Czy z tych cytatów oraz z powyższej dyskusji wynika, że najdoskonalszymi ludźmi na ziemi są… psychopaci, bo jako pozbawieni emocji są najbardziej prości? (Emocje wprowadzają złożoność)

Psychopaci nie są pozbawieni emocji, tylko uczuć wyższych. A konkretnie mają osłabione uczucia wyższe, podobnie jak sumienie. W różnym stopniu, od patologicznego po mieszczący się w normie.

Bez podstawowych emocji nie można by nawet ruszyć się z miejsca, bo nie byłoby żadnej motywacji. Pozostawałyby tylko automatyzmy, jak u gadów. Ale ssaki tak funkcjonować nie mogą, ponieważ zdolność odczuwania emocji jest u nich nierozłącznie zintegrowana z innymi funkcjami płata czołowego, który przejął część funkcji starszych ewolucyjnie ośrodków, więc obecnie nic innego już tych funkcji nie pełni.

https://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82at_czo%C5%82owy

pierwszorzędowa kora ruchowa – ruchy dowolne (a właściwie dobrowolne; voluntary)
drugorzędowa kora ruchowa – planowanie ruchów kończyn i gałek ocznych
kora przedczołowa – świadomość, myślenie, wyższe czynności nerwowe
kora ruchowa mowy, ośrodek Broki – wypowiadanie słów, ruchowy ośrodek mowy
kora asocjacyjna przedczołowa – zachowanie, myślenie, planowanie ruchów gałek ocznych

Bóg jest Miłością i kocha nawet szatana a szatan jest nienawiścią i nienawidzi wszystkich nas Boga i nawet samego siebie. Szatan służy Bogu złem on jest po to abyśmy mieli wolną wolę gdyby go w nas nie było to nie moglibyśmy zgrzeszyć ponieważ on jest głównym sprawcą grzechu przez co bylibyśmy zmuszeni czynić dobro. Bóg dał nam szatana aby zobaczyć czy będziemy walczyć ze swoim grzechem czy nie. Ludzie którzy szczerze się nie spowiadają to tak jakby mówili zgadzam się ze swoim grzechem czyli chcę do piekła. Gdy wyjdziemy ze swojego ciała to oczy się nam otworzą. Jezus mówi wyraźnie KOCHAJ SWOICH NIEPRZYJACIÓŁ Ludzie chodzą do Komuni Świętej nie mogądz patrzeć na swoich nieprzyjaciół jakby nie wiedzieli że jak się nie pogodzą to spowiedź jest nie ważna. Ciekawe co będzie jak Bóg im odpuści tak jak oni odpuszczają swoim winowajcom???

Czy Jezus, w trakcie swej Męki, a nawet na krzyżu, okazywał jakieś uczucia?
Jaki był Jego stosunek do biczujących i Piłata?
Jak reagował na opluwanie i poniżanie?
Co powiedział płaczącym niewiastom?
Co obiecał "dobremu łotrowi"?
O czym świadczą słowa skierowane z krzyża do Matki i ucznia?
Czyż to wszystko nie świadczy o stosunku Boga, do całego stworzenia, więc także i Szatana?

ja wychodzę z założenie że szatana należy nienawidzić . To KrK uczy - jak pokazuje ten filmik telewizji Trwam- że Bóg kocha szatana, a o idzie za tym wierni KrK powinni w tym naśladować swojego Boga zatem też powinni go kochać cokolwiek to znaczy

Ja czytałem że Bóg kocha to co dobre w szatanie, czyli jego istnienie, może inteligencję a nie złą naturę. Dlatego podtrzymuje szatana przy życiu, choć przeznaczył mu jezioro ognia.

Niektóre wypowiedzi Jezusa były dosyć negatywne, choć by to

Ewangelia św. Łukasza.
A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: "Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: "Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły". Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?"


Więc mi tu nie opowiadaj jaki to ten Bóg jest super fajny.

W szatanie nie ma nic dobrego. Jego istnienie i inteligencja nie jest dobrem bowiem jest skierowana na zło.

Może masz rację, ci którzy mówią o tym że Bóg kocha szatana , może chcą przesłodzić obraz Boga.

Gdyby Bóg był nieskończenie wielką miłością, to by czegoś takiego jak piekło nie stworzył.

Płaczące niewiasty. Wniosek wyciągasz bezpodstawny i bezsensowny.

Zachowanie Jezusa świadczy o wielkiej miłości.
Wyobraź sobie siebie prowadzonego na miejsce kaźni. Świeże rany rozdzierane niesioną belką. Ledwo przyschnięte strupy odrywane przy każdym ruchu. I gapiowie. Jedni obojętni. Drudzy z prymitywną ciekawością patrzą na skazańca. Kolejni wściekli, że scena odbiera im kupców, którzy gapią się zamiast oglądać towar. Zwyrodnialcy obrzucający złym słowem i kamykami. I żołnierze szturchający i ciągnący na linie. A On potrafił skupić się na opłakujących niewiastach, zamiast na swoim cierpieniu. Jezus, z głębi serca, udzielający przestrogi. Wypowiadający słowa miłości zmuszające do refleksji. Słowa Jezusa to przykład trudnej do wyobrażenia sobie miłości do ludzi.

Jezus jest Bogiem, więc nie jest na miejscu porównywanie go do zwykłego człowieka, w końcu sytuacja jaka była taka była, ale zwykły człowiek przy czymś takim mógł być nastawiony do tego mało pozytywnie, w końcu to są jego ostatnie chwile w życiu i to jeszcze dosyć bolesne, a przecież dalej po śmierci to nie wiadomo jak będzie i czy w ogóle cokolwiek będzie.
No a przecież Jezus miał świadomość kim jest co robi, i że po tym wszystkim jego sytuacja będzie wyglądać dużo lepiej niż w tej chwili.



To nie była żadna przestroga, to była informacja o tym, że część ludzi będzie potępiona i w tej sytuacji rodzenie jakichkolwiek dzieci nie jest dobrym pomysłem, w końcu jest ryzyko że któreś z nich trafi po swojej śmierci do piekła.
Więc tutaj Jezus informuje o tym żeby nie przejmować się tym że on w tym momencie jest w dość trudnej sytuacji, bo w sumie to te płaczące kobiety, czy może bardziej ich dzieci będą miały gorzej.

Z drugiej jednak strony zawołał na krzyżu - Eli, Eli, lama sabachthani? - "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?"

Pan Jezus cytował proroka starotestamentalnego w ten sposób. Opuszczenie Ojca, przez Syna było niejako chwilowe, to była niejako "ciemność duszy". Wiadoma sprawa, że w rzeczy samej Bóg Ojciec cały czas był przy Synu i płakał razem Mamą Maryją i niewiastami i św.Janem. Dowód? M.in. Trzęsienie ziemi po tym jak Pan wyzionął Ducha.

To Jezus kłamał, mówiąc że Bóg Ojciec go opuścił?