Jaja jedynie dla nie pojmujących - trzej mędrcy to naukowcy. Dlatego zajmujący się nauką nazywają ich "mędrcami". Pospólstwo nie rozumiejące sensu i istoty nauki nazwali ich "magami".

Wychodzi na to, że lekarze specjaliści odrzucili wątpliwe według nich, nie dość dostatecznie udokumentowane medycznie, przypadki.


Mianem cudo określono 67 przypadków, co nie znaczy, że w pozostałych przypadkach nie nastąpiło nadnaturalne uzdrowienie.


Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła(Łk 17,11-19)

Ten cały cytat stwierdza, że Jezus dał swoim apostołom wiele mocy w tym moc uzdrawiania. Szczegóły tego mogą być w Dziejach Apostolskich ale tą księgę nie czytałem prawie w ogóle.

Trudno mi sie odniesc do powyzszego. Ja pamietam slowa Jezusa ubolewajacego nad tepota Jego uczni. Tu juz (chyba) Swiety Duch dolozyl reke. Wmusil w slabe umysly dar uzdrawiania. Nie wiem, przypuszczam.
Z tego co napisales wnosze, ze jestes mlodym czlowiekie. Dam ci rade niewierzacego. Nie doszukuj sie dziury w calym. Nie wierz w jakies glupoty tarotowe. Jesli Bog istnieje, da ci ochrone od wszystkiego, On od ciebie wymaga jedynie wiary prawdziwej. Taki jest przekaz Biblii. Chlopki-roztropki straszacy diablem za kominem, robia to z wyrafinowania, dbalosci o wlasne posady i dochody.

O. A. Posadzki pisze w swojej książce, że Haris - "uzdrawiał z pomocą ducha czy duchów" i dlatego wywalili go z kościoła na zbity pysk i zaczęli kręcić biznes sami, przy okazji sprzedając oleje itp.
Ale jak księża i chorzy proszą o pomoc "też ducha tyle że"JP II to jest wszystko ok. ? To już nie jest magia ?

Prawa autorskie kolego... To się nazywa tantiema

Podaj łaskawie przykład, kolego, kiedy to księża i chorzy proszą o pomoc "ducha Jana Pawła II"

W takim razie do kogo lub do czego się modlą prosząc o pomoc, wstawiennictwo?
Podobno "wiecznie żywy" to był tylko Lenin, ale to już inna "religia"

a) katolicy nie modlą się do "duchów" ino do świętych. Duchami możesz sobie zwać jakieś poltergeisty straszące w zamczyskach.

b) święci są w katolicyzmie pośrednikami łask od Boga. Prawidłowa formuła brzmi "modlitwa o wstawiennictwo świętego u Boga". Skrót "modlitwa do świętego" jest na tyle popularny, co mylący.

c) wracając do Harisa: w katolicyzmie jest przepaść między określeniem "dusza" a "demon". Oba w mowie potocznej mogą być nazwane duchami. Jednak ta pierwsza jest nieśmiertelną częścią człowieka. Ta druga jest upadłym aniołem, który nigdy człowiekiem nie był.


Widocznie tę "inną religię" lepiej znasz?

OK, uszczypliwości na bok, a wiara w żywot wieczny jest podstawą chrześcijaństwa.

"Wierzę w świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen"

Zatem kim są Ci święci.
Jeśli duchami tak jak pisze są .... to dlaczego o. Posadzki pisze takie bzdury o Harisie. Powołując się na tłumaczkę - mogła niezbyt dokładnie przetłumaczyć to co chciał powiedzieć Haris.

To zmarłe osoby które już dziś są w Niebie. Na razie - duszą, zmartwychwstanie dopiero będzie.


O. Posacki pisze różne rzeczy, jak mu się dni dłużą. Rok temu dostał nawet zakaz wypowiedzi, nie wiem, co dalej z tym było.

Haris jednak - jeżeli faktycznie powiedział to, co powiedział - sam siebie wykluczył z Kościoła mówiąc o duchach i demonach. Nie rozdrabniając się: duchy może by jeszcze mu jakoś uszły. Choć wątpię. Ale co do demonów to tu nie ma pola do dyskusji. Demon to demon, dybuk, czort, zły, licho. I tak dalej. Tu pola do interpretacji teologicznej nie ma.


Powiem Ci moje osobiste zdanie.

Polski KRK w latach 80 miał dosyć otwarty stosunek do bioenergoterapii i pokrewnych praktyk. W XXI wieku zaczął się trend odwrotny, na którego czele stali o. Posacki ("ramię duchowne") i R. Tekieli ("ramię świeckie"). Egzorcyści z niszowej specjalizacji stali się fachowcami od wszelakich zagrożeń, okultystycznych, zniewoleniowych i także ewangelizacyjnych. I pewna grupa ludzi dała się wciągnąć w ten wir szukania wszędzie zagrożeń. Procesować się z celebrytami, wyklinać pacyfki i książki dla młodzieży. I tak dalej.

Co powiedział Haris? Nie wiemy, publicznie tego nie powiedział, nie odnalazłem też nigdzie ani jego komentarza do tej sprawy, ani jakiegoś oficjalnego dokumentu kościelnego, gdzie owo "wyrzucenie" byłoby ugruntowane. Ja znam tylko relację z trzeciej ręki (niezastąpiony R. Tekieli), że ponoć miał coś-tam powiedzieć o demonach.

Jeżeli powiedział, co powiedział, to istotnie wykop z kościołów mu się należał. A jeżeli nie powiedział, lub jego wypowiedź została przeinaczona.... no to już inna sprawa. Odnalazłem nawet jeden tekst R. Tekieli w sieci, w którym jest mowa tylko o duchach. A o demonach - nic.

Przypuszczam, że tak sprawa się odbyła: Równolegle do rosnącego znaczenia (i ilości*) egzorcystów w polskim KRK, równolegle do rosnącej ilości ich zwolenników i "fanów", równolegle do szerzenia się różnych plakatów o "szkodliwych znakach" czy odczytów o Młodym-Czarodzieju-Którego-Imię-Nie-Może-Być-Wypowiedziane, równolegle polski KRK wycofał się z wszystkich "podejrzanych" praktyk czy związków. Tu nie dano pozwolenia, tam nie odnowiono kontaktu, jeszcze indziej zaprzestano przelewów. Wszystko bez jakiś oficjalnych potępień lub dokumentów, ale mimo to - skutecznie.

-----------------------

* około roku 2000 - 4, w roku 2014 - 120

Nadal nie podałeś przykładu, o który Cię prosiłem.
Czy Twój pobyt na forum ma składać się z pisania własnych wymysłów?
Jeśli tak, to długo tu nie zagościsz.

Gdy jednak Harris poinformował, że uzdrawia za pomocą zaprzyjaźnionych dobrych i światłych duchów - zabroniono mu wstępu do kościołów.
http://uzdrowiciele.blogspot.com/2014/0 ... chowy.html
Jak widzisz, to nie ks Posacki pisał, ale obwieścił to sam Harris, powtarzają "uzdrowiciele", czyli koledzy po fachu.

Podajesz stronę z roku 2014? Sorry, ja tam nie ufam takim powtarzanym źródłom. Na wiki podany jest cytat z 2010 roku z książki pana Tekieli. Jeżeli Haris umarł w roku 2009, to nie miał okazji się ustosunkować. A ja zbyt często widziałem powtarzane ploty, które urastały do rangi faktu z dorabianymi coraz to nowymi detalami. Po obu stronach tego typu ideologicznych barykad.

Dla wyjaśnienia, nie chodzi mi o to, czy b-e-terapia jest fajo, czy nie fajo, czy tam działają duchy, demony czy dolary. Chodzi o to, co Haris powiedział. Czy istotnie była jakaś publiczna wypowiedź, którą można by zweryfikować. Czy nie.

Nie wiem czy jest jakaś publiczna wypowiedź Harrisa, ale sam fakt zakończenia jego działania w kościołach, stanowi przesłankę do przyjęcia kolizji "uzdrawiania" Harrisa z nauką Kościoła.
Jest jeszcze anonimowa wypowiedź asystentki Harrisa
http://www.psychomanipulacja.pl/art/byl ... arrisa.htm
Twórca homeopatii też ponoć otrzymał recepturę od duchów w seansie spirytystycznym.

Diametralnie różne źródło mocy od przedstawionego znanego w świecie o. E. Tardifa, który cudownie uzdrowiony, osobiście nie potrafił przyjąć swego wybraństwa, o czym pisał w książce "Jezus żyje"

@Alus

Nie wiem, kiedy ta wypowiedź była publikowana. Serwis WayBack pierwszego snapshota zrobił w roku 2008. W roku 2010 była książka R. Tekieli, gdzie osoba jest wymieniana z imienia i nazwiska:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Clive_Harris

Wychodzi na to, że w 2008 roku to była anonimowa wypowiedź, a w 2010 - już "autoryzowana". Haris, nawet gdyby chciał, nie mógłby sądownie dochodzić swoich praw (zmarł w roku 2009). Wszystkie inne teksty o "duchach", które dotychczas widziałem, opierają się na jednej i tej samej wypowiedzi.

PS: Ciekawiła mnie też sprawa, od kiedy Haris przestał występować w kościołach. Z pewnych wzmianek mogę sądzić, że za PRL b-e-terapia była zakazana, dlatego wykorzystywał on wtedy sale parafialne itp. Dziś to jest fach, który można zarejestrować w izbie rzemiosł. Mam takie podejrzenie, że nikt Harisa z kościołów nie wyrzucał, a jedynie on wykorzystał nową wolność gospodarczą.

Ale kiedy konkretnie to "opuszczenie" nastąpiło, na to żadnej daty nie znalazłem. Znalazłem jednak, co ciekawe, wypowiedź abpa Pylaka z roku 2005, jeszcze całkiem "przychylną" b-e-terapii.