Biednych zawsze będziecie mieli u siebie
Mnie w tabernakulum zawsze będziecie mieli u siebie itd. itd.

A olejek był dla Jezusa, nie dla apostołów. Chyba że już wtedy każdy z nich był alter Christus?

Tak to prawda, wielu ludzi mieni sie wierzacymi, a skacza sobie do oczu,jakby nigdy nie slyszeli o przykazaniu milosci-to przeciez istota naszej wiary. A co do drzwi, coz w kosciele jest Najswietszy Sakrament wiec powinno byc ladnie,czysto i dobre zabezpieczenie,by nikt sie nie wkradl i niesprofanowal,ale bez grubej przesady,zwlaszcza w dzisiejszych czasach.Napewno mozna bylo zrobic to taniej i tez ladnie i bezpiecznie.Nie znam szczegolow,ale jak jest jakas potrzeba w kosciele to ksiadz wola i ludzie dadza i dobrze,ze dadza,ale ksiadz musi byc roztropny i obejrzec dokladnie kazda zlotowke nim ja wyda,bo najczesciej sa to wdowie grosze.A nawet jak byl jakis bogaty sponsor to rzeczywiscie mozna zrobic taniej i pomoc potrzebujacym,prosze tu nie mylic z tym,ze Jezus zganil tych co gadali zle o kobiecie,ktora Go namascila,bo to zupelnie inna sytuacja.Ksieza czesto w kwestiach finansowych przesadzaja,a swych pracownikow zatrudniaja na czarno i zadne prosby nie pomagaja i zyje taki czlowiek z sumieniem podeptanym przez ksiedza,to sa fakty,ktorych jestem swiadkiem.Dzrzwi za 200 tys.to gruba przesada!

Tak samo jak organy

Bezpieczeństwo i odpowiedni standard to jedno - powinny być, choćby po to, aby pieniędzy nie marnować.

Ale co innego - przepych i zbytek. Nie w czasach, gdy tylu ludzi chodzi potrzebujących.

Nie umie czytać?

Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie.
(J 12:8)

Skoro nie zawsze, to nie zawsze, więc nie tak samo jak organy.

Drzwi za 200000? Moga byc i za milion. Tylko co i gdzie? Katedra, bazylika tak. Na czesc i chwale Boga tak i tak. Kosciol parafialny. Nie i nie. To jest raczej sprawa ambicji ksiedza proboszcza. To jest taki wyscig szczurow. Kto lepiej wypadnie u biskupa. Niestety nas ucza umiarkowania a sami sie rozpasaja. Z drugiej strony to nawet jak to sponsor to podpada on troche pod samozachwyt. Cos tam Jezus o tym wspomina w Kazaniu na gorze