Cześć wszystkim, właśnie zalożyłem tu konto.

I mam takie pytanie do Boga, chyba odpowiada na nie. Ale tego nie słyszę, mianowicie:

Czy jest wolna wola? Bo jeśli szansa na coś jest równa, to nic się nie wydarzy.

Pomyślcie o tym, pozdrawiam.

Chyba właśnie Bóg mi uświadomił odpowiedź.

Wolna wola jest. Taka jak powiedziałem. Ale prawie nigdy nie jest równa, za dużo czynników.

Nie wiem, co rozumiesz przez "wolna wola". Ona dotyczy jednostek ludzkich. Każdy z nich, jeśli jest zdrowy psychicznie, jest zdolny do wolnych, ale nie moralnie samowolnych myśli i decyzji. Wolność myśli i decyzji człowieka jest bowiem ograniczona odpowiedzialnością za siebie, za bliźnich i za oddanie czci Bogu.
Od wolności myśli i decyzji trzeba odróżnić fizyczną zdolności do działania. W tej dziedzinie człowieka spotykają rozmaite ograniczenia: zdrowotne, psychiczne, prawne itd.

Cześć Atimeres, już Ci wyjaśniam. Przez termin "wolna wola" rozumiałem to, że każdy zgodnie ze swoją chęcią czyni to, co uważa. I brałem pod uwagę to, że gdy będzie dokładnie równa, to nic się nie wydarzy. Tak jest zgodnie z logiką, ale myślałem, że ponieważ tak jest, to każdy "wolnej woli" po prostu nie ma. A się myliłem, ponieważ jak jest opcja na niewydarzenie się niczego, to nie oznacza, że "wolnej woli" nie ma.

Fajnie byłoby gdyby do dyskusji o wolnej woli zacząć od podstaw:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wolna_wola

Dawid Słonce - a czy bierzesz pod uwagę fakt, że ew. wolna wola, to nie tylko w zakresie tego, co czynisz, ale i tego skąd bierze się twoja na to chęć? Wpływy otoczenia, kultury, ewolucji ? Całkowita wolność wyboru nie istnieje. No i też nie stanowi żadnej wartości.

W pełni zgoda. Całkowita wolność wyboru nie istnieje, no może jakimś wyjątkiem są mistycy. Pojęcie tego polega na zrozumieniu, świadomości tego, jak zostałeś zaprogramowany.

Świadomość zaprogramowania, innymi słowy - uświadomiona konieczność - to wszystko, co w temacie "wolna wola" da się osiągnąć. A to chyba całkiem sporo?

Patrząc, że to osiągnięcie umysłu, to tak. Ale czy jesteś umysłem, czy to może tylko twoje narzędzie, sługa, który przejął na tobą władzę?

Tak , sługa przejął władzę, a ja się z chęcią podporządkowuję.

Ubiegł on inne sługi, do rządu znacznie mniej się kwalifikujące. Jak w Róży bez ognia. Zostałem zdradzony, ale wspaniałomyślnie wybaczam.

Wolność decyzji nie stanowi wartości? Czy nikt i nic nie dał ci z własnej woli? Wolałbyś z musu?

No to po drążmy dalej czym/kim jest to ja, które podporządkowuje się z chęcią umysłowi?

Cała reszta organizmu? Czyli dusza?

Jeśli miałoby stanowić „resztę organizmu”, wynikałoby z tego, że „ja” jest wszystkim, poza umysłem i jest materialne. Materialne to znaczy, że jeśli obetniesz włosy, to zarazem obcinasz kawałek „ja”, i wyrzucasz do kosza.
Bardziej pasowałaby dusza, nicość – coś niematerialnego. Pozostaje jeszcze kwestia umiejscowienia jej. Do tego podszedłbym tak. Posiadam telefon, posiadam laptopa, posiadam telewizor, ale nimi nie jestem, w nich się nie znajduję. Wymieniając baterię, czy ekran nie trafia część mnie do kosza. Są to moje narzędzia, które mi służą. Służą, do puki nie przejmą nade mną władzy. Wtedy z pana staję się sługą, uzależniam się od nich. One zaczynają dbać o swój byt, stają na piedestale, przejmują władzę nad "ja".
Jeśli poparzymy na umysł, ciało (moim zdaniem to awers i rewers jednej monety), jak na narzędzie, które dostało „ja”, by się poprzez nie objawić, doświadczyć siebie, ma to jakiś sens. A patrząc dalej możemy zauważyć, podobieństwo umysłu do telefonu. Jesteś panem, gdy telefon i umysł postrzegasz jako narzędzie, które potrafisz użyć, gdy potrzebujesz i wyłączyć. Sługą jesteś gdy przejmują władzę nad tobą.
Co o tym sądzisz? Czy nie można podpiąć dodatkowo pod takie rozumowanie również "wolnej woli"?

Ja bym sensu za bardzo nie szukał. Zostawmy to poetom, dydaktykom i apologetom. Wg mnie ludziom często może się wydawać, że umysł to jedno, a oni sami to coś drugie. Przyczyna jest prozaiczna. Zapominają, że "umysłowość" to nie tylko kora mózgowa, ale również i reszta układu nerwowego - z emocjami, odruchami, instynktami i tzw. gadzim pramózgiem w pniu nerwowym. Niestety, a zarazem na szczęście te elementy nie zawsze zgodny chór tworzą. Nie jesteśmy widać jeszcze całkowicie wyewoluowanym produktem Inteligentnego Projektu, stąd nosimy w sobie mnóstwo luk , niezgodności, niedoróbek i tęsknot. Co nie tylko jest znakomitą karmą dla twórców kina i operetek, ale też żerowiskiem różnej maści "proroków" , wodzusiów i zwykłych geszefciarzy róznej maści.

https://nto.pl/smieszne-memy-dzis-swiat ... 16514831/2