalach.

Cytuj:
A Twoje niezawierzanie naukowcom skąd się bierze?


Nie ma we mnie żadnego niezawierzania naukowcom. To m.in. różni mnie od ciebie. Różni mnie od ciebie także to, że ty od razu musisz ustawiać się na jednej ze stron barykady. Ja nigdzie nie napisałem, że nie wierzę naukowcom, ba, nigdzie nie napisałem, że wierzę Biblii. Ja tylko starałem się uświadomić ci, jak niewiele wiesz o podstawach swojego światopoglądu. Ty tego po prostu nie zrozumiałeś. Ty rozumiesz tylko tyle, że sam jesteś racjonalny (więc np. uważasz, że WIESZ o tym, iż Biblia kłamie - i nie gadaj mi tu o "wątpliwościach", dobrze wiem, że to jedynie retoryka, żadnych wątpliwości w tym względzie nie masz), a ci wokoło wierzą w bajki. I próbujesz sprowadzić dyskusję na te proste, zrozumiałe dla ciebie tory.

Cytuj:
Również radzę czytać, bo to rozwija. Przemyśleń również będziesz miał dużo...


Och, mam sporo przemyśleń. Np. kiedy czytam, że naukowcy twierdzą, iż nie było wyjścia z Egiptu, to prowokuje mnie to do przemyśleń - skąd oni to u licha wiedzą? A ty? Zawierzasz.. więc kto tu potrzebuje przemyśleń i lektur?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn cze 13, 2011 16:03
Zobacz profil
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
Johnny99 napisał(a):
Po pierwsze - czy masz jakiś dowód na to, że na pewno zostałoby to zapisane? Po drugie - czy masz jakiś dowód na to, że nie zostało zapisane?


Bo Egipcjanie dysponowali pismem i zapisywali wydarzenia swojego narodu. Jeśli zapisali dziesiątki innych ważnych wydarzeń, to zapisali by również i to gdyby miało miejsce. Nie zapisali, więc można w pobyt Żydów w Egipcie wątpić. Jest ku temu jedna przesłanka, należy szukać kolejnych na potwierdzenie tezy...

Cytuj:
A może byłby to jedynie dowód na to, że np. Egipcjanie jedynie zaczerpnęli te wytwory z ich kultury? Czy gdyby odkopano np. amforkę przypominającą amforki znajdowane na terenie Palestyny, to uznałbyś to za dowód na to, że "byli tu Żydzi"? A może to Egipcjanie byli tam?


Prosta sprawa. Nie nie zaczerpnęli, bo coś takiego mogłoby powstać gdyby obydwa narody żyło obok siebie. Mogłyby takie rzeczy być przedmiotem wymiany handlowej. Jednak gdyby były to ich odnalezienie na skutek niewielkiej liczby byłoby dużym szczęściem i mogłoby się wydarzyć tylko w paru przypadkach. Gdyby faktycznie Żydzi byli w Egipcie mielibyśmy dużą ilość śladów ich obecności. Nauka na prawdę nie jest tak trudna jak próbujesz ją kreować. A już na pewno nie jest nielogiczna, jak twoje wywody...

Cytuj:
Wszystko, co napisałeś, jest gdybaniną - gdyby to, gdyby tamto.. nie zauważasz tego?


Nie jest gdybaniną, ponieważ inne przypadki w historii potwiedzają że obecność kultury na danym terenie pozostawia po sobie ślady które by przetrwały do naszych czasów. Słowianie prawdopodobnie nie zetknęli się nawet z Celtami, a mimo tego mamy ślady obecności Celtów na terenie dzisiejszej Polski. Mało tego niektóre wytwory kultury Celtów zostały przejęte przez Słowian. Po tym i innych przypadkach jakie miały miejsce w historii możemy być pewni że obecność kultury na danym terenie pozostawia ślady obecności tej kultury. Obecności kultury żydowskiej na terenie Egiptu z tego co mi wiadomo nie ma...

Cytuj:
Poproszę o dowód na to, że pierwsze użycie wielbłąda w celu przemieszczania się pojawiło się kilkaset lat później. Może być zdjęcie, wizualizacja 3D, wszystko jedno.


