Tu się zgadzam..

tego równiez u mojego żółwia. Dlatego właśnie jest jasny podział :
człowiek -stota posiadajaca rozum i inteklekt
zwierzę- istota nie posiadająca rozumu i intelektu

Ciało Jezusa było ciałem człowieka, zatem ciałem zwierzęcym. Ponieważ biologiczna klasyfikacja opiera swoją systematykę jedynie na podstawie ciała, przypadek Jezusa nie jest tu różny od przypadku jakiegokolwiek innego człowieka.
Człowiek jest szczególnym zwierzęciem, a Jezus jest szczególnym człowiekiem. Z powodu swojej wyjątkowości wyróżniają się z tych grup, nie będąc jednak z nich wykluczonymi.

Wydaje mi się, że nie rozumiesz (lub nie chcesz zrozumieć), że gdy ktoś nazywa człowieka zwierzęciem, ma na myśli tylko punkt widzenia biologiczny, opierając się na systematyce organizmów żywych. Dlatego takie określenie nie stanowi żadnego umniejszenia znaczenia istoty ludzkiej, ale jest pozbawionym emocji i wartościowania stwierdzeniem pewnego faktu naukowego. Dlatego może zostać zastosowane do każdego, niezależnie kim on jest, i w niczym go to nie umniejszy. Jezus nie jest tu wyjątkiem.

Niestety w twoim linku nic nie pisze o tym, że zwierzęta posiadają rozum i intelekt taki ja u człowieka .Nie zauważyłem tego równiez u mojego żółwia. Dlatego właśnie jest jasny podział :
człowiek -stota posiadajaca rozum i inteklekt
zwierzę- istota nie posiadająca rozumu i intelektu

Przecież mówiąc zwierzę mamy na myśli właśnie istoty pozbawione rozumu i intelektu , takie jak świnie, psy lub koty ,a nie człowieka.

Ciało Jezusa było ciałem człowieka, zatem ciałem zwierzęcym. Ponieważ biologiczna klasyfikacja opiera swoją systematykę jedynie na podstawie ciała, przypadek Jezusa nie jest tu różny od przypadku jakiegokolwiek innego człowieka.
Człowiek jest szczególnym zwierzęciem, a Jezus jest szczególnym człowiekiem. Z powodu swojej wyjątkowości wyróżniają się z tych grup, nie będąc jednak z nich wykluczonymi.

Wydaje mi się, że nie rozumiesz (lub nie chcesz zrozumieć), że gdy ktoś nazywa człowieka zwierzęciem, ma na myśli tylko punkt widzenia biologiczny, opierając się na systematyce organizmów żywych. Dlatego takie określenie nie stanowi żadnego umniejszenia znaczenia istoty ludzkiej, ale jest pozbawionym emocji i wartościowania stwierdzeniem pewnego faktu naukowego. Dlatego może zostać zastosowane do każdego, niezależnie kim on jest, i w niczym go to nie umniejszy. Jezus nie jest tu wyjątkiem.

gdyż ogólnie rozumiemy zwierzę jako istotę pozbawioną rozumu takiego jak ma człowiek.

Wiadomo, że biologia jest podobna u wszystkich zaawansowanych organizmów, jednak my nie rozmawiamy o biologii ,ale o tym za kogo się uważamy , a to jest zasadnicza róznica.

Sewerynie, zechciałbyś opowiedzieć na moje pytanie? Bo tak się składa,że na chwilę obecną Twoja metoda rozróżniania między 'zwierzęciem' a 'człowiekiem' wyklucza z grona ludzi np. osoby głęboko upośledzone.

1)Jak wyżej - mów za siebie.

2)Ja chcę uważać się za tego, kim jestem. Według biologii kwalifikuję się do zwierząt. Jeżeli wolisz zaprzeczać prawdzie, masz taką możliwość, ale nie uważam tego za właściwe.
Inaczej mówiąc, to, czy uważasz się za zwierzę czy nie nie ma żadnego wpływu na to, czy zwierzęciem jesteś czy nie.

2)A ja wdług biologii klasyfikuję się do rodziny człowiek .

I od nowa...

Dlaczego nie napiszesz po prostu, że nie jesteś zwierzęciem np. dlatego bo masz duszę i kropka, wtedy nikt nie mógłby mieć do Ciebie zastrzeżeń.
Po co upierasz się,żeby naginć do celu dowodzenia tego naukową systematykę, której sensu nie możesz pojąć, najwyraźniej nie przyswoiwszy sobie nauczanej bodaj w 1 klasie szkoły podstawowej teorii zbiorów i podzbiorów?