I to ma być dowód?? A może oni się mylili?

Ale przecież sam Chrystus ich posłał i polecił im by głosili Ewangelię wszystkim narodom.

A czy to, że podobno Chrystus polecił paru facetom opowiadanie wszystkim pewnej historyjki jest dowodem czegokolwiek??? A w szczególności istnienia lub nieistnienia jakichś bogów?????

To co powiesz na te słowa z Biblii:
"Jeden jes Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich" (Ef 4,6)

Jak to zinterpretujesz?

No, ktoś tak sobie to wymyślił. Czego to ma dowodzić poza tym, że w Biblii jest tak napisane??

A skąd ty wiesz, że inni bogowie istnieją i że Paweł to wymyślił?

Ależ ja wcale nie wiem czy bogowie istnieją. Ani nie wiem że nie istnieją. Nie wierzę w to, ale tego nie wiem.

Nie wiem też kto to zdanie wymyślił (no bo ktoś je musiał wymyślić!). Wiem tylko, że z takiego zdania absolutnie nie wynika, że tak jest faktycznie.

Więc jak wytłumaczysz fakt, że tysiące pogan wyznających wiarę w różnych bogów nagle w jednej chwili zmieniło swe poglądy i uwierzyło Pawłowi?

Akurat te tysiące uwierzyły, a miliony nie. Przecież gdyby to było takie oczywiste, to wszyscy by wierzyli Pawłowie, nie?

ci, którzy go słuchali uwierzyli. Poza tym chrześcijaństwo rozrastało się w krótkim czasie szybko.

Część uwierzyła, a część nie. Ale czy to dowodzi prawdziwości opowiadań Pawła??

Wybacz, że spytam, ale czy ogólnie wierzysz w słowa Biblii?

Ogólnie wierzę, to znaczy wierzę mniej więcej tak samo jak w Odyseję, przypowieść o Gilgameszu i inne starożytne legendy i podania.

A ja w treść Biblii wierzę, ale w Odyseję i starożytne opowiadania to nie.

No widzisz, a wiele prawdy jest w Odysei. W Biblii zresztą też. Byle tylko oddzielić fakty od czarów-marów.

A zastanawiałaś się kiedyś dlaczego wierzysz temu co napisano w Biblii, a temu co napisał Homer już nie??