Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
Autor |
Wiadomość |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
Australijczyk napisał(a): Rozumiem, juz. Zostala wzieta do Nieba razem z resztkami jedzenia w jelitach i bakteriami, z prochnica w zebach i brudem pod paznokciami. Czy nie widzicie jakie to komiczne? Dlaczego nie uznacie, ze umarla, miala jakis pogrzeb, natomiast jej dusza powedrowala wprost do Nieba, by ogladac swego stworce. Przeciez to jedyne normalne wyjscie, bez wciagania w cala historie sztuczek ze Star Treka, fotosyntezy i echolokacji. Skąd pewność, że została wniebowzięta z tym wszystkim co wypisujesz? Może została wniebowzięta bez drażniących cię dodatków.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N sie 21, 2011 15:40 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
Liza napisał(a): Mówienie przez wierzącego, że dogmat jest fałszywy (np Wniebowzięcie NMP) skoro Kościół uznaje go za prawdziwy jest fałszywe. No właśnie o to chodzi, o tym pisał Australijczyk. Zgadzam się z tą logiką: wierzący katolik to ten, który uznaje nieomylność Kościoła. Wobec tego jeśli ktoś podważa dogmaty to nie może nazwać się wierzącym katolikiem, bo nie uznaje tej nieomylności. Czyli zdanie, że ktoś jest wierzącym katolikiem i jednocześnie nie zgadza się z dogmatem jest sprzeczne wewnętrznie. Logiczne. Pokazuje to jednak właśnie dlaczego Kościół wymyślił te bzdety na temat nieomylności tego co sam uzna za prawdziwe. Dzięki temu może szantażować swoich członków twierdzeniem, że skoro zaczynają myśleć samodzielnie to automatycznie wykluczają się z Kościoła. I ze zdania Lizy, które przytoczyłem, wynika też zdanie, ktore potwierdza słowa Australijczyka: "Wierzący katolik nie może myśleć samodzielnie". MUSI przyjąć to co jest w dogmatach Kościoła, inaczej przestaje być katolikiem. Tak więc zgadzam się z Lizą i z katolikami: jeśli chcecie nimi pozostać - nie możecie myśleć samodzielnie, nie możecie dyskutować na temat dogmatów, musicie uznać, że wszystko to co ogłoszą kościelne władze jest prawdą. Tym którzy wolą jednak myśleć samodzielnie, którzy nie czują się dobrze, że ich myślenie musi być podporządkowane myśleniu kościelnej władzy, która taki czy inny pogląd przegłosuje - proponuję się zastanowić czy religia katolicka to na pewno coś dla nich.
|
N sie 21, 2011 16:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
atheist napisał(a): Tak więc zgadzam się z Lizą i z katolikami: jeśli chcecie nimi pozostać - nie możecie myśleć samodzielnie, nie możecie dyskutować na temat dogmatów, musicie uznać, że wszystko to co ogłoszą kościelne władze jest prawdą. Tym którzy wolą jednak myśleć samodzielnie, którzy nie czują się dobrze, że ich myślenie musi być podporządkowane myśleniu kościelnej władzy, która taki czy inny pogląd przegłosuje - proponuję się zastanowić czy religia katolicka to na pewno coś dla nich. Właśnie od paru stron dyskusja się toczy na temat dogmatu,więc nie jest prawdą,że nie możemy na ten temat dyskutować  A że w podsumowaniu tejże wychodzi,że Kościół znowu ma rację,cóż... Zauważyłam jedno,Atheist-bardziej od stanowiska Koscioła w tej czy innej materii przeszkadza Ci fakt koniecznego "podporządkowania się"jakiemuś autorytetowi(w tym wypadku Kosciołowi).Tu Cię boli. Nie będzie Ci ktoś mówił co masz robić,w co masz wierzyć choćby to było słuszne,potrzebne,jedynie prawdziwe.Wielką wartością dla chrzescijan jest posłuszeństwo,umiejętność podporządkowania się.Jezus(w ogrodzie oliwnym),jego matka (zwiastowanie)pokazali nam,co jest godne naśladowania i co Bogu jest miłe.
|
N sie 21, 2011 17:50 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
Seweryn napisał(a): Skąd pewność, że została wniebowzięta z tym wszystkim co wypisujesz? Może została wniebowzięta bez drażniących cię dodatków. Mnie natomiast nurtuje pytanie zasadnicze - po co komu w Niebie ciało (oczywiście te materialne), przecież Niebo to "miejsce" duchowe a więc bezcielesne.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
N sie 21, 2011 18:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
MARIEL napisał(a): Właśnie od paru stron dyskusja się toczy na temat dogmatu,więc nie jest prawdą,że nie możemy na ten temat dyskutować  A że w podsumowaniu tejże wychodzi,że Kościół znowu ma rację,cóż... Wybacz, ale nie możecie o nich dyskutować. To co się toczy na tym forum to co najwyżej ich obrona przez Was, ale nie możecie dyskutować w sensie stawiania pytań czy są prawdziwe, poddawania ich w wątpliwość, itd. Prawo do ślepej obrony to nie prawo dyskusji. MARIEL napisał(a): Zauważyłam jedno,Atheist-bardziej od stanowiska Koscioła w tej czy innej materii przeszkadza Ci fakt koniecznego "podporządkowania się"jakiemuś autorytetowi(w tym wypadku Kosciołowi).Tu Cię boli. Nie będzie Ci ktoś mówił co masz robić,w co masz wierzyć choćby to było słuszne,potrzebne,jedynie prawdziwe. Wielką wartością dla chrzescijan jest posłuszeństwo,umiejętność podporządkowania się.Jezus(w ogrodzie oliwnym),jego matka (zwiastowanie)pokazali nam,co jest godne naśladowania i co Bogu jest miłe. MARIEL, nie baw się proszę w psychoanalityka i nie mów mi co mi przeszkadza i boli  . Piszesz o posłuszeństwie, umiejętności podporządkowania. W każdej wspólnocie to ważna cecha i nieumiejętność podporządkowania się np. prawu ("bo ja uważam inaczej") niedobrze skutkuje. Z tym tylko, że religie (nie tylko katolicyzm) wymagają podporządkowania myśli i poglądów, są po prostu totalitarne. Zwróć uwagę, że jeśli jakiś paragraf prawa mi nie odpowiada to nadal mam obowiązek go przestrzegać jako obywatel kraju, gdzie to prawo obowiązuje i akceptuję to. Ale nie mam obowiązku myśleć i twierdzić, że prawo to jest słuszne! No, chyba, że żyjemy w świecie Orwella - wówczas rzeczywiście jest to "myślozbrodnia" (jeśli czytałaś "Rok 1984"). Co więcej, w normalnym demokratycznym kraju masz prawo dążyć do tego, aby dane prawo zmieniono, masz nawet prawo wyjść na ulicę z transparentem, na którym wypiszesz sobie, że to prawo jest głupie! Żyjąc we wspólnocie KK (czy w większości innych wspólnot religijnych) nie możesz negować obowiązujących dogmatów nawet w myślach, bo popełniasz "myślozbrodnię", czyli według terminologii KK "grzech świertelny". Nie mówiąc już o publicznym wyrażaniu wątpliwości co do dogmatu. Mam nadzieję, że rozumiesz teraz czemu nie mam problemu z zaakceptowaniem obowiązujących zasad i podporządkowaniem się nim a mam problem z religią, która narzuca ludziom określone myślenie pod groźbą najsroższych kar.
|
N sie 21, 2011 19:06 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
buscador napisał(a): Mnie natomiast nurtuje pytanie zasadnicze - po co komu w Niebie ciało (oczywiście te materialne), przecież Niebo to "miejsce" duchowe a więc bezcielesne. Nie jest powiedziane, że ciało jest tam potrzebne, jednak wydaje się słuszne, że jako Ciało Święte, które wydało na świat Syna Bożego Jezusa Chrystusa nie powinno pozostać na Ziemi i ulec rozkładowi czy zniszczeniu . Z tego też powodu wydaję się logiczne, że została wniebowzięta razem z ciałem . Materia ciała mogła zostać przekształcona w inną nieznaną nam formę substancji duchowej .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N sie 21, 2011 21:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
Seweryn napisał(a): Nie jest powiedziane, że ciało jest tam potrzebne, jednak wydaje się słuszne, że jako Ciało Święte, które wydało na świat Syna Bożego Jezusa Chrystusa nie powinno pozostać na Ziemi i ulec rozkładowi czy zniszczeniu . Z tego też powodu wydaję się logiczne, że została wniebowzięta razem z ciałem . Materia ciała mogła zostać przekształcona w inną nieznaną nam formę substancji duchowej . "nieznana nam forma substancji duchowej"-być może to jest to co nazywamy ciałem uwielbionym..ale to nie wystarczy,bo ateista dopóki nie dostanie próbki do przebadania przez sztab profesjonalistów-nie uwierzy..
|
Pn sie 22, 2011 6:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
atheist napisał(a): MARIEL, nie baw się proszę w psychoanalityka i nie mów mi co mi przeszkadza i boli  . Piszesz o posłuszeństwie, umiejętności podporządkowania. W każdej wspólnocie to ważna cecha i nieumiejętność podporządkowania się np. prawu ("bo ja uważam inaczej") niedobrze skutkuje. A co Ty innego robisz?Mówisz ,co mi powinno przeszkadzać i boleć,a gdy odpowiadam,że nie mam z tym problemu,to wysłuchuję,ze muszę tak mówić i myśleć,bo gdy nie będę to mi "grożą najsroższe kary". zanim dogmat zobaczy światło dzienne dyskutuje się na temat długo i wnikliwie(zapewniam,że dłużej i wnikliwiej niż laicy na forach internetowych są w stanie to zrobić),ale mnie nie wolno zaufać Ojcu św,bo sie mnie posądza o ciasnotę umysłu,a Tobie wolno zaufać (bez sprawdzania)faktom podanym przez (np)Racjonalista.pl ...
|
Pn sie 22, 2011 7:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
MARIEL napisał(a): atheist napisał(a): MARIEL, nie baw się proszę w psychoanalityka i nie mów mi co mi przeszkadza i boli  . Piszesz o posłuszeństwie, umiejętności podporządkowania. W każdej wspólnocie to ważna cecha i nieumiejętność podporządkowania się np. prawu ("bo ja uważam inaczej") niedobrze skutkuje. A co Ty innego robisz?Mówisz ,co mi powinno przeszkadzać i boleć,a gdy odpowiadam,że nie mam z tym problemu,to wysłuchuję,ze muszę tak mówić i myśleć,bo gdy nie będę to mi "grożą najsroższe kary". Wskaż mi proszę gdzie ja piszę, co Ci "powinno przeszkadzać i boleć". A to, że musisz opowiadać się za dogmatem to nie mój wymysł, tylko przykazanie Waszej wiary. MARIEL napisał(a): zanim dogmat zobaczy światło dzienne dyskutuje się na temat długo i wnikliwie(zapewniam,że dłużej i wnikliwiej niż laicy na forach internetowych są w stanie to zrobić),ale mnie nie wolno zaufać Ojcu św,bo sie mnie posądza o ciasnotę umysłu,a Tobie wolno zaufać (bez sprawdzania)faktom podanym przez (np)Racjonalista.pl ... 1. To, że się nad czymś długo dyskutuje nie oznacza, że jest prawdziwe. 2. "Wolno zaufać" nie oznacza "trzeba zaufać" - w tym problem o którym pisałem. Tak, wolno mi zaufać komu chcę. To moja decyzja i moja odpowiedzialność, bo jeśli zaufam jakiemuś szarlatanowi to poniosę tego konsekwencję. Na tym polega wolność. Tobie również wolno zaufać komu chcesz, również Ojcu Świętemu. Różnica polega na tym, że zgodnie z nakazami Twojej religii Ty musisz zaufać, musisz przyjąć pewne poglądy za swoje własne i nie masz prawa ich kwestionować, nawet w myślach. Nie twierdzę, że nie wolno Ci zaufać, twierdzę, że zasada, że jeśli nie zaufasz to poniesiesz karę, jest zasadą totalitarną. 3. Gdzie Cię posądziłem o ciasnotę umysłu? Ja w ogóle Cię o nic nie posądzałem. Posądzałem religie o zmuszanie do bezrefleksyjnego, bezmyślnego przyjmowania uznanych przez ich przywódców prawd pod groźbą kary. Chyba nie zaprzeczysz, że tak jest. Chyba nie zaprzeczysz, że jeśli nie przyjmiesz dogmatów Kościoła to popełnisz śmiertelny grzech. Oczywiście, macie prawo nad nimi myśleć, z tym, że efekt tego myślenia musi być taki jak nakazuje religia - w przeciwnym wypadku czeka Was kara. 4. Nigdy nie byłem na stronie racjonalista.pl, ale chyba zajrzę, bo znów ktoś mi bezpodstawnie imputuje, że się posiłkuję tą stroną  .
|
Pn sie 22, 2011 9:23 |
|
 |
Australijczyk
Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 12:48 Posty: 208
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
Seweryn napisał(a): Australijczyk napisał(a): Rozumiem, juz. Zostala wzieta do Nieba razem z resztkami jedzenia w jelitach i bakteriami, z prochnica w zebach i brudem pod paznokciami. Czy nie widzicie jakie to komiczne? Dlaczego nie uznacie, ze umarla, miala jakis pogrzeb, natomiast jej dusza powedrowala wprost do Nieba, by ogladac swego stworce. Przeciez to jedyne normalne wyjscie, bez wciagania w cala historie sztuczek ze Star Treka, fotosyntezy i echolokacji. Skąd pewność, że została wniebowzięta z tym wszystkim co wypisujesz? Może została wniebowzięta bez drażniących cię dodatków. Oczywiscie, zawsze mozna dobudowac do wszystkiego dziwaczna teorie. Doklejajcie do bezmyslnego dogmatu kolejne latki, niech sie jakos trzyma w kupie dla tych mniej niewymagajacych. Kiedys to sie wam wszystko z hukiem rozleci i bedziecie plakac. Dlaczego do ch...ry nie mozna uznac, ze zostala wzieta do Nieba tylko duchowo? Tym bardziej, ze materia ciala w chwili smierci jest tylko pewnych chwilowym zbiorem atomow. Nasze cialo wymienia sie wiele razy w czasie zycia i nie mozna powiedziec, ze reka 20 latka jest zbudowana z tych samych czastek, co jego reka, gdy bedzie mial lat 50. Ale o tym nie wiedzieli pomyslodawcy Wniebowziecia, prawda? To moze wszystkie atomy wodoru, tlenu i innych pierwiastkow, ktore "przeszly" przez cialo Maryi i je budowaly, zostaly wziete do Nieba? Ciekawe na ile sposobow trzeba wykazac, ze ten dogmat jest zwyklym klamstwem, zeby katolicy przestali w niego wierzyc...
|
Pn sie 22, 2011 11:33 |
|
 |
Australijczyk
Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 12:48 Posty: 208
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
Liza napisał(a): Fotosynteza i wniebowzięcie? Szkoda, że o fizyce nie pomyślałeś. Gdybyś ją znał odpowiedź byłaby o niebo łatwiejsza. A ktoś to już podpowiadał... Szkoda, ze o ironii nie pomyslalas...
|
Pn sie 22, 2011 11:35 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
Witold napisał(a): "Filozofowanie" to często nic innego jak użycie dużej ilości słów do wypowiedzi nie zawierającej żadnej treści. Istotnie, Johnny bardzo lubi to robić. Przy czym kryterium braku treści jest dla ateistów proste. Nie ma treści wszystko to, co: 1) jest dla nich nierozumiałe, 2) jest niezgodne z ich światopoglądem. Cytuj: Oczywiście Johnny może też to wyrazić w inny sposób, np. poprzez "niewiara w świat samoistnie powstający" Wg Witolda nie może - i w tym cały sęk! Bowiem dla Witolda wiara nie oznacza niewiary, a niewiara - wiary. Dla Witolda zatem wiara w stworzenie świata przez Boga wcale nie jest równoznaczna z niewiarą w to, że świat powstał samoistnie! Tak stanowi ateistyczna logika. Cytuj: Aha, no i dodam, że "brak wiary w świat powstały samoistnie" (jak i wszystkie inne wymienione) w zasadzie równie dobrze może wynikać z ateizmu Zgodnie z poglądami Witolda - oczywiście. Ateizm jest absurdalny i nielogiczny, zatem z definicji może z niego wynikać wszystko: tak niewiara w niestworzenie świata, jak i np. chodzenie do kościoła i wiara w Boga. Ateizm jest niczym. Cytuj: Czyli Johnny nadal tak naprawdę nie powiedział nic ciekawego. Z teizmu wynika teizm, z braku wiary w voodoo wynika... brak wiary w voodoo i tak dalej. Bardzo odkrywcze. Nie ma w tym nic odkrywczego. Z tego, że mały Wituś przestał wierzyć w Zupnego Potwora wyniknęło m.in. to, że mały Wituś przestał się bać zostawać sam w pokoju, zasypiać przy zgaszonym świetle i sprzątać pod łóżkiem. Proste i banalne. Ale nie dla Witolda. Witold musi najprostszą rzecz maksymalnie skomplikować, by bronić absurdalnej i nielogicznej wizji ateizmu. Szczyt żałości i bezradności. Australijczyk napisał(a): Oczywiscie, zawsze mozna dobudowac do wszystkiego dziwaczna teorie. To też stały motyw. Taktyka postępowania jest taka: najpierw ateista wymyśla możliwie najgłupsze pytanie. Następnie są dwie możliwości: wierzący odpowie albo nie odpowie. Jeśli nie odpowie, to wiadomo: nie wie, nie potrafi, nikt takiego absurdu nie wytłumaczy, co za głupi wierzący! Ale jeśli odpowie? No to też wszystko wiadomo: do każdego dziwactwa głupi wierzący dobudują teorię! Ba, niekiedy spotyka się wręcz Master Argument: ci wierzący to na wszystko mają odpowiedź! Oba przypadki są, oczywiście, najlepszym dowodem na absurdalność wiary wierzących. A że są sprzeczne ze sobą? To przecież podstawowa cecha ateizmu. Cytuj: Dlaczego do ch...ry nie mozna uznac, ze zostala wzieta do Nieba tylko duchowo? Są tacy, co myślą, że do nieba się jest wziętym tylko duchowo. To dualiści, post-Platonicy. U nas sprawa nie jest taka prosta (i dlatego ateiści już tego nie rozumieją): nie ma dualizmu ciało-dusza. Nie ma dwóch odrębnych rzeczywistości, ciało nie jest "więzieniem duszy", nie jest odrzucane jako zbędny balast. Zbawienie jest w ciele - "duchowym" wprawdzie, ale jednak. Nie ma człowieka bez ciała. Cytuj: To moze wszystkie atomy wodoru, tlenu i innych pierwiastkow, ktore "przeszly" przez cialo Maryi i je budowaly, zostaly wziete do Nieba? A jakie to ma znaczenie? Pomimo zmienności cząstek, ciało zachowuje swoją tożsamość przez całe życie. Cytuj: Ciekawe na ile sposobow trzeba wykazac, ze ten dogmat jest zwyklym klamstwem, zeby katolicy przestali w niego wierzyc... A na ile już wykazałeś? Na ile sposobów trzeba wykazać, że Bóg istnieje, żebyś wreszcie zaczął w niego wierzyć?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn sie 22, 2011 12:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
Australijczyk napisał(a): Liza napisał(a): Fotosynteza i wniebowzięcie? Szkoda, że o fizyce nie pomyślałeś. Gdybyś ją znał odpowiedź byłaby o niebo łatwiejsza. A ktoś to już podpowiadał... Szkoda, ze o ironii nie pomyslalas... Nie ma w tym ironii. Fizyk wybrnie z zapytania o wniebowzięcie. I wielokrotnie to powtarzano . Czytać musisz jednak sam...
|
Pn sie 22, 2011 12:41 |
|
 |
Australijczyk
Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 12:48 Posty: 208
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
Alez ja wierze. Wierze, ze swiat stworzyl Latajacy Potwor Spaghetti. Nie wierze tylko, ze mozna do niefizycznego miejsca zabrac kilkadziesiat kilogramow wodoru i tlenu...
|
Pn sie 22, 2011 12:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wniebowziecie Maryi - reaktywacja
atheist napisał(a): Wskaż mi proszę gdzie ja piszę, co Ci "powinno przeszkadzać i boleć" Niemal wszystkie wątki inicjowane przez niewierzących są na bazie-jak wam,wierzącym to nie przeszkadza???Jak możecie wierzyć w taką bzdurę?Chyba jest oczywista sugestia-to wam "powinno przeszkadzać"czyż nie? atheist napisał(a): 1. To, że się nad czymś długo dyskutuje nie oznacza, że jest prawdziwe. Tym bardziej nie musi być prawdziwe to,nad czym się dyskutuje krótko i w gronie osób niekoniecznie mających o tym pojęcie. atheist napisał(a): 2. "Wolno zaufać" nie oznacza "trzeba zaufać" - w tym problem o którym pisałem. Tak, wolno mi zaufać komu chcę. To moja decyzja i moja odpowiedzialność, bo jeśli zaufam jakiemuś szarlatanowi to poniosę tego konsekwencję. Na tym polega wolność. Tobie również wolno zaufać komu chcesz, również Ojcu Świętemu. Różnica polega na tym, że zgodnie z nakazami Twojej religii Ty musisz zaufać, musisz przyjąć pewne poglądy za swoje własne i nie masz prawa ich kwestionować, nawet w myślach. Nie twierdzę, że nie wolno Ci zaufać, twierdzę, że zasada, że jeśli nie zaufasz to poniesiesz karę, jest zasadą totalitarną. O jakiej dokładnie karze piszesz?Jaką karę poniosłabym,gdybym zakwestionowała dogmat o wniebowzięciu?Znalazłabym się automatycznie poza Kościołem,tak?o to Ci chodzi? Ale powiedz mi,jakie by to miało wtedy dla mnie znaczenie..Skoro Kościół każe mi wierzyć w jakiś naciągany dogmat,znaczy KŁAMIE,to kto chciałby do niego wówczas należeć?i po co..kto chciałby być członkiem instytucji,która kłamie.. atheist napisał(a): 3. Gdzie Cię posądziłem o ciasnotę umysłu? Osobiście jeszcze mnie tu nikt o to nie posądził,to raczej ogólne zdanie ateistów o wierzących.. atheist napisał(a): 4. Nigdy nie byłem na stronie racjonalista.pl, ale chyba zajrzę, bo znów ktoś mi bezpodstawnie imputuje, że się posiłkuję tą stroną . Podałam tę stronkę jako przykład stronek ,którym ateisci "ufają",to znaczy podane tam treści łykają bez zastrzeżeń.Jesli Cie to uraziło,przepraszam.
|
Pn sie 22, 2011 13:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|