Kurde - kto wymyślił tą ankietę. Dlaczego nie ma Agnostycyzmu. Czy nie widzicie, że agnostyk z powodu braku możliwości, albo nie wiedzy kliknąć może Ateista bo tak może potocznie rozumieć Agnostycyzm. Czy naprawdę więcej jest poważany konfrontacyjny (walczący, jak zdawać by sie mogło po nazwie) ateizm niż bezstronny agnostycyzm typu "nie wiem", który nikomu nie chce szkodzić, przeciw niczemu nie występować, z nikim nie walczyć. Dla mnie to wielkie nie dopatrzenie ankiety, które może nawet prowadzić do fałszywych wyników. Bo taki zdeklarowany ateista, może nie wiedzieć nawet, że jest agnostykiem. Ja prosiłbym o dodanie Agnostycyzmu - bo uważam, że jest to wskazane dla w miarę poprawnych wyników. Często się już spotkałem z agnostykiem, który deklarował sie jako ateista - po prostu potocznie używał słowa ateista, bo ono zdaje się jest chyba częściej spotykane, albo jedynie takie znał, obiło mu sie tylko takie o uszy.

Prosiłbym o dodanie

Teraz sobie przejżałem 1 czy 2 stronę tego tematu(dokładnie już nie pamiętam), 2 agnostyków kliknęło ateizm - więc dokladnie się potwierdza co napisałem - i proszę szumiego aby nie wysyłal mi priwów, że piszę post pod postem - to wina tego forum nie moja, że edycja trwa tylko 10 minut - całkowity idiotyzm - nie wiem kto wpadł na ten genialny pomysł - wiem, że była już o tym dyskusja -ale nie ważne. Przychodzę, czasem po 20 minutach aby coś zmienić dodać lub coś sobie przypomniałem i nie mogę - naprawdę świetne - gratuluję pomysłu

- już nie mówię, że ktoś aby przepracować post potrzebuje naprawdę więcej czasu, zeby doprowadzić go do porządku - po czasie chce go uczynic bardziej czytelnym, jasnym, konkretniejszym, może chciałby go zsytntetyzować, uwypuklić to o co mu chodzi, wskazać punkty centralne, które się zatarły. Nie może tego zrobić bo specjalnie utrudnia się życie i zmusza do takiego postu jak teraz (pod postem), co jest denerwujące dla innych - szczególnie dla newralgicznego szumiego - i zamiast jednego mamy 2 posty - już raz rezygnowałem z tego forum wlaśnie dla tego, czy myślenie naprawdę boli - nie chcę być złośliwy - sorry. Czy trudno zauważyć, że moje posty cierpią na braki w interpunkcji co jest utrudnieniem przecież dla innych, dla czytelności i zrozumienia... Ale nie - nie mogę poprawić. Czy nie widzicie, że czasem biorą górę nade mną emocje - jak teraz, a czas wymaga, abym ochłonął, spojrzał bardziej obiektywnie - poprawił się, ale nie mogę - dobra kończę szumi i tak pewnie ten post wywali

To mi wygląda na brak szacunku po prostu. Czym innym jest popełnianie błędów w wypowiedzi ustnej, a czym innym jest pisanie w internecie. Człowiek musi trochę ograniczyć emocje i podejść do dyskusji w profesjonalny i merytoryczny sposób

Zaprzeczenie istoty internetu. Tu kazdy jest panem. Co innego Sejm, tam trzeba byc jednostka wybitna!

Prawdą jest, że brak agnostyka, niewierzącego (obojętnego na problemy wiary i istnienia Boga) oraz podziału ateistów (odrzucających Boga, oraz walczących z nim).
Zadanie pytanie takiego na tym forum nie świadczy o chęci uzyskania danych statystycznych. Wszak środowisko jest to specyficzne. O różnych poglądach, ale zawsze zainteresowanych Bogiem.

Jeszcze nie wiem kim jestem

Szukaj, aż znajdziesz.

Ta ankieta jest źle skonstruowana.

Za wyjątkiem "ateisty" i - do pewnego stopnia "buddysty", wszystkie opcje są teistami. Tymczasem "teista" widnieje jako osobna opcja oddzielna od katolika, muzułmanina, protestanta, itd.

Bo, oczywiście, dla każdego rozsądnie myślącego człowieka teizm, jako postawa światopoglądowa lub filozoficzna, jest czymś innym od konkretnej religii.
Impactor próbuje wszystkim narzucić swój sposób myślenia, co jest sprzeczne z celem tego forum, jakim jest wymiana opinii, a nie forsowanie swojego zdania.

Ja od zawsze jestem katoliczką.

Zazdroszczę Ci. Ja od dziesięcioleci staram się nim być. Niestety jeszcze nie osiągnąłem poziomu, który uprawniałby mnie do stwierdzenia, że już jestem KATOLIKIEM. Wesprzyj mnie swą modlitwą.

Naszła mnie wątpliwość czy aby dobrze zaznaczyłem opcję "Ateista".
Ateistą się czuję, deklaruje też ateizm, a jednak z przykrością muszę przyznać, że w rejestrze wierzących jestem obecny.

Tym samym przepraszam za bycie kolejną z rzędu osobą która nie z własnej woli nabija licznik członków nie tej stronie której trzeba.

To się wypisz. Ja tak zrobiłem ładnych parę lat temu. Zdążyłem zanim wprowadzono utrudnienia administracyjne, skutecznie zniechęcające wielu niewierzących w Kościół.

Jaki licznik?