Dlaczego wierzysz w Trójcę?
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
A chodzi ci o inkwizycję i miłosierdzie?
A co Ci nie pasuje do sumienia jeżeli chodzi o te dwa aspekty?
|
| Pt paź 19, 2007 10:04 |
|
|
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Nie rozumiem pytania, co ma mi nie pasować?

_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Pt paź 19, 2007 10:10 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
No bo jeśli mówisz, że w tych kwestiach komuś "zaufałeś" to rozumiem, że sumienie podpowiadało Ci coś innego. Bo inaczej jaki sens ma nazywanie tego zaufaniem, skoro po prostu masz zbieżne opinie na dany temat. Ja też ufam ewolucjonistom, ale nie powiedziałabym tak. Powiedziałabym, że mój sposób postrzegania jest zbieżny z ich sposobem. Tyle.
|
| Pt paź 19, 2007 17:09 |
|
|
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Czekaj, czekaj...ufasz im i Twój sposób postrzegania jest zbieżny z nimi? Chyba Ci się wkradła literówka. Bo piszesz:
Rita napisał(a): Bo inaczej jaki sens ma nazywanie tego zaufaniem, skoro po prostu masz zbieżne opinie na dany temat. Albo ja tego nie rozumiem  Rita napisał(a): No bo jeśli mówisz, że w tych kwestiach komuś "zaufałeś" to rozumiem, że sumienie podpowiadało Ci coś innego.
To też jest nie do końca dla mnie jasne. Dlaczego zaufanie ma być rozbieżne z sumieniem? (sic!)
Powiedzmy, że żyję w tym późnym średniowieczu...Kościół powołuje Inkwizycję, ufam, że to dobre posunięcie - ma dobre cele i sens.
Ale zonk, ludziom się p...ło i zaczęli zabijać podsądnych. Sumienie mówi mi, że to złe - pobłądzili. Ufam Kościołowi nadal mimo, że ludzie dali ciała.
/teraz to ja sam do końca nie jestem pewien czy trzymam się wątku...jestem maxi zrypany po całym tygodniu/
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Pt paź 19, 2007 18:19 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: To też jest nie do końca dla mnie jasne. Dlaczego zaufanie ma być rozbieżne z sumieniem?
Jeżeli coś jest zgodne z twoim sumieniem to zaufanie jest już stwierdzeniem zbędnym.
Weź sobie przykład. Idziesz do lekarza i lekarz zapisuje Ci tabletki, które Ci pomogą. Ty nie wiesz co to jest i jak działa, ale bierzesz, bo lekarz zalecił. widzisz Poprawę jest ok.
Idziesz z tym samym schorzeniem do znachora i znachor zaleca Ci picie moczu. Pijesz ten mocz, ale widzisz, że Ci to nie pomaga, więc idziesz do lekarza.
Czy możesz powiedzieć, że w obu przypadkach zaufałeś? Nie, jedynie sprawdziłeś i wybrałeś opcję optymalną zgodnie z własnym doświadczeniem i rozumem.
Ale są ludzie, co ufają znachorom, piją mocz i twierdzą że im pomaga. To są Ci, którzy naprawdę zaufali.
|
| Pn paź 22, 2007 11:37 |
|
|
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Ty piszesz o doświadczalnym sprawdzeniu, gdzie tu sumienia?
Zaufałem jednemu i drugiemu, na znachorze się przejechałem a na lekarzu nie. Podtrzymuje zaufanie do lekarza, znachora olewam.
A sumienie?
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Pn paź 22, 2007 11:42 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Analogicznie Spoonman, analogicznie
Kościół- różne sposoby leczenia,
Leczenie tabletkami- to co jest zgodne z sumieniem,
Picie moczu- to co jest niezgodne z sumieniem,
Doświadczenie- sumienie.
Skoro nie możesz ufać sumieniu, to czemu uważasz, że spalenie Giordano Bruno było błędem? Może jednak było wykonanie woli Boga?
|
| Pn paź 22, 2007 11:50 |
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Rita napisał(a): Kościół- różne sposoby leczenia Eeeeeerror  Kościół - jeden sposób leczenia - Bóg  Rita napisał(a): Skoro nie możesz ufać sumieniu, to czemu uważasz, że spalenie Giordano Bruno było błędem? Może jednak było wykonanie woli Boga?
Dlaczego nie mogę ufać sumieniu? Mogę - to taka zasada ograniczonego zaufania - polecam Ci zasady rozeznawania duchów Św Ignacego Loyoli
Nie umiem sobie wyobrazić, że Bóg przyklasnął zabiciu gościa za to, że miał rację - abstrahując od opinii na ten temat ówczesnych dygnitarzy.
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Pn paź 22, 2007 11:57 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie umiem sobie wyobrazić, że Bóg przyklasnął zabiciu gościa za to, że miał rację - abstrahując od opinii na ten temat ówczesnych dygnitarzy.
No właśnie mi o to wybiórcze zaufanie chodzi. Ufam tam, gdzie to jest zgodne z sumieniem. Ufaj ale sprawdź. Taką taktykę stosujesz. No i fajnie. Zapobiega to fanatyzmowi. Tylko, że takie ufanie to byle-ufanie. Ja też mogę w wielu kwestiach powiedzieć, że kościołowi ufam. Tyle że to nie zaufanie, a jedynie posiadanie takiego samego punktu widzenia.
|
| Pn paź 22, 2007 12:51 |
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Rita napisał(a): No właśnie mi o to wybiórcze zaufanie chodzi. Ufam tam, gdzie to jest zgodne z sumieniem. Ufaj ale sprawdź. Taką taktykę stosujesz. No i fajnie. Zapobiega to fanatyzmowi. Tylko, że takie ufanie to byle-ufanie. Ja też mogę w wielu kwestiach powiedzieć, że kościołowi ufam. Tyle że to nie zaufanie, a jedynie posiadanie takiego samego punktu widzenia.
Tak, w tym konkretnym przypadku tak. Ale Bogu ufam bez względu na wszystko (przynajmniej się staram). Wybiórcze zaufanie to mogę mieć (i mam)do ludzi. Pisałem Ci o tym nie raz i nie dwa zresztą. A w ogóle to robimy jakiś większy OT 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Pn paź 22, 2007 13:03 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie, to nie jest OT.
Cytuj: Ale Bogu ufam bez względu na wszystko (przynajmniej się staram).
Bóg przemawia przez ludzi, więc takie stwierdzenie nie ma sensu. No chyba że Bóg Ci prywatnie daje wskazówki. Ale ja to nazywam właśnie sumieniem, a nie głosem Boga. I to jest kwestia subiektywna, a my tu mówimy o rzeczach obiektywnych (przynajmniej w tym kontekście).
|
| Pn paź 22, 2007 13:25 |
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Bóg przemawia zarówno osobiście do człowieka jak i przez innych ludzi.
Stwierdzenie ma więc sens.
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Pn paź 22, 2007 13:42 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Stwierdzenie ma więc sens.
Tylko i wyłącznie subiektywny.
|
| Pn paź 22, 2007 13:53 |
|
 |
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Tak  To bez znaczenia, jednakowoż.
Tak samo ja mogę stwierdzić obiektywnie, patrząc na jakąś parę na ulicy, że się nie kochają. A oni się kochają, tylko tego nie widać akurat, bo może wyszli właśnie od lekarza z mało optymistyczną diagnozą...itp.
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
| Pn paź 22, 2007 14:08 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ale ja tu mówię, o tej części zaufania do kościoła, która dotyczy nauk głoszonych przez ludzi (księży, biskupów, papieży). Nie odnoszę się w ogóle do relacji człowiek-Bóg.
|
| Pn paź 22, 2007 14:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|