Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 11:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 309 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 21  Następna strona
 Cud Słońca- prawdziwy czy nie?? 
Autor Wiadomość
Post 
Sylwio, nie widzę tu żadnej straty czasu. Czy jak pastor poleca jakąś pożyteczną praktykę duchową (która wszak nie jest elementem nauczania obowiązującego w jego zborze) to "traci czas" ?
Natomiast zgadzam się z Twoimi zastrzeżeniami jeśli idzie o praktyki jakie często widzimy na katechezie - np. przygotowanie do Pierwszej Komunii a tu opowiada się o "9 piątkach" (skądinąd pożytecznej praktyce, ale przecież w tamtej chwili nie najważniejszej).
Cytuj:
Cytuj:
(zbawienie Sylwio to nie jest jedyny cel chrześcijaństwa - w zasadzie zbawienie otrzymuje się już "na wejściu")
A mógłbyś to wyjaśnić? Bo to bardzo skrótowe, bardzo ważne, a wolałabym się nie domyślać....
Chodzi mi o to że widze iż protestanci często mają jakąś taką praktyczną niepewność co do zbawienia . Tak jakby całe życie i wiara koncentrowały się na jurydycznym zapewnieniu go sobie a nie na życiu z Bogiem. Objawem tego są próby aktów formalnych mających je zapewnić(w rodzaju "wyznania Jezusa jako...") a także - paradoksalnie - nauka o pewności zbawienia, te wszystkie "bracie, czy jesteś zbawiony" itd.
Tymczasem przychodząc do Jezusa przychodzę nie z pewnością zbawienia (bo ona jest tylko po stronie Jezusa, a ja jako istota wolna póki żyję mogę Go odrzucić) tylko z zaufaniem. I skoro już przyszedłem , skoro jestem to szukam po prostu głębszego związku z Nim (nie zastanawiając się czy to co robię jest akurat "konieczne" czy "nie konieczne" do zbawienia). To nie jest układ w sądzie - tylko Dar, tak jak Niebo nie jest jakąś jurydyczną nagrodą którą dostanę albo nie.
Niebo to relacja z Nim (ale i z resztą Kościoła). Nie jako z obrońcą w sądzie - ale jako z ukochanym Ojcem, Ojcem moim. To relacja rodzinna. Pachnie świeżo upieczonym chlebem, a nie salą sądową.
Dlatego dziś nie zastanawiam się czy taka czy owa modlitwa czy czynność "jest konieczna" do zbawienia. Jeśli ona mnie przybliża do Boga, to znaczy że mocniej w jej wyniku jestem w Królestwie Niebieskim JUŻ TU, TERAZ.
Nie robię tego z perspektywy przyszłego Dnia Sądu - tylko dlatego że dziś chcę być z Nim bliżej. O tyle jestem w Niebie, o ile jestem blisko Niego, z Nim.
Cytuj:
Nie! Zdecydowanie uważam, że "wyznania internetowe" zasługują jeszcze mniej na uwagę niż "objawienia prywatne".
Coś w tym jest... :)
Miałem co Prawda na myśli priv (z zachowaniem anonimowości), nie robię tego z ciekawości, chciałbym dojść do pewnych wniosków (zwłaszcza że temat jest mi bliski, ja kiedyś też rozważałem poważnie konwersję).
ALe oczywiście nie naciskam.


Wt lip 14, 2009 15:01

Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58
Posty: 422
Post 
buscador napisał(a):
Aby zrobić takie zdięcie trzeba mieć odpowiednie filtry.


Ależo oczywiście. Tyle że takie filtry już wtedy istniały i były stosowane. Rejestrowano np. cały proces zaćmienia Słońca itp.

buscador napisał(a):
że fotograf musiał zabrać ze sobą specjalne filtry bo już z góry wiedział co będzie fotografował


Cud niebieski był podobno zapowiedziany.

buscador napisał(a):
Nie była to także zbiorowa halucynacja, czy jakieś złudzenie optyczne, jak pisałem poprzednio, nie było to możliwe (zbyt duża liczba osób na dużym terenie).


Ale Ty chyba cały czas zakładasz, że relacje o tym, co się wydarzyło są całkowicie dokładne i całkowicie prawdziwe.

Nie bierzesz pod uwagę potęgi plotki

Znan są historie, kiedy ktoś dla dowcipu puszczał w radiu plotkę np. o pojawieniu się UFO i następnego dnia do radia dzwoniły SETKI "naocznych świadków", potwierdzano rozmaite szczegóły itp.


Niestety, taka jest prawda, że twardego materiału faktograficznego jest tyle, co nic.


Wt lip 14, 2009 15:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58
Posty: 422
Post 
Marek MRB napisał(a):
Czy jak pastor poleca


Na wszelki wypadek, bo może nie zauważyłeś, ja NIE JESTEM protestantką!

Protestanci wydają mi się (bez obrazy) jeszcze bardziej "rozmyci" religijnie i dlatego protestantyzm kończy się często czymś kiepsko odróżnialnym od różnych "akcji humanitarnych" itp. Tyle że przy okazji się jeszcze modlą i cytują Pismo Święte.

Marek MRB napisał(a):
Jeśli ona mnie przybliża do Boga


Czy to znaczy, że w sumie chodzi o Twój stan psychiczny? Myślisz sobie o Jezusie, o Ojcu, miło Ci się to kojarzy i fajnie się czujesz?

A co teraz powiesz komuś kto np. "fajnie się czuje z Jezusem", ale poza Kościołem i bez sakramentów?


Wt lip 14, 2009 15:23
Zobacz profil
Post 
Sylwia A napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
Jeśli ona mnie przybliża do Boga

Czy to znaczy, że w sumie chodzi o Twój stan psychiczny? Myślisz sobie o Jezusie, o Ojcu, miło Ci się to kojarzy i fajnie się czujesz?
Zdecydowanie NIE !
Nie jest to kwestia samopoczucia - ale też nie procesu, przepisów, "prawa".
W pewnym sensie kształtowania mnie. Bo przecież na tym polega sąd, że albo wybiorę Boga, albo bycie bez Boga (potocznie zwane Piekłem)


Wt lip 14, 2009 15:31

Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58
Posty: 422
Post 
Marek MRB napisał(a):
wybiorę Boga


Ale co to znaczy "wybiorę Boga" skoro zdecydowanie nie sprowadza się to do Twojego poczucia czy też przeświadczenia, że oto "wybrałeś Boga"?

Dla katolika wybrać Boga to chyba znaczy praktycznie wybrać Jego Kościół - i to właśnie "z całym bogactwemn inwentarza".


Wt lip 14, 2009 15:34
Zobacz profil
Post 
Pisałem o chwili śmierci - tzw. sąd szczegółowy - właśnie na tym polega że wybieram Boga lub nie.


Wt lip 14, 2009 20:32

Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58
Posty: 422
Post 
Marek MRB napisał(a):
Pisałem o chwili śmierci - tzw. sąd szczegółowy - właśnie na tym polega że wybieram Boga lub nie.


Ale co to znaczy "wybrać Boga" jeśli - jak twierdzisz - nie jest to kwestia Twojego poczucia? Powtarzać sobie w duchu jakieś zdanie w rodzaju "Oto wybieram Cię Panie Jezu!"?


Wt lip 14, 2009 20:39
Zobacz profil
Post 
Nie.
W chwili śmierci, jak mówi Pismo "poznam, jak jestem poznany" - będę wiedział w sposób doskonały (tak jak anioły - także te upadłe) czego chcę.
Żeby nie pastować na forum - zajrzyj proszę do tekstu http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf rozdział 1.4 i 1.5 - tam opisałem dokładniej tę kwestię.
pozdrawiam serdecznie
Marek


Wt lip 14, 2009 20:44

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Marek MRB napisał(a):
Witoldzie, obawiam się że nie chwytasz istoty naszego sporu. Nie jest on związany z tym czy był to cud czy nie, ale z Twoim sposobem podejścia do obserwowalnej rzeczywistości.


Tylko, że przedmiot sporu nie jest obserwowalny. Jedyne co jest obserwowalne to bezkrytycznie kopiowana przez kato-cudaków (czyt. katolików fanów cudów wszelakich) legenda o 70 000 świadków wirującego Słońca.

I ty mówisz, że wiara w to jest racjonalna, a krytykowanie tego - zabobonne.

No to jest po prostu śmieszne.


Wt lip 14, 2009 20:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58
Posty: 422
Post 
Marek MRB napisał(a):
będę wiedział


Acha. Czyli na razie jeszcze nie wiesz i są to tylko Twoje wyobrażenia czy też przeczucia.

Zaczęłam czytać to, co pod linkiem i od razu natrafiłam na trudność.

Na jakiej zasadzie przyjmujesz, że Szatan doskonale wie, czego chce i zna doskonale konskewencje swoich czynów? Doskonałe decyzje może podejmować tylko istota wszechwiedząca. Taka, która wie wszystko o sobie i swoim miejscu w świecie oraz zna wszystkie konsekwencje swoich decyzji.

Czy Szatan jest wszechwiedzący?


Wt lip 14, 2009 21:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
Sylwia A. napisał(a):
Cud niebieski był podobno zapowiedziany.


Nie do końca, owszem zapowiadany był jakiś cud ale nikt nie spodziewał się łącznie z dziećmi co się faktycznie stanie. Wszyscy spodziewali się raczej zobaczyć Matkę Boską a nie wirujące słońce, dlatego żaden fotograf nie mógł być przygotowany na takie zjawisko.

Cytuj:
Nie bierzesz pod uwagę potęgi plotki


Trudno nazwać plotką coś co widziało i doświadczyło tysiące osób i odbiło się echem na całym świecie, te plotki o Ufo można było bez trudu (po pewnym czasie) zweryfikować, natomiast dyskusje o tym wydarzeniu trwa do dzisiaj.


Zastanawiał się ktoś dlaczego objawienia przydarzają się najczęściej dzieciom i ludziom prostym (niewykształconym) ktoś „racjonalnie” powie, że dzieci są naiwne i mają bujną wyobraźnię, nic z tego, tu chodzi zupełnie o coś innego.

Ludzie wykształceni, tzw. „światli” :) (ale tylko wedle ich mniemania) są zazwyczaj sceptyczni, nieufni, mają ugruntowane poglądy co sprawia, że są zamknięci na coś co nie mieści się w ich poukładanych głowach, no i ten chełpliwy racjonalizm który tak się szczycą, oni z góry wiedzą co jest a co nie jest możliwe. Dzieci natomiast i ludzie prości są szczerzy, otwarci, nie kalkulują czy coś jest lub nie jest możliwe, są ufni. Jezus często podkreślał - „jeśli nie staniecie się jako te dzieci nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”.

Do człowieka otwartego dużo łatwiej dotrzeć istotą duchowym, człowiek ugruntowany jest zazwyczaj zamknięty pełen uprzedzeń, nieufny a to jest zapora nie do przebicia dla świata wewnętrznego. Trzeba pamiętać że świat duchowy to świat myśli i uczuć i jeśli nasza świadomość czegoś nie akceptuje to stwarzamy wokół siebie taki mentalny mur który nas odgradza od świata duchowego w obydwu kierunkach. Dla tego dzieci mają największą szansę do kontaktu z "tamtym" światem i to właśnie one najczęściej są wybierane do takich przekazów.
Bodajże w poprzednią niedzielę leciał na Discovery film dokumentalny o przeżyciach ludzi podczas śmierci klinicznej, ktoś relacjonował, że w czasie gdy przebywał po tamtej stronie bez problemu mógł się kontaktować z małymi dziećmi, dorośli natomiast go w ogóle nie zauważali.

Problem w tym, że świat ducha to świat „nie” racjonalny, tam wszystko jest możliwe, dla świata myśli nie ma ograniczeń takich jak na ziemi, tam wszystko jest „plastyczne”, mówiąc językiem nauki jest chaosem czyli wszelką potencjalną możliwością, dla tego nasz racjonalny umysł nie ma tam racji bytu.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Wt lip 14, 2009 21:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 13, 2009 11:58
Posty: 422
Post 
buscador napisał(a):
Wszyscy spodziewali się raczej zobaczyć Matkę Boską


Matka Boska jaśniejąca blaskiem chyba też zasługuje na sfilmowanie...


buscador napisał(a):
Trudno nazwać plotką coś co widziało i doświadczyło tysiące osób i odbiło się echem na całym świecie


No i znowu zakładasz to, co należy dopiero udowodnić. Że faktycznie tysiące ludzi to a to widziało i doświadczyło. Zbierał ktoś te relacje? Przecież nie. Są artykuły prasowe, ich przedruki, a sam chyba wiesz dobrze, jak prasa działa: "Tysiące ludzi z radością witało towarzysza X (albo biskupa Y)".

Czasem to oczywiście jest prawda. Ale z faktu, że tak napisano, nie wynika, że tak rzeczywiście było. Portugalia akurat wtedy przeżywała okres "wojny ideologicznej". Jedni pisali, że tysiące ludzi pragnie reformy społecznej a inni pisali, że tysiące ludzi widzi cud na niebie


buscador napisał(a):
Zastanawiał się ktoś dlaczego objawienia przydarzają się najczęściej dzieciom i ludziom prostym (niewykształconym)


Bo najłatwiej nimi manipulować.

Natomiast nie opowiadaj bajek o "otwartości" dzieci - zwłaszcza na rzeczywistość. Dzieci są stworzeniami, które zasadniczo patrzą na rzeczywistość przez pryzmat tego, co słyszą o świecie, a nie tego, co widzą. Gdy słyszą, że tatuś jest ważny, to rysują go większym od domu, chociaż nigdy go takim nie widziały itp.

Nie opowiadaj też o ufności prostych ludzi. Właśnie prości ludzie bardzo często wszędzie widzą oszustwa, kłamstwa, spiski... "To une te złodzieje i żydy nas okradły" itp. Ale czasami też im odbija w drugą stronę i wtedy z kolei bezkrytycznie ufają byle czemu.

Nie mówię w żadnym razie, że WSZYSCY prości ludzie tak mają! Ale prostota nie jest żadną gwarancją ufności, uczciwości i w ogóle niczego.

buscador napisał(a):
śmierci klinicznej, ktoś relacjonował, że w czasie gdy przebywał po tamtej stronie


Śmierć kliniczna nie jest żadną "tamtą stroną". W każdym razie z punktu widzenia eschatologii chrześcijańskiej. Czy jesteś spirytystą albo okultystą?

buscador napisał(a):
dla tego nasz racjonalny umysł nie ma tam racji bytu.


Co oczywiście oświadczasz posługując się cały czas swoim racjonalnym umysłem, bo przecież nie Twoja pięta ten post napisała.

Poza tym stwierdzenie, że w "świecie ducha" wszystko jest możliwe, to tyle co stwierdzenie, że w tym świecie prawdy nie ma. Bo prawda wskazuje zawsze na pewną nie-możliwość. Np. Prawdą jest, że Bóg jest dobry, a więc niemożliwe jest, by chciał mi zaszkodzić.


Wt lip 14, 2009 22:14
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Ten komu bylo dane widzial duzo wiecej.
Kardynal Antonio A. Borelli-„Fatima – orędzie tragedii czy nadziei”
"Obok słońca zobaczyli pojawiającego się świętego Józefa z Dzieciątkiem Jezus oraz Matkę Boską Różańcową. Była to Święta Rodzina. Maryja była ubrana w białe szaty i w niebieski płaszcz. Święty Józef także był ubrany na biało, natomiast Dzieciątko Jezus miało okrycie w jasnoczerwonym kolorze. Święty Józef pobłogosławił tłum wykonując trzykrotnie znak krzyża. Dzieciątko Jezus uczyniło to samo. Następna była wizja Matki Boskiej Bolesnej i Chrystusa Pana obarczonego cierpieniem w drodze na Kalwarię. Jezus pobłogosławił lud czyniąc znak krzyża. Matka Boża nie miała w piersi miecza. Łucja widziała jedynie górną część ciała Pana Jezusa. Ostatnia była chwalebna wizja Matki Bożej Karmelitańskiej, ukoronowanej na Królową Nieba i Ziemi oraz trzymającej w swych ramionach Dzieciątko Jezus."
Trzecia Matka Boska jest Krolowa Nieba i Ziemi. Co z Szatanem? Kto tu rzadzi? Promile? :D

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Wt lip 14, 2009 22:27
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Zbierał ktoś te relacje? Przecież nie.
Owszem. Przedwczoraj (właściwie przypadkiem) trafiłem na spisaną oficjalnię relację wykładowcy uniwersyteckiego z tego zjawiska.

To już był czas gazet - gdyby zjawiska nie było, do dziś czytalibyśmy oburzone głosy ludzi którzy tam byli i twierdzą że nic nie widzieli.


Śr lip 15, 2009 12:59
Post 
Cytuj:
Cytuj:
będę wiedział
Acha. Czyli na razie jeszcze nie wiesz i są to tylko Twoje wyobrażenia czy też przeczucia.
Zaraz, rzebyśmy nie zgubili o czym mówimy w tym dialogu; będę wiedział czy chcę być z Bogiem czy nie.

Cytuj:
Zaczęłam czytać to, co pod linkiem i od razu natrafiłam na trudność.

Na jakiej zasadzie przyjmujesz, że Szatan doskonale wie, czego chce i zna doskonale konskewencje swoich czynów?
To wynika z istoty świata duchowego. Acz jest to raczej wiedza o sobie niż o "konsekwencjach czynów" - czy takie twierdzenie nie byłoby za daleko idące nie potrafię Ci powiedzieć (pamiętaj że jestem informatykiem, nie teologiem :) ).

Cytuj:
Doskonałe decyzje może podejmować tylko istota wszechwiedząca. Taka, która wie wszystko o sobie i swoim miejscu w świecie oraz zna wszystkie konsekwencje swoich decyzji.
Wystarczy o sobie i miejscu w świecie. To akurat wie każda istota nie obciążona doczesnością (a więc także ja w chwili śmierci).


Śr lip 15, 2009 13:00
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 309 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL