Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 4:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 114 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8
 Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcijanin? 

Jakim antyklerykałem jesteś?
Antyklerykał wierzący 24%  24%  [ 6 ]
Antyklerykał niewierzący 20%  20%  [ 5 ]
Antyklerykał antychrześcijański 4%  4%  [ 1 ]
Nie jestem antyklerykałem 44%  44%  [ 11 ]
Trudno powiedzieć / Nie wiem 8%  8%  [ 2 ]
Liczba głosów : 25

 Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcijanin? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcija
Cytuj:
Społeczeństwa przez tysiąclecia miały charakter raczej zwarty, zjednoczony wobec wspólnej idei. Samo pojęcie "jednostki" pojawiło się dopiero w okresie Oświecenia. Wcześniej "jednostki" nie były od "posiadania poglądów", tylko od pracy i walki na rzecz społeczności, narodu czy rodu. Zresztą w czasach, gdy posiadanie wykształcenia było dla większości "jednostek" nieosiągalnym luksusem, nie było nawet szans na wyrobienie sobie "własnych poglądów".


Jakby to było świetnie,aby Polska była krajem wyznaniowym,obowiązywał nakaz chodzenia do kościoła i podobne nakazy, a Johnny jako absolwent uczelni katolickiej był może nawet prezydentem :badgrin:

Cytuj:
Wierzysz, że Bóg nie istnieje ?


Dla mnie to nie kwestia wiary.To oczywista oczywistość.Nie istnieje ;)

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Pn maja 14, 2012 13:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcija
muzzy napisał(a):
Czyli prawda jest wartością samą w sobie B)

Nie. Samą w sobie byłaby, gdyby była wartością nawet wtedy, gdyby nie istnieli żadni ludzie.
Johnny99 napisał(a):
Dla mnie to jest raczej obraz pewnego zamknięcia umysłowego: choćbyś nie wiem jak się starał, nic nie zrobisz z tym, że wiesz, że Boga nie ma.

Dla mnie to dowód otwartego umysłu, otwartego na argumenty. Poza tym, mój rozum nie daje się uwieść pragnieniom, to też dobrze.
Johnny99 napisał(a):
Ale to inny temat. Jeżeli dobrze cię zrozumiałem, przyznajesz, że wierzysz (w sensie mocnego psychologicznego przekonania), że Bóg nie istnieje?

To w sumie ciekawe pytanie, bo nie do końca. To, że obraz świata jaki daje ateizm jest prawdziwy nie znaczy, że jest przyjemny i łatwo go zaakceptować.

_________________
ateista


Pn maja 14, 2012 16:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcija
Necromancer napisał(a):
Dla mnie to dowód otwartego umysłu, otwartego na argumenty.


Skąd właściwie jednak wiesz, że jesteś otwarty na argumenty, skoro jednocześnie uważasz, że WIESZ, że Boga nie ma i na dodatek jesteś gotowy świadomie zwalczać w sobie chęć zmiany poglądu? Nie pomyślałeś nigdy, że może to prowadzić do emocjonalnego odrzucania argumentów, z wtórną dopiero racjonalizacją tego odrzucenia?

Cytuj:
Poza tym, mój rozum nie daje się uwieść pragnieniom, to też dobrze.


Czy uważasz, że twoje pragnienia cię zwodzą? Dlaczego (nie: dlaczego cię zwodzą, tylko dlaczego tak uważasz)?

Cytuj:
To w sumie ciekawe pytanie, bo nie do końca. To, że obraz świata jaki daje ateizm jest prawdziwy nie znaczy, że jest przyjemny i łatwo go zaakceptować.


Nie bardzo rozumiem, jak to się ma do mojego pytania.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt maja 15, 2012 8:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcija
Johnny99 napisał(a):
Skąd właściwie jednak wiesz, że jesteś otwarty na argumenty, skoro jednocześnie uważasz, że WIESZ, że Boga nie ma i na dodatek jesteś gotowy świadomie zwalczać w sobie chęć zmiany poglądu? Nie pomyślałeś nigdy, że może to prowadzić do emocjonalnego odrzucania argumentów, z wtórną dopiero racjonalizacją tego odrzucenia?

Bo argumenty mnie przekonują mimo, że nie koniecznie chcę, aby tak było. Emocjonalnie byłbym raczej skłonny odrzucić argumenty przeciw istnieniu Boga niż za.
Johnny99 napisał(a):
Czy uważasz, że twoje pragnienia cię zwodzą? Dlaczego (nie: dlaczego cię zwodzą, tylko dlaczego tak uważasz)?

Mogą, w końcu taka jest ludzka natura, a patrząc jak ludzie żyją widać, że kierują nimi głownie emocje i pragnienia, a nie rozum.
Johnny99 napisał(a):
Nie bardzo rozumiem, jak to się ma do mojego pytania.

Odpowiedziałem "nie do końca".

_________________
ateista


Wt maja 15, 2012 10:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcija
Necromancer napisał(a):
Bo argumenty mnie przekonują mimo, że nie koniecznie chcę, aby tak było. Emocjonalnie byłbym raczej skłonny odrzucić argumenty przeciw istnieniu Boga niż za.


A skąd pewność, że twoje przekonanie jest niezależne od twojej woli?

Napiszę prościej: wynika z tego, jak rozumiem, że generalna wola przyjęcia argumentów za istnieniem Boga konkuruje u ciebie z silnym przekonaniem co do słuszności argumentów przeciw istnieniu Boga, przy czym to drugie obecnie wygrywa. Pytanie - skąd się wzięło to silne przekonanie? Odpowiedź: "bo te argumenty są lepsze" jest błędna, bo błędnokołowa, w końcu ostatecznie i tak to ty musisz zdecydować, które są lepsze i musisz zdecydować na jakiejś podstawie. Ale na jakiej? Być może po prostu wola wiary w Boga konkuruje u ciebie z inną wolą - np. wolą bycia racjonalnym człowiekiem, albo wolą "nieulegania własnym emocjom", albo jakąś analogiczną. Zwracam uwagę, że każda z tych "wól" może mieć bardzo emocjonalny charakter, włącznie nawet z wolą "nieulegania własnym emocjom".

Cytuj:
Mogą, w końcu taka jest ludzka natura, a patrząc jak ludzie żyją widać, że kierują nimi głownie emocje i pragnienia, a nie rozum.


Pytanie w takim razie, co to znaczy, że pragnienia "zwodzą". Odwołując się do bardziej znanego przykładu z Simone Weil - odczucie pragnienia może i może "zwodzić" w tym sensie, że chce się pić, pomimo, że organizm akurat nie potrzebuje płynu (choć i nad tym bym dyskutował), ale nie może zwodzić w tym sensie, że chce się pić, pomimo, że nic, co można by było wypić, w ogóle nie istnieje. Bo skąd w takim razie pragnienie? To przypomina mi zresztą problem "metafizyki ateistów", tj. istniejące u ateistów poczucie, że istnieją swego rodzaju "zaświaty", z których biorą się np. "pragnienia niezgodne z rzeczywistością" (jak COKOLWIEK może być niezgodne z rzeczywistością, jeżeli rzeczywistość jest logicznie spójna i zarazem zawiera w sobie wszystko, co istnieje), albo poczucie dualizmu ciała i duszy (które ostatnio pojawiło się u Jajko) - w tym sensie, że emocje "właściwe" to te, które pochodzą ze zmysłów, fizyczności, ciała, zaś emocje "niewłaściwe", "błędne", "zwodzące" to te, które pochodzą z "duszy" (np. wyobraźni), a więc gdzieś - gdyby to logicznie wyrozumieć - spoza "zmysłów, fizyczności, ciała". Na razie tyle, poczekam na twoją odpowiedź.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt maja 15, 2012 11:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcija
Johnny99 napisał(a):
Społeczeństwa przez tysiąclecia miały charakter raczej zwarty, zjednoczony wobec wspólnej idei. Samo pojęcie "jednostki" pojawiło się dopiero w okresie Oświecenia. Wcześniej "jednostki" nie były od "posiadania poglądów", tylko od pracy i walki na rzecz społeczności, narodu czy rodu. Zresztą w czasach, gdy posiadanie wykształcenia było dla większości "jednostek" nieosiągalnym luksusem, nie było nawet szans na wyrobienie sobie "własnych poglądów".


Nie wydaje Ci się, po pierwsze wynikało to z autorytaryzmu ówczesnej władzy - czyli unifikacja była narzucona siłą a po drugie, jak zauważyłeś, nie każdy miał dostęp do wykształcenia.

Cytuj:
Więc co z tego miałoby wynikać? Jeżeli oczekujesz jasnej deklaracji, proszę bardzo: nie wierzę, że np. islam jest prawdziwy. A więc wierzę w to, że muzułmanie są w błędzie. Dla mnie żaden problem. Teraz ty. Wierzysz, że Bóg nie istnieje?


Jeżeli nie obrócisz tego w "ateizm to też religia/wiara", czyli nazwiemy to przekonaniem ale nie na podstawie pozytywnych przesłanek to nie ma problemu: uważam, że Boga nie ma / wydaje mi się, że Boga nie ma. Dalej, jeżeli przyjmiemy chrześcijańskie widzenie / rozumienie Boga to mogę nawet mocniej: jestem przekonany, że taki Bóg nie istnieje. Dlaczego ta rezerwa? Z prostego powodu, nie chcę wchodzić w rozmowy na poziomie "mamoniarstwo jako religia materialistów" i podobne.

Cytuj:
Bo, dopóki ci tego nie uświadomiłem, zaprzeczałeś. Powinieneś mi podziękować, że uczyniłem cię bardziej wolnym :-D


Tak? Gdzie zaprzeczałem?
Jeżeli pokażesz mi wątek o który chodzi to nie ma problemu, okażę Ci wdzięczność za uczynienie mnie bardziej wolnym. B)

Cytuj:
Cytuj:
Ten wpis odebrałem tak, że identyfikujesz pojęcie sacrum z wymiarem religijnym.

Wszystko zależy od tego, co rozumiemy pod pojęciem "wymiar religijny".

Ja to rozumiem jako uwzględnienie w definicji sacrum wiary w element nadprzyrodzony, boski.

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


Wt maja 15, 2012 12:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcija
Johnny99 napisał(a):
A skąd pewność, że twoje przekonanie jest niezależne od twojej woli?

Napiszę prościej: wynika z tego, jak rozumiem, że generalna wola przyjęcia argumentów za istnieniem Boga konkuruje u ciebie z silnym przekonaniem co do słuszności argumentów przeciw istnieniu Boga, przy czym to drugie obecnie wygrywa. Pytanie - skąd się wzięło to silne przekonanie? Odpowiedź: "bo te argumenty są lepsze" jest błędna, bo błędnokołowa, w końcu ostatecznie i tak to ty musisz zdecydować, które są lepsze i musisz zdecydować na jakiejś podstawie. Ale na jakiej? Być może po prostu wola wiary w Boga konkuruje u ciebie z inną wolą - np. wolą bycia racjonalnym człowiekiem, albo wolą "nieulegania własnym emocjom", albo jakąś analogiczną. Zwracam uwagę, że każda z tych "wól" może mieć bardzo emocjonalny charakter, włącznie nawet z wolą "nieulegania własnym emocjom".

Problem z twoim rozumowaniem polega na tym, że rzeczywistość nie zależy od naszej woli ani stanów emocjonalnych. Czy chcemy, aby Słońce krążyło wokół Ziemi czy nie chcemy, niczego nie zmienia, bo to obiektywna rzeczywistość. Tak samo istnienie Boga nie zależy od naszego chciejstwa czy nie chciejstwa, jeśli mówimy o realnie istniejącym Bogu, a nie uczuciowym wyobrażeniu w naszej głowie, to również jest kwestia obiektywnej rzeczywistości oraz racjonalnych argumentów, takich jak te, które przekonują nas do tego, że to Ziemia okrąża Słońce, a nie odwrotnie.
Johnny99 napisał(a):
Pytanie w takim razie, co to znaczy, że pragnienia "zwodzą". Odwołując się do bardziej znanego przykładu z Simone Weil - odczucie pragnienia może i może "zwodzić" w tym sensie, że chce się pić, pomimo, że organizm akurat nie potrzebuje płynu (choć i nad tym bym dyskutował), ale nie może zwodzić w tym sensie, że chce się pić, pomimo, że nic, co można by było wypić, w ogóle nie istnieje.

Wydaje mi się, że dosyć jasno to napisałem. Jesteśmy skłonni wierzyć w wiadomości dla nas korzystne, dobre, a nie wierzyć w złe i niekorzystne. Tak więc jeśli ktoś bardzo chce nieśmiertelności będzie skłonny podchodzić sceptycznie do argumentów przeciw takiej możliwości, a argumenty za życiem po śmierci będzie przeceniał.

_________________
ateista


Wt maja 15, 2012 12:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcija
Necromancer napisał(a):
Problem z twoim rozumowaniem polega na tym, że rzeczywistość nie zależy od naszej woli ani stanów emocjonalnych.


Nie bardzo rozumiem związku.

Cytuj:
Tak samo istnienie Boga nie zależy od naszego chciejstwa czy nie chciejstwa, jeśli mówimy o realnie istniejącym Bogu


Ale my w tym momencie mówimy o tym, co sprawia, że pojawiają się w nas określone przekonania, a nie o tym, co "obiektywnie" istnieje, a co nie.

BTW co to znaczy "obiektywnie"? Niezależnie od postrzegania? Nigdy nie będziesz wiedział, czy coś jest niezależne od postrzegania, bo poza swoje postrzeganie nie wyjdziesz.

Cytuj:
Jesteśmy skłonni wierzyć w wiadomości dla nas korzystne, dobre, a nie wierzyć w złe i niekorzystne. Tak więc jeśli ktoś bardzo chce nieśmiertelności będzie skłonny podchodzić sceptycznie do argumentów przeciw takiej możliwości, a argumenty za życiem po śmierci będzie przeceniał.


Owszem, tylko co to zmienia? Można być zarówno "za" nieśmiertelnością, jak i "przeciw". Oba te stanowiska woli muszą jakoś "pochodzić" z rzeczywistości (bo przecież nie z zaświatów). Więc, w gruncie rzeczy, w obydwu przypadkach wybieramy jakąś "rzeczywistość" (jakiś jej obraz) - a przecież nasza wola również należy do rzeczywistości, więc nieracjonalnie i nielogicznie byłoby ją pomijać.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt maja 15, 2012 13:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 17, 2009 10:45
Posty: 836
Post Re: Jakim antyklerykałem jesteś? antyklerykał=antychrześcija
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Gdyby to było takie proste, ale nie jest.


Tu chodzi po prostu o to, że nie wystarczy tylko mówić, że się wierzy, ale wierzyć naprawdę.

Cytuj:
Wygodnie jest wierzyć w boga myśląc, że daje to gwarancję zbawienia, ale z powyższego fragmentu Biblii wynika, że nawet ludzie wierzący, a nawet prorocy i ludzie odprawiający skuteczne egzorcyzmy w imię Jezusa nie mogą mieć takiej pewności

Trochę źle się wyraziłem. Ludzie wierzący, egzorcyści i prorocy nie mogą mieć pewności nie tyle zbawienia, co zasłużenia na nie. To tak jak z piątką w szkole. To pewne, że istnieje, ale nie każdy uczeń, a nawet nie każdy uczeń, który się dobrze uczy (np. na klasówce może zabraknąć jednego punktu), ją dostanie. Tak więc wygodnie wierzyć w zbawienie nie wiedząc, że nie jest ono dla wszystkich, również nie dla wszystkich wierzących.

_________________
Pomóż klikając w serduszko! - Pajacyk, Okruszek, Polskie Serce i Pusta Miska
Obrazek
Mi ne mortigas, mi ne ŝtelas, mi ne kredas...


Wt maja 15, 2012 18:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 114 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL