"Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
"Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jestem całkowicie przeciwny logicznemu udowadnianiu (nie)istnienia Boga. Bo to NIE logika jest narzędziem pozwalającym na zrozumienie tej kwestii. To tak jak jeść zupę za pomocą młotka albo myszki komputerowej. A logika właśnie podpowiada, żeby zupę jeść łyżką i wlewać sobie ją do ust, a nie np. do ucha  A poza tym, kolejna dogmatyczna myśl - jako aparat poznania powinniśmy wg Auto-da-fe wykorzystywać logos.  Cytuj: Logika nie jest wszechmogąca. Wielu apologetów, filozofów i teologów salwuje się logiką, ale zresztą nie ma się co dziwić - co człowiek to inny Bóg, inna wiara. Cytuj: Mogę niekiedy odnieść wrażenie że wielu właśnie logike traktuję jak Boga wszechmogącego, całkowicie nie dostrzegając jak bardzo jest ona ograniczona i do jakich śmieszności często prowadzi. Logika zamienia nam poglądy w kod zero-jedynkowy. A życie wcale nie jest takie jednoznaczne i czarno-białe. Ale miło jest życ w racjonalnie-logicznym przekonaniu ze to ja właśnie tak doskonale rozumię świat, jest on wtedy taki bezpieczny i przewidywalny. Panujemy nad sytuacją, a przynajmniej tak nam się wydaje. Ale takie podejście bardzo zasłania nam oczy i automatycznie odcina od możliwości prawdziwego zrozumienia. Jak dotąd logika sprawdza się wszędzie. Myślę jednak, że sam dobrze nie wiesz czym jest logika, a temat nie brzmi "Uczymy logiki Auto-da-fe", a odnosi się do książki  Cytuj: Chciał bym jeszcze dodać że pisząc o ograniczeniach logiki starałem się dac do zrozumienia że jest ona za mała by pojąć ogrom wielkich rzeczy. Takich jak potwierdzenie/obalenie istnienia Boga. Jednak wystarczająco wielka aby pozbawić go pewnych cech zaczynających się na nieskończenie. Cytuj: A na koniec przypomina mi się pewien slogan pasujący do ostatnich postów tej dyskusji- Sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalne głupoty
Wytłumacz nam wszystkim dlaczego niby ma pasować 
|
Cz lis 20, 2008 12:44 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: To bardzo brzydki zwyczaj, czytać w księgarni książkę, której nie zamierza się kupić. Przecież jej ( wtedy ) nie " czytałem ", tylko zajrzałem na dwie strony.. Cytuj: Z całym szacunkiem ale to nie najlepszy argument bo wielu ludzi coś zakłada zupełnie bezpodstawnie. To nie był argument. Cytuj: Powody by wierzyć lub nie wierzyć każdy oczywiście ma ale są one subiektywne i kogoś innego mogą nie przekonywać. Oczywiście że tak. Nikt nie ma obowiązku przyjmować cokolwiek. Cytuj: Dlaczego tak wielu ludzi z takim zapałem wierzy w coś o czego istnieniu świadczy moim zdaniem tak niewiele i tak nieprzekonujących mnie i wielu innych ludzi przesłanek? Odpowiedzi na to, dlaczego się wierzy, powstało już tyle, że aż dziw, iż ktos jeszcze o to pyta. Z drugiej strony - wczoraj zakupiłem sobie klasyczny XX-wieczny katechizm niemiecki pt. " Zarys wiary ", i tam znajduje się znamienne zdanie ( nie przytaczam dosłownie, ale sens jest ten ): " kto nie odważy się wierzyć, nigdy nie zrozumie, czym jest wiara ". Próbowałem wyobrazić sobie, jak powinien wyglądać świat, w którym pojęcie Boga w ogóle by się nie pojawiło. Doszedłem do dwóch takich hipotetycznych możliwości: 1) pojęcie Boga na pewno nie pojawiłoby się w świecie, w którym nie istniałoby świadome odniesienie się do rzeczywistości ( tak czy inaczej pojmowany rozum ). 2) nie pojawiłoby się także w, generalnie pojętym, świecie idealnym - tzn. takim, w którym, mówiąc zupełnie kolokwialnie, Bóg nie byłby do niczego potrzebny. Te dwa wyobrażenia mogą się wydawać całkowicie niezależne od siebie ( tzn. nie wynikać z żadnej wspólnej przesłanki ) - niekoniecznie jednak tak jest, i być może pytanie o tę wspólną przesłankę między nimi jest istotne. Cytuj: To spróbuj może to zrobić Dziękuję za radę, ale w tym względzie podjąłem decyzję już mniej więcej trzy lata temu  Cytuj: Pewnie powiesz że mógłbyś ale nie chcesz ale ja sądzę że nie jesteś w stanie. Każdy z nas może sądzić co chce. Być może jest tak, że nie da się wykazać istnienia wolności dotąd, dopóki ona się nie przejawi. Innymi słowy, nie mam żadnego innego sposobu, by Cię przekonać o tym, że jestem wolny do stania się ateistą, dopóki tego nie zrobię. Ale że tego zrobić nie zamierzam - to trudno, muszę się pogodzić z tym, że pozostaniesz nieprzekonany. Ale skoro mam możliwość to zrobić, skoro istnieje wielu ludzi, którzy to zrobili, i szerzej - skoro ( takie jest moje nieudowadnialne przeświadczenie, myślę jednak, że przez wielu podzielane ) w historii ludzkości nigdy nie zdarzyło się, by przynajmniej jeden człowiek nie skorzystał z każdej możliwej możliwości działania ( tę intuicję wyrażają np. powiedzenia takie jak: " człowiek jest zdolny do wszystkiego " lub " jeżeli można to zrobić, to na pewno ktoś to zrobi " ), nawet najbardziej radykalnej ( typu np. wolne zanegowanie samego siebie ) - to coś takiego jak wolność istnieje. Cytuj: Co nie znaczy że nigdy nie uwierzę bo mogę np. doznać jakiegoś przekonującego mnie objawienia, doświadczyć w życiu czegoś co uznam za przejaw bożej obecności czy chociażby z powodu prozaicznego strachu przed śmiercią i nieistnieniem. No to przynajmniej tyle mogę powiedzieć, że sam nigdy nie doznałem żadnego objawienia ( przekonującego czy nie - Bóg, niestety, bardzo bezwzględnie i konsekwentnie oszczędza mi doświadczeń choćby tylko budzących zdziwienie, a już co dopiero " cudownych " ), nigdy nie doświadczyłem w życiu niczego, co, gdybym w Boga nie wierzył, uznałbym za " przejaw bożej obecności ", a strach przed śmiercią ( nie jakiś przemożny, ale jednak gdzieś tam obecny ) wprawdzie zauważam, jednak jest to strach przed " piekłem ", a nie przed nieistnieniem, które uważam za możliwość o wiele bardziej zachęcającą ( krócej mówiąc - to właśnie moja wiara budzi we mnie strach przed śmiercią, gdybym stał się ateistą, straciłbym wszelkie powody do takiego lęku - oczywiście mówię o sobie, nie mówię, że generalnie uważam takie " ateistyczne " powody za bezsensowne, wręcz przeciwnie ). I zresztą nie tylko ja - czy mało jest w ateistycznym środowisku poglądów nawołujących ludzi do " wyzbycia się strachu przed śmiercią spowodowanego wiarą w Boga " ? Cytuj: Deklaracja „wierzę w Boga” jest deklaracją faktu wiary w istnienie Boga Właśnie to też nie do końca, co napisałem wyżej. Wiara w Boga nie jest prostą deklaracją faktu wiary w istnienie Boga. W gruncie rzeczy także agnostyk może " wierzyć " w istnienie Boga - na zasadzie stwierdzenia typu: " zapewne istnieje, no i cóż, to tyle, więcej na ten temat nie mam nic do powiedzenia ". Cytuj: nie decydujemy przecież świadomie: „o tę informację uznam za potwierdzenie istnienia Boga”. Najpierw wierzymy bądź nie i ma to wpływ na ocenę tych samych informacji jako potwierdzających lub przeczących tezie której prawdziwość uznaliśmy wcześniej.
Bynajmniej nie jest to wcale takie proste. I zresztą po tej linii idzie krytyka doświadczeń religijnych właśnie ze strony racjonalnej - że właśnie pewne doświadczenia mocą decyzji zostają uznane za przejaw działania Boga. Co do drugiego zdania - no to jak to w końcu jest ? Kiedy jest " świadoma " decyzja ? Ja np. wierzę w Boga, ale żadnego zjawiska w świecie nie oceniam " od razu " z punktu widzenia tej wiary - nie oceniam np. czy Całun Turyński jest prawdziwy, lub czy w Fatimie zdarzył się cud czy nie - po prostu tego nie wiem i już, i moja wiara nie ma tu nic do rzeczy. Więcej nawet - gdybym sam dostał do ręki Całun Turyński, przez 30 lat prowadził nad nim najbardziej dokładne i rzetelne z możliwych badania, po których doszedłbym do wniosku, że cech owego Całunu nie da się wytłumaczyć z punktu widzenia nauki - to po prostu na tym stwierdzeniu bym pozostał, nie wołałbym na ulicy do ateistów że mam dowód na istnienie Boga, a na Msze w niedziele chodziłbym tak samo, jak chodzę teraz. Tyle, że tutaj znów nie wiem, czy dobrze Cię rozumiem.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz lis 20, 2008 13:02 |
|
 |
Auto-da-fe
Dołączył(a): Cz lis 20, 2008 9:08 Posty: 4
|
Eandil napisał(a): Jak dotąd logika sprawdza się wszędzie. Myślę jednak, że sam dobrze nie wiesz czym jest logika, a temat nie brzmi "Uczymy logiki Auto-da-fe", a odnosi się do książki
Logika w matematyce nie jest dokładnie tym co logika w Psychologii. Pierwszej nie znam specjalnie (tu zatrzymałem sie na poziomie licealnym, a i nie chce sie juzjej uczyc  ), a drugą całkiem dobrze. Zatem możemy mówic o "uczeniu się CZYM jest logika" a nie "uczeniu logiki". Oj, się off topic robi, wybaczcie 
|
Cz lis 20, 2008 13:07 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Właśnie to też nie do końca, co napisałem wyżej. Wiara w Boga nie jest prostą deklaracją faktu wiary w istnienie Boga. W gruncie rzeczy także agnostyk może " wierzyć " w istnienie Boga - na zasadzie stwierdzenia typu: " zapewne istnieje, no i cóż, to tyle, więcej na ten temat nie mam nic do powiedzenia ".
Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Albo wierzysz, albo nie, agnostyk to coś po środku "nie wiem czy Bóg istnieje, nie potwierdzam, nei zaprzeczam", w momencie kiedy agnostyk mówi, że wierzy, ale nie wie w co, to wg mnie możnaby go było zakwalifikować jako np. deistę.
|
Cz lis 20, 2008 13:10 |
|
 |
sztucznaInteligencja
Dołączył(a): Śr lis 19, 2008 14:30 Posty: 2
|
Drogi Eandil'u: śmieszne, nie znaczy głupie, przynajmniej dla mnie. Nie wtykaj mi w klawiaturę słów, których nie wystukałam, chyba że LOGICZNIE wywnioskowałeś, że pisząc śmieszne, miałam na myśli głupie.
Ile to jest 2+2 zależy od tego, w jakim systemie liczymi i co przyjmiemy za 2. No ale jak słusznie zauważyłeś, jak ktoś uwierzy to nikt mu nie przegada. Po trzecie, nie ma głupich pytań, są tylko Ci, którzy nie umieją na nie odpowiedziec
Po czwarte, ani troche nie przekonuje mnie Twoja argumentacja. I nie jest to wynikiem mojej fanatycznej wiary w Boga; moja wiare narazie zostawmy w spokoju.
Po piąte, moj nick jest aluzją, dystansem, ale tego nie zrozumiesz, bo nie znasz mnie ani moich zamiarów.
Finally, moj kochany, nie krytykuje książki. Mam troche oleju w glowie i (sztucznej)inteligencji, by nie krytykowac czegos, o czym nie mam wiedzy. Śmieszy mnie tylko (tak, śmieszy) to, co robi autor, czyli wlasnie ta proba zmieniania mentalnosci ludzkiej, "uswiadomienia". Bo przeciez taki mial zamysl, czyz nie?
Koncze temat, gdyz wyczerpaly mi sie racjonalne argumenty
Fides et Ratio.

_________________ 'Bóg umarł - powiedział Nietzshe.
Nietzshe umarł - powiedział Bóg'
|
Cz lis 20, 2008 19:33 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
sztucznaInteligencja napisał(a): Drogi Eandil'u: śmieszne, nie znaczy głupie, przynajmniej dla mnie. Nie wtykaj mi w klawiaturę słów, których nie wystukałam, chyba że LOGICZNIE wywnioskowałeś, że pisząc śmieszne, miałam na myśli głupie. Eandil napisał(a): sztucznaInteligencja napisał(a): Genealnie, troszke smieszy mnie taka forma. Chetnie zapytalabym pana Dawkinsa jak to wynika z logiki, ze Bog nie istnieje. Wystarczy przeczytać książkę, to nie będziesz musiał pytać. Najczęstsza opinia ignorantów to, że coś jest śmieszne głupie, ogólnie BE, nie zaznajamiając się z tematem, a później zadawanie takich głupich pytań. Czytamy ze zrozumieniem. Za głupie uznaję tutaj zadawanie pytań na temat książki, nie czytając jej, a na które właśnie odpowiedź jest w tej książce. Cytuj: Ile to jest 2+2 zależy od tego, w jakim systemie liczymi i co przyjmiemy za 2. Dziwne  Nie uczyli Cię w szkole ile mamy jabłuszek, gdy mamy w koszyczku dwa i wrzucimy jeszcze dwa jabłuszka  ? Cytuj: Po trzecie, nie ma głupich pytań, są tylko Ci, którzy nie umieją na nie odpowiedziec Pytanie czy tydzień jest zielony, albo czy okno jest słone nie jest dla mnie mądre, ale słusznie odpowiedzieć nie potrafiłbym. Cytuj: Po czwarte, ani troche nie przekonuje mnie Twoja argumentacja. masz jakieś argumenty, aby ją podważyć  ? Cytuj: Finally, moj kochany, nie krytykuje książki. Mam troche oleju w glowie i (sztucznej)inteligencji, by nie krytykowac czegos, o czym nie mam wiedzy. Śmieszy mnie tylko (tak, śmieszy) to, co robi autor, czyli wlasnie ta proba zmieniania mentalnosci ludzkiej, "uswiadomienia". Bo przeciez taki mial zamysl, czyz nie? Masz prawo powiedzieć również, że śmieszą Cię zasady dynamiki Newtona  Cytuj: Koncze temat, gdyz wyczerpaly mi sie racjonalne argumenty Bez urazu, ale twoje 'racjonalne argumenty' kojarzą mi się ze świnką morską - ani nie jest świnką, ani nie jest morska
Dubito ergo cogito 
|
Cz lis 20, 2008 19:52 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Albo wierzysz, albo nie, agnostyk to coś po środku "nie wiem czy Bóg istnieje, nie potwierdzam, nei zaprzeczam", w momencie kiedy agnostyk mówi, że wierzy, ale nie wie w co, to wg mnie możnaby go było zakwalifikować jako np. deistę.
Według Wikipedii istnieje coś takiego jak " agnostycyzm religijny ". Deista mniej więcej wie, w co wierzy. Generalnie wszystkie te pojęcia są nieostre.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt lis 21, 2008 9:06 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
jeszcze jedna uwaga a prop po mi się nasunęła. Otóz Dawkins, w kórymś tam miejscu książki wyraźnie zaznacza, ze książka ta jest napisana dla ludzi ciemnych, prymitywnych i niedouczonych. Oczywiscie nie pisze tego wprost, ale wyraźnie daje do zrozumienia, pisząc, ze taka książka nie jest miejscem, w którym by można prezentować takie pojęcia matematyczne, jak chocby logarytmy. A w innych swoich ksiazkach (np "wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwa", przed prezentowaniem logarytmów Dawkins nie ma najmniejszych oporów
No ale tamte ksiązki są pisane dla elity. A ta dla motłochu. 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Pt lis 21, 2008 11:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Richard Dawkins w Bogu Urojonym napisał(a): Jeden z bardziej ponurych obrazów, na jakie możemy się dziś natknąć na ulicach naszych miast, to widok kobiety od stóp do głów owiniętej w skrywającą jej kształty czerń, tylko wąziutka szpara na oczy tworzy jakąś jaśniejszą plamę. Czador (gdzie indziej może to być czarczaf, jaszmak lub kwef), kluczowy element tego haniebnego stroju, jest wyrazistym symbolem ucisku kobiet i fizycznego wręcz tłumienia ich osobistej wolności (i urody); to znak okrucieństwa mężczyzn i wymuszonego podporządkowania kobiet. Tu chciałbym jednak posłużyć się czadorem jako symbolem zjawiska znacznie szerszego. Ludzkie oczy umożliwiają widzenie tylko niewielkiego fragmentu widma elektromagnetycznego. Światło widzialne to zaledwie wąska jasna szczelina w szerokim ciemnym widmie rozciągającym się od najkrótszych fal promieniowania gamma po długie fale radiowe. Spróbujmy sobie uzmysłowić, a nie jest to łatwe, jak wąska w istocie jest to szczelina. Wyobraźmy sobie zatem nieszczęsną afgańską kobietę odzianą w parandżę i czarczaf, widać jej tylko oczy. Przyjmijmy teraz, że odległość od wąziutkiej szpary na oczy do czubka głowy reprezentować by miała część widma od fal krótkich do światła widzialnego, a reszta szaty skrywająca kobiece ciało aż do stóp to fale dłuższe od światła widzialnego. Jak długi musiałby być cały strój, by nasze wyobrażenie odpowiadało rzeczywistości? Kłopot w tym, że zaczynamy w tym momencie operować tak dużymi wielkościami, że dla ich zobrazowania należałoby w zasadzie posłużyć się skalą logarytmiczną, a to nie jest chyba najlepszy pomysł, by w ostatnim rozdziale takiej jak ta książki dokładać jeszcze definicję logarytmu. Możecie mi jednak wierzyć — to naprawdę byłby czador nad czadorami, superczador, nad i pod parocentymetrową szparą na oczy ciemne zwoje ciągnęłyby by się jeszcze przez tysiące kilometrów, od promieniowania gamma na czubku głowy po długie fale radiowe u skraju parandży. Nauka zaś potrafi poszerzyć ten wąski prześwit. Więcej nawet, otwiera to małe okienko tak szeroko, że krępujące nasze ciało czarne szmaty niemal zupełnie opadają, a my wreszcie możemy wszystkie nasze zmysły cieszyć świeżym powiewem swobody
Myślę pilaster, że trochę przesadziłeś z interpretacją. Owszem Dawkins zakłada, że część czytelników może nie znać pojęcia logarytmu. Czy jednak należy od razu przyznać, że uważa iż książka powinan skierowana być do ludzi ciemnych, prymitywnych i niedouczonych? Myślę, że raczej skierowana jest do szerszego grona odbiorców i przez to zakłada, że nie każdy potrafi operować tym pojęciem, a rzetelny pisarz powinien wyjaśnić trudne pojęcie jeśli nim operuje.
Nie wiem jak wygląda również system edukacji w innych krajach - być może logarytmu ludzie poznają dopiero na poziomie szkół wyższych?
To jednak tylko gdybanie. Rację muszę przyznać w jednym - z pewnością "Bóg Urojony" kierowany jest RÓWNIEŻ do ludzi ciemnych 
|
Pt lis 21, 2008 12:01 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Zdecydowanie " Bóg Urojony " należy do literatury " popularnej ", to nie jest wykład naukowy, a jeśli już, to popularno-naukowy. Nie ma wątpliwości, że Dawkinsowi chodzi o to, by tę książkę zrozumiało możliwie jak najwięcej ludzi. W gruncie rzeczy on w ogóle nie napisał jej dla ludzi wysoko wykształconych, skoro wyznaje pogląd, że ludzie wysoko wykształceni właściwie z samej zasady nie są wierzący, a jeśli są, to albo tylko tak mówią, albo wystarczy juz tylko jakiś impuls, by przestali.
Nawiasem mówiąc - Empik wystawia " Boga Urojonego " jako propozycję.. prezentu pod choinkę. To już jest perwersja 
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt lis 21, 2008 17:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nawiasem mówiąc - Empik wystawia " Boga Urojonego " jako propozycję.. prezentu pod choinkę. To już jest perwersja
Hehehe  napewno babcia by się ucieszyła 
|
Pt lis 21, 2008 19:06 |
|
 |
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Johnny99 napisał(a): W gruncie rzeczy on w ogóle nie napisał jej dla ludzi wysoko wykształconych, skoro wyznaje pogląd, że ludzie wysoko wykształceni właściwie z samej zasady nie są wierzący, a jeśli są, to albo tylko tak mówią, albo wystarczy juz tylko jakiś impuls, by przestali. Niezupełnie. wydaje mi się, ze Dawkins usiłuje stworzyć wrażenie, ze "ateisci to ludzi o ogromnej wiedzy i ponadprzeciętnej inteligencji. Najwybitniejsze umysły ludzkości, ludzie oczytani, dowcipni i interesujący. Zostań ateistą a staniesz się taki sam  " Cytuj: Nawiasem mówiąc - Empik wystawia " Boga Urojonego " jako propozycję.. prezentu pod choinkę. To już jest perwersja 
Alez skąd. To bardzo dobry pomysł. Nikt tej ksiazki nie zignoruje. 
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
N lis 23, 2008 20:14 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: "ateisci to ludzi o ogromnej wiedzy i ponadprzeciętnej inteligencji. Najwybitniejsze umysły ludzkości, ludzie oczytani, dowcipni i interesujący. Zostań ateistą a staniesz się taki sam "
No właśnie, dlatego w swoim zamierzeniu nie pisał jej dla " już przekonanych ". Sam we wstępie wyjaśnia, że celem tej książki jest to, by ten, kto ją przeczyta, stał się ateistą. A więc oczywiście koniecznym jej elementem musiała się stać próba pokazanie, że ateista to generalnie fajny gość.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lis 24, 2008 12:12 |
|
 |
bietka.romaniak
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 13:26 Posty: 163
|
Wczoraj otrzymałam Katalog najciekawszych książek pod choinkę empik.com, właśnie przejrzałam go i zobaczyłam w dziale bestsellery08, nauki humanistyczne książkę Richarda Dawkinsa pt."Bóg urojony".
Z notką empiku, w której "W Bogu urojonym Dawkins nie pisze( przynajmniej nie bezpośrednio) o biologii. "Bohaterem" jego książki jest religia i relacje między nauką, a wiarą. Książka stała się "najbardziej nieoczekiwanym bestsellerem". W 2007 roku nominowana do Asa empiku"
Zastanawiam się nad tym,że można by nawet ją przeczytać w celach poznawczych...ale jest droga, cena około 50,-zł.Może z czasem?!
|
Pn lis 24, 2008 16:00 |
|
 |
walec2011
Dołączył(a): Pn maja 09, 2011 13:58 Posty: 28
|
 Re: "Bóg Urojony" Richarda Dawkinsa
 to jest ciekawy link Urojony Bóg Richarda Dawkinsa Sam Richard Dawkins by się zdziwił http://urojonybogrichardadawkinsa.wdfil ... 20Dawkinsa
|
Cz maja 12, 2011 8:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|