Czyżbyś należał do jakiejś sekty czcicieli magicznych przypisów? Muszę cię rozczarować: w prawdziwym świecie przypisy nie mają magicznych mocy i umieszczenie przypisu przy jakimś zdaniu bynajmniej nie sprawia ani nie gwarantuje, że takie zdanie staje się od tego prawdziwe. Ani fałszywe. Przypisy nie zapewniają prawdziwości i wcale do tego nie służą.

W przeciwieństwo do ciebie nie jestem entuzjastą ani szczególnym miłośnikiem średniowiecza, znam się na nim o tyle, o ile, niespecjalnie. Ale nawet ja wiem, co było najstarszymi tekstami, w języku polskim, jakie ukazały się w druku (choć w silnymi wpływami czeskimi): były to teksty najważniejszych modlitw: Ojcze nasz i Zdrowaś Mario, oraz wyznania wiary (Wierzę w Boga). W roku 1475, równo 20 lat po ukazaniu się Biblii Gutenberga, powstała pierwsza na Śląsku drukarnia. Założył ją Kasper Elyan, kanonik kapituły katedralnej we Wrocławiu, a jednym z pierwszych dwóch druków, jakie wyszły spod prasy były Statuta synodalia episcoporum Wratislaviensium. Księga ta zawiera spisane po łacinie ustawy synodów diecezji wrocławskiej. W łacińskich uchwałach zjazdów duchowieństwa śląskiego zacytowano codzienne modlitwy, w narodowym języku, właśnie z powodów, które powyżej podałem. W zbiorze znalazły się mianowicie ustalenia niedawno odbytego synodu, zwołanego przez biskupa Rudolfa dwa lata wcześniej. Wśród nich zalecenie dla spowiedników, by pytali penitenta, czy umie Ojcze nasz, Wierzę w Boga i Zdrowaś Mario. Jeśli nie, należało wiernego napomnieć, żeby się jak najprędzej nauczył tych modlitw. Dla wygody duchownych, którzy mieli się z tym borykać, zamieszczono oficjalne narodowe wersje tych tekstów.

A co do Jakuba, to proszę bardzo, kanon XXVI synodu wrocławskiego, który odbył się w 1248 roku pod przewodnictwem legata Jakuba:
Denique vobis iniungimus, ut in vestris synodis praesbyteris iniungatis, quatinus singulis diebus dominicis etfestiuis, post ewangelium dicant publice in vulgarisuo oracionem dominicam et symbolum, vel ad minus oracionem dominicam in latino, et symbolum in vulgari. Vidimus enim in vestris dyocesibus aliquos centenarios homines, qui nesciebant omnino dicere, quid credebant
Wg: Antoni Zygmunt Helcel, Starodawne prawa polskiego pomniki, t. 1, Warszawa 1856, s. 356-357.
Wystarczy?

Ach, to ty chcesz powrotu do "średniowiecznej chrześcijańskiej Europy", bo masz ochotę na nowe krucjaty, wielką naparzankę z muzułmanami pod sztandarem wojny religijnej, tak?

Sraktat, a nie traktat. W 313 Konstantyn wydał edykt mediolański, czyli dekret, zarządzenie cesarskie.

Mój błąd, przeczytałam pytanie tak jakby odnosiło się do omawianego zagadnienia i odpowiedziałam na pytanie:
Jakie to pozycje zostałyby umieszczone na indeksie gdybyśmy wrócili do średniowiecznego poziomu wpływów Kościoła.
Przepraszam, po prostu jakoś na automacie zakładam, że pytanie musi odnosić się do wątku i mój umysł przerobił zostały na zostałyby.

Ciekawy mechanizm tak ma marginesie, czyli irracjonalne założenie, że ludzie czytają uważnie wszystkie wcześniejsze wpisy rozbudowało się w spory program zniekształcania rzeczywistości...
Zapewne to nadbudowa na irracjonalne i nieprawdziwe założenie, że ludzie to istoty racjonalne, mam nadzieję, że w końcu pozbędę się tego mentalnego wirusa.

Ło jej. Jakiś ty mądry. Przeczytałeś To na Wikipedii? To jeszcze czekam aż się douczysz jaki stosunek RON miała z papiestwem. I dlaczego papież potępił K3M i powstanie Styczniowe. Dowiesz się czym się różni ciągłośc ideowa od instytucjonalnej. I czekam aż przetłumaczysz nam język polski(zgodnie z regulaminem forum) to co cytujesz

Pan jaśnie oświecony zapomniał dodać że na wschodzie ten dokument wydał Licyniusz(czyli nie sam tylko Konstantyn). Że też pan jaśnie oświecony zapomniał to dodać, co by móc dowalić innej osobie. Niesłychane To jest

"Denique vobis iniungimus, ut in vestris synodis praesbyteris iniungatis, quatinus singulis diebus dominicis etfestiuis, post ewangelium dicant publice in vulgarisuo oracionem dominicam et symbolum, vel ad minus oracionem dominicam in latino, et symbolum in vulgari. Vidimus enim in vestris dyocesibus aliquos centenarios homines, qui nesciebant omnino dicere, quid credebant"

Gdzie tutaj jest mowa o setkach takich osób?


"Ach, to ty chcesz powrotu do "średniowiecznej chrześcijańskiej Europy", bo masz ochotę na nowe krucjaty, wielką naparzankę z muzułmanami pod sztandarem wojny religijnej, tak?'

Nie, przytoczyłem ten przykład w celu zwrócenia uwagi na rolę pobożności w życiu ówczesnych ludzi, po za tym krucjata dziecięca była bardziej spontaniczną pielgrzymką ludową niżli krucjatą.

Tu faktycznie nie ma. Jest o stulatkach, czyli obrazowo o osobach, które z racji wieku na pewno powinny były znać wiarę. W jakimś tłumaczeniu, które czytałem wcześniej, najwyraźniej się pomylono. No i?

Kto tu uprawia manipulację różnicując nakazy ST - w czym niby był ważniejszy nakaz zabijania za zabójstwo od zabijania za cudzołóstwo?

Dokładnie- w świetle obowiązującego, opartego na ST praea powinien nie mieć nic przeciwko dołączeniu się do kamieniowania. Jezus łamał mnóstwo obowiązujących go jako potomka Abrahama praw i zasad, dosłownie lekceważył ówczesną moralność, bo zdawał sobie sprawę z tego, że była po prostu zła.

Co jest ważniejsze? Trzymanie się przepisów czy dobro drugiego człowieka?

Przeczytalem kilka wypowiedzi dotyczacych Sredniowiecza w wykonaniu roznych przyjaciol z tego watku. Rowniez np. "Rozwój technologiczny i kulturowy sprawia, że i Kościół musi się dopasować i albo przyjmuje odkrycia nauki, także psychologii i neuronauk albo mamy fundamentalistów wierzących, że Ziemia ma kilka tysięcy lat, a ewolucja to bluźnierstwo."
I co?

I doszedlem do odkryfczego wniosku ze gdyby nie ten brzydki Kosciol to postep cywilizacyjny bylby tak ogromny, ze juz w Sredniowieczu mielibysmy do czynienia z zywnoscia GMO, komunikacja lotnicza, wyprawami miedzyplanetarnymi, szerokim dostepem do informatyki, ...
I wszelkimi nowinkami technologicznymi o ktorych dopiero mozemy pomarzyc.
Ach ten Kosciol.

Oczywiście nie dowiemy się dlaczego tam gdzie Kościoła nie było(np. Południowej Afryce albo wschodniej Azji), z takim rozwojem technologicznym nie mieliśmy doczynienia

Ircia napisala ze byl np w Chinach.
Tylko cos ten postep zatrzymalo ze nawet maszyny parowej nie wymyslili.
Pewnie dotarli tam cichociemni misjonarze. Jak blokowac to blokowac.

Ale możemy porównać średniowieczną Europę z Chinami tamtego okresu. Ich też przyblokowały potem fundamentalistyczne podejścia i ortodoksja.Chiny zablokowały się same, zwalanie tego na misjonarzy jest absurdalne, jak już to na buddyjskich misjonarzy by można, postępowi to oni raczej nie są.

W Europie fakt faktem dopóki nie pojawiła się reformacja tragedii nie było, wszystko powoli ale systematycznie szło do przodu. Nie ma co ukrywać na czyich terenach płonęło najwięcej stosów. No a mnisi odwalili kawał dobrej roboty w porównaniu do demolki reformacyjnej.

Kraje islamskie też na pewnym etapie świetnie się rozwijały technologicznie, a potem islam zrobił swoje.

Zawsze problemem jest skostnienie systemu czy to religijnego czy politycznego, wszystko idzie do przodu, kto stoi w miejscu jakby się cofał.

Ważniejsze jest pytanie o kierunek zmian.

Jedni katolicy mają problem z tym co nowe inni z tym co stare.

Czyli twierdzicie, że Bóg dal rozwój tylko "prawowiernym" krajom, żeby udowodnić swoje istnienie?

Prawowiernym czyli tylko katolickim?

Czy nie wiedział, ze rozwój oddali ludzi od Boga? Czy przypadkowo nazywa się teraz Afrykę "nadzieją Kościoła"?



https://ekai.pl/hold-dla-niedzielnych-meczennikow-koptyjskich/



http://wyborcza.pl/1,75399,10678145,Afryka__nadzieja__Kosciola__Papiez_zakonczyl_pielgrzymke.html

Afryka w większości ma jeszcze tradycyjną ilość ciąż, ale przeżywalność już prawie nowoczesną i aby utrzymać przyrost katolików za wszelką cenę uznano, że Bóg nie lubi prezerwatyw. Patrząc na demograficzną ekspansje krajów islamskich i podejście Europeiczyków do posiadania potomstwa jest w tym pewny wyrachowany sens.

Dla mnie to prymitywna propaganda ale jak chcesz to mozesz wierzyc