To jest dopiero gierka emocjonalna, oparta na mieszaniu strzępów prawdy z projekcjami, insynuacjamii i bezczelnym, ordynarnym kłamstwem w zywe oczy. Ale jako się rzekło, koniec zabawy. Karmić ciebie dłużej nie będę.

A gdyby tak jakiś moderator zażądał udowodnienia oskarżeń. Podania linków do dowodów?
To ciekawe, co by się okazało. Przykłady, ucieczka, przeprosiny czy udawanie głupa?
Nie wiem, czy zarzuty są uzasadnione, czy bezpodstawne. Ale czy nie można, zamiast obrzucać się błotkiem, zadać sobie pytania o cel tej przepychanki. Chyba, że to gra dla samej zabawy.

Ale ja go z miłości atakuję

Jeśli zauważa tę intencję, to dobrze czynisz.
Miłość jest dobrą motywacją. Ale czasem można zagłaskać kotka.

Takiej typowo chrześcijańskiej, zwanej warunkową, jak ty będziesz .... , to ja ciebie też?

Raczej chorobliwej, nie rozróżniającej między "idźcie i nawracajcie" a "idźcie i przymuszajcie". W związku z powyższym mam do powiedzenia tylko jedno: zupa znowu była za słona. Jakoś nie umiem odmierzyć proporcji. Ale skoro bije, to pewnie znaczy, że kocha…

Niech Cię fantazja za bardzo nie ponosi



Niewdzięczny! W ogóle nie potrafisz docenić moich starań

Za co, za słoną zupę? Za słoną zupę do nie jedna dostała by w ...cztery litery (lepiej byłoby z rymem)! Masz szczęście, że Arrogance nie potrafi proporcjonalnie do zasolenia przysolić!

Przypadek? Ewolucją nie rządzi przypadek. Ślepa losowość występuje na etapie mutacji genetycznych, ale dobór naturalny nie jest ślepy. Więc nie jest też przypadkowy.

Ty uważasz, że przez sumienie odbieramy prawo od Boga, ale ateista ma prawo uważać, że sumienie jest prawem danym od wszechświata. Jest teoretycznie i filozoficznie dopuszczalne, że sumienie Tworzy wartości, które mają sens, i które to sumienie może osądzać historie o czynach Boga. To nadużycie z Twojej strony, że wartości i ocena moralna mają sens tylko na gruncie teizmu.

Świat materialistyczny może ustanawiać własne pojęcia dobra i zła. Piszesz tak, jakbyś nie znała w historii filozofii postaci, które miały pogląd ateistyczny bądź agnostyczny, a tworzyły etykę. Poza tym sumienie ewoluuje może nie totalnie jednakowo u wszystkich ludzi, ale ze względu na podobieństwo środowiska oraz podobieństwo charakteru relacji społecznych - jest w znacznym stopniu podobne.

I wreszcie: treść pojęć dobra i zła w religiach może mieć źródło w moralności społecznej, jeżeli przyjmiemy, że sama narracja religijna jest tworem wtórnym wobec bardziej podstawowej moralności wynikającej z ewolucji.

A czy nie jest tak, że Bóg stworzył mechanizm ewolucji, a sama ewolucja nie zawsze jest logiczna. Czasem świadomy dobór, a czasem przypadek ma wpływ na ten proces.

Tak, każdy może kierować się swoim światopoglądem. Który wcale nie musi mieć realnych podstaw.


Nie wiem, czy sumienie tworzy wartości. Jeśli tworzy, to w oparciu o fundament wiary. W Boga lub wszechświat. Sumienie nie działa w sposób abstrakcyjny, ale w oparciu o uznawane (przez danego człowieka) wartości.

Raczej nie. Nie świat, tylko ludzie o określonym światopoglądzie, przyjętych wartościach, jak też własnych interesach.

Z pewnością.

Śledząc Boże objawienia wydaje się, że to właśnie one wymuszały zmiany. Wymuszały na wierzących, ale też upowszechniały się wraz z rozwojem społeczeństw.

Wciskanie Bogu idei "stworzenia mechanizmu ewolucji" (rozumiem, że tej darwinowskiej), jest bardzo nie na miejscu! Zapytaj wpierw, czy On mógłby coś takiego stworzyć, co by się kłóciło z tym, co podał w swoim Słowie...

Jerzy Ty to nigdy nie masz żadnych problemów ani wątpliwości w wierze, zawsze jesteś stanowczy i konkretny!

Praktycznie zawsze ten kto nie pyta, błądzi i błądzić będzie. Spójrz na Jerzego, gdyby spytał, może po jakimś czasie zrozumiałby, że:
"Jeśli dojdziesz do wniosku,
że dziś nie jesteś tak
mądry, jak ci się to wczoraj
zdawało, to znaczy, że
dzisiaj jesteś mądrzejszy."
A. de Mello

Skoro tak rozumiesz, to masz ból.
W życiu jest tak, że jeśli do jakiegoś rzeczownika dodamy jakiś przymiotnik, to zawsze zawężamy pojęcie.
Czy wiesz co to jest obóz? Może wyjeżdżałeś kiedyś? A teraz do tego wspomnienia i rzeczownika dodaj koncentracyjny. I co z tego wyjdzie?

Pamiętam, że gdzieś w jakiejś dyskusji w innym miejscu, albo poradach buddyjskich czytałam coś w stylu, że jak komuś jest dobrze w jego "śnie" to lepiej tego nie ruszać i odpuszczać. Tu chodzi o to, że każdy jest na jakimś swoim poziomie rozwoju, a sam rozwój to ma być coś co pomaga, a nie coś co na siłę trzeba wciskać. Dlatego jeśli komuś jest dobrze tam gdzie jest, to jest ok, ale są też ludzie, którym jest źle tam gdzie są, szukają, mają różne problemy związane z poszukiwanie sensu życia, jakieś załamania nerwowe, niezrozumienie tego świata i różne problemy z tym związane i dla takich osób te pytania i odpowiedzi mogą być przydatne w dalszych postępach i dochodzeniu do miejsca, w którym z kolei im będzie dobrze, bo etap na jakim się znajdują nie jest satysfakcjonujący. Najwazniejsze żeby wszyscy byli szczęśliwi

To tak jak z dyskujami na temat ego, dla jednej osoby takie wglądy będą mega uwalniające, a drugą doprowadzą do załamania i czegoś co mistycy określają jako "ciemna noc duszy", czyli to uświadomienie sobie tego tematu może dopiero doprowadzić do różnych problemów psychicznych. Dlatego chyba nie zawsze warto z tym naciskać.