No, to faktycznie trochę dziwne, jak przychodzi koleżanka i nagle zabiera się za lekturę jakiejś książki wziętej z półki, a jeszcze dziwniejsze jak jest to akurat Biblia. Dziwne masz koleżanki. Jedna wpada do Ciebie poczytać se Biblię, a druga (a może to ta sama?) uważa Cię za nienormalną, bo nie chcesz chodzić do kościółka...
Ale skoro nie reagujesz alergicznie na przedmioty kultu, a na księży, to być może miałaś z nimi jakieś złe doświadczenia, o których niekoniecznie musisz chcieć opowiadać na forum....

A z rodzicami już rozmawiałaś (byle spokojnie!!)? Kiedy te rekolekcje?

Czy Ty nie widzisz, że wszystko to układa się w logiczną całość?

Dziewczyno - obudź się.

Tak to ta sama, każdy ma inne hobby Nie miałam złego doświadczenia z osobami duchownymi właśnie nawet w drugą stronę zawsze miałam z nimi dobry kontakt i w sumie częsty bo wcześniej cały czas coś działałam więc żadnej urazy nie mam. Dzisiaj nie rozmawiałam bo byłam za bardzo zmęczona jak wróciłam z pracy jutro porozmawiam w sobotę się zaczynają.

W jaką całość? Nie rozumiem o co Ci chodzi.

Haahaha, hahahaa. Co to sie dzialo, uzdrowiska pol ze smiechu sie skrecalo... .
Mnie na swoje fochy nie kupisz. Dam ci rade, znudzona wszystkim malolato. Idz teraz do kuchni, pierd... piescia w stol, spytaj czemu cie na katoliczke od malego nie wychowali! Czemu po pupie bylas nie bita. Jak mozesz wierzyc skoro pasa nie bylo! Niech teraz sie nie czepiaja, wlasne bledy w lozku przemysla, bo ty idziesz na teologa, dobijesz ich swietym takim i owakim.

Farmazon potega jest i bedzie. "Zdrowe" umysly sie tu wypowiadaly. Tylko lokis, jak zwykle, odczepiencem nazwany zostanie.

Nie rozumiesz? Otworzyłaś się, przez okultyzm, na wpływ demonów, a teraz zastanawiasz się dlaczego nie możesz wytrzymać w kościele na Mszy Świętej i nie przystępujesz do sakramentów.
Tu nie ma znaczenia, czy wierzysz w szatana (a powinnaś). On i tak będzie działał w Twoim życiu i odcinał cię od Boga, nawet jeżeli negujesz jego istnienie.

Ja tam z okultyzmem w życiu do czynienia nie miałem, a na msze nie cierpie chodzić odkąd sięgam pamiecią. Nudy straszne. A i strach przed spowiedzią też doskonale pamiętam. Spowiadałem się chyba 2 razy w życiu. Nie bardzo miałem z czego. Ale strach był. Bardzo nieprzyjemne uczucie. Chyba jeszcze gorzej by było, jakbym miał jakiemuś obcemu facetowi opowiadać co tam złego (z punktu widzenia teorii katolickiej) robiłem. Wcale się Róży nie dziwię, że tego wszystkiego nie lubi. I nie doszukiwałbym się tu nadprzyrodzonej ingerencji samego Lucyfera czy innej istoty z zaświatów.

Dzieki Yarpen, zapomnialem, ze obok bajeru, demony istnieja.
Ale i anioly osobiste istnieja, ktorych ciezka praca pogardzasz. Niby sa, ale nieskuteczne. Wstyd mi za ciebie!

A ja trochę się bawiłam w różne magiczne sprawy i wtedy jeszcze chodziłam do kościoła nie przeszkadzało mi jedno z drugim to nagle teraz miało by przeszkadzać. Jajko masz zupełną rację.

Jak się obecnie zajmujesz okultyzmem Udajesz że nie wierzysz w demony, a okultyzm do nich właśnie prowadzi. To że na początku było ok z okultyzmem to tak działa szatan na początku, dalej zajmujesz się okultyzmem i szatan ma otwarte drzwi by wzbudzać strach przed Mszą Św. i złość na Mszy Św., do tego szatan choć to on stoi za Twoimi problemami i jest ich źródłem, na co otworzyłaś drzwi przez okultyzm w którym ciągle trwasz, napuszcza Cię na Twoją własną najbliższą rodzinę.

Zajmuję się trudno to określić zajmowaniem raczej zainteresowaniem i trochę zabawą, zresztą co jest złego we wróżeniu z kart i robieniu różnych rytów dla mnie to jest frajda. Wcale nie udaję że nie wierzę tylko ciężko mi zrozumieć coś czego nie widzę, nie słyszę i nie czuję.

A Pan patrzy i nie grzmi? Jak to?

A jak piszę o Ojcu, który spokojnie się przygląda, jak jedno dziecko wbija śrubokręt w oko drugiemu, więc swoją biernością ponosi, jako Ojciec, pełną odpowiedzialność za utratę oka ofiary ataku śrubokrętem, to odpowiadają, że zły przykład...

Skutki tego odczuwasz i o nich właśnie piszesz. To co robisz i to o czym piszesz to jest uderzanie w Twoją własną rodzinę, nie widzisz tego jak owocem tego tutaj jest nawet to że inni obrażają dobre imię Twoich rodziców Nie przeszkadza Ci to Sama nazywasz swoich własnych rodziców dyktatorami i dajesz pożywkę ateistycznym sępom aby nazywali Twoich rodziców krzywdzicielami, ludzmi apodyktycznymi, ludźmi łamiącymi prawo....To nie jest normalne żeby za pójcie odświętne do Kościoła przed ludźmi tak uderzać we własnych rodziców. Twoje reakcje dotyczące Mszy Św. też normalne nie są i same z siebie się nie wzięły. Za tym stoi Twój okultyzm i jeżeli będziesz w tym trwała to się będzie pogłębiało, wyrządzisz szkodę sobie i swojej rodzinie, już to jest, już to odczuwasz, a może być gorzej. Przez okultyzm oddalasz się od Boga i Jego Kościoła i od własnych rodziców, najbliższych Ci ludzi.

To nie jest normalne by zmuszać awanturami pełnoletnią córkę do udziału w rytuałach religijnych. Więcej, to jest niezgodne z Prawami Człowieka, Konstytucją, a że niemoralne to już nie wspomnę.

Po pierwsze, to jest to grzech przeciwko I przykazaniu. Zaś po drugie, to nawet w wersji zabawy jest to zaproszenie dla diabła, aby wszedł w Twoje życie. Teraz zaś zbierasz niezbyt ciekawe owoce tej zabawy.


A widziałaś kiedyś fale radiowe?