Podałem ci przykład, jak coś takiego można stwierdzić i przypuszczam że mniej więcej w taki sposób naukowcy wysnuli swoje wnioski. Jeśli temat cie interesuje to możesz sobie poszukać na ten temat informacji. Ja przymuje za wiarygodną informację z tego artykułu, ponieważ uważam ze badacz nie wysnuł tego wniosku na podstawie jednej przesłanki tylko kilku. Artykuł prasowy, jak to artykuł prasowy ma ograniczenia i nie może podać wszystkich dowodów, a jest jedynie przeglądem najnowszych odkryć z danej dziedziny... Jak masz podstawy nie wierzyć naukowcom, to możesz drążyć temat i pogłębić swoją wiedzę, ja przyjmuję z dużą dozą prawdopodobnieństwa że taki jest obecny stan wiedzy....

Cytuj:
Odwracanie kota ogonem to ulubiona taktyka takich jak ty. W rezultacie nie poświęcacie ani chwili na zastanowienie się nad sobą samym - cały czas myślicie tylko o waszych rywalach.


Sam zacząłeś sprowadzać dyskusję z torów wymiany argumentów na czepianie się kto jakie ma poglądy. Ja jedynie pokazałem ci że czepianie się poglądów może działać w dwie strony. Jeśli zarzucasz mi łatwowierność w coś, to ja mogę zarzucić łatwowierność tobie w coś innego. To od ciebie zależy czy będziesz rozmawiał normalnie czy czepiał się mnie i zadawał głupie pytania...

Cytuj:
Nie ma we mnie żadnego niezawierzania naukowcom. To m.in. różni mnie od ciebie. Różni mnie od ciebie także to, że ty od razu musisz ustawiać się na jednej ze stron barykady. Ja nigdzie nie napisałem, że nie wierzę naukowcom, ba, nigdzie nie napisałem, że wierzę Biblii. Ja tylko starałem się uświadomić ci, jak niewiele wiesz o podstawach swojego światopoglądu. Ty tego po prostu nie zrozumiałeś. Ty rozumiesz tylko tyle, że sam jesteś racjonalny (więc np. uważasz, że WIESZ o tym, iż Biblia kłamie - i nie gadaj mi tu o "wątpliwościach", dobrze wiem, że to jedynie retoryka, żadnych wątpliwości w tym względzie nie masz), a ci wokoło wierzą w bajki. I próbujesz sprowadzić dyskusję na te proste, zrozumiałe dla ciebie tory.


Cieszę się że obnażyłeś jaką jesteś osobą i że lubisz się wywyższać w dyskusji ponad innych. Ja w przeciwieństwie do ciebie nie musze tego robić. Swój światopogląd wyrabiałem i wyrabiam dalej czytając zarówno ostatnie wyniki badań naukowców jak i zdanie wierzących w Biblię. Jak widzisz wierzący niezbyt chętnie biorą udział w tej dyskusji, więc mam ograniczony dostęp do ich poglądów na temat ostatnich odkryć. A ty poza pustym bezpodstawnym negowaniem tych osiągnięć też nic nie zaprezentowałeś...

Cytuj:
Och, mam sporo przemyśleń. Np. kiedy czytam, że naukowcy twierdzą, iż nie było wyjścia z Egiptu, to prowokuje mnie to do przemyśleń - skąd oni to u licha wiedzą? A ty? Zawierzasz.. więc kto tu potrzebuje przemyśleń i lektur?


Zawierzasz to twoje słowo. Ja mam kolejną przesłankę ku temu by twierdzić że nie było wyjścia Żydów z Egiptu. Przy czym w przeciwieństwie do ciebie potrafię przeanalizować przypuszczalne przyczyny takich twierdzeń naukowców lub też w razie potrzby poszukać odpowiedzi na te pytania w bibliotece lub czasopiśmie. A po tobie widzę że stanowi to dla ciebie spory problem... "więc kto tu potrzebuje przemyśleń i lektur?"


Pn cze 13, 2011 16:45

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
lochfyne jakbyś obejrzał film który ci poleciłem, to byś znalazł tam dowody na wyjście Izraelitów i wiele innych potwierdzających Biblię. Widać nie chciało ci się oglądać, a szkoda bo w przeciwieństwie do artykułu który ty zamieściłeś jest tam znacznie więcej niż tezy nie poparte niczym.


Pn cze 13, 2011 22:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
lochfyne napisał(a):
Jeśli zapisali dziesiątki innych ważnych wydarzeń, to zapisali by również i to gdyby miało miejsce. Nie zapisali, więc można w pobyt Żydów w Egipcie wątpić.


Panie lochfyne, pan chyba nie rozumie. To, że można wątpić, to oczywiste - masz prawo wątpić we WSZYSTKO, także w istnienie dinozaurów (nie zdawałeś sobie z tego sprawy, prawda? myślałeś, że w istnienie dinozaurów nie wolno ci wątpić? a kto ci zabronił? kto cię za to ukarze?). Ale odróżniaj wątpliwości od faktów.. to jest powszechny błąd, popełniany głównie przez ateistów - stosując np. gdybologię dochodzą do wątpliwości, a następnie traktują je tak, jakby to były fakty.

Cytuj:
Nauka na prawdę nie jest tak trudna jak próbujesz ją kreować.


Nie - jest znacznie trudniejsza. A jeśli uważasz, że jest łatwa i prosta, to dowodzi to jedynie tego, jak niewiele jeszcze wiesz. Powie ci to każdy poważny naukowiec. Niestety, ateiści rozumieją jedynie bardzo proste powiązania logiczne czy przyczynowo-skutkowe, wszelkie niuanse wzbudzają u nich od razu podejrzliwość i nieufność.

Cytuj:
Obecności kultury żydowskiej na terenie Egiptu z tego co mi wiadomo nie ma...


A dlaczego np. miałaby być, skoro wg Biblii Żydzi w Egipcie byli albo niewolnikami (prawie wszyscy), albo zadomowionymi na dworach osobistościami, nieodróżnialnymi od tubylców (kilku)? Gdzie tu pole do tworzenia jakiejś kultury?

Cytuj:
Ja przymuje za wiarygodną informację z tego artykułu, ponieważ uważam ze badacz nie wysnuł tego wniosku na podstawie jednej przesłanki tylko kilku.


Pierwsza sprawa - wiarygodna informacja nie oznacza FAKTU. Druga sprawa - ja nie znam tego badacza i nie wiem, na jakich podstawach wysnuł swój wniosek. A właśnie niedawno znowu czytałem w ŚN artykuł o tym, że skala fałszerstw w nauce jest większa niż przypuszczano, a naukowcy znacznie częściej niż sądzono kierują się w swojej pracy ideologią, a nie faktami..

Cytuj:
Jeśli zarzucasz mi łatwowierność


Nigdzie nie zarzuciłem ci łatwowierności. A dyskusję na ideologię zacząłeś sprowadzać ty - zbudowałeś mianowicie barykadę, przy której po jednej stronie ustawiłeś siebie, jako "nie wierzącego w Biblię", a po drugiej mnie, jako "wierzącego w Biblię".

Cytuj:
A ty poza pustym bezpodstawnym negowaniem tych osiągnięć też nic nie zaprezentowałeś...


Powtarzam, ja niczego nie neguję. To, że ty rozumiesz w ten sposób moje wypowiedzi, jest jedynie efektem twojego ideologicznego nastawienia. A tak przy okazji - do czego jest ci potrzebne zdanie wierzących odnośnie jakichś odkryć?

Cytuj:
Zawierzasz to twoje słowo.


Nie, ty go pierwszy użyłeś.

Cytuj:
A po tobie widzę że stanowi to dla ciebie spory problem...


Tak, a gdzie coś takiego po mnie widać? Nie mam generalnie problemów z analizowaniem czegokolwiek. Natomiast odróżniam analizowanie od ideologizowania.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt cze 14, 2011 10:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
Johnny99 napisał(a):
wg Biblii Żydzi w Egipcie byli albo niewolnikami (prawie wszyscy),
albo zadomowionymi na dworach osobistościami, nieodróżnialnymi od tubylców (kilku)?
Gdzie tu pole do tworzenia jakiejś kultury?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Blues

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Wt cze 14, 2011 10:22
Zobacz profil
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
Login2 napisał(a):
lochfyne jakbyś obejrzał film który ci poleciłem, to byś znalazł tam dowody na wyjście Izraelitów i wiele innych potwierdzających Biblię. Widać nie chciało ci się oglądać, a szkoda bo w przeciwieństwie do artykułu który ty zamieściłeś jest tam znacznie więcej niż tezy nie poparte niczym.


Ale nie odpowiedziałeś mi na pytanie, czy człowiek w tym filmie, który stawia te tezy i rzekomo je potwierdza, to ten sam który twierdzi że ludzie i dinozaury żył w tym samym czasie?

Johnny99 napisał(a):
Panie lochfyne, pan chyba nie rozumie. To, że można wątpić, to oczywiste - masz prawo wątpić we WSZYSTKO, także w istnienie dinozaurów (nie zdawałeś sobie z tego sprawy, prawda? myślałeś, że w istnienie dinozaurów nie wolno ci wątpić? a kto ci zabronił? kto cię za to ukarze?). Ale odróżniaj wątpliwości od faktów.. to jest powszechny błąd, popełniany głównie przez ateistów - stosując np. gdybologię dochodzą do wątpliwości, a następnie traktują je tak, jakby to były fakty.


Masz rację nie myślałem że w dzisiejszych czasach, przy obecnym stanie wiedzy ktoś mógłby wątpić w istnienie dinozaurów. Ja jednak nie wątpię i nigdy mi to nawet przez myśl nie przeszło. Zgodzę się jednak z Tobą że wątpić w ich istnienie można, trzeba jednak wtedy zdać sobie sprawę że przez każdego normalnego człowieka zostanie się uznany za głupca i ignoranta, z którym normalnie podyskutować nie można, bo z głupcami nie warto dyskutować. Jak to ktoś mądrze powiedział, sprowadzą cie do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem. Tak więc żywię szczerą nadzieję że ty w istnienie dinozaurów nie wątpisz? Ani że nie żyły w tych samych czasach co ludzie?

Tak więc stawiane przez Ciebie pytania, nie tylko w tej dyskusji, ale i w innych traktuję jako specyficzny rodzaj trolowania, "które popełniają głównie osoby wierzące". Otóż próbujesz zrównać naukę z wiarą w dogmaty. Chciałbyś żeby Twoja wiara w dogmaty religijne była na tym samym poziomie co uznawanie naukowych teorii. Ponadto próbujesz też zrównać niewiarę z wiarą. Czynisz to jak przypuszczam, z bezradności i złości na to że dogmaty religijne nie dają się udowodnić tak jak fakty naukowe. Jesteś zły na naukę, gdy przeczy dogmatom w które wierzysz. Czynisz więc wszsytko żeby pokazać że nauka nie jest wiarygodna i nie różni się specjalnie z Twoją wiarą. Dla mnie, jak już powiedziałem to specyficzny rodzaj trolowania, dlatego nie zamierzam się zawsze do tego odnosić, bo zwyczajnie to nie ma sensu...

Cytuj:
A dlaczego np. miałaby być, skoro wg Biblii Żydzi w Egipcie byli albo niewolnikami (prawie wszyscy), albo zadomowionymi na dworach osobistościami, nieodróżnialnymi od tubylców (kilku)? Gdzie tu pole do tworzenia jakiejś kultury?


I myślisz że pracowali od świtu do nocy, a poza tym nic nie robili? Popadli by w depresję po miesiącu :D Myślisz, co sam zresztą powiedziałeś, że skoro byli niewolnikami, to grzeczni i uczynni Egipcjanie wybudowali im komfortowe egipcjańskie domki, oczywiście z pełnym wyposarzeniem, a na dodatek dali im egipskie wytwory kultury, żeby ich życie nie było zbuyt puste. Żydzi automatycznie przestali się modlić, rzemieślnicy wytwarzać i w ogóle ślad po czymkolwiek co żydowskie zaginął... Niestety, a raczej na szczęście tak człowiek i jego kultura nie działa.

Przykro mi, ale obecnego stanu wiedzy nie obalisz, a mówi on że Żydów w Egipcie nie było, wbrew temu co pisze Biblia. Im więcej będzie na to dowodów tym mniej racjonalne będą Twoje wątpliwości. Ale tak jak powiedziałeś, można wątpić we wszystko... Tyle że Twoje wątpliwości mogą się przerodzić w ślepą wiarę. Którą zresztą wyznajesz w przypadku swoich dogmatów religijnych, więc jeden dogmat więcej pewnie nie sprawi Ci różnicy...


Śr cze 15, 2011 14:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
lochfyne napisał(a):
Masz rację nie myślałem że w dzisiejszych czasach, przy obecnym stanie wiedzy ktoś mógłby wątpić w istnienie dinozaurów. Ja jednak nie wątpię i nigdy mi to nawet przez myśl nie przeszło.


Ano widzisz.

Cytuj:
Zgodzę się jednak z Tobą że wątpić w ich istnienie można, trzeba jednak wtedy zdać sobie sprawę że przez każdego normalnego człowieka zostanie się uznany za głupca i ignoranta, z którym normalnie podyskutować nie można, bo z głupcami nie warto dyskutować.


Cóż, drogi lochfyne, gdybyś paręset lat temu próbował głosić jakieś głupoty o tym, że np. nie ma Boga, to zostałbyś zapewne potraktowany jeszcze gorzej.. sam Richard Dawkins napisał był, iż dopóki nie pojawiła się teoria ewolucji, sam uznawałby kogoś, kto nie wierzy w Boga, za głupca i ignoranta. Niezależność myślenia czasem kosztuje!

Cytuj:
Tak więc żywię szczerą nadzieję że ty w istnienie dinozaurów nie wątpisz? Ani że nie żyły w tych samych czasach co ludzie?


Istnienie dinozaurów jest mi doskonale obojętne mniej więcej odkąd skończyłem 14 lat (szacunkowo). Wielu chłopców przez taki etap przechodzi, ale nie każdy z nich, po osiągnięciu dorosłości, sądzi, że na temat istnienia dinozaurów koniecznie musi mieć swoje zdanie i że koniecznie musi ono być takie, jak głoszą naukowcy. Jednocześnie wcale nie oznacza to, że nie ciekawi mnie, co mają na temat dinozaurów do powiedzenia!

Cytuj:
traktuję jako specyficzny rodzaj trolowania, "które popełniają głównie osoby wierzące".


Możesz je traktować jak chcesz, a o moich wypowiedziach sądzić, co ci się podoba. Zwracam jedynie uwagę, że nie ma to żadnego znaczenia dla merytoryczności twoich wypowiedzi, a to mnie głównie interesuje.

Cytuj:
opadli by w depresję po miesiącu


Gdybu gdybu?

Cytuj:
Myślisz, co sam zresztą powiedziałeś, że skoro byli niewolnikami, to grzeczni i uczynni Egipcjanie wybudowali im komfortowe egipcjańskie domki, oczywiście z pełnym wyposarzeniem, a na dodatek dali im egipskie wytwory kultury, żeby ich życie nie było zbuyt puste. Żydzi automatycznie przestali się modlić, rzemieślnicy wytwarzać i w ogóle ślad po czymkolwiek co żydowskie zaginął... Niestety, a raczej na szczęście tak człowiek i jego kultura nie działa.


Lochfyne, co ty właściwie wiesz o tym, co NAUKA obecnie sądzi w kwestii np. tego, KIEDY powstał "naród żydowski"? To tak na marginesie.

A odpowiadając "na chłopski rozum" - niewolnik ma pracować, a nie bawić się w kulturę. Nawet jeśli coś tam wytworzy, to pan raczej niespecjalnie będzie to szanować i raczej niekoniecznie zadba o to, by przypadkiem nie zginęło. I co to znaczy: "człowiek i jego kultura tak nie działa"? Jak nie działa? Tak, że np. nic w tej kulturze nie ginie? Jesteś tego pewien? :shock: NAUKOWCY współcześni twierdzą, że akurat nasza kultura, z racji rozwoju techniki i ekonomii społecznej, zostawi po sobie bardzo niewiele.. tak niewiele, że za tysiąc lat nie będzie można niemal nic istotnego na jej temat powiedzieć. I przyjdzie za tysiąc lat taki lochfyne i powie: "niemożliwe, musieli nie istnieć, przecież KULTURA TAK NIE DZIAŁA".. można taką postawę określić jako "niewola metodologii" - człowiek tak bardzo skupia się na założeniach metodologicznych, że traci z oczu rzeczywistość.

Cytuj:
Tyle że Twoje wątpliwości mogą się przerodzić w ślepą wiarę. Którą zresztą wyznajesz w przypadku swoich dogmatów religijnych, więc jeden dogmat więcej pewnie nie sprawi Ci różnicy...


Ślepa wiara, rozumiana jako "wiara pomimo braku świadomości o jej przyczynach" praktycznie nie istnieje. Większość ludzi wie, dlaczego w coś wierzy, zatem nie da się powiedzieć, że wierzą "ślepo". I, rzecz jasna, nie ma to nic wspólnego z wiarą w dogmaty religijne.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr cze 15, 2011 14:36
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Czy katolicki Bóg wywodzi się od bożka pogody i płodnośc
Cytuj:
Ale nie odpowiedziałeś mi na pytanie, czy człowiek w tym filmie, który stawia te tezy i rzekomo je potwierdza, to ten sam który twierdzi że ludzie i dinozaury żył w tym samym czasie?


Nie przypominam sobie żeby tam cokolwiek o dinozaurach było. Nie mam pojęcia co ten koleś twierdzi na temat dinozaurów.


Śr cze 15, 2011 17:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL