Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 16, 2025 0:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 152 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona
 Mówił głupi ... nie ma Boga ... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
Cawilian napisał(a):
Acro napisał(a):
Zgoda. Sugerujesz ze duża wiedza tych ludzi przekracza szybko poziom toleracji i zmusza do odrzucenia religii?
Każdy rodzaj wiedzy i nie tylko religii. Sądzisz, że mózg ludzki jakoś rozpoznaje wiedzę naukową, oddzielając ją do powszechnego życiowego doświadczenia, choćby umiejętności smażenia naleśników?

No dobra. Dlaczego duża wiedza powoduje odrzucenie religii, a nie np jedzenia naleśników? Czyżby religie przeczyły nauce?

Cytuj:
Nie wiem, czy były badania na ten temat, ale z moich osobistych doświadczeń (pochodzę z bardzo unaukowionego środowiska, same profesory i zahabilitowane docenty), wiedza pozaspecjalistyczna kształtowała się na poziomie maturalnym, z czasów ich młodości. Znam tylko jednego profesora, który czytuje Świat Nauki na bieżąco, żeby, jak mawia, nie zardzewieć...
Co do reszty, idzie się załamać, jak co do czego przychodzi, chroni ich tylko asertywność i umiejętność krytycznej oceny zjawisk.

Cóż, mam zupełnie inne doświadczenia. I chyba nie tylko ja:

Rozwój nauki wymaga wiedzy dobrze ułożonej, spoistej, a zarazem zdolności odrywania się od przestarzałych pojęć, problemów, metod i teorii. Wiele tu zależy od sumy wiedzy już zgromadzonej – im szersza jest platforma wiedzy osobistej w sensie ogarniania wielu dziedzin wiedzy lub aspektów rzeczywistości, tym większe są szanse do odważnego stawiania nowych hipotez, pomysłów teoretycznych i metodologicznych.
http://naukowa.wikidot.com/naukowiec

Ale niech będzie. Teraz zastanów się, czemu ogromna wiedza w jednej (dowolnej) dziedzinie i przeciętna w innych ma bardziej oddalać od religii niż przeciętna wiedza we wszystkich dziedzinach.

maly_kwiatek napisał(a):
Ja tam jestem głupi i wiem, że Bóg jest.

A tym, którzy Go nie widzą - współczuję.

Dla tych którzy WIEDZĄ o istnieniu różnych duszków, strzyg, słyszą głosy itp sa takie specjalne miejsca, gdzie medycyna pozwala im z tego wyjść. Nie jest to proces przyjemny, więc - pozwolisz, że to jednak ja będe współczuć tobie.

dimko napisał(a):
Teza mocno wątpliwa. Porozmawiaj z kierowcą amerykańskiej ciężarówki: http://katolik.us (mówi po polsku i pisze też).

Nie wiem, co na tym forum mam wyczytać. Domyślam się, że podajesz przykład jakiegoś bystrego kierowcy. Więc zalecam przypomnienie sobie, co to takiego średnia, przeciętna itp. A jeżeli masz wolą dowiedzania się czegoś więcej właśnie o przeciętnej wiedzy Amerykanów to polecam książkę "Ameryka pięknych snów".

Cytuj:
Arco co chcesz udowodnić, bo już chyba zacząłeś robić to co sam piszesz:"a ni tylko zabieraniu głosu, bo to cecha asertywności (i polityków) a nie oznaka szerokich horyzontów"


Że wbrew Biblii, łatwiej o głupiego wierzącego niż ateistę.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


N lis 06, 2011 15:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 06, 2011 14:38
Posty: 350
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
Arco, na razie dowodzisz "tylko zabierania głosu", które "nie oznacza szerokich horyzontów", a tylko, że coś gdzieś kiedyś przeczytałeś.

Dałem Ci linka do kierowcy o szerszych horyzontach, żebyś zrobił wysiłek i napisał jemu o tym co sądzisz o Stanach, albo poprostu poczytaj to co w tym temacie już tam jest.


N lis 06, 2011 17:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
Dałeś linka do jakiegoś forum dyskusyjnego. Daj bezpośredniego linka, a najlepiej wytłumacz SWOIMI słowami jaką stawiasz tezę, a link powinien być tylko jej uwiarygodnieniem . A już zupełnie nie rozumiem, czemu mam korespondować z jakimś kierowcą w USA. Będę miał taką potrzebę - wejdę na forum 'Truck Drivers in the USA'. :(

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


N lis 06, 2011 18:24
Zobacz profil
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
mauger napisał(a):
Fakt jednak pozostaje faktem - na początku epoki rozwoju nowożytnej nauki (XVII w.) kraje katolickie (za wyjątkiem gallikańskiej Francji) pogrążone w kotrreforamcji, zdominowane przez Kościół katolicki nie były w stanie wydać już naukowców na miarę Galileusza czy Kopernika. To kraje protestanckie wiodły prym na tym polu.

Hmm, odniosłam wrażenie, że mowa o średniowieczu.

Cóż, niech będzie, że kraje protestanckie wiodły prym, ale na pewno nie jest do końca prawdą, że kraje katolickie "nie były w stanie wydać już naukowców na miarę Galileusza czy Kopernika".

Być może o Giambattista Riccioli, Mikołaju Steno, Francesko Lana-Terzi, Roger Bośković'u nie uczą w szkole, jak o Koperniku, ale nie zaszkodziłoby o nich pamiętać.
Drugi z wymienionych jest nazywany ojcem geologii i stratygrafii, a ostatni- był pionierem teorii atomowej.


Pn lis 07, 2011 13:01
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
MARIEL napisał(a):
Hmm, odniosłam wrażenie, że mowa o średniowieczu.

No bo rozmawiamy o średniowiecznej nauce, ale nie można przecież dokonywać ocen, bez porównania z tym co działo się później, czyli z początkiem nowożytnej rewolucji naukowej. Trzeba zadać sobie pytanie dlaczego przez czterysta lat istnienia średniowiecznych ośrodków naukowych – uniwersytetów ówczesna wiedza o świecie niewiele różniła się od tego co wiedzieli starożytni, a przez następnych 400 lat dokonał się tak olbrzymi postęp. Można zapytać czy to aby nie całkowity monopol średniowiecznego Kościoła w dziedzinie nauki był jednym z najważniejszych czynników hamujących postęp w tej dziedzinie?
MARIEL napisał(a):
Cóż, niech będzie, że kraje protestanckie wiodły prym, ale na pewno nie jest do końca prawdą, że kraje katolickie "nie były w stanie wydać już naukowców na miarę Galileusza czy Kopernika". Być może o Giambattista Riccioli, Mikołaju Steno, Francesko Lana-Terzi, Roger Bośković'u nie uczą w szkole, jak o Koperniku, ale nie zaszkodziłoby o nich pamiętać.

No to sama sobie odpowiedz na pytanie czy są to postacie na miarę Galileusza lub Kopernika i czy można ich osiągnięcia stawiać w równym rzędzie z osiągnięciami ich protestanckich kolegów po fachu takich jak Newton, Kepler i inni.
Zresztą Bosković to epoka Oświecenia, kiedy wpływy Kościoła były już niewielkie, a kwestie religijne schodziły na dalszy plan.


Pn lis 07, 2011 15:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 06, 2011 14:38
Posty: 350
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
Acro napisał(a):
Dałeś linka do jakiegoś forum dyskusyjnego. Daj bezpośredniego linka, a najlepiej wytłumacz SWOIMI słowami jaką stawiasz tezę, a link powinien być tylko jej uwiarygodnieniem . A już zupełnie nie rozumiem, czemu mam korespondować z jakimś kierowcą w USA. Będę miał taką potrzebę - wejdę na forum 'Truck Drivers in the USA'. :(


tezę Ty postawiłeś, ja tylko piszę, że bzdurna.


Pn lis 07, 2011 17:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 04, 2011 11:29
Posty: 1541
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
Poniższy tekst w niespotykany i zaskakujący sposób wyjaśnia definicję „wiary”. Warto przeczytać do końca.

Pozwólcie, że wyjaśnię wam problem jaki nauka ma z religią. Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich:- Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?
- Tak, panie profesorze.-
Czyli wierzysz w Boga.- Oczywiście.- Czy Bóg jest dobry? – Naturalnie, że jest dobry.- A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko? – Tak. – A Ty – jesteś dobry czy zły? – Według Biblii jestem zły. Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości – Ach tak, Biblia! – A po chwili zastanowienia dodaje:- Mam dla Ciebie pewien przykład.
Powiedzmy że znasz chorą i cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności.Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?-
Oczywiście, panie profesorze.
- Więc jesteś dobry…! – Myślę, że nie można tego tak ująć. – Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.
Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej – Nie pomaga, prawda? Mój brat
był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie.

Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?
Student nadal milczy, więc profesor dodaje – Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? – aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.
- Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry? – No tak… jest dobry.
- A czy szatan jest dobry? Bez chwili wahania student odpowiada – Nie.- A od kogo pochodzi szatan? Student aż drgnął:- Od Boga
- No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu – czy na świecie istnieje zło?
- Istnieje panie profesorze …- Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?- Prawda.
- Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie zregułami logiki także i Bóg jest zły.
Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..- A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?
Student drżącym głosem odpowiada – Występują.
- A kto je stworzył? W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie –
Kto je stworzył? – wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna
się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli
- Powiedz mi – wykładowca zwraca się do kolejnej osoby – Czy wierzysz
w Jezusa Chrystusa synu? Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:-
Tak panie profesorze, wierzę.
Starszy człowiek zwraca się do studenta:- W świetle nauki posiadasz pięć
zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek
widziałeś Jezusa?- Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.
- Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?- Nie panie profesorze.- A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czymoże wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?
- Nie panie profesorze. Niestety nie miałem takiego kontaktu.
- I nadal w Niego wierzysz?
- Tak.- Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg nie istnieje… Co Ty na to synu?
- Nic – pada w odpowiedzi – mam tylko swoją wiarę.- Tak, wiarę… – powtarza
profesor – i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.
Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie:- Panie profesorze – czy istnieje coś takiego jak ciepło?- Tak. – A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?- Tak, synu, zimno również istnieje.- Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.

Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta. Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:- Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła – niepotrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje dotemperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają siębadaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutnejest całkowitym brakiem ciepła.
Jak pan widzi profesorze, zimno jestjedynie słowem, które służy nam do opisu
braku ciepła.
Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ
ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem. W sali wykładowej zaległa głęboka cisza.
W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.- A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie
zjawisko jak ciemność?
- Tak – profesor odpowiada bez wahania – czymże jest noc jeśli nie ciemnością?- Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, niema wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie?
Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie? Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta
Zapowiada się dobry semestr.- Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?
- Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.
Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:- Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?- Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie – wyjaśnia student – twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg.
Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnićnawet takiego zjawiska jak myśl.
Używa pojęć z zakresu elektrycznościi magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk.
Twierdzenie, że śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć – czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?
- Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.
- A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy? Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.
- Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych i nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda?
Czy nie jest pan wtakim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem? W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.- Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład – student rozgląda się po sali
- Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora? Audytorium wybucha śmiechem.- Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt.
A zatem zgodnie znaukowa metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze.
Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze? W sala zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania.
Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:- Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.- A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej – stanowi niezbędny element naszej codzienności.
A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło? Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi – Oczywiście że istnieje. Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocy obecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.
Na to student odpowiada:- Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga.
Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła.
Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu.
Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła. Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.

PS.Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał
książkę zatytułowaną „Bóg a nauka” w roku 1921.

_________________
Króluj nam Chryste !
http://www.duchprawdy.com
http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com


Pt lis 11, 2011 19:45
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
A czy wiesz jak Einstein wypowiadał się na temat chrześcijaństwa?

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


So lis 12, 2011 2:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
gargamel napisał(a):
A czy wiesz jak Einstein wypowiadał się na temat chrześcijaństwa?


jak?

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


So lis 12, 2011 8:50
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
masz tu jedną z łagodniejszych wypowiedzi, innych sobie sam poszukaj.

Idea osobowego Boga jest mi raczej obca, a nawet wydaje mi się naiwna.
- Albert Einstein

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


So lis 12, 2011 12:50
Zobacz profil
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
gargamel napisał(a):
masz tu jedną z łagodniejszych wypowiedzi, innych sobie sam poszukaj.

Idea osobowego Boga jest mi raczej obca, a nawet wydaje mi się naiwna.
- Albert Einstein

Einstein nie potrafił uwierzyć w Boga osobowego, ale także odrzucał myśl, że swiat może być chaosem rządzonym przez przypadek, stąd stwierdzenie - Bóg nie gra ze światem w kości


So lis 12, 2011 13:52
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
Jak się spojrzy ile razy w jego wypowiedziach pojawia się słowo Bóg, to widać że dużo o nim myślał. Podobnie Hawking i Dawkins, niby nie wierzą, a tyle o tym Bogu myślą.

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


So lis 12, 2011 14:08
Zobacz profil
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
gargamel napisał(a):
Jak się spojrzy ile razy w jego wypowiedziach pojawia się słowo Bóg, to widać że dużo o nim myślał. Podobnie Hawking i Dawkins, niby nie wierzą, a tyle o tym Bogu myślą.

Tylko bezmyślni mówią "Boga nie ma - bo nie".
Dla myślacych Bóg jest stałym pytaniem.....kto chce zrozumieć świat musi znaleźć w sobie Boga.


So lis 12, 2011 14:22
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
Einstein uważał, że wszechświat jest niezmienny w swojej formie. Nie wiadomo wtedy było o Wielkim Wybuchu i Einstein też o nim nie miał pojęcia.

A to o grze w kości dotyczyło mechaniki kwantowej, która wykazywała, że na poziomie kwantowym pewne rzeczy dzieją się losowo. Einstein wyśmiewał takie pomysły. Postrzegał to po prostu intuicyjnie. Uważał, że nic nie dzieje się przypadkowo, tylko my jeszcze nie potrafimy zawsze poznać przyczyn. Ostatecznie, po jego śmierci, udowodniono, że tutaj też nie miał racji.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Albert_Einstein#Kontrowersje_i_krytyka_mechaniki_kwantowej

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So lis 12, 2011 14:26
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Mówił głupi ... nie ma Boga ...
gargamel napisał(a):
masz tu jedną z łagodniejszych wypowiedzi, innych sobie sam poszukaj.

Idea osobowego Boga jest mi raczej obca, a nawet wydaje mi się naiwna.
- Albert Einstein



No i co z tego wynika?
jakie wnioski?

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


So lis 12, 2011 15:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 152 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL