Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 25, 2025 13:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 206 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna strona
 O co chodzi w chrześcijaństwie? 
Autor Wiadomość
zbanowana na stałe

Dołączył(a): Pn sty 04, 2010 19:58
Posty: 154
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Akurat źródło, które polecasz, jest, jakby to powiedzieć, nie do końca wiarygodne. Facet deklaruje jedno, robi coś przeciwnego. Ja mu nie wierzę.


Śr sty 27, 2010 18:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 18:41
Posty: 90
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
monikak napisał(a):
RichardP:
Idz na Adoracjie Najswietrzego Sakramentu...
Zapewniam cie ze nawet jesli jestes najwiekszym niewierzacym, sprzeciwiajcym sie Bogu, jak tak poprostu bez emocji pojdziesz i pozwolisz Bogu aby popatrzyl na twoje serce to On popatrzy i odpowie ci na wiele pytan i watpliwosci o ktorych tu piszesz.

Myślisz, że z samego bycia tam zdobywa się wiarę i miłość do Boga?
Wiara, to nie tylko przeświadczenie, że Bóg istnieje. Adam i Ewa dokładnie wiedzieli, że Bóg istnieje. Czy jednak mieli wiarę? Co to jest wiara?
Potocznie z winy niewłaściwego widzenia wiary przez duchownych KK, wiarę uważa się jako „mocne przeświadczenie o czymś, na co brak dowodu”. Biblia nie popiera takiego poglądu, wskazuje na coś zgoła przeciwnego — wiara opiera się na faktach, na realiach, na prawdzie. Pismo Święte wyjaśnia: „Wiara jest to niezawodne oczekiwanie spraw spodziewanych, oczywisty przejaw rzeczy istniejących, choć nie oglądanych” (Hebrajczyków 11:1).
To bardzo ważne by mieć właściwe widzenie wiary, bo bez tego trudno mówić o właściwym zabieganiu o nią. Prawdziwa wiara wywołuje u człowieka niezłomne przekonanie, że wszystko, co obiecał Bóg, jest tak pewne, jak gdyby już się spełniło.
Fakty przemawiające za istnieniem nie oglądanych rzeczywistości są tak wymowne, iż
wiara została tu uznana za równoważną z tego rodzaju dowodami.
Wiara jest owocem ducha, a wiec darem od Boga.
jatsek napisał(a):
Plemieńcy z buszu amazońskiego, składający ofiary ze zwierząt (a czasem i ludzi) swoim Bogom, już by ci powiedzieli, co myślą o odrzucaniu "fałszywych nauk i religii".

Sądzisz, że to moze byc jakims argumentem w dyskusji.
Na świecie sytuacja jest bardzo klarowna. Sa jedynie dwie religie:
jedna prawdziwa - literalnie jedna z nazwy i działania.
i druga fałszywa - ta gromadzi wszystkie religie fałszywe.
Biblia powiada w Powtórzonego Prawa 29:17-18:
"I widzieliście ich obrzydliwości oraz ich gnojowe bożki — drewno i kamień, srebro i złoto — które znajdowały się u nich);
żeby nie było wśród was mężczyzny ani kobiety, ani rodziny, ani plemienia, których serce odwracałoby się dzisiaj od Jehowy, naszego Boga, by iść i służyć bogom owych narodów;
żeby nie było wśród was korzenia, którego owocem jest roślina trująca i piołun
".
Cóż wiec?
jatsek napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak fałszywe nauki i religie, podobnie nie istnieją "jedynie słuszne nauki i religie". Cytujesz słowa Boga Jahwe, ale nie masz żadnej pewności, czy wypowiedział je faktycznie Bóg Jahwe czy może jakiś przybysz z "obcej planety" siedzący w swoim latającym spodku. Tego nie wiesz. Tego nikt nie wie.

Proszę mów za siebie. To Ty nie masz pewności ...... .
Pytanie: Dlaczego Ty nie masz pewności? Odpowiedź jedna: Nie masz wiary!
Pytanie: Dlaczego nie masz wiary? Odpowiedź: Bo nie masz wiedzy!
Najprawdopodobniej nie znasz Biblii. Nie poznałeś jej. Nie czytasz. Nie rozumiesz.
Najprawdopodobniej. Jak sądzę.

nurhia napisał(a):
pytanie chyba powinno brzmieć o co chodzi Chrześcijanom...

Umiesz rozróżnić chrześcijan, którzy prawdziwi, a którzy stanowią owe nominalne chrześcijaństwo dalekie od prawdy i od Jezusa? Prawdziwi chrześcijanie, to naśladowcy Jezusa.
Czy więc Jezus uczyniłby to wszystko, co czynią ci podający się za chrześcijan?
nurhia napisał(a):
ciagle mowienie o prawdzie, do niczego nie prowadzi bo jednak prawde poznamy dopiero jak umrzemy i wtedy sie co poniektórzy zdziwia

Gdybyś znała prawdę, nie mówiłabyś tak. Dlaczego?
Bo prawda o ludziach po śmierci jest taka:
(Kaznodziei 9:5-6) "Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty, gdyż pamięć o nich poszła w zapomnienie.
Przeminęła też ich miłość i ich nienawiść oraz ich zazdrość i już po czas niezmierzony nie mają udziału w niczym, co ma się dziać pod słońcem
".
Ludzie po śmierci przestają istnieć, tylko u Boga w pamięci, nie ma żadnego pierwiastka nieśmiertelnego, który pozostaje i ma świadomość.
Niczego się więc nie dowiesz.
Wniosek z tego jest jeden: Prawda jest dostępna dzisiaj wszystkim, którzy jej szczerze szukają.
nurhia napisał(a):
poza tym jezeli chcemy cos uznac za prawde to wymaga to potwierdzenia różnymi metpdami i sposobami, a nie tylko stwierdzeniem, ja w to wierze wiec to prawda.ludzie kiedys mysleli ze Ziemia jest plaska i uważali to za prawade.i co jest plaska?

Dobry przykład dałaś tej płaskiej ziemi. Bo gdy ludzie - znaczące religie - propagowały tamto widzenie jej kształtu, Biblia określała już w XV p.n.e. w sposób jednoznaczny, iż Ziemia jest kulą zawieszoną na niczym. Biblia jako Słowo Boga, musi zawierać prawdę i tylko prawdę.

nurhia napisał(a):
i z takiego mowienia ze Tylko moja jest religia jest religia prawdziwa to obrażanie innych wyznawców.
i do konfliktów religijnych, bo najlatwiej jak sie nie ma argumentu uzyc sily, jak w średniowieczu krucjate zorganizowac, zeby komus wytlumaczyc ze Chrześcijanstwo jest prawdziwe.problemy biorą sie ze złych interpretacji, badz rożnych interpretacji i dlatego wciąz mamy jednego Boga a religie na palcach mozna spokojnie liczyc.
i niestety Chrześcijanie nie sa tak pokojowo nastawieni do innych jak im sie wydaje ;(

Trzeba sięgnąć po argumenty: konkretne pytanie i odpowiedź.
Trzeba jednak szczerze chcieć poznać, jak sie sprawy mają.
Pozdrawiam


Cz sty 28, 2010 6:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Miłujący prawdę napisał(a):
Dlaczego nie masz wiary? Odpowiedź: Bo nie masz wiedzy!
Najprawdopodobniej nie znasz Biblii. Nie poznałeś jej. Nie czytasz. Nie rozumiesz.
Najprawdopodobniej. Jak sądzę.

Ostatnie 3 zdania pasują mi do Ciebie, Tyle że nie hcodzi o biblię a o ten wątek. Czy przeczytałeś ze zrozumieniem cały wątek? Pytam o logiczność założeń filozoficznych KK, i komu wg katolików katolicki Bóg daje łaskę wiary w dogmaty katolickie jeśli już.

Epikuros napisał(a):
RichardP napisał(a):
Zdefiniuj pojęcie Boga, bo wiery już zdefiniowałeś.


Tutaj już po prostu kpisz. Nie ma dokłądnej definicji Boga tak jak i religii.

To że nie chce Ci się zagłębiać w złożoność moich metafor, ani tracić czasu na czytanie "esei" - rozumiem i starałem się dostosować. Ale jeśli zakładasz że DEFINIOWANIE pojęć używanych w dyskusji nie ma znaczenia oznacza dla mnie bezsens dalszej dyskusji. Bo nie zależy mi ani na namawianiu nikogo do przyjęcia moich wierzań, jak w poście "Miłującego prawdę", czy Moniki, ani o manifestowanie własnej oryginalności, czy tez buntu, jak to może mieć miejsce w Twoim przypadku, ale o ustalenie co w danej tezie jest logiczne, a co nie. A co dalej z tym zrobimy tzn, czy będziemy wierzyć czy nie to już nasz indywidualny wybór.

Nie zmuszam Cię do przyjęcia mojego języka, mogę się dostosować do Twojego, ale musisz dokładnie go zdefiniować np.

"WIARA - przekonanie, przeświadczenie co do czegoś czego na dany moment nie można sprawdzić za pośrednictwem doświadczenia, z wyjątkiem przekonania o nieistnieniu Boga."

BTW: nie twierdziłęm że Twoje przekonania wyikają z lewicowej prowienencji, albo urazów z dzieciństwa - pisałem że tak po prostu często bywa, Negujesz to ale jednocześnie nie pofałeś jaka jest Twoja motywacja.

Nie zamierzałem też bronić, czy oskarżać żydów o cokolwiek - był to tylko przykłąd różnego formułowania tych saych praw, mogłem podać przykłąd bardziej świecki np:
nakaz prohibicji=zakaz picia alkoholu

Monika:
Praktykowałem tratakę(skupienie uwagi poprzez nieustanne wpatrywanie się) na różnych przedmiotach także na monstrancji. Takie praktyki mogą przynieść uspokojenie poczucie bezpieczństwa etc, ale są to tylko EMOCJE (wbrew temu co piszesz, emocje to nie tylko "nieprzyjemne poruszenia umysłu" ale i te "przyjemne"). Proponuję więc jeśli będziesz wpatrywać następnym razem w monstrancję aby zadała sobie (Bogu?) pytanie: "skąd w Lucyferze wzięły się pycha i zazdrość któe skłoniły go do buntu przeciw Bogu", jeśli to już będziesz wiedziała daj znać. KONKRETY proszę państwa.
Jeśli nie potraficie okreśłić w co i dlaczego wierzycie/ nie wierzycie, a jedynie przekonywać mnie i siebie wzajemnie że "tylko ja mam rację", to miłej zabawy. Pozdrawiam.

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Cz sty 28, 2010 11:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Epikur: kiedy pisałeś o krasnoludkach i potworach nie twierdziłem, że kpisz.
I oczywiście zgadza się że wierzę w nieistnienie krasnali, jeśli zapytasz czy wierzę w nieprawdziwośc tezy o istnieniu krasnali równierz potwierdzę.

Kiedy piszę że ateizm to wiara w nieistnienie Boga robię to nie po to aby użyć więcej liter, ale po to by nie było watpliwości że nie mamy do czynienia z agnostycyzmem, albo hipotetyczną sytuację człowieka który ZAPYTANY nie ma zdania, ponieważ nie zna pojęcia Boga. Tak jakzapytasz mnie teraz czy wierzę w muła-buła, odpowiem - nie wiem/nie mam zdania ponieważ nie znam tego pojęcia - słyszę je pierwszy raz, również nie znam nikogo kto w muła-buła wierzy. Ale jeśli w swouchj postach podkreślałbym że jestem amułabinem tzn że nie wierzę w muła-bułą, a zapytany co to jest muła-buła odpowiedziałbym że nie potrafię tego zdefiniować, miałbyś podstawy sądzić że jestem co najmniej niepoważnym człowiekiem.

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Cz sty 28, 2010 11:15
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): Pn sty 04, 2010 19:58
Posty: 154
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Miłujący prawde napisał(a):
Biblia jako Słowo Boga, musi zawierać prawdę i tylko prawdę.


Musi, o ile to faktycznie Słowo Boga. A tego nie jesteś w stanie udowodnić. Równie dobrze może to być słowo ufoludka siedzącego w ufie fruwającym dookoła orbity ziemskiej 2000 lat temu, co nawet, zwłaszcza jeśli zastosujemy brzytwę ockhama (na którą, jak zauważyłem z lubością powołują się Katolicy) wydaje się być jedynym rozsądnym - najprostszym rozwiązaniem.

Każda dyskusja z tobą jest bezcelowa. Twój jedyny argument sprowadza się do krótkiego: "Bo tak, i już!" - typowa postawa katolickiego betona (bez urazy). O ile wiem, to jest nieuleczalne (bez urazy).


Cz sty 28, 2010 11:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Cytuj:
Epikur: kiedy pisałeś o krasnoludkach i potworach nie twierdziłem, że kpisz.
I oczywiście zgadza się że wierzę w nieistnienie krasnali, jeśli zapytasz czy wierzę w nieprawdziwośc tezy o istnieniu krasnali równierz potwierdzę.


Pisałem już, że właściwie możemy to nazywać jak chcesz, bo dla mnie to żadna różnica. Jeśli jednak ktoś postuluje, że ateizm jest wiarą lub religią, to czy uważa również, że niezbieranie znaczków jest hobby?

_________________
MÓJ BLOG


Cz sty 28, 2010 12:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18
Posty: 404
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Cytuj:
Jeśli jednak ktoś postuluje, że ateizm jest wiarą lub religią, to czy uważa również, że niezbieranie znaczków jest hobby?


Ateizm polega na wierze w nieistnienie Boga bo nie może udowodnić Jego nieistnienia i jest to tylko wiara.

_________________
"Bóg" bowiem wśród istniejących rzeczy istnieje jako rodzaj substancji,której nie przysługuje ani ruch,ani ginięcie,ani powstawanie.Arystoteles.

http://dowody.blog.onet.pl/


Cz sty 28, 2010 12:08
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Miłujący prawde-wiara od prawdy rózni sie bardzo. a tego czy Bóg istnieje i czyj jest prawdziwy do tego tez nei dojdziesz, wierzyc mozesz.
ludie "głeboko wierzacy"maja klapki na oczach w wiekszosci i sa strasznie ogranizceni schematami.zamiast miec umysl otwarty slepo brną w to co juz sie przyklepuje od niewiadomo ilu lat.
nic nie mozna ostatecznie potwierdzic i obalic.
do prawdy dochodzi sie cale zycie jezeli Ty, Milujacy, do tej swojej prawy doszedles o juz chop siup, to super, gratuluje.
jaka jest róznica miedzy Chrześcijanami a Muzułmanami?dochode do wniosku ze ze wzgledu na upartosc i bezkrytycznosc co do swoich przekonan to zadna, tylko ze my jeszcze nie rzucamy kamieniami za to ze ktos ma inny poglad, ale niewiele brakuje.
jezeli Biblia jest taka do bólu prawdziwa to czemu Koran nie jest?pewnie dlatego ze Biblia jest i koniec.yak bo tak.

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


Cz sty 28, 2010 12:12
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): Pn sty 04, 2010 19:58
Posty: 154
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Cytuj:
dochode do wniosku ze ze wzgledu na upartosc i bezkrytycznosc co do swoich przekonan to zadna, tylko ze my jeszcze nie rzucamy kamieniami za to ze ktos ma inny poglad, ale niewiele brakuje.

Już nie rzucają. Nie zapominajmy o "Świętej" Inkwizycji i wyprawach krzyżowych. Ale nie wiem, do czego będa zdolni, gdy wreszcie krzyże zaczną znikać ze ścian w szkołach.


Cz sty 28, 2010 13:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Epikuros, Jeszcze raz:
WIARA = przekonanie, przeświadczenie którego nie można na dany moment sprawdzić empirycznie.
Mam nadzieję że całkowicie już zrozumiałeś że pisząc "wiara", "wierzyć" (np. w nieistnienie Boga), nie zakładam z góry "konfesyjnego" charakteru tego przekonania (choć go nie wykluczam). Jeśli zapewnię Cię że w Polsce żyje dziko 5 gatunków traszek to jeśli zapytam czy mi "WIERZYSZ" to znaczy że zakładam że jesteś "czcicielem pięciotraszkowości", albo że jesteś czcicielem "nie-pięciotraszkowej rzeczywistości"?
Gdybym powiedział "wyznawcą" mógłbyś mieć wątpliwości co mam na myśli, faktycznie potocznie mówi się o "wyznawcach" najczęściej w sensie wyznawców jakiejś religii, ale niekoniecznie, można np. być wyznwcą poglądu że blondynki są głupie (lub wyznwcą poglądu że blondynki nie muszą być głupie), albo że linux jest lepszy od windowsa etc. Co do znaczków to czy je zbierasz, czy nie potrafisz chyba zdefiniować co to jest ZNACZEK POCZTOWY? Ja wiem co to jest więc nie pytam, ale nie wiem co uważasz za Boga.

Czy ateizm jest religią?
Najczęściej nie, choć może się nią teoretycznie stać - tak jak to próbowano zrobić w ZSRR.
Akurat religia jako taka mnie nie interesuje żadna, ale jedynie ta jej część która odnosi się do filozofii, cała otoczka tzn. obrzędy, i wszystko co związane z zachowaniami społecznym, kulturowymi etc. ma tutaj dla mnie mniejsze znaczenie i absolutnie nie chciałbym aby takie zagadnienia zdominowały ten wątek. Jak widzisz nasza sprzeczka chyba się skończyła, ale tylko dlatego, że ZDEFINIOWALIŚMY co znaczy "wierzyć". Zatem nadal czekam na Twoją definicję Boga, czyli w co niewierzysz. I jeszcze jedno - ateizm nie MUSI byc religią, ale MUSI być FILOZOFIĄ, czasem zapewne bardzo płytką, czasem bardzo głeboką, ale ZAWSZE jest FILOZOFIĄ. Zbieranie znaczkó nie jest tu dobrą analogią ponieważ znaczki jako takie nie są przedmiotem zainteresowania filozofii, a Bóg jest tak więc zarówno wiara w istnieniem jak i WIARA w nieistnienie Boga jest filozofią.

Jatsek:
a cóż Ci przeszkdza krzyż w szkole (przy założeniu że większość rodziców tego sobie życzy). Gdyby w moim miejscu pracy ktoś powiesił zdjęcie ufo i wiedziałbym że sprawia im to przyjemnośc albo jakies symbole astrologiczne, nic by mi to nie przeszkadzało, Chyba że WIERZYSZ (ale już w znaczeniu bardziej religijnym!!!) w teorie Daikena i krzyż jest dla Ciebie symbolem zakłamania prawdzy o
pochodzeniu Jezusa który przyleciał na planetę ziemia w sputniku zwanym "Gwiazdą Betlejemską".
Ateista, czy agnosty któremu przeszkadza krzyż jako taki, jest dla mnie równie śmieszny jak "katolik" który protestowałby przeciwko fontannie z neptunem koło kościoła, albo pasącej się niepodal krowie. Dla mnie obrażanie uczuć religijnych może mieć miejsce tylko wtedy gdy ktoś bluźnierczo odnosi się do symboli które wg naszej WIARY są święte, np. hinduistę mogą obrazić torciki z mac donalda z wizerunkami Kryszny, ale jeśłi jest tak krzyż czy gwiazda Dawida to niby czemu?


Jatsek jeśli by w ciągu tygodnia jakaś debilna (Twoim zdaniem) sekta czcząca pomidory opanowałaby 75% społeczeństwa to zaniechałbyś jedzenia pomidorów i prostestował ich ekspozycji w miejscu publicznym np na dziale warzywa w hipermarkecie?
Dla mnie by to dalej był tylko smacny dodatek do kanapki, a jeśłi dla innych byłby on ciałem amego Boga i przedmiotem adoracji, to tylko ich sprawa. "Żyj i pozwól żyć."

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Cz sty 28, 2010 15:26
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): Pn sty 04, 2010 19:58
Posty: 154
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
To niestety nie wątek o krzyżach w szkole, więc nie dam się sprowokować. :)


Cz sty 28, 2010 16:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 18:41
Posty: 90
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
jatsek napisał(a):
Miłujący prawde napisał(a):
Biblia jako Słowo Boga, musi zawierać prawdę i tylko prawdę.


Musi, o ile to faktycznie Słowo Boga.
A tego nie jesteś w stanie udowodnić. .

To najprostsza rzecz do udowodnienia. Trudność polega na czymś zupełnie innym. Okazuje się, że ciężar dowodu przenosi się z udowadniającego, na tego komu się udowadnia. Jak to rozumieć?
Najwięcej zależy od nastawienia do tematu - tu do Boga, osoby której się udowadnia istnienie Boga. Powiedz wprost: Czy jest coś takiego, co gdy udowodnię pozwoli Ci uwierzyć w Boga?
Jaki rodzaju dowodu oczekujesz?

jatsek napisał(a):
Każda dyskusja z tobą jest bezcelowa. Twój jedyny argument sprowadza się do krótkiego: "Bo tak, i już!" - typowa postawa katolickiego betona (bez urazy). O ile wiem, to jest nieuleczalne (bez urazy).

Pewnie to nie do mnie, a jeśli to nie jestem katolikiem i nie uzywam jako argumentu "Tak, bo tak!"

nurhia napisał(a):
Miłujący prawde-wiara od prawdy rózni sie bardzo. a tego czy Bóg istnieje i czyj jest prawdziwy do tego tez nei dojdziesz, wierzyc mozesz.
ludzie "głeboko wierzacy"maja klapki na oczach w wiekszosci i sa strasznie ogranizceni schematami.zamiast miec umysl otwarty slepo brną w to co juz sie przyklepuje od niewiadomo ilu lat.

Mam odwrotne odczucie. Ale sądzę, że wiem jakie sa źródła takiej Twojej postawy.
Jest nim kontakt i doświadczenie z religiami fałszywymi. Ta definicja wiary jest definicja biblijną, a więc od Boga, wyraźnie wskazuje na wiedzę. Można powiedzieć tak, że dzisiaj ludzie sa niewolnikami niewiedzy, zabobonów, tradycji i strachu przed nieznanym.
To tkwi z pokolenia na pokolenie. Dlaczego?
Bo nie znalazł się nikt kto dokładnie wyjaśniłby ludziom słowa Jezusa:
Jezus mówił jeszcze (...) ‛poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi’” (Jana 8:31, 32).
Te słowa zapisane są w Biblii, jednak ludzie dość mocno i dość skutecznie podważyli jej Autorytet. Dominujące religie całkowicie zlekceważyły Boże Słowo, czynili źle, ich czyny powodowały, iz krew jest na ich rekach. Tacy są odrzuceni przez Boga, i prawdy Jehowa im poznać tez nie dał.
nurhia napisał(a):
nic nie mozna ostatecznie potwierdzic i obalic.
do prawdy dochodzi sie cale zycie jezeli Ty, Milujacy, do tej swojej prawy doszedles o juz chop siup, to super, gratuluje.

Prawda jest w Biblii. Poznanie Biblii nie trwa całe życie. Samemu tego jednak nie dokonasz.
nurhia napisał(a):
jaka jest róznica miedzy Chrześcijanami a Muzułmanami?dochode do wniosku ze ze wzgledu na upartosc i bezkrytycznosc co do swoich przekonan to zadna, tylko ze my jeszcze nie rzucamy kamieniami za to ze ktos ma inny poglad, ale niewiele brakuje.

Dlaczego? Przecież Bóg dał ludziom wolną wolę. Trzeba wybór każdego człowieka uszanować. Jeśli Bóg tak postanowił, to co do tego możemy mieć my?
Poznanie Boga jest możliwe dla każdego człowieka. Jehowa to wie, bo On stwarzał człowieka i wie na co go stać. Sam tez bardzo chce, by ludzie poznali Go i pokochali. Cóż więc?
Reszta przenosi się na ludzi, od nich zależy, otrzymali też Biblię.
nurhia napisał(a):
jezeli Biblia jest taka do bólu prawdziwa to czemu Koran nie jest?pewnie dlatego ze Biblia jest i koniec.yak bo tak.

Jest jedna prawda, jeden Bóg, jedna religia i jedno Słowo Boga - Biblia.
Pozdrawiam


Cz sty 28, 2010 16:40
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): Pn sty 04, 2010 19:58
Posty: 154
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Miłujący prawde napisał(a):
Pewnie to nie do mnie, a jeśli to nie jestem katolikiem i nie uzywam jako argumentu "Tak, bo tak!"

Nie. Wcale.
Miłujący prawde napisał(a):
Jest jedna prawda, jeden Bóg, jedna religia i jedno Słowo Boga - Biblia.

A teraz zacznij wyprowadzać swój dowód na istnienie Boga. Myślę, że wiele osób sobie chętnie to poczyta.
Miłujący prawde napisał(a):
Powiedz wprost: Czy jest coś takiego, co gdy udowodnię pozwoli Ci uwierzyć w Boga?

I bez krętactw proszę. Masz udowodnić istnienie Boga, a nie coś, co "pozwoli mi uwierzyć".


Cz sty 28, 2010 21:33
Zobacz profil
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
No to przeczytaj pierwszy tom sumy Teologicznej.
Najpierw dowodzi się istnienia a potem cech Stwórcy.

Na istnienie pierwszego poruszyciela podał Św. Tomasz 5 dowodów. A resztę pisze dalej.


Cz sty 28, 2010 22:20
zbanowana na stałe

Dołączył(a): Pn sty 04, 2010 19:58
Posty: 154
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Otóż skoro tylko pojmę sens nazwy: Bóg, od razu widzę, że Bóg istnieje; nazwa ta bowiem oznacza byt najwyższy, nad którym już nie ma nic takiego, co by mogło nosić to imię. Każdy zaś uznaje wyższość bytu istniejącego i w rzeczywistości i w myśli nad bytem istniejącym tylko w myśli. A ponieważ skoro tylko pojmę sens wyrazu: Bóg, natychmiast istnieje On w mojej myśli, wynika z tego, że musi także istnieć i w rzeczywistości. A więc istnienie Boga jest jasne samo z siebie .

Próbuj dalej. To jest coraz bardziej zabawne. :)


Cz sty 28, 2010 22:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 206 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL