Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 16:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 266 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 18  Następna strona
 Dyskryminacja w kościele ... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post 
Incognito napisał(a):
Kubusiu, w Polsce jest 90% ludzi, którzy identyfikują się z katolicyzmem, ale chyba każdy kto brał udziałw dyskusjach religijnych dłużej niż miesiąc wie, że w tej grupie zawierają się min. "wierzący niepraktykujący" którzy do kościoła chodzą raz na miesiąc, albo tylko na Wielkanoc i Boże Narodzenie, ci którzy chodzą do kościoła "bo tak wypada i żeby sąsiedzi nie gadali" oraz jeszcze wielu innych ludzi, którzy deklarują się jako katolicy, ale mają głęboko w d... nauczanie Kościoła.
Kościół nie będzie zmieniał swojej nauki ze względu na tych ludzi.


No cóż. Ja jestem obecnie "wierzącym niepraktykującym" choć kiedyś byłem 10 lat ministrantem - mówię serio. Dorsły człowiek zadaje sobie trudne pytania na które stara się uzyskać odpowiedzi, co widać po moich postach.

W mojej ok. 10 tys miejscowości jest jeden duży kościół. W nidziele są chyba 4 msze. Czasami chodzę i widzę że do kościoła przychodzi w niedzielę łącznie ok. 4*200=800osób, w większości to ludzie starsi, co stanowi 8% naszej miejscowości.

Rozciągając moje spostrzeżenie na całą Polskę to prawdziwych katolików pozostanie 35mln*8% = 2 800 000 ludzi, czyż to nie jest porażające ?

Idąc dalej tym tropem możesz napisać, że super katolik to taki który nigdy nie popełni grzechu, a wtedy z całego kościoła katolickiego zostanie 0,0 osób.


N lis 13, 2005 10:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Kubus_Puchatek napisał(a):
Rozciągając moje spostrzeżenie na całą Polskę to prawdziwych katolików pozostanie 35mln*8% = 2 800 000 ludzi, czyż to nie jest porażające ?

Nie wiem, wolę aby było 100 prawdziwych niż 36 milionów "katolików wielkanocnych".
Kubus_Puchatek napisał(a):
Ale fakt jest faktem.
Na każde 3 małżeństwa które przysięgają Bogu miłość do śmierci jedno rozpadnie się z wielkim hukiem - czy kościół zdaje sobie sprawę z tego bezspornego faktu ?

Tak.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N lis 13, 2005 10:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00
Posty: 435
Post Re: Ale namieszałem !
Kubus_Puchatek napisał(a):
Błąd podstawowy:
Małżeństwa i rozwody rozciągnąłem na całą populację czyli założyłem że małżonkami są: niemowlęta, dzieci, osoby samotne, osoby które nie dożyją małżeństwa, księża ... itd To czyni moje wyliczenia delkatnie mówiąc nieprwdziwymi.


Przeprosiny przyjęte.

Kubus_Puchatek napisał(a):
Ale fakt jest faktem.
Na każde 3 małżeństwa które przysięgają Bogu miłość do śmierci jedno rozpadnie się z wielkim hukiem - czy kościół zdaje sobie sprawę z tego bezspornego faktu ?


Tak, Kościół zdaje sobie sprawę, że w Polsce jest dużo rozwodów. Co dalej Kubusiu? O czym chcesz teraz porozmawiać?

_________________
"Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom


N lis 13, 2005 11:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45
Posty: 1883
Post 
Wszyscy jesteśmy grzeszni, bowiem jesteśmy ludzmi, dlatego też mamy spowiedź, pokutę, żal za grzechy, powiadasz 100 prawdziwych?
Masz rację, z tym że radość więdzie większa im więcej będzie tych prawdziwych :)
powracając do głównego tematu to nie kwestia dyskryminacji, lecz podejścia do wiary, i wzajemnej miłości, wiem że bywa różnie w związku małżeńskim, bowiem mam już odpowiedni staż, czasami jest się skłóconym, czasami jest super, ale to kwestia umiejętności dogadania. Trzeba bowiem położyć na szali szczęscie rodziny nad własnym Ego

_________________
Obrazek
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II


N lis 13, 2005 11:33
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post Trudne pytania ...
Incognito napisał(a):
Kubus_Puchatek napisał(a):
Rozciągając moje spostrzeżenie na całą Polskę to prawdziwych katolików pozostanie 35mln*8% = 2 800 000 ludzi, czyż to nie jest porażające ?

Nie wiem, wolę aby było 100 prawdziwych niż 36 milionów "katolików wielkanocnych".


Chyba nie pomyślałaś co napisałaś bo to oznacza 100 katolików do nieba a reszta do piekła ?

W tym miejscu muszę wszystkm wyjaśnić co oznaczają używane przeze mnie pojęcia niebo-piekło.

Mówiąc piekło mam na myśli że według pewnych reguł np. katolickich więcej przemawia za tym, aby dany człowiek znalazł się w piekle i tyle.

Oczywiście nikt, łącznie z księdzem czy nawet biskupem nie może ferować wyroków i twierdzć że ten (np. ks. Rydzyk) to na pewno pójdzie do nieba a tamten (np. Grzegorz) na pewno znajdzie się w piekle. Czyż nie ?


N lis 13, 2005 13:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Zgadza się.

Myślałem nad tym co napisałem, sama przynależność do Kościoła nikogo nie zbawi. Lepiej żeby choć stu miało wiarę, niż żeby wszyscy mieli ją z nazwy, a tak naprawdę nikt.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N lis 13, 2005 13:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post 
Incognito napisał(a):
Zgadza się.

Myślałem nad tym co napisałem, sama przynależność do Kościoła nikogo nie zbawi. Lepiej żeby choć stu miało wiarę, niż żeby wszyscy mieli ją z nazwy, a tak naprawdę nikt.


Czyli wszyscy do piekła ? .....


N lis 13, 2005 13:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Sorry Kubusiu, ale to ani miejsce żeby Cię uczyć czytania ze zrozumiemiem, ani ja nie jestem osobą której byłoby to powinnością.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N lis 13, 2005 13:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post 
Pan Gąsienica napisał(a):
Moim zdaniem ciekawym byłoby pociągnięcie rozmowy (o ile warto ją ciągnąć) w kierunku: co naprawdę oznacza miłość w małżeństwie?
Wydaje mi się, że mamy o słowie MIŁOŚĆ zupełnie inne wyobrażenie.
Ty przez MIŁOŚĆ nazywasz jakieś tam uczucia opisane w romansach (powołujesz się w sprawie Grzegorza na "Romea i Julię"), wiążesz ściśle seks z miłością itp. ("miłość i seks to najwspanialsza rzecz stworzona przez Boga").

Katolickie spojrzenie na miłość w małżeństwie jest inne.
Muszę Cię trochę zmartwić (skoro nie odczułeś jeszcze tego bolesnego rozczarowania na własnej skórze) - te odczucia które Ty nazywasz MIŁOŚCIĄ (Romeo i Julia, słowiki, kwiatki, "dla Ciebie wszystko najdroższa") wygasają po góra 5 latach wspólnego życia. Pogadaj może o tym z jakimś małżeństwem z dłuższym stażem.

Seks i związane z nim uniesienia nudzą się jeszcze szybciej. Nie wierz gazetom dla kobiet, które ratunek widzą w "urozmaiceniu rutyny" poprzez wprowadzanie kolejnych pozycji z książeczki :D

Taka jest smutna rzeczywistość - odłóż tego "Romea i Julię" na półkę, to może Twoje osobiste rozczarowanie będzie mniej bolesne - im szybciej, tym lepiej :D


Jeśli seks i związane z niem uniesienia znudzą się jeszcze szybciej to oznacza, że w małżeństwie "miłość związana z seksem" się kończy (wszystko jest śmiertelne), ale ta właśnie miłość trwająca czasami kilkadziesiąt lat, cementuje związek na śmierć i życie.

Jak myślisz dlaczego kobieta widząc pierwszy raz w życiu faceta X traci głowę, a na faceta Y nawet nie spojrzy ? Dlaczego kobieta z facetem X przeżywa orgazm w każdym stosunku, a z facetem Y jest to po prostu niemożliwe. To właśnie jest miłość seksualna. Tej miłości nie da się opisać słowami, trzeba ją przeżyć aby zrozumieć jak jest wspaniała.

P.S.
W Polsce 20% kobiet przyznaje się do osiągania orgazmu w każdym stosunku, czy myślisz że jest to możliwe z byle kim ?

Zgadzam się z tobą, że w kobiecie która z przerażeniem odkryła że wyszła za pijaka, miłość związana z seksem może prysnąć już po miesiącu.


N lis 13, 2005 14:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Kubus_Puchatek napisał(a):
Jak myślisz dlaczego kobieta widząc pierwszy raz w życiu faceta X traci głowę, a na faceta Y nawet nie spojrzy ? Dlaczego kobieta z facetem X przeżywa orgazm w każdym stosunku, a z facetem Y jest to po prostu niemożliwe. To właśnie jest miłość seksualna.

Nie. Pierwsze to zauroczenie, a drugie to sprawa bardziej złożona niż to opisujesz, na którą składa się wiele czynników.
Kubus_Puchatek napisał(a):
Zgadzam się z tobą, że w kobiecie która z przerażeniem odkryła że wyszła za pijaka, miłość związana z seksem może prysnąć już po miesiącu.

Zrozum, że to nie jest miłość tylko zauroczenie. Miłość nie kończy się nigdy.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N lis 13, 2005 14:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post Trudne pytania ...
Kilka lat temu było głośno o młodej, zakochanej parze, której rodzice nie chcieli zgodzić się na ślub. Zrozpaczeni młodzi wyskoczyli razem z wierzowca ponosząc śmierć na miejscu. Czyż nie są to współcześni "Romeo i Julia"

Gdzie oni pójdą, do nieba czy do piekła ... przecież popełnili samobójstwo ?


N lis 13, 2005 14:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Może i są, ale szkoda młodych ludzi. To przecież nie musiało się tak skończyć. W każdym razie nie jest to przykład do naśladowania, jeśli chodzi o to jaki ma być związek.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N lis 13, 2005 14:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post 
Kubus_Puchatek napisał(a):
Jeśli seks i związane z niem uniesienia znudzą się jeszcze szybciej to oznacza, że w małżeństwie "miłość związana z seksem" się kończy (wszystko jest śmiertelne), ale ta właśnie miłość trwająca czasami kilkadziesiąt lat, cementuje związek na śmierć i życie.


Oczywiście że miłość ma niskończenie wiele odcieni. Już pisałem że można kochać Pana Boga, rodzinę (żonę, dzieci, rodziców) itd
Ale podzbiorem tej miłości jest "miłość związana z seksem" która może trwać nawet kilkadziesiąt lat i która cementuje związek na śmierć i życie. Czyżbyś to kwestionowała ?


N lis 13, 2005 14:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 09, 2005 18:29
Posty: 82
Post 
Incognito napisał(a):
Może i są, ale szkoda młodych ludzi. To przecież nie musiało się tak skończyć. W każdym razie nie jest to przykład do naśladowania, jeśli chodzi o to jaki ma być związek.


Gdzie oni pójdą, do nieba czy do piekła ... przecież popełnili samobójstwo ?


N lis 13, 2005 14:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Kubus_Puchatek napisał(a):
Oczywiście że miłość ma niskończenie wiele odcieni. Już pisałem że można kochać Pana Boga, rodzinę (żonę, dzieci, rodziców) itd
Ale podzbiorem tej miłości jest "miłość związana z seksem" która może trwać nawet kilkadziesiąt lat i która cementuje związek na śmierć i życie. Czyżbyś to kwestionowała ?

Poniekąd tak.
Kubus_Puchatek napisał(a):
Gdzie oni pójdą, do nieba czy do piekła ... przecież popełnili samobójstwo ?

Nie jestem Bogiem aby móc odpowiedzieć na to pytanie.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N lis 13, 2005 14:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 266 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL