Czym jest dla mnie wiara?
Autor |
Wiadomość |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Co do głąbów ... potrafisz chyba czasem Alusie ocenić czyjąś wiedzę na podstawie tego co mówi ?
|
N sty 23, 2005 20:26 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Miałem dzisiaj nie odpowiadać. Miałem ku temu swoje przyczyny.
Jednak widzę, że trudno nie odpowiadać w sytuacji, gdy jestem oskarżany o ceoloa próbę obrażania.
Zatem - moje teksty skierowane do Puga - może nieco nazbyt ostre - były spowodowane bezpośrenio jako reakcja na teksty Puga.
Mufko, Yasmin - to nie ja zacząłem tą potyczkę. Proszę to zauważyć.
Proszę również zauważyć i to, że to ja własnie zostałem jako pierwszy obrażany przez Puga począwszy od postu
viewtopic.php?p=41939#41939
i następnym w którym starał mi wykazać się moje "zaślepienie", brak zrozumienia nauki i wręcz- głupotę.
Poczułem się tym urażony - tym bardziej, że autentycznie - to nie ja w dotyczasowych dyskusjach wykazywałem się zaślepieniem i brakiem znajomości nauki.
Próbowałem Puga napmnieć postem
viewtopic.php?p=41944#41944
Lecz w zamian otrzymałem tylko następną porcję następnych, bezpodstawnych insynuacji pod swoim adresem
Cytuj: A co podałeś? Nic z czym można dyskutować, bo to wszystko twoje własne widzimisie ... co mam zbijać, twory twojej wyobraźni ? Może jeszcze logicznie ? (...) i tak dalej.
viewtopic.php?p=42008#42008
Poszedł zatem tekst ostry, mający na celu powstrzymanie Puga od następnych tego typu uwag pod moim adresem.
Zrozumiałbym, gdyby oberwało mi się za pewien tekst w innym temacie, w którym dyskusja toczy się równolegedo tego tematu.
Sam zastanawiałem się kilka dni nad tym, czy umieścić go na forum.
Jednak w tej sytuacji - to ja czuję się dotknięty. I uważam, że to nie mnie należała się reprymenda za obrażanie.
Qrczak !
"Wyprawy krzyżowe" były w zasadzie wojnami obronnymi - była już o tym mowa na forum.
|
N sty 23, 2005 21:18 |
|
 |
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Cytuj: Qrczak ! "Wyprawy krzyżowe" były w zasadzie wojnami obronnymi - była już o tym mowa na forum
Jak zwykle dowiedzialem się, że niewiele wiem i zostałem zarzucony setkami nic nie mówiącycj katolickich publikacji pseudonaukowych. Przeczytaj może co w slowniku oznacza 'krucjata', a potem pisz, czy rzeczywiście chodzi o wojne obronna.
Zdroofko
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
N sty 23, 2005 22:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ddv163 napisał(a): ...jestem oskarżany o ceoloa próbę obrażania. ...Poczułem się tym urażony ... to ja czuję się dotknięty. I uważam, że to nie mnie należała się reprymenda za obrażanie.
Nie obrażaj, a nie będziesz obrażony. Jak cię uderzą, nastaw drugi policzek. - To prosty przepis, żeby nie czuć się tak, jak ty się poczułeś. I w dodatku obejmuje obie sytuacje "kto zaczął".
Obraza istnieje tylko wtedy, gdy adresat ją przyjmie.
Pewien mędrzec siedział zatopiony w medytacji. Przyszedł do niego prowokator i zaczął go wyśmiewać, urągać mu, przeklinać. Gdy skończył, mędrzec rzekł: "Ja nie przyjąłem twoich słów. Jak myślisz, gdzie one zostały?"
Popatrz na siebie z obu punktów widzenia.
|
Pn sty 24, 2005 1:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Chyba masz rację, Erdo ...
Kłopot jedynie w tym, ze opuchliznę czasem trudno leczyć ...
WCHODZĄC NA FORUM DYSKUSYJNE WCALE NIE MAM ZAMIARU ani urażać - ani być urażonym.
Jeżeli samemu mi się zdarzy "przeholować" i spotstrzegnę się - to sam przeproszę.
Jednak - jeżeli ja przesadziłem z ostrościa wypowiedzi- to przepraszam.
|
Pn sty 24, 2005 17:03 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Pugu
O potrzebie życia w symbiozie z naturą:
"Po katastrofie wielu obawiało się, że kataklizm unicestwił całe plemiona na archipelagu Nikobarów. Okazało się jednak, że krajowcy przeważnie zdążyli się uratować - uciekli, podążając za ogromnymi stadami przerażonych ptaków.
Żyjący w prymitywnych warunkach, lecz w zgodzie z przyrodą wyspiarze umieli odczytać jej znaki.
Ale turyści na plaży w Khao Lak wychowankowie nowoczesnej cywilizacji technicznej już tego nie potrafili. Nie zwrócili uwagi, że kraby pustelniki wędrują z plaży na wyżej położone tereny. Zlekceważyli przeraźliwe trąbienie słoni, które rozległo się ponad godzinę przed katastrofą.
Wożące turystów po dżungli słonie przewodnika Wita Aniwata kilka minut przed nadejściem fali zaczęły trąbić jeszcze raz. W końcu przerażone zerwały pęta i pobiegły na wzgórze za pasem bungalowów i hoteli. Uniosły na grzbietach kilkunastu turystów, tym samym ratując im życie".
Na Sri Lance w parku Yala, miejscowy przewodnik wyjechał 5 samochodami z grupą turystów. Nagle zauważył jak słonie, małpy, bawoły, w panice uciekały na wzgórza. Zrozumiał zagrożenie i polecił wszystkim uciekać na wzgórza.
12 turystów z Japonii zlekceważyło ostrzeżenia "ciemnego" krajowca i przepłaciło to życiem, pozostali ocaleli.
Właściciel łodzi dla nurków w tajskim Khao Lak, dostrzegł stada delfinów, które usiłowały jak najszybciej dostać się na głębokie wody. Natychmiast zaczął płynąc za delfinami, uciekać od brzegu. Na głębinie, gdzie fale tsunami nie były wielkie, łódź z turystami ocalała, przy brzegu zostałaby strzaskana.
Artykuł:"Zwierzeta i szósty zmysł", Przegląd.
|
Wt sty 25, 2005 9:33 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Alusie, litości ... o czym Ty właściwie piszesz? O konieczności biegania za słoniami gdy te się spłoszą? Człowiek jest chucherkiem, trzęsienie ziemi, tsunami, cyklon, huragan, wielkie pożary, to wszystko nas przerasta tak jak wszystkie inne istoty. Jak myślisz, ile zwierząt zginęło w ostatnim tsunami? Szósty zmysł, czy nie ... szanse w starciu z żywiołami są raczej ograniczone. Trafisz na coś takiego i masz po prostu pecha. Może uda Ci się przeżyć a może nie. W Japonii, gdzie trzęsienia ziemi, czy fale tsunami są względną codziennością systemy ostrzegania funkcjonują na tyle dobrze, że liczba ofiar jest minimalna. Ale nie dlatego, że biegają za słoniami, tylko dlatego, że dysponują wiedzą i technologią. Słoń ocali może pojedynczego człowieka, ale nie ocali tysięcy.
Zresztą nie rozumiem, twierdzisz, że dzisiaj żywioły pochłaniają więcej ofiar niż kiedy nasza cywilizacja nie istniała? Bardzo śmiała i niczym nieuzasadniona hiopoteza? Co właściwie chcesz powiedzieć Alusie?
|
Cz sty 27, 2005 23:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
O czym piszę - wskazuję Ci, że traktowana przez Ciebie nauka - jak bożek, nie jest panaceum i nie wyjaśnia wszystkiego.
http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34148,2466637.html
Ile zwierząt zginęło? - ..."Kiedy woda opadła, okazało się, że prawie wszystkie zwierzęta zdołały sie uratować. "Nie znaleźliśmy martwych słoni, nawet martwego królika czy zająca", twierdzi H.D. Ratnayake, wicedyrektor Urzędu Ochrony Środowiska Sri Lanki" - z w/w artykułu.
Czasem bieganie za słoniami jest ratunkiem.
O zachowaniach zwierząt:
http://www.kurier.lublin.pl/modules.php ... &sid=14132
Japonia też nie opracowała "cudownego środka" - Kobe, 1995r - 6,8 tys. ofiar i ogromne zniszczenia.
Japonia usiłuje wykorzystywać zwierzęta jako żywe systemy ostrzegawcze przed trzęsieniami.
Podobnie Chiny:na przełomie 60-70 rozdane zostały wieśniakom broszury wzywające do obserwcji zachowań zwierząt. W lutym 1975r mieszkańcy miasta Haicheng spostrzegli, że węże zbudzone ze snu wypełzały na powierzchnię ziemi i zamarzały. Miasto zostało ewakuowane. Tydzień później nastąpiło trzęsienie ziemi 7,5 stopni. Zginęły - 4 osoby.
W lipcu 1976r w mieście Tangshan zaobserwowano dziwne zachowanie szczurów, łasic... ale władze zbagatelizowały - widocznie bardziej ufali nauce  . Trzęsienie które nastąpiło zniszczyło zupełnie miasto zabijając tysiące ludzi.
"Czyńcie sobie ziemię poddaną" - tzn. żyjcie w zgodzie z naturą, szanujcie, obserwujcie, bo "widział Bóg, że były dobre".
Nauka jest dobrodziejstwem dla człowieka i nie zaprzecza, nie eliminuje Boga, chyba, że jest to pseudonauka.
"Trochę wiedzy oddala od Boga,
dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem"... Ludwik Pasteur.
|
Pt sty 28, 2005 13:38 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Cytuj: O czym piszę - wskazuję Ci, że traktowana przez Ciebie nauka - jak bożek, nie jest panaceum i nie wyjaśnia wszystkiego.
Nigdy nie pisałem, że nauka wyjaśnia wszystko, ani też, że stanowi jakiekolwiek panaceum na cokolwiek. Pisałem tylko, że jest nieporównywalnie bardziej wiarygodna i godna zainteresowania niż tandetne przesądy i szamanizm i ciemnota.
Powiedz mi Alusie, kto zajmuje się obserwacją zwierząt ? Naukowcy, czy szamani i księża ? Jeżeli zwierzęta potrafią wyczuć nadchodzące tsunami, oznacza to iż reagują na okreslony bodzieć. czy to spadające ciśnienie, czy też powiew wiatru, zapach, dźwięk. Nie chodzi o to by obserwować zwierzęta, ale odkryć, na jakiej zasadzie wyczuwają niebezpieczeństwo. I tym rózni się nauka od ciemnoty ...
Co do Kobe, to było to jedno z najsilniejszych trzęsień ziemi w Japonii, i nikt by przd nim nie uciekł w 10 minut ...
|
Pt sty 28, 2005 16:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Pt sty 28, 2005 18:08 |
|
 |
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
No właśnie Alusie, PAN i AGH, to instytucje naukowe ... n a u k o w e ...
Zwracając uwagę na zachowania zwierząt nie zachwycają się ich "szóstym zmysłem" tylko badają powody ... Nauka ma na celu opisanie i zrozumienie zjawiska a nie tylko wykorzystywanie jego efektów do własnych celów ... tak trudno to pojąć ?
|
Pt sty 28, 2005 19:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oj Pugu bo zacznę
"Opisanie i zrozumienie" - opisanie jest możliwe.
Zrozumienie - naukowcy przyznają, że nauka na obecnym etapie nie potrafi zrozumięć i wyjaśnić - dlatego tzw. "szósty zmysł".
Jeśli zwierzęta posiadają takie możliwości - to człowiek, który jest na szczycie piramidy ewolucyjnej, winnien mieć udoskonalone te zdolności do perfekcji. Czyż nie tak?
Nie potrafi człowiek zrozumieć otaczającej go natury, a usiłuje zrozumieć, "rozgryźć Boga.
W bezsilności swojej woli negowac:"Przecież Ciebie nie ma"
Tak trudno to pojąć??????? 
|
So sty 29, 2005 8:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Spójrz, Pugusiu również i na inne sprawy z pogranicza nauki i religii.
Na przykład na to, co stało się kilkaset lat temu w Lanciano...
Cytuj: Oczywiście zachowane Ciało i Krew poddano badaniom. Po wielu badaniach kościelnych, podjęto także badanie naukowe. Dokonał go sławny uczony, prof. Odoardo Linoli, specjalista anatomii i histologii patologicznej oraz chemii i mikroskopii klinicznej. Współpracował z nim prof. Ruggero Bertelli z uniwersytetu w Sienie. Analizy wykonane z bezwzględną ścisłością naukową i potwierdzone szeregiem fotografii zrobionych przy pomocy mikroskopu, zostały podane do wiadomości publicznej przez prof. Linoli. Ogłosił je w Lanziano 4 marca 1971 r.
Badania wykazały: Ciało jest prawdziwym ciałem. Krew jest prawdziwą krwią. Ciało stanowią tkanki mięśnia sercowego (miocardium). Ciało i Krew należą do gatunku ludzkiego. Ciało i Krew mają tę samą grupę krwi (AB). W Krwi odnalezione zostały proteiny z takimi stosunkami procentowymi, jakie znajdują się w obrazie osoczo-proteinowym normalnej, świeżej krwi. W Krwi odnaleziono także minerały: chlorki, fosfor, magnez, potas, sód i wapń. Dobra konserwacja Ciała i Krwi, pozostawionych w stanie naturalnym przez dwanaście wieków i wystawionych na działanie czynników atmosferycznych i biologicznych, jest zjawiskiem nadzwyczajnym, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że w tkankach mięśnia sercowego, z których się składa Ciało Cudownej Hostii nigdy nie znaleziono żadnych śladów soli lub materiałów konserwujących, używanych nawet w dawnych czasach w celach mumifikacji. Krew zaś, gdyby była wzięta z martwego ciała szybko uległaby rozkładowi.
Nauka NIE JEST W STANIE wytłumaczyć jak się to stało, że krew nie uległa rozkładowi bez użycia żadnych konserwantów i tak dalej.
Jest natomiast w stanie potwierdzić niezwykłość tego zjawiska.
Podobnie jest z Całunem Turyńskim.
W skrócie - zajmnę się tylko jedną cząstką tego, co ma miejsce na Całunie - utrwalenie wizerunku Chystusa na płótnie.
Naukowcy potwierdzają, że wygląda to tak, jakby doszło do "kontrolowanej reakcji termojądrowej" (mówiąc inaczej - zamiany Ciała na energię).
Współczesna nauka nie jest w stanie wytłumaczyć jak to możliwe - "ateizującym" zaś posotaje wypisywanie jakichś głupot o tym, ze to "próba fałszerstwa" "próba okłamywania ludzi" czy coś w tym stylu.
|
So sty 29, 2005 9:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
So sty 29, 2005 9:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Polecam również:
Cytuj: kustoszami sanktuarium, postanowili sprawdzić wiarygodność kultu świętych postaci Ciała i Krwi Chrystusa. W tym celu 18 listopada 1970 roku zlecili grupie włoskich naukowców szczegółowe badania pod kierownictwem prof. Odoardo Linoli z Arezzo. Badania trwały kilka miesięcy. Zakończone zostały 4 marca 1971 r. Wyniki były sensacyjne i znalazły się na pierwszych stronach włoskich gazet. Potwierdziły przekaz tradycji, że Hostia z VIII wieku jest ludzkim mięśniem sercowym bez żadnych śladów cięcia, co wyklucza przypuszczenie, że zostało wycięte jakiemuś człowiekowi. Stwierdzono z całą pewnością, że posiada w swoim składzie komórki ludzkiego mięśnia sercowego oraz wsierdzia i osierdzia, a także komórki układu nerwowego charakterystyczne dla mięśnia sercowego. W niewytłumaczalny sposób zachowało się również 5 bryłek skrzepniętej krwi. Badania wykazały, że jest to prawdziwa ludzka krew grupy AB. Tę samą grupę krwi znaleziono w zachowanym sercu - Hostii. Z naukowego punktu widzenia nie da się wytłumaczyć dlaczego Ciało i Krew przez dwanaście wieków nie uległy procesowi rozkładu i w tak doskonałym stanie zachowały się do naszych czasów. Tych wszystkich, którzy pragną dowiedzieć się o szczegółach badań naukowych, pragnę odesłać do książki Bruno Sammaciccia "The Eucharistic Mirade of Lanciano", Libary of Congress Card Number 76-18630.
Trzy lata po pierwszych badaniach naukowych, przyjechał do Lanciano ks. kard. Karol Wojtyła, aby spędzić tu całą noc na modlitwie i adoracji Eucharystycznego cudu. Pozostawił bardzo wymowny zapis w księdze pamiątkowej: Fac nos Tibi semper magis credere, in Te spem habere Te diligere (Spraw, abyśmy w Ciebie bardziej wierzyli, pokładali nadzieję i miłowali).
Eucharystyczny cud w Lanciano jest znakiem szczególnego rodzaju, który wskazuje na żywą obecność Jezusa w Eucharystii. Jest to bardzo wymowny znak, który wzywa do wiary, do otwarcia serca na przyjęcie daru nieskończonej miłości Zbawiciela ofiarowanej nam w Eucharystii.
Trzeba w tym miejscu wskazać na inny fakt: naukowcy udowodnili, że na Całunie Turyńskim są ślady ludzkiej krwi grupy AB, a więc takiej samej jak krwi w Lanciano. Czyż nie jest to kolejny zdumiewający znak, wzywający do wiary w rzeczywistą obecność Jezusa w Eucharystii? Warto przypomnieć, że Całun Turyński, dzięki współczesnej nauce, stał się relikwią jedyną w swoim rodzaju na świecie. Naukowcy, z prawie wszystkich dziedzin wiedzy, zaczęli badać Całun po jego pierwszej fotografii dokonanej w 1898 r. Wtedy odkryto ze zdumieniem, że obraz Człowieka ukrzyżowanego na Całunie jest doskonałym negatywem fotograficznym. Opatrzność zachowała do naszych czasów tę bezcenną relikwię, aby w świetle dzisiejszej nauki ukazać jej niezwykłą wymowę. Ścisła metodologia naukowa wskazuje, że to lniane płótno jest naprawdę prześcieradłem pogrzebowym z Palestyny z czasów Chrystusa; że został w nie owinięty ukrzyżowany Człowiek o nadzwyczajnym pięknie i doskonałości fizycznej; że wyrok śmierci został na nim wykonany dokładnie w sposób opisany w Ewangeliach
http://www.stos.opoka.org.pl/cud.html
|
So sty 29, 2005 9:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|