Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 0:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2789 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83 ... 186  Następna strona
 BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ 
Autor Wiadomość
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Kris65 napisał(a):
Liza napisał(a):
No tak. Wiesz jak Bóg urządził raj...też bym tak chciała.


Na pewno nie lepiej niż ja bym stworzył tu na ziemi ;)

Sobie czy mamie?


Cz sie 04, 2011 12:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 13:20
Posty: 20
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
poniżej poprawne


Ostatnio edytowano Cz sie 04, 2011 13:00 przez Gosik777, łącznie edytowano 1 raz



Cz sie 04, 2011 12:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 13:20
Posty: 20
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
A czy Pan Bóg jest maszynką do spełniania Twoich życzeń???Co to za rodzic, który spełnia wszystkie prośby dziecka? Żaden rodzic! My jesteśmy dziećmi Pana Boga i On wie najlepiej co jest dobre dla nas. Dobre w wymiarze wieczności! Bo to o wieczność walczymy całe życie, a nie o zdrowie, pieniążki itp. To są tylko środki do celu, jakim jest niebo.Bo nieraz właśnie choroba jest błogosławieństwem, bo dopiero ona człowiekowi otwiera oczy na to, że jest coś więcej w życiu niż doczesność. Może dzięki chorobie Twoja babcia jest teraz na wieki szczęśliwa, może bez choroby by nie była? Wiesz, co było w jej sercu? Dowiesz się po 2 stronie!
Jak umrzesz, zobaczysz wszystko w innym świetle i najbardziej może będziesz Mu dziękować za cieprienie i żałować, że tak je bezowocnie przeywałeś! :-|
I zapytaj Jezusa dlaczego On sam cierpiał? I dlaczego chciał cierpieć! Może na modlitwie On Ci powie, bo to Jego cierpienie dotknęło jak nikogo innego i nikt tak nam nie towarzyszy w cierpieniu jak ON!!!


Cz sie 04, 2011 12:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Na pewno nie lepiej niż ja bym stworzył tu na ziemi ;)[/quote]
Sobie czy mamie?[/quote]

Wszystkim bez wyjątku .Także Tobie,twoim rodzicom,teściowej,sobie i mojej mamie ;-)

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Cz sie 04, 2011 13:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27
Posty: 224
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
To rozumiem żart z tym niebem, czy faktycznie tak uważasz?


Cz sie 04, 2011 14:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 17, 2011 18:46
Posty: 49
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Alus napisał(a):
tommy22 napisał(a):
Ciągle kręcimy się w kółko,Liza mówi,że ten kto traci wiarę,robi to dlatego,bo ma prawo wyboru,Bóg do niczego nas nie zmusza,ale daje wolną rękę i pozwala wybrać. I tu pojawia się moje pytanie-przecież jednocześnie mówicie,że nic nie dzieje się wbrew woli Bożej,że my sami nie mamy wpływu na nasze życie,bo Bóg wie co będzie dla nas najlepsze i co jest nam przeznaczone. Więc jak to jest w końcu? Mamy prawo wyboru,no ale po co nam to,skoro Bóg i tak doskonale już wie,co będzie z nami dalej. To jest własnie ta największa sprzeczność.

A co konkretnego wynika z wiedzy?.....Bóg kogoś zatrzymuje?, popycha?

Pełnej wiedzy na każdy temat pewnie nigdy nie posiądziemy,bo to nie o to chodzi,nie w tym rzecz,że posiadanie wiedzy naprawi świat,choć na pewno sprawi,że będzie się nam łatwiej żyło. Tylko tu jest kolejne rozgałęzienie,bo ateista mówi o osiągnięciu szczęścia tutaj,na ziemi,a wierzący uważa że życie zaczyna się dopiero po śmierci,i że to tam czeka nas dopiero prawdziwe szczęście. He he swoją drogą to dobre,czyżby wierzący tak bardzo bali się śmierci,że muszą wmawiać sobie,że jak umrą... to nie umrą?? ;-) Stąd chyba można wysnuć wniosek,ze religia w swoim pierwotnym założeniu,ma człowieka omamić,żeby ten na łożu śmierci trochę mniej się bał:-) Człowiek od samego początku swojego istnienia bał się śmierci,bo ona oznaczała koniec,i była generalnie wielką niewiadomą,także wymyślanie na przestrzeni dziejów historii o Bozi,o światełku w tunelu itd wcale nie zmieni faktu,ze śmierć oznacza koniec,bez względu na to czy wierzymy czy nie :) Ale to była tylko taka mała dygresja. Pytasz Alus,czy Bóg kogoś zatrzymuje albo popycha. To znaczy ze ni w ząb nie zrozumiałeś sprzeczności o której wcześniej pisałem. Może jakoś bardziej łopatologicznie napiszę-człowiek ma wolną wolę,daną od Boga tak? Tzn że może sam wybrać drogę którą będzie szedł w życiu,wybrać kim będzie,czy będzie miał dzieci,czy będzie uczciwym człowiekiem czy złodziejem,tak? A jednak podobno Bóg i tak wie co będzie dla nas najlepsze,bo losy każdego z nas dawno spisał w swoim planie ,tak? Przecież mówicie to sami na okrągło! Wiec co nam po tej wolnej woli,skoro nie możemy jej używać,bo plan naszego życia jest u Boga dawno już zapisany. No czy ktoś wierzący jest mi w stanie to wytłumaczyć?? Bo do tej pory nikt nie odpowiedział. Przecież to jest zwyczajnie jeden z absurdów wiary.


Cz sie 04, 2011 14:31
Zobacz profil
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
tommy22 napisał(a):
Tylko tu jest kolejne rozgałęzienie,bo ateista mówi o osiągnięciu szczęścia tutaj,na ziemi,a wierzący uważa że życie zaczyna się dopiero po śmierci,i że to tam czeka nas dopiero prawdziwe szczęście. He he swoją drogą to dobre,czyżby wierzący tak bardzo bali się śmierci,że muszą wmawiać sobie,że jak umrą... to nie umrą?? ;-) Stąd chyba można wysnuć wniosek,ze religia w swoim pierwotnym założeniu,ma człowieka omamić,żeby ten na łożu śmierci trochę mniej się bał:-)

Czy Ty naprawdę nie widziałeś szczęśliwych i wierzących ludzi? Ja znam wielu. Widziałeś umierających ludzi? Potrafisz sklasyfikować: wierzący boją się, niewierzący spokojnie przechodzą w niebyt....jeśli sądzisz, że tak to wygląda to mylisz się. Tylko dlaczego większość z niewierzących godzi się z Bogiem przed śmiercią? Takie są obserwacje księży i ludzi pracujących w hospicjach. Do 40 lat człowiek nie zajmuje się zwykle śmiercią, jest tak zajęty wypełnianiem obowiązków dnia codziennego, że sprawy ostateczne leżą odłożone w niepamięć.
Cytuj:
No czy ktoś wierzący jest mi w stanie to wytłumaczyć?? Bo do tej pory nikt nie odpowiedział. Przecież to jest zwyczajnie jeden z absurdów wiary.

Nie uczono Ciebie, że cokolwiek definiujesz musisz poczynić założenia?
Wola wola jest dana człowiekowi i tylko jego dotyczy. Nie mają jej zwierzęta, one są zaprogramowane. Tommy: nie o to chodzi co Bóg wie, ale czy na to wpływa i ubezwłasnowolnił człowieka...Nie potrafisz dostrzec różnicy? Nie ma żadnego przeznaczenia. Bóg pragnie zbawienia każdego człowieka. Znając jego ograniczenie uwodzi go dobrem, daje po łapach i podchodzi do niego wielkokrotnie w życiu. Nigdy jednak nie zmusi go do posłuszeństwa, chociaż nie byłoby to dla Niego żadnym problemem. Nie moja wina, że nie potrafisz czynić założeń. A na jakiej podstawie zakładasz, że Boga nie ma? Bo nie? Kiedyś usłyszałam wyznanie prof. Z.Religi. Powiedział tuż przed śmiercią, że nie wierzy, bo Boga nikt nie widział i nie dowiódł Jego istnienia. Uszom nie wierzyłam co usłyszałam. Pomyślałam, że to pewnie zmęczenie ciężką chorobą i lekami.


Cz sie 04, 2011 15:01

Dołączył(a): Wt maja 17, 2011 18:46
Posty: 49
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj:
Czy Ty naprawdę nie widziałeś szczęśliwych i wierzących ludzi? Ja znam wielu. Widziałeś umierających ludzi? Potrafisz sklasyfikować: wierzący boją się, niewierzący spokojnie przechodzą w niebyt....jeśli sądzisz, że tak to wygląda to mylisz się. Tylko dlaczego większość z niewierzących godzi się z Bogiem przed śmiercią? Takie są obserwacje księży i ludzi pracujących w hospicjach.

Liza,znowu się chyba nie rozumiemy,nie o to chodzi,że ateizm sprawia,ze człowiek nie boi się śmierci,każdy się jej boi. Chodzi o to,że człowiek wierzący chyba bardziej nie jest w stanie pogodzić się,że ona predzej czy później nastąpi,taki wysnuwam wniosek,bo wierzący koniecznie chce wierzyć,ze po śmierci pójdzie gdzieś tam na zieloną łączkę. No i co to za statystyki?? Obserwacje ksieży-zapewniam Cie-nie są nigdy obiektywne ;-)
Cytuj:
A na jakiej podstawie zakładasz, że Boga nie ma? Bo nie?

Twierdzę tak,bo wszystkie znaki na niebie i ziemi,logika i rozum mi to podpowiadają. Pozatym instytucja KK jest potwornym bagnem,pełnym ludzi(nie wszystkich zapewne) przepełnionych złością,pogardą dla innych,księży materialistów,obłudników,prostaków i chamów,którzy nie szanują drugiego człowieka,chociaż sami tego wymagają od innych krzycząc z ambony. A dodatkowo jeśli poczytać o samych błędach KK,to też wiele się dowiemy,ta instytucja wcale nie trzyma się wytycznych,które podobno podaje Pismo Święte,więcej znaczy tradycja niż nauka Chrystusa. No i do tego jak zaczyna się rozmyślać,to dostrzega się mnóstwo sprzeczności,braku logiki i konsekwencji w tej całej wierze,o których już wyżej kilkakrotnie pisałem. Na tychże to podstawach doszedłem do wniosku,że Boga nie ma,a jeśli nawet by był,to na pewno nie ma nic wspólnego z tą zakłamaną instytucją,zwaną Kościołem :) Na pewno się ze mną nie zgodzisz,ale takie Twoje prawo,Lizo. Właściwie to się nie dziwię,kiedyś sam bym się z tym nie zgodził hehe Na szczęście natura wyposażyła nas w rozum,zdolności poznawcze i tym sposobem otworzyły mi się oczy. Nie jest to łatwe,tymbardziej że ciągle jestem zmuszony mieć bezpośrednią styczność z KK,ale to też wiele mnie ciągle uczy,bo widzę tę instytucje od strony,od której lud wierny,wpływowy i pobożny nigdy nie zobaczy ;-)


Cz sie 04, 2011 15:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Gosik777 napisał(a):
A czy Pan Bóg jest maszynką do spełniania Twoich życzeń???Co to za rodzic, który spełnia wszystkie prośby dziecka? Żaden rodzic! My jesteśmy dziećmi Pana Boga i On wie najlepiej co jest dobre dla nas. Dobre w wymiarze wieczności! Bo to o wieczność walczymy całe życie, a nie o zdrowie, pieniążki itp. To są tylko środki do celu, jakim jest niebo.Bo nieraz właśnie choroba jest błogosławieństwem, bo dopiero ona człowiekowi otwiera oczy na to, że jest coś więcej w życiu niż doczesność. Może dzięki chorobie Twoja babcia jest teraz na wieki szczęśliwa, może bez choroby by nie była? Wiesz, co było w jej sercu? Dowiesz się po 2 stronie!
Jak umrzesz, zobaczysz wszystko w innym świetle i najbardziej może będziesz Mu dziękować za cieprienie i żałować, że tak je bezowocnie przeywałeś! :-|
I zapytaj Jezusa dlaczego On sam cierpiał? I dlaczego chciał cierpieć! Może na modlitwie On Ci powie, bo to Jego cierpienie dotknęło jak nikogo innego i nikt tak nam nie towarzyszy w cierpieniu jak ON!!!


Po co właściwie miałby być Bóg miłosierny.Stworzył wszechświat.Wszechświat to bezkresne przestrzenie zimna ,pustki i dla odmiany kwazary,berstery,czarne dziury i inne ciepłe źródełka promieniowana gamma,rentgenowskiego.I oto mamy naszą maleńką ,ukochaną niebieską planetę,można rzec ,raj w bezkresnym bezmiarze kosmosu.Sielanka.Niestety nie.Gdy Wszechmogący stworzył człowieka doszedł zapewne do wniosku,że ubezwłasnowolniony rozum człowieka z jego beztroskim lenistwem nie pomoże człowiekowi w jego walce o przetrwanie. Zaludni w szybkim tempie planetę.Ziemia jest przecież malutkim pyłkiem.To nie balon , w przeciwieństwie do Wszechświata, nie rozszerza się.Zasoby energetyczne w przyszłości zużyją się.Co najgorsze Słońce kiedyś wypali się.Bóg nie chciał tego zrobić bezpośrednio,więc postanowił zastosować wybieg.Tak też koniec końców człowiek, obdarzony rozumem z natury już ciekawym świata,nieograniczoną wolną wolą zacząl z powodzeniem walczyć z siłami natury .Doprowadzając w końcu do rozkwitu kultury,nauki i techniki.Staliśmy się Panami Ziemi.Ale wszystkie problemy pozostały nadal aktualne.Problem przeludnienia,ograniczoność zasobów.W dodatku gdzieś po drodze,zaczęto dorabiać ideologie. Powstały inne religie.Odszczepieńcy w imię jakiegoś racjonalnego ,wolnego rozumu odrzucili pojęcie Boga.Ale nie martwmy się na zapas.Kto wierzy, powtórnie osiągnie raj.Tym razem Bóg stworzy raj prawdziwy,bez żadnych ograniczeń.Pozwoli na słodkie leniuchowanie na wieczność.Jak było na początku ...

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Cz sie 04, 2011 15:50
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 16, 2010 14:29
Posty: 72
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
"Bóg wie najlepiej co jest dobre dla nas"... , "nieraz właśnie choroba jest błogosławieństwem.."

A nie słyszałaś o przypadkach, że choroba, czy cierpienie nie jest żadnym błogosławieństwem tylko przekleństwem? I wcale nie przybliża do Boga ale od NIego oddala?
Wszyscy tak jakoś dziwnie i autorytatywnie twierdzą, że jak ktoś cierpi to ma jeszcze za to dziękować, bo to niby dla jego dobra.
Zgoda, może i czasem dla dobra człowieka o ile jeszcze jest to cierpienie w miarę do wytrzymania. Ale co możecie powiedzieć o cierpienieu, które jest stale i człowiek go wcale nie ma sił znosić? Wtedy Bóg nie jest żadną miłością, drodzy teoretycy.


Cz sie 04, 2011 17:24
Zobacz profil
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
tommy22: wybacz, ale Tobie antyklerykalizm z ateizmem się pokręcił, a w zasadzie to wszystko wymieszałeś....


Cz sie 04, 2011 20:09
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Kris: to bardzo wygodna teoria, zwalnia od osobistej odpowiedzialności za siebie i innych. Taka straszna ziemia, że aż się żyć nie chce. Na tej planecie mieszkają sobie jednak ludzie i cieszą się wszystkim co im daje przyroda do dyspozycji. I chce im się żyć i cieszyć sobą. Liczą też, że po dobrym życiu będzie się im żyło jeszcze lepiej.


Cz sie 04, 2011 20:14
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39
Posty: 412
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj:
Liczą też, że po dobrym życiu będzie się im żyło jeszcze lepiej.


Bo nie mogą znieść myśli, że się to wszystko skończy kiedyś. Ich sprawa, czy się z tym w końcu pogodzą i będą żyć dalej, czy jednak będą się oszukiwać, jaka to nagroda dla nich czeka po śmierci.

_________________
__I__ napisał(a):
Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.


Cz sie 04, 2011 20:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 17, 2011 18:46
Posty: 49
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Liza napisał(a):
tommy22: wybacz, ale Tobie antyklerykalizm z ateizmem się pokręcił, a w zasadzie to wszystko wymieszałeś....

No tak,wszystko wymieszałem. Wogóle po co ja te wszystkie pytania zadaje,mogłem sobie spokojnie wierzyć w Bozie i byłby spokój,a mnie się zachciało myśleć...
Liza,antklerykalizm i ateizm mają ze sobą dużo wspólnego. Szkoda że nie jesteś w stanie rzeczowo odnieść się do moich wypowiedzi. Tylko że tak zawsze wygląda rozmowa z gorliwym katolikiem. Ale co tam,wierzcie sobie w co chcecie,w duchu,leśne skrzaty,matkę boską co urodziła ale błonkę zachowała itd. Współczuję ograniczenia myślowego.


Cz sie 04, 2011 21:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 8:29
Posty: 68
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Kiedyś przeczytałam, że kogo Bóg kocha, tego doswiadcza cierpieniem.

_________________
Nie marnuj swoich łez, bo cierpienie ma sens...


Cz sie 04, 2011 21:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2789 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83 ... 186  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL