Niestety nie ma żadnych referencji do źródeł mogę coś innego?

http://www.youtube.com/watch?v=RiGQq4o_rbI

Ja bym poszedł w śledztwie trochę innym tropem i zaczął od badań przyziemnych jak Ci kolesie w poszukiwaniu anomalii występowania substancji chemicznych. To jest dosyć proste wystarczy zestawić ze sobą dwa określone terytoria gdzie są ludzie i gdzie ich niema jednocześnie wykluczając możliwość występowania danego pierwiastka z powodu zwykłej działalności człowieka - czyli czy nie ma przemysłu, który mógłby się przyczyniać do występowania danego pierwiastka.

Bo stawiając w taki sposób pytanie o smugi na niebie jak tutaj nie można dojść do wniosków - nawet gdyby paliwo miało zawierać cokolwiek to nie można określić długości występowania smug bez odpowiednich danych, z kolei zaufanie do "specjalistów" też nie wchodzi w gre, stąd lepiej badać tam gdzie podejrzenia zostaną potwierdzone w sposób bezsprzeczny i nakłaniały do dalszych poszukiwań.

Gdzie w pamięci mi siedzi np. że w po jakimś niby pryskaniu lakier wszystkich aut stojących na ulicy był do wymiany. Jakby na to nie patrzeć nie ma powodu spotykanego na codzień, który sprawia, żeby lakier ulegał zniszczeniu w sposób synchroniczny - przyczyna wynikała zatem z warunków zewnętrznych.

Generalnie społeczeństwo opiera się w kwestiach pilnowania występowania określonych substancji na badaniach różnych instytucji, które w żaden sposób nawet nie aspirują do bycia wiarygodnymi. Wyniki badań np. sanepidu nie są do wglądu zwykłego obywatela. Wiadomo jak często występują błedy w przypadku czystości wody i innych - stąd ignorowanie głosów niezależnych badaczy (nawet jeżeli są szanse pojawiania sie hichsztaplerów) nie jest wskazane.

Nawet jeżeli powodem wystepowania danych pierwiastów w środowisku człowieka nie jest spowodowane chemtrailsami, to podejście ignorujące zagrożenie z powodu przekroczenia ilości krytycznych jest niepoważne.

Takich przypadkó jest dużo:
Generalnie rządy państw mają dobro obywateli w dupie. Słodka gadka ma wygładzić realne zagrożenia. W Polsce to widać najlpiej kiedy pogarszająca systuacja ekonimiczna jest nazywana sukcesem ekonomicznym

http://www.youtube.com/watch?v=6D2gm4wIZj0

Wskazałem Ci zjawisko, za którym masz szperać w bibliotekach. Nie powiedziałem, że w tym haśle są źródła.

Ale przeciż aspirujesz do znawcy tematu, chyba nie chcesz mi powiedzieć, że budujesz przekonania na podstawie artukułu z wikipedii na dodatek bez referencji, który może się okazać zwykłym eufemizmem?

Wtedy musiałbym Cię okreslić pełnoetatowym kłamcom a dane wyrażenie zakwalifikować jako potencjalną ślepą uliczkę, która okaże się jedynie stratą czasu.

Podając autora ksiązki mam możliwość sprawdzić jego afiliacje polityczne. Wykorzystując jakiekolwiek źródło trzeba znać 3 czynniki:
a) kto
b) dlaczego - z jakiej przyczyny
c) po co - dla jakiego skutku
-coś pisze. Nie ma źródła informacji, które nie składało by się z tych 3 czynników. A aprioryczne zakładanie, że coś jest prawdziwe jest domeną głupców/ewentualnie kłamców chcących kogoś przekonać, ze takie źródła informacji instnieją.

Bazuję na swojej wiedzy na temat zachowania różnych substancji w roztworach, którą zdobyłem na studiach chemicznych. Nie potrzebuję jakichś dodatkowych źródeł, aby zweryfikować informację podane w tym haśle, bo jego prawdziwość jestem w stanie stwierdzić na podstawie własnej wiedzy.


1. Pisze się "kłamcą"
2. Nie bądź taki szybki w ferowaniu wyroków. To, że Ty najwyraźniej jesteś laikiem w jakiejś dziedzinie, nie oznacza, że Twoi rozmówcy również nimi są.


Idź do biblioteki i poproś o materiały na temat roztworów przesyconych. Znajdziesz tam odpowiedź na swoje pytania.

No, ale przecież na tym polega cudowność internetu, że możesz mi zaoszczędzić czasu dzięki temu, że lepiej rozumiesz temat.

To do czego mnie zachęcasz to mogę zrobić sam - pomoc z Twojej strony wyglądałaby identycznie gdyby Twoja wiedza była zerowa. Zaproponowane wyrażenie wyskakuje w pierwszych linkach podawanych przez google w zapytaniu o chemtrailsy.

Rozumiesz, że ilość kłamców w dzisiejszym świecie jest bardzo dużo, nie powinieneś zatem się złościć a cieszyć, że masz do czynienia z kimś kto dokładnie weryfikuje informacje zanim je zaakceptuje jako prawdziwe bądź nie. Reakcja pełna złości też pozwala snuć przypuszczenia.

A czym różniłoby się zachowanie chmury z opryskiem od zwykłej kondensacji?
Co czyniłoby oprysk na tyle charakterystycznym aby wyeliminować możliwość jego zaistnienia.
Jeżeli są zbliżone w swej naturze niezależnie od tego co tworzy daną smugę nie można wyeliminować chemtrailsa tylko dlatego, że istnieje możliwość zaistnienia naturalnego zjawisko o tych samych wizualnych właściwościach

Kłamcom się pisze jak chce się sprawdzić kogoś i jego naturę. Nie umiejętność powstrzymania się przed korektą też jest kolejną daną pozwalającą bliżej określić naturę interlokutora . Dziękuje

Cudowność internetu polega też na tym, że można znaleźć w nim dużo bzdur. Np. o chemtrails.

Skoro hasło na wikipedii to za mało, to przejdź się do biblioteki i poczytaj o smugach kondensacyjnych.

Ale ja nie chce bzdury z internetu, ale wiedzę o której mówisz, że ją masz, bo na razie jej jeszcze nie widziałem a nawet jak nie ją samą to podstawy na której została zbudowana.

Już 3 post zrzędu się wymigujesz biblioteką. Do biblioteki mogę wysłać kogoś żeby badał mamuty chociaż nie mam o nich pojęcia. Wysyłanie do biblioteki nie czyni z nikogo wiarygodnego źródła informacji. Czemu miałbym mniej wierzyć bzdurnym filmikom z youtuba niż Tobie, skoro wiara wynikałaby z podobnej wiarygodności przesłanek?

--------------------------------------------------------------------------------
Można natomiast zapytać z innej beczki:
Jak według Ciebie powinno wyglądać zachowanie kogoś kto odkrył w badaniach wody ilości pierwiastków znacząca przekraczające normy, ilości wręcz niebezpieczne?

Jak rozróżnia się bzdurę od prawdy?
No bo w internecie nie tylko są bzdury, zakładając, że link do pojęcia na wikipedii, który wcześniej podałeś nią nie jest.

@Kapitanie_Nemo, wydajesz sie dosc naiwnie wierzyc, ze wszystko da sie wyjasnic w dwoch zdaniach na forum. Jezeli nie masz pojecia o kondensacji, wilgotnosci itp to bez poznania podstaw bedzie to dla ciebie niezrozumiale. Dlatego odsylanie do ksiazek.

Przecież mamy czas - na razie to zadaje pytania i proszę o dane mało twierdzę.

Jak będzie trzeba 100 postów żeby osiągnąć bezsprzeczność to przeczytam albo napisze 100 postów, prawda jest tego warta.
To nie naiwność to determinacja.

Tylko kłamca uciekają od rzeczowej polemiki. Nie trzeba być naiwnym - zwykły chłopski rozum.

https://www.youtube.com/watch?v=JC_7YD2vmbA
https://www.youtube.com/watch?feature=p ... KuuELzptDs

A co ci sie nie podobalo we wpisie Acro?
To naprawde nie miejsce na wyklady z fizyki.

No nic. To jak się zareklamował wzbudziło nadzieje, że będzie miał dostęp do rzetelnych danych.
Drugie zdanie to zwykły unik - to zależy z kim rozmawiasz. Jak ktoś chce mogę go nawet uczyć sanskrytu za pomocą postów - 0 problemu - widzisz jest miejsce jak się chce je zrobić

Jak ktoś ma wiedzę nie ma najmniejszego problemu aby się nią podzielić - po prostu.
A to do czego jest miejsce albo nie zależy jedynie od dobrej woli interlokutora. Dyskusja na poziomie frazesów nic nie znaczących niosących jedynie ładunek emocjonalny nie ma najmniejszego sensu - z piaskownicy dawno wyrosłem, a jak ktoś przedstawia się jako człowieka z wyższym wykształceniem z określonej dziedziny nie powinno być trudności z podaniem danych. Odwołanie się do biuletynu nasy, kilkustronnicowego przeznaczonego dla leniwej młodzieży jest nie na miejscu w takim przypadku.

Inaczej:
Jak ktoś mówi, że upolował całego dzika i ma go w lodówce a podaje na talerzu 2 listki sałaty to coś jest nie tak - pewnie dzika nigdy nie widział.

Toz przeciez@Yarpen_Zirgin poleca ci biblioteke i tez wybrzydzasz. Ja mialam o tym wyklady na studiach wiele lat temu. Mam ci teraz moje notatki wkleic? Najpierw musze je znalezc...

Nie musisz, tylko nie chciej żebym Cię traktował jako wiarygodne źródło informacji.
To, że studiowałeś coś nie znaczy, że jesteś wiarygodny, nawet podając nazwiska obowiązkowych lektur nie ma wiarygodności, bo albo mogłeś się dobrze nie nauczyć - np. zaliczać ściągając albo opierałeś na lekturach, które były nie wiarygodne. Zakrzywianie rzeczywistości jest dzisiaj powszechne w różnych dziedzinach.

Krytykując prośbę o referencję (wysłanie do biblioteki nie jest podaniem referencji - nie miałbym problemu z podaniem referencji do książek z przedmiotów, które przerabiałem kilka lat temu) udowadniasz jedynie, że nie jesteś znawcą tematu, bo znawca czegoś wie skąd coś wie.

----------------------------------------------
Zauważ proszę, że nie przedstawiając arguemtacji rozwiewającej wszystkie wątpliwości nie można nawet mówić o poważnym traktowaniu partnera dyskusji. To jest jakaś żałość. Albo się wie albo się nie wie, a jak się nie wie to się buźki nie otwiera, bo zagłuszy się tego co wie i nie dowie się ten co chciałby się dowiedzieć. Po co szumieć to tylko utrudnia komunikacje

Masz racje. Dyskusja z kims, kto nie wierzy neutralnym podrecznikom i zaklada, ze 30 lat temu studenci politechniki uczac sie o wilgotnosci powietrza, wiezach chlodniczych, skraplaniu itp tak naprawde slyszeli klamstwa, ktore mialy zakryc istote chemtrails, jest bez sensu.

Nic takiego niestety nie powiedziałem - to była wycieczka Twojej wyobraźni.
Powiedziałem, że istnieją dzidziny nauki, w której podręczniki są pisane nie neutralnie a na zlecenie określonych ośrodków w celu propagowania określonych idei politycznych.

Ja chce żebyś mi podał tytuł książki/książek i autorów którzy pozwolą mi zrozumieć zjawisko kondesacji aby określić prawdziwość lub fałszywość chemtrailsów.

Etykietowanie - słaba karta jak podkreślona - poniżasz sam siebie
Jak to dobrze, że pokunujecie sami siebie, nic nie muszę robić, dziękuje.