Co by musiało się wydarzyć , abyś uwierzył w Boga?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
WaszJudasz napisał(a): A propos tego co by musiało Cię przekonać,że Bóg jest zły. Nie wydaje Ci sie,że gdyby Bóg (albo przynajmniej Bóg Jahwe o którym mówi Biblia)był zły i nieracjonalny ale jednocześnie wszechmocny to nie miałby żadnych trudności w przekonaniu np. Ciebie,że jest bogiem dobrym i racjonalnym? Innymi słowy zły/kapryśny ale wszechmocny lub choćby bardzo potężny bóg może mieć takie PR jak zechce-jaki jest wiec sens rozważania kwestii 'co by Cię przekonało do wiary/niewiary' ? Przede wszystkim należy zdefiniować co uważamy za zło lub dobro. Proponuję przyjąć, że chodzi tu o to, co jest złe lub dobre dla ludzi. W ten sposób nasza sytuacja na świecie staje się probierzem zła lub dobra istoty, która tym światem zarządza. Oczywiście można by się upierać, że istnieje inny probierz zła czy dobra; osoby, które chciałyby się nim posłużyć, proszone są o dokładną definicję.
Można sobie wyobrazić sytuację, w której w umysłach ludzi jest stale obecne przeświadczenie, że tak naprawdę to wszystko jest dobrze, a poza tym oni sami nie zasługują na lepsze traktowanie. Coś w rodzaju bycia wiecznym masochistą, który kopany w twarz, stara się lizać but swego pana. Za wszystkie zaś boleści nie obarcza odpowiedzialnością stojącego nad nim sadysty, ale warunki zewnętrzne, ów zły świat, stojący w opozycji do dobrego (a w rzeczywistości złego) bóstwa.
Zastanawiając się, jaki byłby świat ze złym i nieracjonalnym bóstwem, możemy wyobrazić sobie miejsce, w którym bylibyśmy poddani przeróżnym udręczeniom i to nie zależnie od naszych wysiłków czy starań. Być może niektórzy spośród dyskutantów doznają permanentnego zaszczucia i wrażenia, że są marionetkami w rękach rozpasanego sadysty, ale mam nadzieję, że są i tacy, którzy doznają (i mogą o tym zaświadczyć) długich, nie skażonych czymkolwiek, pasm szczęśliwości.
Jeżeli bóstwo byłoby złe i racjonalne, można by wyobrazić sobie nasz świat, jako miejsce, w którym dobrzy ludzie są specjalnie hodowani, po to, aby po śmierci mogli być przeniesieni do świata rządzonego przez zło, dla rozrywki panujących tam złych istot. Jest to nader nieprzyjemna perspektywa. Problem jednak polega na tym, że ludzie naprawdę dobrzy są dla sadystów mało rozrywkowi. Porządnej rozrywki dostarczy ktoś zły, napełniony przesądami, złośliwościami, przekonaniem o własnej wyjątkowości i o tym, że powinien otrzymać za to wszystko wspaniałą nagrodę. Czyż może być w piekle większa rozrywka od notorycznego faryzeusza, którego (cytując Lewisa) jedynym różańcem była lista wad religijnych przeciwników? Zwłaszcza gdy się go zmusi do przebywania razem z nimi. Wiecznie niepogodzeni, wiecznie nienawidzący siebie...
Gdyby ziemią rządzili diabli, hodowaliby przede wszystkim takich typków.
Jak można zauważyć, pomimo wielu wad, nasz świat nie produkuje ani samych łotrów, ani samych świątobliwych, ani też nie jest domeną wszelkiego cierpienia.
Powiązanie tego wywodu z problemem wolnej woli chwilowo mi umknęło. Obiecuję, że napiszę przy okazji.
|
Cz maja 29, 2008 17:53 |
|
|
|
 |
liquid
Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 6:47 Posty: 110
|
Rita napisał(a): liquid, u mnie nawet w wolą nie działa.
Rita, załóżmy hipotetycznie, że Jezus - tak jak apostołom po Zmartwychwstaniu - ukazuje się tobie, staje przed tobą i mówi: oto jestem, uwierz we mnie. I nic więcej.
Co robisz? Będziesz Go badać szkiełkiem i okiem, czy po prostu uwierzysz?
|
Pt maja 30, 2008 10:26 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
liquid napisał(a): Rita napisał(a): liquid, u mnie nawet w wolą nie działa. Rita, załóżmy hipotetycznie, że Jezus - tak jak apostołom po Zmartwychwstaniu - ukazuje się tobie, staje przed tobą i mówi: oto jestem, uwierz we mnie. I nic więcej. Co robisz? Będziesz Go badać szkiełkiem i okiem, czy po prostu uwierzysz?
Wielu pewnie by uwierzyło , ale byliby i tacy ,którzy staraliby się to wytłumaczyć naukowo (halucynacje itp.) Oczywiście ci ostatni byliby w błędzie i niezdawaliby sobie z tego sprawy myśląc , że wierzą w naukę i rozum.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pn cze 02, 2008 7:59 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Gdyby wpadł do mnie na naleśniki z truskawkami, pewnie bym uwierzyła.
|
So cze 07, 2008 9:14 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Może troszkę powagi - to jest ciekawy temat.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
So cze 07, 2008 9:17 |
|
|
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Naleśniki z truskawkami to też nie byle co. Przyznam szczerze ,że w moim osobistym życiu dały mi więcej niz Bóg.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
So cze 07, 2008 9:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja napisałam zupełnie poważnie. Cóż jest nie poważnego w jedzeniu naleśników? Ale owszem mogę napisać to inaczej. Gdyby Jezus mi się objawił , ukazał, to bym uwierzyła. Natomiast nie sądzę, żeby to miało jakikolwiek wpływ na moje życie. Wracając do naleśników, ta kwestia jest dla mnie racjonalna i nie budzi wątpliwości.
|
So cze 07, 2008 9:22 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
Ba, Jezus Chrustus gdyby tylko chciał nakarmiłby pięcioma naleśnikami całe forum wiara.pl i jeszcze by zostało dwanaście koszów,jak to Pascal mówi, 'ścipółek' ....
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
So cze 07, 2008 9:40 |
|
 |
Noegrus
Dołączył(a): Wt wrz 04, 2007 19:49 Posty: 111
|
Gdyby mi się Bóg choćby ukazał to bym nie uwierzył, że jest rzeczywisty. Bo cóż jest rzeczywiste?
_________________ o_O_o <- tlóiłoki podful s bagjen
|
So cze 07, 2008 13:06 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Noegrus napisał(a): Gdyby mi się Bóg choćby ukazał to bym nie uwierzył, że jest rzeczywisty. Bo cóż jest rzeczywiste?
To wyjaśnia dlaczego się nie ukazuje , pewnie i tak zostałby uznany za przywidzenie ,sen , lub kogoś innego. Do wiary potrzebny jest zdrowy rozsądek.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pn cze 09, 2008 7:56 |
|
 |
babinicz
Dołączył(a): Pn cze 09, 2008 13:51 Posty: 64
|
Seweryn napisał(a): To wyjaśnia dlaczego się nie ukazuje , pewnie i tak zostałby uznany za przywidzenie ,sen , lub kogoś innego. Czyli Bóg nie wykonuje pewnych aktywnosci, bo z góry zakłada, że się nie powiodą? Brak wiary w sukces, to atrybut boskosci, o którym jeszcze nie słyszałem... Seweryn napisał(a): Do wiary potrzebny jest zdrowy rozsądek
Jeśli sugerujesz, ze do wiary w objawienia trzeba podchodzić ze zdrowym rozsądkiem i szukać przede wszystkim racjonalnych rozwiązań, to masz rację. Kościół również wychodzi z tego założenia i żąda dowodów, ze objawienia/cuda nie są oszustwem, halucynacją, nadinterpretacją, etc. (przynajmniej te oficjalne). Każdy katolik w przypadku objawienia, powinien upewnić się, czy nie jest to objawienie inspirowane przez Szatana i czy objawiane treści są zgodne z dogmatami Kościoła Katolickiego (nie od rzeczy byłoby zadanie paru pytań kontrolnych).
A juz na pewno nie można przyjmować na wiarę, ze to właśnie Jezus sie objawił, trzeba jeszcze rozpoznać, że jest to właśnie Jezus prawomyślny, ideowo poprawny i przekazuje treści zgodne z katechizmem. Wszelkie uwagi, typu, "wolałem jak dzień święty był świętowany w soboty" albo "czy ja mówiłem coś o celibacie" automatycznie wpędzają osobę doznającą objawienia, w poważne kłopoty.
Ale ja, jako osoba niewierząca, mogę obiecać, że jeśli ktoś o wyglądzie Jezusa Chrystusa (czy powinien wyglądać tak jak na obrazach, czy raczej jak typowy Żyd z ówczesnej Palestyny;smagły, piwne oczy, garbaty nos) zmaterializuje się w tej chwili w moim mieszkaniu, rzeknie dobitnie "Jam ci jest" i pozwoli na dokonanie testu organoleptycznego, a następnie pobranie sobie próbki DNA, która w wyniku badań laboratoryjnych potwierdzi, że jest to mężczyzna pochodzenia semickiego, urodzony ok. roku 0, to klęknę i zapłaczę nad moim bezbożnym życiem (choć szczęśliwym i spełnionym).
Ale czy komuś bez wiary w sukces, będzie sie chciało materializować, żeby skonwertować jednego bezbożnika?
|
Pn cze 09, 2008 19:19 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Seweryn napisał(a): To wyjaśnia dlaczego się nie ukazuje , pewnie i tak zostałby uznany za przywidzenie ,sen , lub kogoś innego. Do wiary potrzebny jest zdrowy rozsądek.
A czy zdrowy rozsądek mówi, że wszystko co widzisz jest prawdziwe ?
|
Pn cze 09, 2008 19:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Brak wiary sukces"...Bóg nie potrzebuje spektakularnych "sukcesów" 
|
Pn cze 09, 2008 19:29 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
babinicz napisał(a): Ale ja, jako osoba niewierząca, mogę obiecać, że jeśli ktoś o wyglądzie Jezusa Chrystusa (czy powinien wyglądać tak jak na obrazach, czy raczej jak typowy Żyd z ówczesnej Palestyny;smagły, piwne oczy, garbaty nos) zmaterializuje się w tej chwili w moim mieszkaniu, rzeknie dobitnie "Jam ci jest" i pozwoli na dokonanie testu organoleptycznego, a następnie pobranie sobie próbki DNA, która w wyniku badań laboratoryjnych potwierdzi, że jest to mężczyzna pochodzenia semickiego, urodzony ok. roku 0, to klęknę i zapłaczę nad moim bezbożnym życiem (choć szczęśliwym i spełnionym). Ale czy komuś bez wiary w sukces, będzie sie chciało materializować, żeby skonwertować jednego bezbożnika?
Jeśli chcesz płakać nad swoim życiem to pewnie nie jest ono zbyt szczęśliwe i spełnione ,być może wręcz przeciwnie.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pn cze 09, 2008 22:02 |
|
 |
babinicz
Dołączył(a): Pn cze 09, 2008 13:51 Posty: 64
|
Seweryn napisał(a): babinicz napisał(a): Ale ja, jako osoba niewierząca, mogę obiecać, że jeśli ktoś o wyglądzie Jezusa Chrystusa (czy powinien wyglądać tak jak na obrazach, czy raczej jak typowy Żyd z ówczesnej Palestyny;smagły, piwne oczy, garbaty nos) zmaterializuje się w tej chwili w moim mieszkaniu, rzeknie dobitnie "Jam ci jest" i pozwoli na dokonanie testu organoleptycznego, a następnie pobranie sobie próbki DNA, która w wyniku badań laboratoryjnych potwierdzi, że jest to mężczyzna pochodzenia semickiego, urodzony ok. roku 0, to klęknę i zapłaczę nad moim bezbożnym życiem (choć szczęśliwym i spełnionym). Ale czy komuś bez wiary w sukces, będzie sie chciało materializować, żeby skonwertować jednego bezbożnika? Jeśli chcesz płakać nad swoim życiem to pewnie nie jest ono zbyt szczęśliwe i spełnione ,być może wręcz przeciwnie.
Zakładam, że odróżniasz tryb przypuszczający od oznajmującego, w związku z czym uznaję, że nie przeczytałeś powyższych zdań zbyt uważnie i stad ta nadinterpretacja.
Odnośnie meritum, to mój warunek nawrócenia jest zgodny z biblijnym opisem historii Jezusa, zmaterializowanie się i poddanie oględzinom, to nie jest coś, czego by nie robił. Zauważ, że nie wyzłośliwiam się i nie mówię tu o przenoszeniu gór nad Bałtyk, ani o wybudowaniu drugiej linii warszawskiego metra w czasie najbliższych wakacji (zwłaszcza, że mogłoby to naruszyć interesy branży budowlanej, a po co mi z nimi konflikt?).
Wystarczy mi objawienie z potwierdzeniem DNA, to naprawdę niewiele, biorąc pod uwagę boska omnipotencję.
|
Wt cze 10, 2008 17:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|