Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 4:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona
 Kim dla Was jest ateista? 

Kim dla Was jest ateista?
Osobą niewierzącą w Boga i w związku z tym nie interesująca się żadną wiarą ani duchowością. 35%  35%  [ 19 ]
Osobą, która wierzy, że nie ma Boga i próbuje do swojej "wiary" przekonać innych 30%  30%  [ 16 ]
Kimś jeszcze innym (prośba o wyjaśnienie przy zaznaczeniu tej opcji) 35%  35%  [ 19 ]
Liczba głosów : 54

 Kim dla Was jest ateista? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 20, 2008 19:19
Posty: 5
Post 
:? Ateista jest to człowiek,który odrzuca istnienie Boga.Ja już sama niewiem czy jestem ateistką czy chrześcijanką.Mam powody do tego by nie wierzyć w Boga,z resztą jakie mamy dowody na to,że Bóg istnieje?Może to jest tylko chory wymysł ludzi,którzy dążą do tego by w coś wierzyć i wymyślili sobie Boga!

_________________
"People are stupid: given proper motivation,
almost anyone will believe almost anything.
Because people are stupid, they will believe a
lie because they want to believe it’s true, or
because they are afraid it might be true."


N sty 20, 2008 21:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Ateista jest to człowiek,który odrzuca istnienie Boga.Ja już sama niewiem czy jestem ateistką czy chrześcijanką.

Po tym co piszesz wydajesz mi się raczej agnostyczką...


N sty 20, 2008 21:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03
Posty: 131
Post Dowód na brak konieczności dowodzenia istnienia Boga
Argument kosmologiczny wygląda mniej więcej tak: skoro wszystko ma swoją przyczynę, to istnieje Pierwsza Przyczyna.
Kontrargumentem na to jest: może istnieć nieskończony (nie mający początku) ciąg przyczyn i skutków.

Jeśli jednak zastosujemy tu brzytwę Ockhama, to okazuje się, że Pierwsza Przyczyna wymaga mniejszej (nieskończenie!) ilości bytów. Nie wydaje mi się też, żeby trzeba było sprowadzać Boga do nieskończonego ciągu przyczyn i skutków. Bóg po prostu istnieje. Wystarczy nam więc, że nigdy nie zaistniał (w akcie stworzenia), aby nie występowała potrzeba łamania przyczynowości. Co więcej, skoro Bóg istnieje „odwiecznie”, to NIE MOŻE mieć swojej przyczyny. To samo dotyczyłoby i tego hipotetycznego łańcucha przyczyn i skutków – on również nie posiadałby przecież swojej przyczyny (ze względu na swoją nieskończoność). Jednak istnienie takiego łańcucha najpierw należy udowodnić, bo tego wymaga zasada brzytwy Ockhama, a istnienia Pierwszej Przyczyny udowadniać nie trzeba. W ten oto sposób Pan Bóg „broni się sam”.


N lut 10, 2008 15:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Argument kosmologiczny wygląda mniej więcej tak: skoro wszystko ma swoją przyczynę, to istnieje Pierwsza Przyczyna.

A czemu nie wiele pierwszych przyczyn ?To byłoby bardziej zgodne z obserwowaną przez nas rzeczywistością.


N lut 10, 2008 15:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03
Posty: 131
Post 
No napisał(a):
Cytuj:
Argument kosmologiczny wygląda mniej więcej tak: skoro wszystko ma swoją przyczynę, to istnieje Pierwsza Przyczyna.

A czemu nie wiele pierwszych przyczyn ?To byłoby bardziej zgodne z obserwowaną przez nas rzeczywistością.


Jeśli istnieje więcej niż jedna przyczyna, to (zgodnie z brzytwą Ockhama) należy istnienie wszystkich dodatkowych przyczyn najpierw udowodnić.


Pn lut 11, 2008 0:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Dla mnie ateista to zwyczajny człowiek, czasem uważany za dyskryminowanego. Ja nikogo nie mam zamiaru dyskryminować, mam kilku nie tylko znajomych ale i dobrych przyjaciół którzy deklarują się jako ateiści.

