Nikt nie będzie za to potępiony.Żyjemy w świecie, w którym wolna wola decydentów czy osób z naszego otoczenia może szkodzić słabym psychicznie.Jednostki idące po trupach do swego egoistycznego celu/władza,bogactwo/mogą powodować śmierć szlachetnych,wrażliwych.

Ja teraz się boje bo mam dwie oferty.. pracę w telemarketingu i w centrum druku.. ale boję się że nie dam w ogóle rady .... ale bardziej bym chciał w centrum druku bo gadanie tego samego w kółko mnie przeraża...

Po za tym w domu nie ciekawa sytuacja -ja jestem osobą wierzącą (katolik) a moi domownicy się nie zachowują sprzyjająco do tego

Nie bój się pracy.Praca będzie jak balsam na skołatane nerwy.Poznaj jakąś fajną dziewczynę i ostatecznie możesz opuścić dom rodzinny.Może do teściów

poznaj fajną.... u mnie się liczy żeby jakoś wyglądała, dobra, i wierząca ale to bardzo trudne takiego kogoś znaleźć

No te ładne ,to mają często w priorytetach inne rzeczy niż wiara.Liczą na łatwy i szybki zarobek.Takie czasy

no tak gdybym zaraobiał z 1300-1400 to bym mógł mieszkać sam w Pń

Nie możesz wycofać się zanim nie spróbujesz. Na tym polega życie, wciąż pojawiają się problemy. Trzeba je rozwiązywać.

Wielka mistyczka M. Robin pochodziła z rodziny obojętnej religijnie, wręcz agnostycznej. Sam będziesz stanowił świadectwo mocy wiary dla rodziny, jeśli wyjdziesz na prostą w swoim życiu. Masz o co walczyć, a Bóg zawsze będzie tuż, tuż...Spójrz: masz dwie propozycje pracy, dasz radę.