Tutaj nie rozmawiamy o astronomii czy naukach fizycznych, lecz poruszamy filozoficzne tematy dotyczące istnienia świata i człowieka, praw rządzących światem i człowiekiem.

Nie wiem o jakie pytanie chodzi.

Co to jest wszechświat macierzysty. Ludzie mogą nie wiedzieć, skąd technicznie czy pod względem fizycznym lub chemicznym wziął się ów wszechświat, ale mogą udzielić odpowiedzi filozoficznej, choćby w oparciu o zasadę przyczynowości sprawczej.


Widzocznie te małby są bardzo inteligentne, inteligentniejsze od człowieka, skoro potrafiły go stworzyć.


Nie rozmawiamy o medycynie, ale o filozoficznym sensie życia człowieka o jego celu, o sensie jego istnienia.

Leszku janie, wiem o czym rozmawiamy. Dlatego też zadałem Ci ważne dla dalszej dyskusji 2 pytania:

1. ilu Twoim zdaniem ludzi walczyło w wojnie trojańskiej ?

2. skąd wzięły się gwiazdy ?

Uważam, że to postawa niegodna prawdziwego chrześcijanina ignorować pytania bliźniego, kiedy ten uznaje je za ważne. Mam nadzieję, że odpowiesz.

Przecież nawet chyba Kościół mówi już co inteligentniejszym wyznawcom, że w którymś tam momencie Bóg tchnął "duszę" w ciało hominida.

Pytanie o sens jest dowodem ludzkiej pychy. Nie sądzisz, że pycha to grzech główny Leszku janie ?

Co to ma do rzeczy? W egzaminatora się zabawiasz? Ja w tej zabawie udziału nie biorę.

Leszku, nie zabawiam się. Jeśli zechcesz odpowiedzieć, od razu mówię, oc ma do rzeczy. Czemuż to tak tej odpowiedzi unikasz. Wiesz, że ja odpowiedziałbym na każde pytanie jakie zechciałbyś mi zadać ? Nawet gdybym tej odpowiedzi nie znał.

Wszechswiat Macierzysty to to z czego powstal nasz Wszechswiat.
Ludzie nie moga (na dzisiejszym poziomie rozwoju empiryki i teorii) udzielic odpowiedzi, bo nie moga tego zbadac. Jak matka nie przypomina sobie ojca dziecka, to nie znaczy, ze zaplodnil ja Duch Swiety.



Najtanszy kalkulator liczy szybciej niz jakikolwiek czlowiek, a zostal stworzony przez czlowieka.



To, ze rozmawiacie o celu zycia nie oznacza, ze taki istnieje. Jak pisalem wyzej, ludzie zyja z jakiegos powodu, nie dla jakiegos obiektywnego celu.

Co najmniej od 60 lat Kościół akceptuje teorię ewolucji, a publicznie 10 lat temu wypowiedział się na ten temat Jan Paweł II

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... zenie.html



Twój pies albo kot może sobie nie zadawać pytania o sens istnienia, ale człowiek rozumny (chyba że jesteś bezrozumny) zawsze sobie to pytanie zadaje.

Moje zdanie.
Nawet jeżeli bóg istnieje, to i tak każda religia inaczej formułuje sens życia istnienia człowieka i tego, jak będzie po śmierci.
Więc wszystkie religie różnie uważają w tej samej kwestji.
Mało tego jeżeli religia jest starsza, to na przestrzeni swego istnienia jej podstawy wiary zmieniają się.
Nie można więc stwierdzić, że którakolwiek religia mówi prawdę.
Tym samym nie ma więc podstawy do wierzenia w jakiegokolwiek boga.

Sens istnienia jest raczej prosty: ocalić życie i spłodzić potomstwo. Naprawdę nigdy Leszku nie przyszło Ci to nigdy do głowy ?

I co z pytaniami. Please !

Pojmujesz to Leszku Janie ? Czy też jesteś - jak sam mówisz - człowiekiem bezrozumnym ?

Tyle to i zwierzęta potrafią.

Bo przecież i człowiek Leszku Janie zwierzeciem jest. Popatrze na swoje jądra. Całkiem jak u goryla (bez urazy i żadnych osobistych odniesień). Nie uważasz, że dobry Bóg gdyby był miłosierny powstrzymałby się od wyposazania Cię w taki element ?

Głupia prowokacja. Na tym kończę.