Dla mnie ateista zostaje ateistą z paru powodów:

Albo dlatego, że widzi zło tego świata i nie wierzy, że może istnieć Bóg, który jest dobry bo to wszystko wtedy wyglądałoby inaczej. Moja koleżanka mieszkająca kilka domów ode mnie tak mi tłumaczyła swój stosunek do wiary.
Albo dlatego, że są ładne i Bogate... Niestety znam wiele przypadków, szczególnie dziewczyn, mających "wszystko". Są bardzo ładne, chłopaki za nimi latają, mają również dużo kolegów i znajomych, pieniędzy mają po uszy, a więc i kosmetyki i ciuchy i wszystko czego chcą... Te osoby nie dbają o stronę duchową bo im jest dobrze tak jak jest, nie rozwijają swojej wiedzy na temat Boga i w końcu dochodzą do wniosku, że ten świat nie mógł powstać od tego, że jakiś "duch" czy inny byt powiedział "niech się stanie ziemia i człowiek"
Więc taki ateista to dla mnie człowiek, który nie wierzy w Boga bo gdyby go poznała i założyła jego istnienie musiałaby zrezygnować z przyjemnego życia.
Ateista to też człowiek, myślący logicznie i filozoficznie który na świat patrzy tylko przez pryzmat tego co namacalne.

Albo inaczej i krócej...

Ateista to człowiek normalny jak każdy inny, który po prostu wychodzi z złego złożenia.


Pn lut 11, 2008 2:03
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 17, 2007 0:46
Posty: 25
Post 
Witam , ja tutaj zaznaczyłem 3 odp. co to oznacza. Po pierwsze(według mnie oczywiscie) ateizm jako swiatopoglad nie ma na celu "wpychac sie" do wszystkich religi i nawracac wszystkich na ateizm NIE . Nie dziala to tez w ten sposob ze nie interesujemy sie zadna religia. Poniewaz podczas rozmowy z kims wierzacym trzeba miec jakas wiedze na temat danej religii, nie twierdze znowu zeby siedziec nad ksiegami i pochłaniac cała wiedze na ten temat.
Ateizm poprostu odrzuca istnienie bogow, bozkow, innych swiatow , nieba itp. , kieruje sie rozumem i własna logiką. I najprawdopodobniej gdyby nie to ze nas rodzice nauczali ze istnieje bog ktory za dobre wynagradza itd... zylibysmy sobie spokojnie i dopiero gdyby na naszej drodze stanał ktos kto by nami potrzasnał i spytał sie w co wierzysz do nas by należał wybór nie do rodziców. Wydaje mi sie ze tak to powinno wygladac , iz to nie rodzice czy ktos inny za nas dokonuje wyboru wiary tylko my sami, bo to puzniej nas rozliczaja z wiary nie rodziców.
Ale narazie zyjemy w takim kraju a nie innym i niestety czy stety musimy sie do tego dostosować.


Pn lut 11, 2008 16:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 10, 2008 10:45
Posty: 4
Post 
Zaznaczyłem trzecią opcję. Ateista to ktoś kto odrzuca wiarę w boga/bogów. Co nie znaczy że nie interesuje sie wogóle duchowością, może nawet wierzyć na przykład w życie po śmierci. Albo taki przykład: są takie odmiany buddyzmu (chyba nazywa się to Theravada buddyzm ale nie chciałbym wprowadzać w błąd) które trudno nazywać religią, raczej życiową drogą. Zatem, według mnie, można się uważac za ateistę praktykując buddyzm tego rodzaju.

Napewno o byciu ateistą nie świadczy to czy próbuje on przekonać innych do swoich poglądów. To by można nazwać ateizm misyjny :-D

_________________
All crimes should be treasured
if they bring thee pleasure


Pn lut 11, 2008 19:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03
Posty: 131
Post 
Ateista to ktoś, kto bardzo mocno wierzy w nieistnienie Boga, albo, w nieuzasadniony sposób, w "potęgę" własnego rozumu. Jak wykazałem wcześniej na podstawie argumentu kosmologicznego św Tomasza z Akwinu, jeśli ktoś chce być racjonalnym ateistą musi najpierw udowodnić nieistnienie Boga. Takiego dowodu oczywiście nie ma. Stąd prosty wniosek, że każdy ateista to człowiek, który swoje przekonania zbudował na słabych fundamentach.


Wt lut 12, 2008 11:29
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Sławek !

Cytuj:
Ateista to ktoś, kto bardzo mocno wierzy w nieistnienie Boga,


Istnieje też opcja wiedzy .
Można poprostu wiedzieć , czyi posiadać uzasadnienie nieistnienia boga .

Cytuj:
albo , w nieuzasadniony sposób, w "potęgę" własnego rozumu.


Akurat to jest jedyny absolutnie konieczna wiara .
Bez nie nie istnieje nic , nawet my sami .
Jak to mówią : "Myślę więc jestem " .

Cytuj:
Jak wykazałem wcześniej na podstawie argumentu kosmologicznego św Tomasza z Akwinu, jeśli ktoś chce być racjonalnym ateistą musi najpierw udowodnić nieistnienie Boga.


Wcześniej wykazałeś się jedynie wybiórczym [ niekonsekwentnym ] zastoowaniem brzytwy .
Boga też można [ i należy ] nią obciąć , bo natura wystarcza jako minimalistyczny byt konieczny .

Cytuj:
Takiego dowodu oczywiście nie ma. Stąd prosty wniosek, że każdy ateista to człowiek, który swoje przekonania zbudował na słabych fundamentach.


Jak by one nie były słabe , to i tak , są mocniejsze od teizmów .

Pozdrawiam .


Wt lut 12, 2008 12:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03
Posty: 131
Post 
danbog napisał(a):
Wcześniej wykazałeś się jedynie wybiórczym [ niekonsekwentnym ] zastoowaniem brzytwy .
Boga też można [ i należy ] nią obciąć , bo natura wystarcza jako minimalistyczny byt konieczny .


Argument kosmologiczny mówi dokładnie co innego. Nawet nasz świat nie jest w stanie stworzyć się sam. Coś więc musiało być przyczyną jego powstania. Jeśli potrafisz udowodnić, że to nie Bóg go stworzył - czekam na dowód.


Wt lut 12, 2008 13:06
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Sławek_ napisał(a):
Nawet nasz świat nie jest w stanie stworzyć się sam.


A to ciekawe.

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Wt lut 12, 2008 13:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03
Posty: 131
Post 
WaszJudasz napisał(a):
Sławek_ napisał(a):
Nawet nasz świat nie jest w stanie stworzyć się sam.


A to ciekawe.

Prawda? Widzę, że Cię zaskoczyłem...

Co innego jednak Bóg. On istnieje, choć nie został stworzony, istnieje w sposób nieskończony, więc nie mógł mieć Swojej przyczyny. Nasz świat zaś powstał. Jeśli powstał, to musiała istnieć przyczyna jego zaistnienia.


Wt lut 12, 2008 15:50
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
Ciekawe. ja widzę wszechświat,więc wnioskuje ,że istnieje i nic poza tym,nie widzę niczego na podstawie czego można by wnioskować o tym czy istniał zawsze czy nie.

Ty natomiast widzisz wszechświat i przypisujesz mu,że został stworzony a istocie której nigdy nie widziałeś przypisujesz,że Stworzona nie została a jednak istnieje .

Oglądając coś ze środka wysnuwasz wnioski o tym jakie własności ma całość i kto za nią stoi.

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Wt lut 12, 2008 16:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 15, 2007 21:03
Posty: 131
Post 
WaszJudasz napisał(a):
Ciekawe. ja widzę wszechświat,więc wnioskuje ,że istnieje i nic poza tym,nie widzę niczego na podstawie czego można by wnioskować o tym czy istniał zawsze czy nie.

Ty natomiast widzisz wszechświat i przypisujesz mu,że został stworzony a istocie której nigdy nie widziałeś przypisujesz,że Stworzona nie została a jednak istnieje .

Oglądając coś ze środka wysnuwasz wnioski o tym jakie własności ma całość i kto za nią stoi.


To właśnie Ty patrzysz od środka. Ograniczasz się do tego co widzisz (tak jakby nie istniały rzeczy, których nie widać). Ja patrzę jak najszerzej.

Słyszałeś o teorii wielkiego wybuchu? Masz dowody, że jest ona nieprawdziwa? Jak do tej pory nie ma "silniejszej" teorii powstania naszego świata, więc powinieneś ją uznawać, bo to racjonalne i zgodne z brzytwą Ockhama. Skoro więc uznajesz już, że nasz świat powstał z jednego punktu i możemy się zdarzeniami cofnąć do tej eksplozji, to powiedz mi co było jej (tej eksplozji) powodem?
Jeśli, jak sam twierdzisz, "widzę wszechświat,więc wnioskuje ,że istnieje i nic poza tym", to znaczy, że nie używasz rozumu, a jedynie wzroku, bo refleksja na temat jak wszechświat powstał jest Ci zupełnie obca. Można i tak, ale czy to daje Ci prawo do uważania samego siebie za racjonalnego? Nie - jedynie za ograniczonego przez swój własny wzrok.
Co do Istoty, która nie została stworzona, a istnieje ("odwiecznie"), ja nie muszę Ci niczego udowadniać. Wykazałem tylko, że nie masz absolutnie żadnego powodu, żeby twierdzić iż WIESZ, że Ona ponoć nie istnieje. W związku z tym, skoro jednak tak twierdzisz, okazuje się, że nie postępujesz racjonalnie, a jedynie według własnych, całkowicie subiektywnych przesłanek.


Wt lut 12, 2008 16:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL