Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt paź 17, 2025 5:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 152 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona
 Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią jest 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
medieval_man napisał(a):
Kwestia semantyki i.... małej wiary, albo tylko wiary formalnej.


Sądzisz, że można powiedzieć, że tacy ludzie wierzą w Boga, ale (jeszcze?) nie wierzą Bogu?

Co do reguły - nie przypominam sobie, żebym istnienie takiej sugerował, zapytałem tylko jak zakwalifikować grupę ludzi, którzy najwyraźniej istnieją - tych, którzy boją się rzeczy, których ateista siłą rzeczy bać się nie będzie, podobnie jak wierzący nazwijmy to dojrzale.

Aha, jeszcze odchodząc od planu:

filozofmysliciel napisał(a):
Rzucasz płytkie nieprawdziwe hasełko (...)


Doprawdy?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Propaganda

Cytuj:
Słowo wprowadzone do języka polityczno-prawnego w 1622 roku przez papieża Grzegorza XV wraz z powołaniem przez niego Kongregacji Propagandy Wiary (Congregatio de Propaganda Fide)


8)

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn wrz 23, 2013 14:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 14, 2013 12:38
Posty: 16
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
Cytuj:
Słowo wprowadzone do języka polityczno-prawnego w 1622 roku przez papieża Grzegorza XV wraz z powołaniem przez niego Kongregacji Propagandy Wiary (Congregatio de Propaganda Fide)


A wybacz myślałem że żyjemy w 2013 roku. Najwyraźniej pomyliłem się o kilkaset lat.


Pn wrz 23, 2013 14:57
Zobacz profil
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
filozofmysliciel napisał(a):
Po pierwsze kościół niczego nie żąda, co najwyżej naciska, a to jest różnica.

To chyba jeszcze gorzej, że nie ogranicza się do formułowania żądań tylko stosuje naciski.
filozofmysliciel napisał(a):
Śmieszne jest wyolbrzymianie roli kościoła w państwi w którym w rzeczywistości ma marginalny wpływ.

Kościół katolicki jest jedną z największych i najbardziej wpływowych organizacji w Polsce. Działa u nas bardzo wielu polityków, parlamentarzystów, samorządowców, dziennikarzy, publicystów, działaczy społecznych itd zrzeszonych w dziesiątkach organizacji, stowarzyszeń, mediów, którzy w swoich poglądach wprost odwołują się do nauczania Kościoła. Mówienie o marginalnym wpływie Kościoła jest więc nieporozumieniem. Nie wiem czemu ma służyć takie zakłamywanie rzeczywistości.


Pn wrz 23, 2013 15:50

Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29
Posty: 345
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
JedenPost napisał(a):
jano57 napisał(a):
Wydaje mi się, że poczucie, że we wszechświecie jesteśmy sami, poczucie pustki i jakiegoś bezsensu jest strasznie dołujące.


Pewnie tak. Ale przecież nie musi ono z ateizmu koniecznie wynikać. Odbijajac trochę piłeczkę - czy nie wydaje Ci sie, że właśnie chrześcijaństwo w jakiś sposób "zabija" kosmos, materię, widząc jedyne źródło życia, dobra i świadomości w Bogu? A może dla kogoś to właśnie ten otaczający nas, żywy Wszechświat jest domem, wielką wspaniałą tajemnicą, kupą olśniewających niespodzianek, miejscem początku i odpoczynku, drogą i tak dalej?


No, chyba nie zabija. W zasadzie podaje się, że świat jest darem Boga dla ludzi i całe jego piękno. Ale kiedy przypomnę sobie, że jednak zostaliśmy tu wygnani z raju to już nie wiem...
To była taka mała prowokacja z mojej strony. W istocie najwięcej jest tu poszukujących, jakkolwiek by się nie nazwali. A granica między wątpiącym katolikiem a poszukującym prawdy ateistą nie jest aż taka duża. Przedmiot rozważań jest tak trudny, nieuchwytny, że można albo brnąć w filozoficzne dyskusje albo, nie mając doktoratu z filozofii czy teologii, odwoływać się do własnego przeżywania, własnej intuicji. A moja intuicja mówi mi, że cos tam raczej jest niż nie jest. Reszta to szczegóły.

_________________
... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...


Pn wrz 23, 2013 16:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
filozofmysliciel napisał(a):
Cytuj:
Słowo wprowadzone do języka polityczno-prawnego w 1622 roku przez papieża Grzegorza XV wraz z powołaniem przez niego Kongregacji Propagandy Wiary (Congregatio de Propaganda Fide)


A wybacz myślałem że żyjemy w 2013 roku. Najwyraźniej pomyliłem się o kilkaset lat.


Wybaczam. Przy okazji - ta kongregacja nadal istnieje, choć z tego co widzę dwadzieścia parę lat temu zmieniła nazwę.

jano57 napisał(a):
No, chyba nie zabija. W zasadzie podaje się, że świat jest darem Boga dla ludzi i całe jego piękno.


Podaje się, ale sam zobacz co Tobie zostało, gdy w swoim eksperymencie myślowym odjąłeś Boga: (...) poczucie, że we wszechświecie jesteśmy sami, poczucie pustki i jakiegoś bezsensu (...)

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn wrz 23, 2013 17:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 14, 2013 12:38
Posty: 16
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
Cytuj:
Kościół katolicki jest jedną z największych i najbardziej wpływowych organizacji w Polsce. Działa u nas bardzo wielu polityków, parlamentarzystów, samorządowców, dziennikarzy, publicystów, działaczy społecznych itd zrzeszonych w dziesiątkach organizacji, stowarzyszeń, mediów, którzy w swoich poglądach wprost odwołują się do nauczania Kościoła. Mówienie o marginalnym wpływie Kościoła jest więc nieporozumieniem. Nie wiem czemu ma służyć takie zakłamywanie rzeczywistości.


Ty mówisz o wpływie kościoła w przestrzeni publicznej, ja mówię o wpływie kościoła na władzę państwową, na rząd.

Pytanie do Ciebie: w czym ci to przeszkadza że kościół jest wszechobecny? Czy to tak trudno zaakceptować?


Pn wrz 23, 2013 18:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
A pisał coś że mu przeszkadza? W którym miejscu?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn wrz 23, 2013 19:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
mauger napisał(a):
Żąda od państwa konkretnych rozwiązań prawnych w kwestii aborcji, in-vitro, związków homoseksulanych, edukacji w szkołach itd. Twierdzenia, że nie wpływa na politykę państwa jest śmieszne.


Powiedziałbym raczej, że jego obecność oraz fakt, że przyznaje się do niego 88% społeczeństwa wpływa na tę politykę.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn wrz 23, 2013 19:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
Co rozumiesz przez "przyznaje się do niego 88% społeczeństwa" i skąd te dane?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn wrz 23, 2013 19:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
Z Narodowego Spisu Powszechnego.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn wrz 23, 2013 19:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
Johnny99 napisał(a):
Powiedziałbym raczej, że jego obecność oraz fakt, że przyznaje się do niego 88% społeczeństwa wpływa na tę politykę.
Mniejsza o procent, ogólnie jest duży. Ale zupełnie czym innym jest deklaracja ogólna a czym innym stanowiska w poszczególnych kwestiach. Wiadomo, ze są tu duze rozbieżności. Na przykład większośc społeczeństwa jest przeciwko zakazowi aborcji ale Kościół sprzeciwia sie przeprowadzeniu referendum. Oczywiscie dlatego, ze forsuje swoje koncepcje.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pn wrz 23, 2013 20:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 14, 2013 12:38
Posty: 16
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
Cytuj:
A pisał coś że mu przeszkadza? W którym miejscu?


Co za chamstwo. Kim ty jesteś że się za niego wypowiadasz? Jego adwokatem?

Cytuj:
Na przykład większośc społeczeństwa jest przeciwko zakazowi aborcji


Masz na myśli społeczeństwo polskie? Polecam lekturę: http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2012/K_160_12.PDF


Pn wrz 23, 2013 21:04
Zobacz profil
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
filozofmysliciel napisał(a):
Ty mówisz o wpływie kościoła w przestrzeni publicznej, ja mówię o wpływie kościoła na władzę państwową, na rząd.

Przecież piszę o politykach i parlamentarzystach. Oni też nie mają żadnego wpływu na władzę? Zresztą wszystkie rządy po 1989 r. musiały się liczyć ze stanowiskiem Kościoła, nawet te SLD-owskie.
filozofmysliciel napisał(a):
Pytanie do Ciebie: w czym ci to przeszkadza że kościół jest wszechobecny? Czy to tak trudno zaakceptować?

Skąd w ogóle takie przypuszczenie?
Johnny99 napisał(a):
Powiedziałbym raczej, że jego obecność oraz fakt, że przyznaje się do niego 88% społeczeństwa wpływa na tę politykę.

Ale nie jest to bynajmniej bierna obecność. Prawdę powiedziawszy Kościół tak naprawdę nie ma wyjścia. Skoro uważa się za obrońcę i wyraziciela pewnych norm ogólnospołecznych, to chcąc nie chcąc nie może uciec od politycznej aktywności.


Pn wrz 23, 2013 21:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
Johnny99 napisał(a):
Z Narodowego Spisu Powszechnego.


OK. A pierwsza część pytania?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn wrz 23, 2013 21:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 14, 2013 12:38
Posty: 16
Post Re: Moja rozkmina: czy osoba niewierząca rzeczywiście nią je
Cytuj:
musiały się liczyć ze stanowiskiem Kościoła, nawet te SLD-owskie.


Tylko wtedy gdy kościół chciał odzyskać własność zagrabioną za czasów Bieruta. Podasz jakiś inny przykład kiedy władza musiała liczyć się ze stanowiskiem kościoła?


Pn wrz 23, 2013 21:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 152 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL