A jednak wizja piekła nie trzyma sie k...Problem polega na tym,że jest jak jest a każda bajka kończy się raczej optymistycznie.Stąd ta wiara,że będzie/powinno być/ lepiej

Szatany ateistyczne-trochę to nielogiczne ale fajnie brzmi

Odnośnie dwóch pierwszych pytań-dla mnie jest to wkraczanie na "terytorium"Wielkiego Planisty..dociekanie z pozycji stworzenia co Stworzyciel miał na myśli,dlaczego zrobił tak,jak mógłby zrobić inaczej itd.

Czy Bóg chciał,abyśmy na zawsze zostali na ziemi...no nie wiem,raczej nie..w końcu Jezus powiedział:"A ja gdy zostanę nad ziemię wywyższony pociągnę wszystkich do siebie"

Dlaczego Jezus przyrównuje smierć do snu..On często uciekał sie do porównań,również jego uczniowie śmierć do snu przyrównali:
Chrystus"za nas umarł,abyśmy-czy to gdy czuwamy,czy gdy zaśniemy-razem z Nim żyli" .I tutaj śmierć ciała nazwana jest snem z wyraznym wskazaniem że po zaśnięciu nadal żyjemy "razem z Nim"

Na temat Łazarza jeszcze sie wypowiem,ale już teraz mogę powiedzieć,że Jezus płakał,bo był również w pełni człowiekiem i ulegał wzruszeniom,jak człowiek..

Jezus jako pierwszy wstąpił do nieba..i dopiero wtedy(po wniebowstąpieniu),jak obiecał-pociągnie wszystkich za sobą.Łazarz po śmierci nie był więc w niebie..najprawdopodobniej przebywał w Otchłani,czy też Hadesie sprawiedliwych..Dlaczego Łazarz nie powiedział co się działo"w czasie jego śmierci"?-nie wiem..nie jest nawet napisane aby ktokolwiek go o to pytał .
Może daleko wazniejszy,donioslejszy od przebywania w otchłani był dla niego fakt wskrzeszenia i powrotu w miejsce,gdzie był Jezus,jego Pan?:)

Mógł się dostać do hadesu na gapę.

Czytałem to kiedyś Poznałem po tym psie na początku, swoją drogą po jaki grzyb on tam jest?

Co wyjaśnia ten tekst, bo wg mnie niewiele on wyjaśnia, może nawet nic nie wyjaśnia.

@up

Może to cerber? Chyba autor "analizy" sam sobie strzelił w kolano.

Autor bardzo wierzy w swoje domniemania nie poparte żadnym, najmniejszym dowodem.
A pisze tak
2.1.2
Czym jest piekło? nie ma najmniejszej wątpliwości, że pikło to przeciwieństwo Nieba

Nie mam siły dzisiaj klepać długiego wywodu, dlatego ograniczę się do kilku spaw



Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałem, ale...
...Hiob nie został tu ukarany za swoje grzechy, ale z Bożego dopuszczenia, został wypróbowany przez szatana... dyskusja na dłuższą chwilę, więc przyjmijmy, że nie bierzemy tej sprawy pod uwagę...


To Ty się mylisz MARIELU - ale wstosunku tego, o czym pisałem

Ja właśnie cały czas, próbuje pokazać, że w Biblii dusza to człowiek. Żyjący człowiek. W tym fragmencie dusza ukazana jest jako człowiek, tak samo jest w księdze 1 Mojżeszowej, i tak samo jest w NT, ale tu znowu wchodzimy w ramy kolejnego aspektu prawdy biblijnej...



Weź tylko pod uwagę fakt, że Salomon - pisarz tej księgi - otrzymał mądrość od samego Boga, a Ty trochę traktujesz Biblię, jako zbiór przemyśleń niedoskonałych ludzi. I rozumiem Cię. Ale widzisz, dla mnie Biblia jest Słowem od Boga. Jeśli Bóg, natchnął pisarza do tego aby znalazła się w Biblii informacja, że po śmierci, człowiek nic nie wie, to taką informację przyjmuję jako fakt od samego Boga...

Po za tym ks. Kaznodziei, nie jest jedyną księgą, gdzie takowa myśl się pojawia. Jako inny przykład dawałem np. Psalm 146:3, 4

Pozdrawiam serdecznie

Można wierzyć nie znając wszystkich prawd wiary i nie mając wszystkiego na temat wiary idealnie poukładanego i ogarniętego ? Czy wiara zawsze musi opierać się na wiedzy i powinno się wszystko dokładnie wiedzieć i przeanalizować? Jest mnóstwo ludzi wierzących którzy nawet nie znają podstaw swojej wiary a mimo to wierzą i uważają się za katolików.

Można wierzyć nie mając wiedzy teologicznej. Wystarczy fundament oparty na przykazaniach miłości i Dekalogu. Wiarę, jej ducha przekazuje przede wszystkim rodzina. Wystarczy jak zadasz sobie pytanie: czy to wszystko co widzimy powstało z niczego i chaos spowodował, że tak pięknie wszystko do siebie pasuje. Wielu ludzi podziwia piękno świata i Stwórcę, który to wymyślił. I najważniejsze: prawdziwie wierzący nigdy nie zapominają o modlitwie.

Odpowiedź jest jasna. Zobacz na dwa fragmenty Biblijne:

Jn 17:3: "A toć jest żywot wieczny, aby cię poznali samego prawdziwego Boga, i któregoś posłał, Jezusa Chrystusa."

A więc, życie wieczne zależy m.in. od tego czy poznamy Boga. Poznawanie Boga to nabywanie wiedzy na Jego temat. Oczywiście Bóg nie oczekuje, że będziesz znał każdy szczegół związany z nim samym, bo jako ludzie, nigdy nt. Boga wszystkiego się nie dowiemy, pamiętać należy o tym:

2 Pt. 3:18: " Ale wzrastajcie w łasce oraz znajomości naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Jemu chwała i teraz, i na czas wieczności. Amen."

Tak więc poznawanie Boga jest czynnością ciągłą. Ponieważ nie jesteśmy w stanie zrozumieć wszystkiego, ani pojąć każdego aspektu związanego z Bogiem, naszym zadaniem, jest ciągłe pogłębianie wiedzy.

Można to robić poprzez: czytanie i analizowanie Biblii oraz obserwowanie dzieła stwórczego i wyciąganie z niego wniosków.

Pozdrawiam

no tak,ale również i w tym fragmencie o przepadających po śmierci zamiarach czy zamysłach nic na temat smiertelności duszy nie ma,szym...to normalne ze po śmierci koniec z planami ,zamiarami;koniec pracy nad powierzonymi talentami,po smierci już tylko możemy przedstawić Bogu owoce tej pracy..to wszystko.

Biblia jest dla mnie słowem Bożym, ale przekazanym przez człowieka,więc ten czynnik ludzki trzeba uwzględniać zawsze..a Ty,mam wrazenie nie bierzesz tego zupełnie pod uwagę ,traktujesz autorów biblijnych jak stenotypistów..
Siedzi sobie taki Salomon(nie mamy pewności,że to on jest autorem ks.Koheleta,ty zdaje sie,ją masz?)i czeka z piórem w ręce,aż Pan Bóg zrobi zjazd na chmurce i zacznie dyktować..

Otóż pisarze biblijni zostali przez Boga natchnieni. I wierze, że spisane przez nich słowa, były autorstwa Boga. Ufam też, że Bóg nie wprowadzałby w błąd ludzi, pozwalając by w tekstach znalazły się błędne sugestie ludzi...

Jak widzisz wkraczamy tu w aspekt traktowania Biblii, jako tworu autorstwa ludzkiego i bożego...

Ja ufam w to drugie. No i tu mamy widzę zasadniczą kwestię.

Pozdrawiam

aha,ale ja też wierzę,że w Biblii nie ma zadnych błędnych sugestii...wierzę też w niesmiertelność duszy,w którą wierzyli starotestamentowi Żydzi i nowotestamentowi apostołowie i wierzę ,że nikt i nic(wiec również smierc*)"nie wyrwie mnie z Jego ręki":)
*death-musze tak kombinować bo mi cenzoruje..

dotyczące np.centralnego położenia Ziemi we Wszechświecie