Autor |
Wiadomość |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
 Re: Wiara
konrado5 napisał(a): Nie chodzi mi o udowodnienie, że mam rację, tylko o znalezienie prawdy. Przekonywujących dla mnie argumentów wciąż nie dostałem. Pozatym znam dużo dowodów nieistnienie Boga. Czy Bóg ma wolną wolę, skoro nie może czynić zła? Skoro istnieje tyle religii, to skąd mam wiedzieć, że to chrześcijaństwo jest tą słuszną? Po co Bóg stworzył ludzi (byt doskonały nie może mieć żadnych potrzeb)?
No więc zamiast kombinować czy jest jeszcze jakaś dziura w całym, zrób najlepsze co można zrobić - po prostu ZACZNIJ WIERZYĆ
Wiara jest po pierwsze ŁASKĄ a po drugie AKTEM WOLI
Jest łaską, którą Bóg chce udzielać człowiekowi w obfitości i udziela jeżeli tylko człowiek jest na nią otwarty
Jeżeli człowiek "robi co w jego mocy" to znaczy decyduje się wierzyć na przekór temu czego nie rozumie i na przekór swoim wątpliwościom, CZYNI AKT WIARY to Bóg UDZIELA TEJ ŁASKI.
I w ten sposób wzrasta się w wierze. Pomijając pojedyncze przypadki szczególnego oświecenia normalny proces wiary wygląda tak:
- inicjatywa oczywiście wychodzi od Boga, który w jakiś tam sposób daje mi info o Sobie, przez słowo innych osób, przez spisane Słowo Boże itd.
- moja decyzja uwierzenia - mój kroczek
- Łaska wiary na miarę mojego kroku, która daje mi siłę do uczynienia następnego kroku
- znowu moja decyzja uwierzenia - mimo że widoczność w tej mgle mam tylko na ten jeden krok
- następna "porcja" Łaski
itd itd
Ale to wymaga otwartości.
A NIE czekania że Bóg mnie od razu przekona na 100% że od razu da mi pewność, która jest normalnie owocem całej powyższej drogi.
Postawa "jak już będę wiedział na pewno to wtedy uwierzę" nie ma nic wspólnego z otwartością na łaskę wiary.
W ten sposób to można conajwyżej Bogu uniemożliwić udzielenie nam Łaski Wiary.
Jeżeli zmienisz nastawienie - odstawisz kombinowanie czy to rzeczywiście jest pewne na bok, a postanowisz zaryzykować uwierzenie i zawierzenie Bogu zobaczysz, że On odpowiada na ten wysiłek wiary.
WIARA JEST AKTEM WOLI a nie funkcją rozumu
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Śr maja 18, 2005 15:44 |
|
|
|
 |
dakota
Dołączył(a): Pt kwi 15, 2005 15:36 Posty: 100
|
 Re: Wiara
Agniulka napisała:
"WIARA JEST AKTEM WOLI a nie funkcją rozumu"
Nie do końca się z Tobą zgadzam - sądzę, że aby uwierzyć, trzeba jednak byc istota rozumną. Dobrze jest rozumieć w kogo (czy też w co) się wierzy, jak również wiedzieć dlaczego wierzymy. Pewnie, że wola jest tu bardzo istotna, ale wiara to nie tylko jeden akt woli - bo wiara nie jest nam dana raz na zawsze.
|
Śr maja 18, 2005 16:04 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
 Re: Wiara
dakota napisał(a): Agniulka napisała: "WIARA JEST AKTEM WOLI a nie funkcją rozumu" Nie do końca się z Tobą zgadzam - sądzę, że aby uwierzyć, trzeba jednak byc istota rozumną. Dobrze jest rozumieć w kogo (czy też w co) się wierzy, jak również wiedzieć dlaczego wierzymy. Pewnie, że wola jest tu bardzo istotna, ale wiara to nie tylko jeden akt woli - bo wiara nie jest nam dana raz na zawsze.
No po prostu jesteś specjalistką w nadintepretowaniu moich słów...
1. Oczywiście że wiara dotyczy istot rozumnych
2. Fides querens intellectum to jak najbardziej moja maksyma. Na tyle na ile człowiek jest w stanie zrozumieć przedmiot swojej wiary to jest to wręcz naszym obowiązkiem. Niemniej jednak dochodzi się do punktu kiedy rozum jest bezsily i pozostaje sama wiara
3. Przecie pisalam o wielu kolejnych krokach, wiec rozumie sie samo przez sie, ze to nie jest jeden akt woli
Tak czy owak - wiara jest czesciowo wspierana rozumem i z nim wspolpracuje. Niemniej jednak wiara jest aktem woli a nie funkcja rozumu, bo do funkcji rozumu naleza pamietanie, myslenie itd. Natomiast wiara jest aktem woli 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Śr maja 18, 2005 16:11 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
konrado5 napisał(a): Nie wierzę w to, żeby ktokolwiek chciał iść do piekła A ja owszem. Piekło to jest oddzielenie od Boga. Ja osobiście znam wielu ludzi, którzy nie chcą z Bogiem mieć kompletnie nic do czynienia - to właśnie jest piekło. Prawdopodobnie nie są świadomi czym naprawdę jest to czego chcą, ale zdecydowanie chcą być jak najdalej od Boga. Cytuj: Dlaczego Bóg ich nie może unicestwić?
Bo nie jest sprzeczny sam w sobie.
Twórca Logiki nie postępuje absurdalnie.
Jeżeli uczynił duszę nieśmiertelną (taka jest po prostu natura duszy, że jest bytem prostym, który nie podlega śmierci, bo nie podlega rozkładowi jako byt prosty) to musiałby zaprzeczyć sam sobie, żeby ją unicestwić.
Poza tym niebyt nie jest dobrem tylko niebytem, a Miłość to pragnienie dla kogoś największego obiektywnego dobra. Człowiek który chce nie istnieć jest jak dziecko któremu wydaje się że jego największym szczęściem będzie skoczenie z parasolem z balkonu na 15-piętrze... Czy kochający rodzic powinien je wobec tego zepchnąć z tego balkonu?
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Śr maja 18, 2005 17:43 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
a teraz takie pytanko:
kto jest lepszy:
A - ten kto jest dobry dla bliźnich, nikogo nie krzywdzi, chodzi do kościoła, spowiada się, żyje w zgodzie z Biblią ponieważ liczy na życie wieczne i zbawenie itd. (czyli nie jest bezinteresowny egoista jeden)
B - ten kto jest dobry dla bliźnich, nie zabija, nie kradnie, nie zdradza zony ale nie chodzi do Kościoła, nie wierzy w Boga, nie liczy na życie wieczne i zbawienie bo myśli że ich nie ma. Mimo to zachowuje się moralnie i nikogo nie krzywdzi.
no i co? obawiam się że duża częśc katolików uważa się za lepszych od tych niewierzących podczas gdy wiara ma im przynieśc korzyści i do tych korzyści cały czas dążą, podczas gdy ateista który też postepuje moralnie nie liczy na nic - jest więc jakby bezinteresowny.
ot i paradoks - wierzysz i żyjesz tak jak chce KK to znaczy że liczysz na nagrodę, na "bonusa" dla siebie samego czyli jesteś egoistą.
_________________ Słów parę o religii
|
Cz maja 26, 2005 23:41 |
|
|
|
 |
Xenotym
Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37 Posty: 820
|
[quote="Enson Flame"]a teraz takie pytanko:
kto jest lepszy:
A - ten kto jest dobry dla bliźnich, nikogo nie krzywdzi, chodzi do kościoła, spowiada się, żyje w zgodzie z Biblią ponieważ liczy na życie wieczne i zbawenie itd. (czyli nie jest bezinteresowny egoista jeden)
B - ten kto jest dobry dla bliźnich, nie zabija, nie kradnie, nie zdradza zony ale nie chodzi do Kościoła, nie wierzy w Boga, nie liczy na życie wieczne i zbawienie bo myśli że ich nie ma. Mimo to zachowuje się moralnie i nikogo nie krzywdzi.
quote]
Popatrz też na to z innej strony... masz dwa pieski jeden cię słucha a drugi nie, choć oba jedzą z tej samej miski, którą napełniasz dla nich jedzeniem..., którego pieska wolisz?
Pytanie... na czym polega słuchanie?
|
Pt maja 27, 2005 9:49 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Enson Flame napisał(a): kto jest lepszy: A - ten kto jest dobry dla bliźnich, nikogo nie krzywdzi, chodzi do kościoła, spowiada się, żyje w zgodzie z Biblią ponieważ liczy na życie wieczne i zbawenie itd. (czyli nie jest bezinteresowny egoista jeden) B - ten kto jest dobry dla bliźnich, nie zabija, nie kradnie, nie zdradza zony ale nie chodzi do Kościoła, nie wierzy w Boga, nie liczy na życie wieczne i zbawienie bo myśli że ich nie ma. Mimo to zachowuje się moralnie i nikogo nie krzywdzi
Jeżeli pytasz o to kto jest lepszy to żaden z nich nie jest lepszy od drugiego.
Gdyby pytanie brzmiało, który z nich jest świętszy to oczywiście pierwszy.
Do zbawienia konieczna jest świętość czyli trwanie w łasce Bożej. Jednym słowem "bycie dobrym" to w perspektywie zbawienia niestety nie wszystko...
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt maja 27, 2005 10:37 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Cytuj: Do zbawienia konieczna jest świętość czyli trwanie w łasce Bożej. Jednym słowem "bycie dobrym" to w perspektywie zbawienia niestety nie wszystko... jednakże jeśli ktoś wyżej stawia własne zbawienie niż czynienie dobra jest najwyraźniej egoistą. Trudno to nazwać inaczej Cytuj: Jeżeli pytasz o to kto jest lepszy to żaden z nich nie jest lepszy od drugiego.
to po co w takim razie być katolikiem?
_________________ Słów parę o religii
|
Pt maja 27, 2005 10:40 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Enson Flame napisał(a): to po co w takim razie być katolikiem?
Żeby osiągnąć zbawienie - wieczne życie w Obecności Boga i w zjednoczeniu z Nim - a nie po to, żeby mieć tylko świadomość "jestem dobrym człowiekiem" albo pochwałę od innych ludziów, że jestem dobry.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt maja 27, 2005 10:47 |
|
 |
Enson Flame
Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43 Posty: 528
|
Cytuj: Żeby osiągnąć zbawienie - wieczne życie w Obecności Boga i w zjednoczeniu z Nim - a nie po to, żeby mieć tylko świadomość "jestem dobrym człowiekiem" albo pochwałę od innych ludziów, że jestem dobry. egoistka z ciebie, nie ma co, jedyne co się liczy to własne zbawienie. a co do pochwał - mozna być dobrym nie licząc ani na pochwały ani na zbawienie - bezinteresownie.
_________________ Słów parę o religii
|
Pt maja 27, 2005 10:53 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Enson Flame napisał(a): egoistka z ciebie, nie ma co, jedyne co się liczy to własne zbawienie. a co do pochwał - mozna być dobrym nie licząc ani na pochwały ani na zbawienie - bezinteresownie.
Skoro służenie Bogu i drugiemu człowiekowi dlatego że doświadczyło się Miłości Bożej i chce się pełnić Jego Wolę i się z Nim zjednoczyć to dla ciebie egoizm, to z wielką przyjemnością będę w twoich oczach taką egoistką 
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt maja 27, 2005 10:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|