Czy bóg istnieje? Jeśli tak, dlaczego jest złośliwy.
Autor |
Wiadomość |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
hitman napisał(a): Cytuj: Czyli tożsamość = to co mam = żona, dzieci, praca, komputer, pies, samochód, chata i komóra?  Czytać nie umiesz? Jak ja napisałem?
No tak mi się wydaje, że tak właśnie napisałeś. Zobacz: Tożsamość (wiki) - nic nie ma o pamięci. Natomiast jak najbardziej można się błędnie utożsamiać z posiadanymi rzeczami/przymiotami - z posiadaną pamięcią też się można utożsamiać, ale pamięć nie jest tożsamością.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt lut 12, 2008 11:50 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
hitman napisał(a): Filmik, choć krótki, to jednak pokazuje dobrze, że pamięć "tworzy" człowieka.
A jaką osobowość – tożsamość może mieć np.: noworodek który umiera zaraz po porodzie przecież on niczego nie może pamiętać, bo niczego jeszcze nie doświadczył, skoro jak twierdzisz pamięć = tożsamość to noworodek nie może mieć osobowości?
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Wt lut 12, 2008 13:29 |
|
 |
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
filippiarz napisał(a): hitman napisał(a): Cytuj: Czyli tożsamość = to co mam = żona, dzieci, praca, komputer, pies, samochód, chata i komóra?  Czytać nie umiesz? Jak ja napisałem? No tak mi się wydaje, że tak właśnie napisałeś. Zobacz: Tożsamość (wiki) - nic nie ma o pamięci. Natomiast jak najbardziej można się błędnie utożsamiać z posiadanymi rzeczami/przymiotami - z posiadaną pamięcią też się można utożsamiać, ale pamięć nie jest tożsamością.
Nie. Napisałem tak: "Pamięć = tożsamość". A psychologia nie ma tu nic do gadania, bo tu trzeba filozofii. Trzeba całościowego spojrzenia na człowieka a nie tylko częściowego, jak robi to psychologia.
Co do noworodków: trudny temat podjąłeś. Aby w to się zagłębiać, należy zapytać czy człowiek jest osobą od samego poczęcia. Oczywiście nie jest. jest człowiekiem, ale nie osobą. Osobą człowiek staje się później, ale trudno dokładnie określić kiedy. Tak samo jak trudno dokładnie określić kiedy chłopiec staje się mężczyzną a dziewczynka kobietą. Osoba to ktoś, kto mówi "o sobie" - stąd nazwa. W łacinie jest identycznie: Persona to ktoś, kto jest określany "per se" czyli "przez siebie". Zatem osoba to ktoś, kto ma świadomość tego, że jest sobą i sam siebie determinuje do działań. To ktoś, kto potrafi powiedzieć kilka słów o sobie. Osoba to ktoś, kto wśród wszystkich osób, które widzi, rozpozna tą wyjątkową - tą, którą jest on sam. Osoba to ktoś, kto umie rozpoznać siebie w lustrze i nie pomyli swojego odbicia z kimś innym, ponieważ ma świadomość, że tamten ktoś w lustrze to nikt inny, jak tylko on sam. Małe dzieci nie rozpoznają siebie w lustrze. Świadomość dziecka jako "ja" rodzi się w wieku ok 2 lat. Wtedy to zaczyna się okres egocentryzmu dziecięcego ("ja sama", "ja sam", wszystko "ja" i "sam"). Tożsamość człowieka jak osoby, czyli kogoś, kto może odpowiedzieć na pytanie "kim jestem?" bierze się właśnie z pamięci. Dlatego trudno mówić o tożsamości dziecka. Może takową posiadają, ale na pewno nie jest to tożsamość dzieci jako osób.
|
Wt lut 12, 2008 16:31 |
|
|
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Podaj choć przykład jednej nieuczciwej reguły!!
A jak jesteś w stanie podaj ich więcej!!
|
Wt lut 12, 2008 16:55 |
|
 |
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
0bcy_astronom napisał(a): Podaj choć przykład jednej nieuczciwej reguły!!
A jak jesteś w stanie podaj ich więcej!!
Że co?
|
Wt lut 12, 2008 16:59 |
|
|
|
 |
aaaaaa
Dołączył(a): So sty 12, 2008 10:09 Posty: 41
|
Jeśli chodzi o to że małe dziecko nie rozpoznaje siebie w lustrze.Widziałem program na Discovery science o człowieku który nie rozpoznaje twarzy ale wszystko inne mu działało sprawnie 
|
Wt lut 12, 2008 17:12 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
aaaaaa napisał(a): Jeśli chodzi o to że małe dziecko nie rozpoznaje siebie w lustrze.Widziałem program na Discovery science o człowieku który nie rozpoznaje twarzy ale wszystko inne mu działało sprawnie 
Tak naprawdę nie chodzi tu o umiejętność rozpoznawania twarzy bo za to odpowiada pewien mechanizm w naszym mózgu który może ulec uszkodzeniu tu chodzi o umiejętność rozpoznania w postaci z lustra samego siebie co wymaga już samoświadomości. Jeśli nie działasz świadomie nie zauważysz, że postać w lustrze np. rusza ręką tak samo jak ty to dowód na to, że nie działasz jak maszyna. Pod tym względem z szympansami jest podobnie: młody szympans traktuje swoje odbicie jak inną małpe ale starszy potrafi już wykorzystać je by zobaczyć części ciała których nigdy wcześniej nie widział.
|
Wt lut 12, 2008 17:52 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Hehe no właśnie... bo ten... no o co mi chodziło... a więc... Myślałem, że jestem na ostatniej stronie a byłem na pierwszej i przeczytałem ostatni post z strony pierwszej.
No napisał(a): Dlaczego więc ustalił reguły które są nieuczciwe ?
A, że nie potrafię wycofać swojego postu to go zostawiłem z założeniem, że może, olejecie to co napisałem.
W przeciwnym wypadku ( tak się stało) wytłumaczę czemu napisałem takie coś.
|
Wt lut 12, 2008 23:53 |
|
 |
reczula
Dołączył(a): Śr lut 06, 2008 2:10 Posty: 133
|
hitman napisał(a): Nieprawda. Trzeba zastanawiać się co dalej. Twoje istnienie nie ma sensu bez wieczności. Wieczność wpisana jest w Twoją naturę i nie da się dokładniej odpowiedzieć na pytanie "po co jesteś?" jeśli zaprzeczy się temu, że człowiek jest stworzony do wieczności. Jeśli po śmierci stajesz się tylko zwykłym śmieciem, którego jedzą robaki, to jaki jest sens traktować Cię inaczej za życia? Przecież różnisz się od tamtego śmiecia tylko tym, że się ruszasz. Czym więcej się różnisz?
Wieczność jest wpisana w człowieka. Prawdziwy sens istnienia człowieka jest tylko w wieczności. I człowiek to czuje, choć próbuje zagłuszyć tą tęsknotę za wiecznością. Nie zagłuszysz jej. Może Ci się to udawać do czasu, ale przyjdzie taki czas, że doświadczysz tej tęsknoty tak bardzo, że nie będziesz mogła jej zaprzeczyć. Bo człowiek nie może zaprzeczyć samemu sobie. Nie da się. Można tylko próbować, ale to nic nie da.
Nie. To tylko kwestia wiary.
_________________ Tak, najlepiej zakazać samodzielnego myślenia, zorganizować Policję Myśli, albo nową inkwizycję i karać ewaporacją wszystkich, którzy się przeciwstawią. To rozwiąże wszystkie problemy.
http://nie-ma-darmowych-obiadow.mylog.pl/
|
Śr lut 13, 2008 16:52 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
 Re: Czy bóg istnieje? Jeśli tak, dlaczego jest złośliwy.
reczula napisał(a): Jestem dosyć młody, ale przestudiowałem największe dzieła religijne. Już nie masz czego robić? chociaż z drugiej strony nie jesteś chyba 10latkiem reczula napisał(a): Pomimo to nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy bóg istnieje? Istnieje istnieje... Tylko trzeba Go szukać w życiu a nie w książkach bo książki są tylko opiniami ludzi. reczula napisał(a): Uważam jednak, że jeśli istnieje hipotetyczna transcendentna istota, kieruje nią jakaś złośliwość, bądź zawiść. A już na pewno, ŻADNE bóstwo nie jest idealne. jeśli jesteś ateistą to dla Ciebie po pierwsze raczej NIE MA żadnego bóstwa albo masz je w nosie. Twój wybór. A z drugiej strony jedna z prawd wiary mówi że "Bóg jest sędzią SPRAWIEDLIWYM który za dobre nagradza a za złe każde". Szkoda tylko że ludzie chcieliby mieć Boga wyłącznie miłosiernego który z przymrużeniem oka przebaczy każdy ich grzech. Bóg jest miłosierny ale dla tych, którzy miłosierdzia chcą i każe jedynie tych, którzy mają Go gdzieś i grzeszą na potęgę. Trzeba umieć rozeznać i połączyć sprawiedliwość i miłosierdzie a wtedy wyjdzie nam klarowny obraz rzeczywistości. reczula napisał(a): Wychodzi na to, że byt najwyższy NIE chce zbawić każdego z nas. Więc to oczywiste, że nie jest NIESKOŃCZENIE dobry. chce chce - ale człowiek też musi chcieć. Bóg to nie św. Mikołaj który rozdaje ile może nie patrząc komu daje. A co do dobroci... jak to szło: "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie". Mów co chcesz, ale w przysłowiach jest wiele mądrości bo jeśli jesteś w stosunku do Boga i ludzi OK to Bóg nie będzie się nad Tobą pastwił (wiem że złe słowo ale inne mi nie przyszło na myśl) reczula napisał(a): A, i istnieje jeszcze jedna grupa pytań: Czym jest bóg? Jak można go poznać? Czy można go poznać? takie pytania ostatnio usłyszałem będąc w 3 klasie szkoły podstawowej reczula napisał(a): Nad tym wszystkim myślę od dłuższego czasu, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że bóg nie istnieje.
Jak będziesz tak myślał to myśliwym zostaniesz.  Masz swój rozum i wolną wolę - bylebyś nie miał klapek na oczach i umiał czytać między wierszami bo dopiero wtedy dostrzeżesz Boga (który nie afiszuje się swoją obecnością nigdy). Największy szum zawsze robi zło tego świata.
Pozdrawiam
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Śr lut 13, 2008 20:14 |
|
 |
reczula
Dołączył(a): Śr lut 06, 2008 2:10 Posty: 133
|
Uważam się raczej za agnostyka. A lat mam 16. Niewiele prawda?
_________________ Tak, najlepiej zakazać samodzielnego myślenia, zorganizować Policję Myśli, albo nową inkwizycję i karać ewaporacją wszystkich, którzy się przeciwstawią. To rozwiąże wszystkie problemy.
http://nie-ma-darmowych-obiadow.mylog.pl/
|
Śr lut 13, 2008 20:45 |
|
 |
deepongi
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40 Posty: 176
|
 Re: Czy bóg istnieje? Jeśli tak, dlaczego jest złośliwy.
opat_90 napisał(a): reczula napisał(a): Pomimo to nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy bóg istnieje? Istnieje istnieje... Tylko trzeba Go szukać w życiu a nie w książkach bo książki są tylko opiniami ludzi. A skąd ta pewność? Widziałeś? Doświadczyłeś? opat_90 napisał(a): reczula napisał(a): Uważam jednak, że jeśli istnieje hipotetyczna transcendentna istota, kieruje nią jakaś złośliwość, bądź zawiść. A już na pewno, ŻADNE bóstwo nie jest idealne. jeśli jesteś ateistą to dla Ciebie po pierwsze raczej NIE MA żadnego bóstwa albo masz je w nosie. Twój wybór. A z drugiej strony jedna z prawd wiary mówi że "Bóg jest sędzią SPRAWIEDLIWYM który za dobre nagradza a za złe każde". Szkoda tylko że ludzie chcieliby mieć Boga wyłącznie miłosiernego który z przymrużeniem oka przebaczy każdy ich grzech. Bóg jest miłosierny ale dla tych, którzy miłosierdzia chcą i każe jedynie tych, którzy mają Go gdzieś i grzeszą na potęgę. Trzeba umieć rozeznać i połączyć sprawiedliwość i miłosierdzie a wtedy wyjdzie nam klarowny obraz rzeczywistości. Jezus głosił religię przebaczania, podobno pewni ludzie uważają go za boga więc jeśli ich bóg przebacza to w czym problem? Bóg i tak wybaczy... opat_90 napisał(a): reczula napisał(a): Wychodzi na to, że byt najwyższy NIE chce zbawić każdego z nas. Więc to oczywiste, że nie jest NIESKOŃCZENIE dobry. chce chce - ale człowiek też musi chcieć. Bóg to nie św. Mikołaj który rozdaje ile może nie patrząc komu daje. A co do dobroci... jak to szło: "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie". Mów co chcesz, ale w przysłowiach jest wiele mądrości bo jeśli jesteś w stosunku do Boga i ludzi OK to Bóg nie będzie się nad Tobą pastwił (wiem że złe słowo ale inne mi nie przyszło na myśl) A skąd pewność że chce? powiedział ci? opat_90 napisał(a): reczula napisał(a): A, i istnieje jeszcze jedna grupa pytań: Czym jest bóg? Jak można go poznać? Czy można go poznać? takie pytania ostatnio usłyszałem będąc w 3 klasie szkoły podstawowej A ja na wykładach na 2 semestrze filozofii. Widać że na 3 klasie podstawówki skonczyła się twoja edukacja... opat_90 napisał(a): reczula napisał(a): Nad tym wszystkim myślę od dłuższego czasu, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że bóg nie istnieje. Jak będziesz tak myślał to myśliwym zostaniesz.  Masz swój rozum i wolną wolę - bylebyś nie miał klapek na oczach i umiał czytać między wierszami bo dopiero wtedy dostrzeżesz Boga (który nie afiszuje się swoją obecnością nigdy). Największy szum zawsze robi zło tego świata. Pozdrawiam Bo nie istnieje. A skąd wiesz że bóg nie afiszuje się swoją obecnością? może dlatego że go faktycznie nie ma?
_________________ Nie ma darmowych obiadów.
|
Śr lut 13, 2008 21:13 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Deepongi: próbujesz mi dogryźć że aż mi się miło zrobiło.
ad1: widziałem w innych ludziach, dotykałem i dotykam w przyrodzie a doświadczyłem wielokrotnie ale w jaki sposób to już moja indywidualna sprawa. "kto ma uszy do słuchania niechaj słucha". Ty widać masz watę w uszach i klapki na oczach. Wybacz uszczypliwość ale nie będę gorszy niż Ty
ad2: podejście "róbta co chceta a Bóg i tak wybaczy" jest jednym z grzechów przeciwko Duchowi Świętemu (symbolizuje Go biały gołąbek jeśli nie wiesz)
ad3: ateiści (przy całym szacunku dla Nich) nie potrafią czytać między wierszami ponieważ są zbyt przyziemni. Dla mnie ich ideologia ma wartość jedynie "szkolną" tzn wiem że jest ale na mnie nie działa. Cóż... Pogadaj z ludźmi, którzy otarli się o śmierć- oni powiedzą Ci co to znaczy dobre życie
ad3: moja edukacja trwa nadal. Nie jestem orłem ale dla ludzi których znam ta kwestia jest klarowna mniej więcej od tego etapu edukacji (cóż musiałeś być na wagarach gdy o tym mówiono)
ad4: ok zróbmy tak: Ty przez jeden dzień żyj tak, jakby Bóg był a ja przez 1 dzień będę żył jakby Go nie było. No chyba że się boisz że nagle zauważysz istnienie Boga. Nie wystarczy wiedzieć- trzeba rozumieć i wierzyć. Ty masz inaczej ukształtowaną mózgownicę- ja inaczej.
Powiem Ci tylko tyle: nawet jeśli Boga nie ma (a jest tylko trzeba to umieć zauważyć) to wierząc w Niego nic nie tracę. Ja w Boga wierzę ponieważ umiem Go zauważyć.
Spróbuj- korona Ci z głowy nie spadnie a zatwardziałe serca ludzkie są największym triumfem szatana.
Pozdrawiam
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Śr lut 13, 2008 21:53 |
|
 |
deepongi
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40 Posty: 176
|
Ja widze w człowieku człowieka, w kamieniu kamień. Wierząc w coś czego nie ma tracisz i to dużo przede wszystkim energii jak i czasu. O wiele wiecej można zyskać kiedy umysł jest otwarty na nowe pomysły.
Zatwardziałe serca? Ja myślę że to rozum skłania do niewiary w krasnoludki, boga i Baba Jagę, tak jak w Zeusa, Manitou itp. wymysły. Religia jest przeciwna wiedzy, która podważa jej prawdziwość i każe wycofywać z zajętych siłą pozycji, jak na przykład z tym że Ziemia jest płaska, czy teorią ewolucji.
Jeśli chodzi o istote boga to jest ona bardzo nieklarowna.
Augustyn uważał że jest najwyższym dobrem (cokolwiek to miało znaczyć), Tomasz uważa że jego istota to istnienie. Bardziej współcześni filozofowie zauważyli że istnienie nie może być istotą bytu, dla Spinozy świat był bogiem, jak więc widzisz opcji jest wiele i jest z czego wybierać.
Ludzie którzy otarli się o śmierć? To przypadek kliniczny. Otarcie się o śmierć jest np. dla alkoholika jak upadek na dno. Pozwala otworzyć oczy i powiedzieć sobie prawdę: nie kontroluję swojego życia, czas to zmienić. Na szczęście nie wszyscy potrzebują takich upadków by zrozumieć wagę własnych błędów.
Ja Ci mogę powiedzieć czym jest dobre życie dla mnie, i nie potrzebuję do tego żadnego z bogów a jedynie filozofie i to co nazywamy zdrowym rozsądkiem.
_________________ Nie ma darmowych obiadów.
|
Śr lut 13, 2008 23:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Bóg wie co robi
i bez wątpienia robi to najlepiej
chwalmy Pana
bo lepiej tego zrobić nie można
|
Cz lut 14, 2008 1:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|