Wręcz przeciwnie. Co prawda nie jestem astrofizykiem, ale to, o czym czytałem jasno wskazuje, że Big Bang jest wynikiem złamania symetrii wskutek kwantowej fluktuacji próżni.
Astrofizycy zdają sobie sprawę, że przed Big Bangiem istniała próżnia kwantowa, ale to tylko przesunięcie pytania o powstanie materii o jeden krok do tyłu. Nikt nie wie skąd wzięła się próżnia kwantowa.
Niektórym to nie przeszkadza i twierdzą, że wszechświat jest bytem samoorganizującym się i wiecznym. Inni drążą temat, bo uważają takie postawienie sprawy za plagiat z Moliera i Chorego z urojenia. Chory zadaje pytanie:
- W jakiż to sposób usypia opium?
uzyskując odpowiedź wyczerpującą i bezsensowną zarazem:
- Mocą jakiejś mocy, mianowicie virtutis dormitivae (mocy usypiania).

Skąd się wziął wszechświat? Z wszechświata i jego praw....

A, to jest w zasadzie spór głęboki, bo próżnię kwantową można utożsamić z Chaosem pogańskich Greków.

Bzdury, przed BigBangiem nie istniała nawet czasoprzestrzeń ze swoją próżnią i fluktuacjami. A poza tym fluktuacje (o ile są) są małe typu jeden foton a nie cały wszechświat - entropia się kłania! i tak z powodu entropii odpada teoria że wszechświat się skurczy a potem znów wybuchnie.

Spór iście teologiczny

Andy, to jest argumentacja spadającego człowieka, że na razie jakoś leci...

Entropia jest wywiedziona z doświadczenia. Doświadczenie jakie jest, każdy widzi. Doświadczenie powtarza się sto razy, po czym stwierdza się, na mocy zasady indukcji, że z pewnym poziomem ufności można przyjąć, że sto pierwsze doświadczenie niczego nowego nie wniesie.

Ba, nawet z tohu-wa-bohu z Ks. Rdz 1,2
Dopiero potem "stała się światłość" czyli akt stwórczy zmusił próżnię kwantową wskutek złamania symetrii i fluktuacji do rozprzestrzeniania się i do jednoczesnego generowania fantastycznych wręcz ilości energii.
Oczywiście, ziemia (próżnia kwantowa) też została stworzona przez Boga (Rdz 1,1)

Może i nawet całe stworzenie trwało siedem dni, skoro czas zmieniał się wraz z eksplodującym Wszechświatem.

Astrofizyk Paul Davies twierdzi co innego.


oraz

Uch, w równaniach to pewnie wygląda bardziej sensownie.

Entropia to prawo nawet nie fizyczne ale logiczne! Wynika z prawa wielkich liczb. Entropia musi rosnąć i już.
[url]Może i nawet całe stworzenie trwało siedem dni, skoro czas zmieniał się wraz z eksplodującym Wszechświatem.[/url]
Niektórzy mówią że Bóg jest takim programistą, planował 6 dni świat aż w końcu powiedział "niech się stanie". Ale twórcy Biblii nie byli astrofizykami.

Entropia osobliwości początkowej miała bardzo mała entropię, chaos ma dużą entropię.

Z logiki bólu, być może. Ale kwantówka chyba nie chodzi na logice tak, tak - nie, nie?

Poza tym - chaos nie Chaos. W Chaosie jest potencja (s)twórcza, której pospolitemu chaosowi brakuje.

Na początku było maksymalne uporządkowanie. Musiał istnieć jakaś SIŁA, która z niesamowitą mocą to uporządkowała. Ta SIŁĄ musiała być spoza fizyki.

O, i teraz zakładasz, że przed WW coś jednak było, skoro musiało zostać uporządkowane, i to z niesamowitą "siłą".

Nie jestem wprawdzie zwolennikiem tych koncepcji, ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, gdyby uznać, że próżnia istniała od zawsze.
Jest też koncepcja cykliczości wszechśwkiatów, jeden się kurczy i zanika, drugi powstaje (tak z grubsza).