@Lurker, gdyby historycy potwierdzili istnienie Jezusa jako Boga Wcielonego, to byc uwierzyl???
Nie wierze...

Gdyby historycy pokazali raporty z tych wszystkich cudów zostawione przez pogan, no to raczej nie miałbym wyboru, prawda? Kłopot tylko w tym, że taki poganin automatycznie się nawraca. Zaiste, piękna metoda na wycięcie wszystkich niezaleznych świadków...

Skądinąd kołacze mi się w pamięci informacja, że uzdrowienie... jakżesz on się nazywał, Naaman! - jest potwierdzone przez jakieś dary wotywne z wykopalisk chaldejskiej świątyni. Skądinąd kołacze mi się również i taki fakt, że Izraelici nie do końca rozróżniali własciwy trąd od rozmaitych innych, niezakaźnych zmian skórnych.

Oczywiście że nie.



Po pierwsze, Biblia miała wielu autorów.. poza tym, mnie nie interesują drobne, nieistotne nieścisłości, tylko istota przekazu. I to dotyczy każdej książki. Po drugie, istnieją przecież kontrargumenty. Co do akurat zawisłego problemu, np.:

Autor biblijny wcale kategorycznie nie stwierdza w Kpł 11,21n, że szarańcza ma tylko cztery nogi. Stwierdza on natomiast, że szarańcza jest haholek ‘al-arba – co dosłownie tłumaczone oznacza „chodząca na czterech” (Kpł 11,20-21). To zupełnie zmienia postać rzeczy. Istotnie, szarańcza posiada cztery kończyny do chodzenia, natomiast dwie pozostałe kończyny służą jej do odbijania się, jak zresztą wzmiankuje o tym tekst z Kpł 11,21 (nazywając te pozostałe kończyny kera’ajim). Istnieją też inne owady, które posiadają cztery kończyny do chodzenia, zaś dwie pozostałe wykorzystują do innych funkcji (niektóre motyle lub choćby pszczoły). Powyższy zarzut jest zatem również oparty na niedokładnym zrozumieniu tekstu z Kpł 11,21n.

Czytaj więcej na: http://lewandowski.apologetyka.info/ate ... na,299.htm

Tam też odpowiedź na pozostałe zarzuty. Biblijni fundamentaliści (do których, jako katolik, się nie zaliczam), jak choćby Świadkowie Jehowy, posiadają na te temat obszerniejszą literaturę.

medieval_man
AleksanderVI

Johnny99
to nie sa drobne niescislosci, tylko przykazania samego Boga dotyczace pokarmow, z uzasadnieniem. Drobne niescislosci to by byly, jakby w watku pobocznym ktos opisal szescionogiego pajaka.
O szaranczy nic nie pisalam. Ale wylumaczenie lipne- niesety, chodzi na szesciu. Bardzo zabawne sa te kretactwa. Jeszce raz sie pytam - kto to wymysla? O zwierzetach nie ma pojecia. Prawda niewazna, wazne, zeby zgadzalo sie "jedynie sluszna prawda".
Usmialam sie wyobrazajac sobie szarancze unoszaca tylne nogi do gory. A moze zarzuca je sobie na grzbiet? Krzyzuje na grzbiecie?

Przeczytalam te "wyjasnienia"- to jest dopiero kabaret. Wiec nie wiadomo swistak, krolik czy borsuk?
Ze przezuwaczem jest kazde zwierze uzywajace bakterii do trawienia? To czlowiek i pies to tez przezuwacze? Na marginesie, tresc zwacza stanowia glownie pierwotniaki, nie bakterie.
rece opadaja, znajdz sobie, na czym polega przezuwanie, przeczytaj tekst tego lewandowskiego, i dopiero podyskutujemy.
Jeszce przezuwajace kroliki - maja rynienke przelykowa? przedzoladki? Odbijaja? To jest dopiero naukawiec.

Przykazania są przeznaczone dla człowieka, w zrozumiały dla niego sposób, w celu ich przestrzegania. Nie służą do uczenia biologii.



Aaaale się czepiasz.. szukam i wszędzie czytam, że "tylne odnóża służą szarańczy do skakania". Najwyraźniej autor biblijny po prostu je odróżnia - bo też i zdecydowanie się wyróżniają. Większa ścisłość po prostu nie jest mu do niczego potrzebna.



No i? W czym problem? Starożytni Izraelici pewnie wiedzieli.



Ale Biblii nie pisali naukowcy i nie miała służyć celom naukowym. Naprawdę nikt ci nic na to nie poradzi.

Gdzie? Źródło?
Ja wiem, że ten "cytat" krązy po internecie, ale jakoś nikt nie podaje źródła.

Widzisz, jak brak ci religijnego rozeznania i oczytania!
Cud od dość dawna nie definiuje się jako zdarzenie ponad prawa natury, ale jako znak wiary czy dla wiary.
Nie ponadnaturalność samego zdarzenia, tylko okoliczności zdarzenia świadczą, że to cud-znak wiary czy dla wiary, np. gdy coś stało się na słowo Jezusa . Jak tych dziesięciu trędowatych: "Idźcie, ukażcie się kapłanom" i w drodze zauważyli, że - trądu niet!

Odpowiem za Lurkera.
Zapytywano Einsteina w sprawie tzw. początkowej osobliwości w kosmologii (Wieki Wybuch), czy ją można utożsamiać z początkiem świata.
Odpowiedział, że nie, gdyż idea początku świata zbyt przypominałaby teologiczną ideę stworzenia.
A więc i tacy ludzkie, jak Einstein (i pozostali Lurkerzy!) w nauce kierują się nie wiedzą, lecz antyreligijnymi przesądami!

Muszę jednak Lurkera zasmucić!
Einstein niedługo po tej opozycji jednak uznał ową "początkową osobliwość".
A co teraz zrobi Lurker?

W sensie odróżniania znaków od Boga od znaków od Szatana, czy w sensie, że przypadkowe potknięcie na prostej drodze może być zinterpretowane jako cud? Rzeczywiście, brak mi oczytania, brak.... : )))


Lurker generalnie nie widzi powodu do dyskusji o Bogu z człowiekiem, z którego pycha wycieka wszystkimi porami skóry, a pokory w nim - niet. Atimeres sprawdzi sobie w wiki pojęcie "czas Plancka" i wyciągnie samodzielnie wnioski.

Zresztą, może się mylę i Atimerers wcale się nie pyszni. W takim razie jednak robi coś jeszcze gorszego - oddaje się presumpcji. Napominam Atimeresa niniejszym.

Przyganiał kocioł..

Ciąg się rurą. Atimeres jest chrześcijaninem i winien być napominany; ja nie jestem, więc mi wolno. : P

Atimeres przynajmniej miał odwagę podjąć taką decyzję i wziąć za nią odpowiedzialność.

Niech się ożeni i spłodzi, to będziemy mogli porozmawiać o braniu przez niego odpowiedzialności.