Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Autor |
Wiadomość |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Odrzucenie odpowiedział mi na mojego posta na PW. Nie wiem czemu. Widocznie mu wstyd publicznie  Nic dziwnego, bo odpowiedzi jakich udziela sugerują wyraźnie jakieś zaburzenia. Zaburzenia dość powszechnie zwane po prostu głupotą, ale nazywanie tego po imieniu jest niepoprawne politycznie. odrzucenie napisał(a): Gratuluję bystrości, a teraz mi odpowiedz, dlaczego w takim razie nie chcecie przyznać, że ateizm to wiara... A teizm jest głupi, bo zepsuła się lodówka. Twoja logika i wnioskowanie stoi mniej więcej na tym poziomie. Cytuj: doktryna - "przyjęty zespół poglądów" (ateiści: nie ma bogów; świat nie powstał z przyczyny boga; ludzie są zwierzętami; moralność, logika i prawda są względne i są wynikiem głosowania) O ile w kwestii braku bogów to jest podstawowa definicja ateizmu, pozostałe są już zasadniczo zmyślone przez A.A. Za jednym wyjątkiem. To że ludzie są zwierzętami, czy że zaliczają się do zwierząt (kwestia tego jakich słówek wolimy używać), to jest biologia. Ale jak udowadnia dalej, odrzucenie naukę również uważa za ateosatanistyczny wymysł, no więc czego oczekiwać. Aha, różnych głupot bym się spodziewał, ale stwierdzenie że wg. ateizmu moralność i prawda są wynikiem głosowania przeszło moje najśmielsze oczekiwania Cytuj: kult - "oddawanie czci (uwielbienie, zachwyt, adoracja) religijnej" (ateiści: zachwycają się człowiekiem i jego zdolnościami, wielbią dzieła swoich rąk, adorują ziemię za to że mogą na niej żyć, kłaniają się idolom) Jacy "ateiści" adorują Ziemię i kłaniają się idolom? Sam to wymyśliłeś? Cytuj: organizacja - "dobrowolnie ukształtowana grupa celowa, której członkowie chcą osiągać cele, ważne dla nich osobiście lub ważne ze względu na dobro publiczne" (ateizm: indoktrynuje szkoły i całe grupy społeczne w sposób zorganizowany i pozaustrojowy) Ateizm indoktrynuje szkoły, a to ci dopiero ciekawe. W jakiż to sposób? Cytuj: Bzdura. Kreacjonizm jest w zgodzie z nauką. Bazpośrednio krytykuje tylko te teorie, które nie mają podstaw naukowych. Teorie krytykowane przez kreacjonizm jak najbardziej mają podstawy naukowe. A atakowane jest właściwie wszystko: biologia, chemia, fizyka, astronomia, niekiedy dostaje się nawet... historii Polski. Atakowana jest także metodologia. Kreacjonizm nie tylko uderza w podstawy nauki atakując to co nazywa "naturalizmem metodologicznym", ale też jest chyba jedną w historii koncepcją, która postuluje udowadnianie tez przy pomocy dowodów sprzecznych z dowodzoną tezą. A przynajmniej takiej metodologii domagają się kreacjoniści w odniesieniu do teorii ewolucji... Cytuj: Na przykład takie, które twierdzą, że czas się zaczął, albo że płynie równomiernie od zawsze No i o co chodzi? Wg. odrzucenia czas się NIE zaczął? Czyli odrzucenie nie wierzy, że powstanie świata miało miejsce? Ty komuchu...! Czy odrzucenie ma jakieś konkretne zarzuty przeciwko teorii względności i teorii wielkiego wybuchu, czy tak sobie tylko bełkoce, że to ateosatanistyczne wymysły? Komitet noblowski czeka, w takim razie. Zresztą po co ja w ogóle pytam... na kilometr widać, że bełkoce. Cytuj: albo gdzie zmontowuje się czaszkę ludzką ze szkieletem małpy i podaje jako dowód Nie ma takiej teorii... Cytuj: podczas gdy sam twórca teorii w świetle ostatnich odkryć sam by się przyznał, że jest błędna. Kto!? Darwin? Cytuj: Ateistyczna pseudonauka jest wiarą, i to wiarą fałszywą i zwodniczą, a więc złą. Prawdziwa nauka odrzuca wszystko, co jest niejednoznaczne, a prawdziwa edukacja nie indoktrynuje podpierając się dowodami, które dziesiątki lat wcześniej wykazane zostały jako oszustwo naukowe. Niestety, obalenie ich jako oszustwo naukowe, zostało obalone jako oszustwo pseudonaukowe, jeszcze zanim odrzucenie się urodził.
|
Wt wrz 14, 2010 9:55 |
|
|
|
 |
Deepfreeze
Dołączył(a): So wrz 04, 2010 13:09 Posty: 46
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
@Witold Do mnie odrzucenie też napisał PW, już trzecią czy czwartą z kolei. Mam propozycję: przestańmy z nim dyskutować, bo coraz wyraźniej widzę, że ten człowiek ma porządnie sprany mózg, może przez jakąś sektę, nie wiem. W każdym razie to co widzę, to TRAGEDIA! Parafrazując Lema: "Dopóki nie zacząłem korzystać z internetu, nie sądziłem, że na świecie jest tylu idiotów"... Dyskusja z odrzucenie nie ma sensu. @odrzucenie Uprzejmie proszę o nie zasmiecanie mi skrzynki PW, jeżeli piszesz w wiadomościach treści, które mógłbyś zamieścić na forum publicznym. Tym bardziej, że piszesz bzdury i pomawiasz o prowokację. Odnosząc się do twojego pytania: odrzucenie napisał(a): Dlaczego nie chcecie przyznać, że ateizm to wiara? Dostałęś już setki razy odpowiedź na to pytanie na tym forum! Ateizm to nie wiara, i tego nikt z nas nie wymyślił, to tak już jest, a Ty oczekujesz od nas, żebyśmy ot tak przyznali, że ateizm to wiara? Dla większości NORMALNYCH ludzi w takich sytuacjach duże znaczenie mają encyklopedie, leksykony, źródła. Jeśli są wątpliwości, albo strona przeciwna wytyka niespójności czy błędy, zazwyczaj zagląda się do takich źródeł. W przeważającej większości dla internautów jest to wikipedia, a ta dostatecznie jasno wyjaśnia czym jest ateizm. I mam pytanie: czy Ty też tak zrobiłeś? Wydaje mi się, że nie. W zamian sypiesz tak absurdalnymi i durnymi definicjami, że trudno nawet pomyśleć, żeby ktoś mógł takie brednie wymyśleć. To jest etap, który obie polemizujące strony muszą przejść, żeby dojść do pewnych wspólnych wniosków. Ty tego etapu nie przechodzisz, więc uznaję dyskusję z Tobą za bezsensowną. P.S. Ktoś tu twoje próby okrzyknięcia ateizmu wiarą świetnie porównał do zbierania znaczków. Jeśli wiarę w boga zakwalifikować do tej samej kategorii co zbieranie znaczków, to pojęcie wiary jest równoznaczne ze zbieraniem znaczków jako hobby. Jeśli zaś chcesz, żeby pojęcie ateizmu było uznane za wiarę, to wyobraź sobie, że NIEZBIERANIE ZNACZKÓW to tez hobby!
|
Wt wrz 14, 2010 11:31 |
|
 |
Magda85
Dołączył(a): N wrz 05, 2010 18:32 Posty: 18
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Niedoskonały napisał(a): Natomiast dopuszczam do swojej świadomości jak najbardziej takie pojęcie jak bóg chrześcijański, gdybym nie dopuszczał to coś byloby nie tak z moim abstrakcyjnym myśleniem. To skoro dopuszczasz to czemu w Niego nie wierzysz? Jeżeli Bóg nie jest dla Ciebie pojęciem abstrakcyjnym to dlaczego jest tak właśnie traktowany? Niedoskonały napisał(a): Bo dla mnie to wygląda tak... Ktoś sobie analizuje sprawę jakiegoś cudu, szuka możliwych rozwiązań, nie wiadomo jak (swoją drogą jeśli znasz źródło takich potwierdzeń to chętnie poczytam  ),....to jest niewytłumaczalne, i stwierdza że skoro nie umie tego wytłumaczyć to to musi byc cud. Voila Prawdę powiedziawszy nigdy się nie zastanawiałam nad tym czy takie postępowanie zostało gdzieś opublikowane, ale to że procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne trwają lata świadczy o tym, że są dokładnie przeprowadzane. Jak podałam wcześniej postepowanie zakończono, bo były wątpliwości, których pośmiertnie wyjaśnić się już nie dało. A więc nie jest tak jak piszesz. Niedoskonały napisał(a): w tej nauce zawiera się również Wasz przypadek. Nazywa się to urojeniem. Więc z jednej strony nie macie więcej a z drugiej macie, urojenia. Podobnie można mówić o ateistach. Też nie macie dowodów, że Boga nie ma, nie dopuszczacie do świadomości Jego istnienia, macie swoje wytłumaczenia, które załatwiają sprawę. Niedoskonały napisał(a): żyjąc wypełniacie dekalog, w mniejszym bądź większym stopniu. Dobra, to ja stworzę sobie liste reguł z których część będziesz przestrzegać bo będą one w pewnym stopniu zgodne z Twoimi. I powiem Ci że przecież przestrzegasz moich reguł to dlaczego nie wierzysz w mojego boga ?  Rozumiesz już jaki błąd popełniłaś w tym zdaniu ? Nie rozumiem, bo ja źródło tych praw upatruję w Bogu. Snufkin napisał(a): Czytam tę waszą świętą księgę, tę samą o której mówisz, że tam są jakże cenne odpowiedzi na ważne dla życia pytania przykładowo: "Gdybym chciał sprzedać swoją córkę w niewolę to komu mogę ją sprzedać..." lub "gdybym oddał swoją niewolnicę sąsiadowi do pomocy a sąsiad napłodził z niewolnicą dzieci a teraz gdy potrzebuję owej niewolnicy u siebie on chce ją zatrzymać bo niby ją kocha..." (księga wyjścia 21) Nie dość dokładnie i wybiórczoczytasz. Prawda jest też taka, że w Starym Testamencie opisane zostały i takie sytuacje, które są trudne do zaakceptowania i zbyt powierzchowne podejście do tematu wywołuje oburzenie. Ja przez to przechodziłam, przeszłam i żyję. Proponuje idź do księdza/zakonnika i porozmawiaj z nim o swoich wątpliwościach  mówie serio:). Deepfreeze napisał(a): Aha, czyli rozumiem, że chcesz powiedzieć, że podajesz namacalne przykłady ludzi, którzy błądząc przez całe życie wreszcie ujrzeli nieskończone dobro w postaci Kościoła Rzymskiego i te poszukiwania toczące się żmudną drogą dobiegły w ich przypadku kresu? Żałosne... Nie dość na tym, jeszcze utożsamiasz ateizm z komunizmem i wrzucasz ich do jednego wora z "błądzącymi" niewiernymi spod znaku róży czy gwiazdy Dawida. Ehhh... Radzę Ci, poczytaj jeszcze trochę książek, bo może się okazać, że te lektury, do których zaglądasz to za mało... Wiesz ilu ludzi odchodzi od wiary w Boga i całkiem świetnie się z tym czują? Znasz statystyki? Po pierwsze pytałeś o przykłady to je podałam, więc cała reszta wywodu jest chyba zbędna. Po drugie nie porównuję ateizmu z komunizmem Po trzecie wiem ilu ludzi odchodzi od wiary, ale w to duży wkład mają niestety księża. Żeby było jasne NIE WSZYSCY. Osobiście znam takich, którzy całym sercem oddani są ludziom i kapłaństwo jest ich prawdziwym powołaniem. Ludzie też przestają wierzyć jak im się coś notorycznie nieudaje. Po czwarte nie znam statystyk i nie są one mi potrzebne do życia. Nawet jeśli więcej ludzi odchodzi z Kościoła to co z tego? Też mam odeść bo taki jest teraz trend? Deepfreeze napisał(a): Jest to poszerzenie horyzontów poznawczych. Daje siłę człowiekowi, jaka jest mu odbierana przez pójście na łatwiznę wmawianiem sobie, że odpowiedzią na wszystkie trudne pytania jest bóg. Wiara w Boga na pewno nie jest pójściem na łatwiznę. My sami z boża pomocą kierujemy swoim życiem. Kto wszystkie swoje niepowodzenia zwala na Boga jest wątpliwej wiary. Deepfreeze napisał(a): A WASZ umysł jest w stanie?  Zaiste hipokryzją jest podszyte to zdanie, bo gdzieś w kontekście jest wytknięcie w stronę ateistów, że nie są w stanie pojąć boga, dlatego go odrzucają. Tylko ciekawe, że gdy wierzącego zapytać o istotę boga, zachowuje się dokładnie tak samo, unikając odpowiedzi albo udzielając jej w enigmatyczny sposób: "nie potrafię tego wytłumaczyć, to się po prostu czuje". Ależ pokrętne tłumaczenie! Będę się lepiej wypowiadać w swoim imieniu. Dopuszczam wiarę w Boga czyli pomimo braku konkretnego dowodu, wierzę, że Bóg jest stale obecny w moim życiu. Dla Ciebie argument "to się po prostu czuje" nie jest argumentem. Dla mnie jest. Może jesteś zbyt hermetycznie zamknięty. Deepfreeze napisał(a): Cud z definicji jest wyjątkiem od praw natury. Czy nie łatwiej byłoby stworzyć Wszechświat od początku zawierający cuda jako część praw przyrody i nie naginać ich? Zależy jak to interpretować. Powstanie świata = cud stworzenia. Wg. mnie cuda i prawa natury wcale nie są czymś przeciwstawnym. Deepfreeze napisał(a): My to zrozumieliśmy, zrozumieliśmy, że jest to zbędny balast i się go pozbyliśmy. Wam to niestety nie było dane... No cóż...to chyba powinnam pogratulować...? Deepfreeze napisał(a): Ale to, że nie należy wszystkiego dosłownie interpretować, to zalecenie wydane stosunkowo niedawno Aha dobrze, że mnie oświeciłeś. Gdyby nie wydano takiego zalecenia (gdziekolwiek je zresztą wydano, bo pisałam co ja myślę) to na pewno składałabym jeszcze całopalne ofiary z baranków Witold napisał(a): Jak sama Magda zauważyła, cud to wydarzenie "nie posiadające wiarygodnego wyjaśnienia". była to wypowiedź ironiczna
|
Wt wrz 14, 2010 20:06 |
|
|
|
 |
odrzucenie
Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:24 Posty: 72
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
@Witold @Deepfreeze Pisałem już, że nie dam się prowokować. Jak jesteście tacy cwani to wklejcie całą treść wiadomości bez manipulacji. Bez obaw, już do was nie napiszę, zawsze jestem zbyt naiwny i źli ludzie to wykorzytywali, teraz wiem już wprost, że sobie nie życzycie dyskusji i wysłuchania "drugiej strony".
Ogólnie do ateistów: Skoro macie taką nieskazitelną moralnośc, to powinniście współdziałać z chrześcijanami, którym zależy na szerzeniu dobra i prawdy, a nie ich zwalczać. Co Wam przeszkadza, że mamy inne źródło dobra niż Wy? Wytykanie błędów chrześcijanom to hipokryzja, bo ateizm wytoczył tyle wojen, że nic tego nie przebije... I jeśli teraz udajecie mądrzejszych to wlaczcie o prawdę, a nie o własną chwałę. "Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?"
PS. Do reszty forum, a szczególnie braci i sióstr w wierze: jeśli faktycznie trollowałem, to przepraszam.
_________________ "Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem" http://szukajacboga.jesus.net/ http://proofthatgodexists.org/ http://creation.com/the-lion-that-wouldnt-eat-meat "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy."
|
Wt wrz 14, 2010 21:12 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
odrzucenie napisał(a): @Witold @Deepfreeze Pisałem już, że nie dam się prowokować. Jak jesteście tacy cwani to wklejcie całą treść wiadomości bez manipulacji. Po co, chcesz żeby cię jeszcze bardziej kompromitować? Cytuj: Bez obaw, już do was nie napiszę, zawsze jestem zbyt naiwny i źli ludzie to wykorzytywali, O tak, jestem taki zły Cytuj: Ogólnie do ateistów: Skoro macie taką nieskazitelną moralnośc, to powinniście współdziałać z chrześcijanami, którym zależy na szerzeniu dobra i prawdy, a nie ich zwalczać. Najwyraźniej odrzucenie, któremu wyraźnie zależy na szerzeniu kłamstw (bo po co inaczej by to robił) nie jest chrześcijaninem.... Cytuj: Wytykanie błędów chrześcijanom to hipokryzja, bo ateizm wytoczył tyle wojen, że nic tego nie przebije... Och, a ileż to? Jakieś konkretne? Cytuj: I jeśli teraz udajecie mądrzejszych to wlaczcie o prawdę, a nie o własną chwałę. Właśnie walczymy o prawdę. Dlatego walczymy z szerzycielami kłamstw, tak jak z tobą 
|
Wt wrz 14, 2010 22:03 |
|
|
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Wracając do tematu to nic się nie okaże. Najwyżej się człowiek dowie czy umieranie w jego przypadku boli czy nie. A chwilę później ktoś zgasi światło. Raz byłem za młodu usypiany przed operacją. Ktoś się nade mną schylił próbowałem coś powiedzieć i pyk! Nie ma nic. Myślę że podobnie ze śmiercią. Po wszystkim pielegniarka mnie obudziła już na sali i taka była różnica.
|
Wt wrz 14, 2010 22:18 |
|
 |
Deepfreeze
Dołączył(a): So wrz 04, 2010 13:09 Posty: 46
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Magda85 napisał(a): Niedoskonały napisał(a): Bo dla mnie to wygląda tak... Ktoś sobie analizuje sprawę jakiegoś cudu, szuka możliwych rozwiązań, nie wiadomo jak (swoją drogą jeśli znasz źródło takich potwierdzeń to chętnie poczytam  ),....to jest niewytłumaczalne, i stwierdza że skoro nie umie tego wytłumaczyć to to musi byc cud. Voila Prawdę powiedziawszy nigdy się nie zastanawiałam nad tym czy takie postępowanie zostało gdzieś opublikowane, ale to że procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne trwają lata świadczy o tym, że są dokładnie przeprowadzane. Świadczy to również o tym, że Watykan i podległy mu Kościół to feudalna skostniała struktura z przerośniętą biurokracją, nie świadczy to o autentyczności cudów i ich "cudownym" paranaukowym charakterze. Magda85 napisał(a): Niedoskonały napisał(a): w tej nauce zawiera się również Wasz przypadek. Nazywa się to urojeniem. Więc z jednej strony nie macie więcej a z drugiej macie, urojenia. Podobnie można mówić o ateistach. Też nie macie dowodów, że Boga nie ma, nie dopuszczacie do świadomości Jego istnienia, macie swoje wytłumaczenia, które załatwiają sprawę. Nie mamy dowodów na jego nieistnienie, bo to Wy powinniście mieć dowody na jego istnienie. Ile razy można bić jak grochem w ścianę, że ciężar przedstawienia dowodów leży po stronie postulującej istnienie czegoś, w tym przypadku boga? Pisałem o tym wcześniej! Nie doczytała czy nie dotarło?! Magda85 napisał(a): Nie rozumiem, bo ja źródło tych praw upatruję w Bogu. Źródeł moralności należy upatrywać w ewolucji gatunków i ich dostosowaniu do życia w większej zbiorowości. Chrześcijanie i Żydzi posiadają dekalog, buddyści jakoś dekalogu nie posiadali i nie posiadają, a jakoś zachowują się podobnie do Europejczyków, normy moralne mają podobne. Powiem więcej. Większość ssaków zachowuje się tak, jakby miała podobny zbiór zasad "moralnych", a jednak tylko ludzie wykazują przedziwną skłonność do wierzenia w urojone byty czyli na przykład boga. Dekalog powstał dość niedawno, gdyby ująć to w ramy historii ludzkości w ogóle. Powstał i był względnie do niedawna używany na ograniczonym geograficznie obszarze. Jakoś inne religie go nie znają, a popatrz jak zachowują się hindusi, shintoiści, konfucjaniści... Nie mogę doczekać się chwili, gdy ludzie natkną się na obcą wyższą o parę milionów lat czy choćby setek cywilizację, która nie będzie znała dekalogów, boga chrześcijańskiego i Jezusa, a jednak będzie bardziej "zaawansowana" moralnie... Wtedy światowe systemy religijne zaczną padać jak domki z kart... Doszukiwanie się w religii źródła moralności jest śmieszne... Magda85 napisał(a): Prawda jest też taka, że w Starym Testamencie opisane zostały i takie sytuacje, które są trudne do zaakceptowania i zbyt powierzchowne podejście do tematu wywołuje oburzenie. Ja przez to przechodziłam, przeszłam i żyję. Proponuje idź do księdza/zakonnika i porozmawiaj z nim o swoich wątpliwościach  mówie serio:). Ja akurat przez to przeszedłem, rozmawiałem z zakonnikami, księżmi, protestantami, i innymi. Naprawdę z wieloma bardziej i mniej oświeconymi. I jakoś na pewne zarzuty dotyczące sprzeczności w Biblii nikt z nich nie potrafił mi udzielić satysfakcjonującej odpowiedzi. A to, że Ty przeszłaś przez to "jakoś" i żyjesz dowodzi tylko tego, że zaakceptowałaś status quo. Ja akurat nie lubię niewyjaśnionych nieścisłości i kitów sobie nie dam ładować. Magda85 napisał(a): Deepfreeze napisał(a): Aha, czyli rozumiem, że chcesz powiedzieć, że podajesz namacalne przykłady ludzi, którzy błądząc przez całe życie wreszcie ujrzeli nieskończone dobro w postaci Kościoła Rzymskiego i te poszukiwania toczące się żmudną drogą dobiegły w ich przypadku kresu? Żałosne... Nie dość na tym, jeszcze utożsamiasz ateizm z komunizmem i wrzucasz ich do jednego wora z "błądzącymi" niewiernymi spod znaku róży czy gwiazdy Dawida. Ehhh... Radzę Ci, poczytaj jeszcze trochę książek, bo może się okazać, że te lektury, do których zaglądasz to za mało... Wiesz ilu ludzi odchodzi od wiary w Boga i całkiem świetnie się z tym czują? Znasz statystyki? Po trzecie wiem ilu ludzi odchodzi od wiary, ale w to duży wkład mają niestety księża. Żeby było jasne NIE WSZYSCY. Ale występki i tak są i będą przypisywane całej grupie! Dlatego, że ksiądz to bardzo odpowiedzialne społecznie zajęcie. Tak samo jak polityk, policjant czy urzędnik. Czy czułabyś się bezpiecznie, gdybyś się dowiedziała, że policja z Pcimia Dolnego jest zamieszana w handel narkotykami i że taki proceder może mieć miejsce w policji? To samo jest z księżmi. To oczywiste. Magda85 napisał(a): Osobiście znam takich, którzy całym sercem oddani są ludziom i kapłaństwo jest ich prawdziwym powołaniem. Ja też takich znam i bardzo ich szanuję. Magda85 napisał(a): Po czwarte nie znam statystyk i nie są one mi potrzebne do życia. Do życia nie, ale do dyskusji tutaj by się przydały, zwłaszcza gdy operuje się ogólnikami. Magda85 napisał(a): Nawet jeśli więcej ludzi odchodzi z Kościoła to co z tego? Też mam odeść bo taki jest teraz trend? Czy ktoś Cię do tego nakłania? Czy ja odszedłęm od wiary ze względu na trend?! Magda85 napisał(a): Deepfreeze napisał(a): Jest to poszerzenie horyzontów poznawczych. Daje siłę człowiekowi, jaka jest mu odbierana przez pójście na łatwiznę wmawianiem sobie, że odpowiedzią na wszystkie trudne pytania jest bóg. Wiara w Boga na pewno nie jest pójściem na łatwiznę. My sami z boża pomocą kierujemy swoim życiem. Kto wszystkie swoje niepowodzenia zwala na Boga jest wątpliwej wiary. A kto tu mówi o niepowodzeniach?! Owszem wiara w boga JEST pójściem na łatwiznę! Dlatego, że wierzących charakteryzuje wiara w "nieskończenie opiekuńczego tatusia", który gdzieś tam pilnuje bezpieczeństwa swoich "owieczek". Ateiści odrzucają taką koncepcję skłaniając się do większego wysiłku myślowego. Dlatego wiara w boga jest pójściem na łatwiznę. Magda85 napisał(a): Deepfreeze napisał(a): A WASZ umysł jest w stanie?  Zaiste hipokryzją jest podszyte to zdanie, bo gdzieś w kontekście jest wytknięcie w stronę ateistów, że nie są w stanie pojąć boga, dlatego go odrzucają. Tylko ciekawe, że gdy wierzącego zapytać o istotę boga, zachowuje się dokładnie tak samo, unikając odpowiedzi albo udzielając jej w enigmatyczny sposób: "nie potrafię tego wytłumaczyć, to się po prostu czuje". Ależ pokrętne tłumaczenie! Będę się lepiej wypowiadać w swoim imieniu. Dopuszczam wiarę w Boga czyli pomimo braku konkretnego dowodu, wierzę, że Bóg jest stale obecny w moim życiu. Dla Ciebie argument "to się po prostu czuje" nie jest argumentem. Dla mnie jest. I tą kropką na końcu wypowiedzi dowodzisz, że wiara w boga jest pójściem na łatwiznę, gdyż w twoim "uzasadnieniu" nie ma nic konkretnego poza tym tylko, że można to w skrócie ująć: "DLA MNIE BÓG JEST, BO JEST OBECNY W MOIM ŻYCIU". Bez żadnego zastanowienia. Oto klasyczny przykład pójścia na łatwiznę. Magda85 napisał(a): Może jesteś zbyt hermetycznie zamknięty. Przeciwnie, mam bardzo otwarty umysł  Dziwię się, że tego nie dostrzegasz... Magda85 napisał(a): Deepfreeze napisał(a): Cud z definicji jest wyjątkiem od praw natury. Czy nie łatwiej byłoby stworzyć Wszechświat od początku zawierający cuda jako część praw przyrody i nie naginać ich? Zależy jak to interpretować. Powstanie świata = cud stworzenia. Wg. mnie cuda i prawa natury wcale nie są czymś przeciwstawnym. Definicja cudu w teologii katolickiej jest jasna i oczywista. (Odsyłałem już do książki Mackiego.) Chyba, że nie jesteś katoliczką! Magda85 napisał(a): Deepfreeze napisał(a): My to zrozumieliśmy, zrozumieliśmy, że jest to zbędny balast i się go pozbyliśmy. Wam to niestety nie było dane... No cóż...to chyba powinnam pogratulować...? Dziękuję! Magda85 napisał(a): Deepfreeze napisał(a): Ale to, że nie należy wszystkiego dosłownie interpretować, to zalecenie wydane stosunkowo niedawno Aha dobrze, że mnie oświeciłeś. Gdyby nie wydano takiego zalecenia (gdziekolwiek je zresztą wydano, bo pisałam co ja myślę) to na pewno składałabym jeszcze całopalne ofiary z baranków  To kwestia ostatnich soborów watykańskich... Czyli około 150 lat wstecz, dokładnie nie pamiętam, ale sprawdzę w książce. odrzucenie napisał(a): Ogólnie do ateistów: Skoro macie taką nieskazitelną moralnośc, Nikt nie ma nieskazitelnej moralności odrzucenie napisał(a): to powinniście współdziałać z chrześcijanami, którym zależy na szerzeniu dobra i prawdy, Zwłaszcza szerzeniu prawdy objawionej przy użyciu miecza i względnego dobra tak jak to czynili Hiszpanie i Portugalczycy w Amerykach, czy paląc Koran, księgę równie świętą tylko dla innej religii, prowokując braci w wierze (bo islam to również religia abrahamowa). odrzucenie napisał(a): a nie ich zwalczać. Oj, coś mi się wydaje, że to WY wykazujecie większą zaciekłość w zwalczaniu ateistów... odrzucenie napisał(a): Co Wam przeszkadza, że mamy inne źródło dobra niż Wy? To Wam przeszkadza, że my tego źródła dopatrujemy się na przykład w ewolucji. odrzucenie napisał(a): Wytykanie błędów chrześcijanom to hipokryzja, bo ateizm wytoczył tyle wojen, że nic tego nie przebije... Doprawdy?! Większej hipokryzji niż ta, którą powyżej napisałeś trudno sobie wyobrazić! Wojny wytoczone przez chrześcijan w imię boga: 1)Wojny Franków z Arabami 2)Wojny Bizancjum z sąsiadami 3)Rekonkwista Półwyspu Iberyjskiego 4)Wojny Franków z Sasami i Słowianami 5)Wojny przeciwko Awarom i Bułgarom 6)Rekonkwista Południa Italii, Sardynii i Sycylii 7)Podbój Prus przez Krzyżaków  Krucjaty przeciw Turkom 9)Wyprawy Krzyżowe 10)Wojny Krzyżaków z Księstwem Litewskim 11)Sponsorowanie przez papieży wojen Hiszpanii i Portugalii z północnoafrykańskimi państwami muzułmańskimi, będące częścią marzeń papieży o rekonkwiście Północnej Afryki 12)Konkwista Ameryk 13)Wojny hugenockie 14)Wojna trzydziestoletnia 15)Pogrom hiszpański w Niderlandach 16)I wojna światowa (żołnierze austriaccy i niemieccy mieli wpajane, że walczą W IMIĘ BOGA) Wojny wszczęte przez ateistów: 1)Rewolucja październikowa Jak znajdziesz jeszcze jakieś przykłady to zapodaj na forum 
|
Wt wrz 14, 2010 23:06 |
|
 |
Magda85
Dołączył(a): N wrz 05, 2010 18:32 Posty: 18
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Deepfreeze napisał(a): Magda85 napisał(a): Może jesteś zbyt hermetycznie zamknięty. Przeciwnie, mam bardzo otwarty umysł  Dziwię się, że tego nie dostrzegasz... ...nie mówiłam o Twoim umyśle, tylko (nie wiem jak to nazwać) o Twoich odczuciach duchowych. Chodzi mi o to, że nie wierzysz, że możesz doswiadczyć Boga i nawet jeżeli doznałeś Jego łaski to sobie tego nie uświadamiasz. Deepfreeze napisał(a): Magda85 napisał(a): Deepfreeze napisał(a): My to zrozumieliśmy, zrozumieliśmy, że jest to zbędny balast i się go pozbyliśmy. Wam to niestety nie było dane... No cóż...to chyba powinnam pogratulować...? Dziękuję! odrzucenie napisał(a): Co Wam przeszkadza, że mamy inne źródło dobra niż Wy? Deepfreeze napisał(a): To Wam przeszkadza, że my tego źródła dopatrujemy się na przykład w ewolucji. Ja wierzę w ewolucję i wierzę, że Bóg stworzył świat. Wierzę, że początkiem ewolucji był właśnie Bóg i Jego dzieła, które zapoczątkowały dalszy rozwój życia na Ziemi (myślę tu zarówno o świecie ożywionym jak i nieożywionym)
|
Śr wrz 15, 2010 18:43 |
|
 |
odrzucenie
Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:24 Posty: 72
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
http://www.youtube.com/watch?v=uqY055gmioo@Witold Wituś, dobrze, to walcz sobie ze mną, skoro to Ci przynosi osobiste szczęście... @Deepfreeze Nie kłam. Wojny w Bizancium, Franków z Arabami, to wojny wytoczone przez Mahometa a więc islam a nie przez chrześcijan. Rekonkwista Hiszpańska nie była wojną religijną ("Rekonkwista nie była jednak procesem jednoczącym chrześcijańskich władców do walki z muzułmanami, a państwa chrześcijańskie zajmujące tereny północnej Hiszpanii walczyły ze sobą tak często jak z innowiercami.") "Krucjaty (łac. crux, krzyż) - określenie religijnie motywowanych wypraw zbrojnych w średniowieczu, podejmowanych przez państwa i rycerstwo głównie katolickiej Europy. Wojny te były prowadzone przeciw rozmaitym wrogom zachodniego chrześcijaństwa, szczególnie przeciw muzułmanom, ale także przeciw poganom, chrześcijańskim heretykom, a czasami nawet przeciw samym katolikom. Choć powody tych wojen były w dużym stopniu religijne, to mieszały się one również z czynnikami politycznymi i ekonomicznymi. Krucjaty ogłaszane były głównie przez papieży, jednak czasami również przez innych władców, wspieranych przez papiestwo." Krzyżacy mieli tyle samo wspólnego z wiarą chrześcijańską co PZPR, ZOMO i SB z patriotyczną Polską."W początku odkryć Ameryki papiestwo uznało Indian za ludzi. Traktowanie Indian jako gorszy gatunek, nieuzasadniona przemoc i inne tego typu czynności groziły ekskomuniką, Korona hiszpańska dodała że takie osoby muszą opuścić kolonie lub zostaną skazane na wygnanie. W początku XVI wieku obłożonych ekskomuniką kilkuset hiszpańskich kolonistów zostało wygnanych z kolonii hiszpańskich." "Indianie sprzymierzali się więc często z konkwistadorami, którzy zaciągali ich do swych oddziałów. Stąd też twierdzenie, jakoby podbój Meksyku i Peru dokonały się wyłącznie rękami garstki Hiszpanów jest błędne, gdyż w większości bitew, obok konkwistadorów uczestniczyły też tysiące ich indiańskich sojuszników." "Organizacją i finansowaniem większych wypraw zajmowała się początkowo korona hiszpańska lub pełnomocnicy królewscy. Z czasem organizacją wypraw zajęli się też bogatsi szlachcice."-"miłość do pieniędzy to źródło wszelkiego zła"... Dalej mi się nie chce pisać. Nie wszystko, ale większość z tego co wymienione jako "wojny w imię chrześcijańskiego Boga", ma niewiele wspólnego z prawdą i chrześcijaństwem. Watykan mił kilka błędów ale przypisywanie mu szerzenia zła to absurd. *********** Wojny, wojny domowe, ciemiężenie, łamanie podstawowych praw człowieka ma miejsce w państwach czysto ateistycznych: Wietnam"Na jego światopogląd znaczny wpływ miała ideologia Chińskiej Republiki Ludowej z okresu Rewolucji kulturalnej oraz myśli Mao Zedonga. Choć sam Pol Pot maoistą nigdy się nie nazwał a jego ideologia była daleka od marksizmu ze względu na szowinistyczne i rasistowskie elementy które doprowadziły do eksterminacji mniejszości wietnamskiej i chińskiej na terenie Kambodży i wywołały wojnę z komunistycznym Wietnamem. W 1975 roku, gdy zakończyła się wojna wietnamska, partyzanci obalili rząd, a Pol Pot zmienił nazwę kraju na Demokratyczna Kampucza i rozpoczął jedną z najkrwawszych dyktatur XX wieku. Według Pol Pota kraj miał się składać wyłącznie z chłopów finansujących ekonomię kraju poprzez wzrost produkcji rolnej. Cała produkcja rolnicza była eksportowana, a ludzie umierali z głodu. Szacuje się, że w "Demokratycznej Kampuczy" zginęło około 1/4 ludności kraju, a liczba mieszkańców stolicy – Phnom Penh, wskutek przymusowych wysiedleń zmalała z 2 milionów do 23 tysięcy mieszkańców." Chińska Republika Ludowa"Religie: Ateizm - 48,78% Religie chińskie - 28,5% Buddyzm - 8,38% Animizm - 4,29% Zielonoświątkowcy - 4,1% Protestantyzm - 2,86% Islam - 2% Katolicyzm - 0,93% Inni chrześcijanie - 0,16%" "Demografia - bezwyznaniowi: 65 %" "Wiele zagranicznych rządów i organizacji pozarządowych stale krytykuje władze ChRL, z powodu powszechnego łamania praw obywatelskich, w tym systematycznego stosowania długiego przetrzymywania w areszcie bez procesu, przymusowej spowiedzi, tortur, znęcania się nad więźniami, ograniczeń wolności słowa, zgromadzeń, zrzeszania się, religii, prasy, i prawa pracy. Chiny są światowym liderem w zakresie stosowania kary śmierci, w samym 2004 roku wykonano tam około 90% wszystkich egzekucji" Korea Północna"Nad ranem 25 czerwca 1950 roku Koreańska Armia Ludowa przekroczyła 38. równoleżnik i zaatakowała Koreę Południową. Wojna trwała do 27 lipca 1953 roku, kiedy to podpisano rozejm i ustanowiono strefę zdemilitaryzowaną (zwaną DMZ - ang. Demilitarized Zone), oddzielającą oba kraje." "Korea Północna od wielu lat budzi kontrowersje na arenie międzynarodowej. Reżimowi Kim Dzong Ila zarzuca się przede wszystkim, że realizuje bardzo agresywną politykę (choć w ostatnich latach ucisk władzy na obywatelach nieco osłabł). Nagminnie łamane są prawa człowieka, wielu Koreańczyków z Północy głoduje (prawdopodobnie około miliona ludzi). Obywatele nie mają dostępu do wiedzy, czy dzieł kultury i sztuki innych niż te, które chcą pokazywać im władze. Od wielu lat w Korei Północnej istnieje i funkcjonuje system obozów koncentracyjnych dla przeciwników politycznych. " "Religie: Ateizm: 64% Religie tradycyjne: 16% Czeondoizm: 13,5% Buddyzm: 4,5% Protestantyzm: 1,52% Gł.: zielonoświątkowcy Katolicyzm: 0,17%" "Korea Północna pozostaje jednym z najbardziej izolowanych krajów na świecie, w którym istnieją obostrzenia w ruchu turystycznym. Nie istnieje wolność prasy. Gospodarka opiera się na doktrynie "Dżucze", stworzonej przez Kim Ir Sena. Dżucze dosłownie znaczy "samodzielność"." Stalinowskie ZSSR i sąsiedzi"Bilans stalinizmu: Terror, którego ofiary w latach 1929-1953 szacuje się na ok. 30 milionów ludzi[potrzebne źródło] w ZSRR i krajach satelickich. Zniszczenie dziedzictwa kulturowego kilkunastu narodów w wyniku masowych przesiedleń i rusyfikacji. Śmierć ok. 10 mln żołnierzy radzieckich podczas II wojny światowej. Tak duże straty były spowodowane w dużej części niekompetencją kadry dowódczej, co było związane z wielkimi czystkami w Armii Czerwonej przed wojną oraz rozkazami Stalina ("ani kroku w tył", Rozkaz Nr 270, itp.). Doprowadzenie do zapaści ekonomicznej w wyniku planowania gospodarki przemysłowej bez uwzględnienia praw popytu i podaży. Całkowite zablokowanie wymiany wolnej myśli i związana z tym atrofia kultury i twórczych badań naukowych. Zniszczenie środowiska naturalnego na ogromnych obszarach." Tak się prędzej, czy później dzieje, gdy moralność pochodzi od ludzi a nie od Boga. Kto umie porównywać to niech sobie porówna... Deepfreeze napisał(a): Źródeł moralności należy upatrywać w ewolucji gatunków i ich dostosowaniu do życia w większej zbiorowości. Chrześcijanie i Żydzi posiadają dekalog, buddyści jakoś dekalogu nie posiadali i nie posiadają, a jakoś zachowują się podobnie do Europejczyków, normy moralne mają podobne. Powiem więcej... Aha, bardzo ciekawe jeśli chodzi o buddystów, którzy ogólnie to głoszą miłość jak chrześcijanie. Szkoda, że nieprawdziwe jako zasada ogólna. Patrz wyżej. http://www.youtube.com/watch?v=MEb07T39zJk
_________________ "Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem" http://szukajacboga.jesus.net/ http://proofthatgodexists.org/ http://creation.com/the-lion-that-wouldnt-eat-meat "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy."
|
Śr wrz 15, 2010 21:59 |
|
 |
warzych
Dołączył(a): Pn sty 18, 2010 23:24 Posty: 31
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
@Odrzucenie, wypominasz innym "drzazgę w oku, a w swoim nie widzisz belki" począwszy od "czasów biblijnych" po w sumie dziś dzień wszelkie wojny, czystki, prześladowania są "nakazane przez boga, lub przeprowadzane w jego imie" -wojny biblijne -krucjaty -inkwizycja -rzeź hugenotów -wojny pomiędzy francją, a anglią -ataki terrorystyczne, dżihad -najazdy turków i mongołów na europe, -chrystianizacja europy środkowo-wschodniej, w tym i polske próbowano, -wojna trzydziestoletnia, Wymieniac można naprawde długie godziny, także zastanów się kiedy jeszcze raz będziesz chciał wypowiedziec takie głupie słowa. Z łaski swojej nie porównuj komunizmu i dyktatury z ateizmem, nie rób z siebie już takiego niedouka i ignoranta. Brak Ci wiedzy a wypychasz się przed szereg, jaką masz tu temu motywacje? Najpierw upewnij się czy "twoje" jest ok potem oskarżaj innych. Wypisujesz ilości ofar, a ile pochłonęły tylko przytoczone przeze mnie?
|
Śr wrz 15, 2010 22:52 |
|
 |
odrzucenie
Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:24 Posty: 72
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
@warzych Tobie również brak wiedzy lub świadomie powielasz swoje argumenty (wojny), żeby było ich więcej. Deepfreeze mówił o wojnach które wytoczyło chrześcijaństwo w imię Boga więc się zastanów zanim odpiszesz. Bóg nie kazałby chrześcijanom zabijać chrześcijan i to nie chrześcijanie toczą dżihad. Belkę w swoim oku widzę, zapewniam Cię. PS. Gdyby nie krucjaty, to Ty dzisiaj modrdowałbyś w imię dżihadu, a nie wytykał go jako zło.
_________________ "Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem" http://szukajacboga.jesus.net/ http://proofthatgodexists.org/ http://creation.com/the-lion-that-wouldnt-eat-meat "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy."
|
Śr wrz 15, 2010 23:12 |
|
 |
Niedoskonały
Dołączył(a): Śr lip 21, 2010 21:32 Posty: 182
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
W ogóle ten cały argument że ateizm wywołał jakieś wojny jest durny. Bo ateizm jako taki wojen wywołać nie może, nie jest to żadna organizacja ani też nie ma przedstawicielstwa. To jest po prostu pogląd. Można co najwyżej powiedzieć że toczy się wojne w imię ateizmu. Ale teraz powiedz mi kiedy była wojna w której chodziło o wybicie ludzi wierzących w istoty nadprzyrodzone ?
|
Śr wrz 15, 2010 23:25 |
|
 |
odrzucenie
Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:24 Posty: 72
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
Teizm, to też tylko pogląd. A ateizm wbrew pozorom ma wielu animatorów. PS. Dowód, że ateizm może być destrukcyjny na początku filmu http://www.youtube.com/watch?v=xTJo7IHuzQA
_________________ "Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem" http://szukajacboga.jesus.net/ http://proofthatgodexists.org/ http://creation.com/the-lion-that-wouldnt-eat-meat "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy."
|
Śr wrz 15, 2010 23:45 |
|
 |
warzych
Dołączył(a): Pn sty 18, 2010 23:24 Posty: 31
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
@odrzucenie, zacznij czytać ze zrozumieniem.... już wiem po co to na maturze -.-' Ja mówię o wojnach w imię jakiegoś boga, nieważne jakiego... Cytuj: odrzucenie napisał: Bóg nie kazałby chrześcijanom zabijać chrześcijan i to nie chrześcijanie toczą dżihad. Belkę w swoim oku widzę, zapewniam Cię. Ale zabijać innowierców można? To właśnie nazywa się wojna religijna kiedy jedna religia niszczy/nawraca siłą inną religie. Przeze mnie przytoczone miały wszystkie podtekst nie wątpliwie religijny. Ważne kto zaczął, ważne że zabija się w imię jakiegoś nie do końca realnego bytu. Gorsze jak się do tego myśli że rozkazy pochodzą od tego samego. Problemem w tym wszystkim są różnice. I ty masz też z tym problem. Widać już, że brak ci powoli jakiś argumentów bo wyciągasz "ciężkie działa" które walą ślepakami. Wybacz ale religie są głównym powodem zła na tym świecie i praktycznie jedynym, niestety. Nie ateiści. Dopóki tego nie zobaczysz, jak i wielu innych, nigdy to się nie skończy. Powiedz, ale szczerze. Wolałbyś świat taki jaki jest czy świat "ateistyczny", ale bez wojen i brak podziałów? (pewnie nie do końca by tak było, ale skoro nic nie dzieli ludzi to po co walczyć?)
|
Cz wrz 16, 2010 8:20 |
|
 |
Niedoskonały
Dołączył(a): Śr lip 21, 2010 21:32 Posty: 182
|
 Re: Czy Bóg istnieje, a moze jest Inny?
No więc już wiem dlaczego tak zacielke walczysz. Nie rozróżniasz pojęć. Ten facet o którym mowa miał ewidentne zaburzenia psychiczne, moge jedynie strzelać co mogło to wywołać, jakieś traumatyczne przeżycie czy też totalna patologia w rodzinie. Co by to nie było, z pewnością nie był to ateizm. No chyba że gdziekolwiek powiedział że zbrodni których się dopuścił dokonał w imię ateizmu czy też z powodu tego że nie wierzy. Przytoczysz mi taki cytat to zrozumiem. Na razie jest to tylko dowód na to że mylisz pojęcia.
|
Cz wrz 16, 2010 12:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|