Czy można wykluczyć istnienie Boga?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Jeżu, ale nawaliliście bez sensu postów
Cytuj: Ateiści czy możecie wyobrazić sobie nic? Nie ma czasu, nie ma materi, nie ma pustki - nie ma NIC i nic nigdy nie będzie. A jeśli nie ma nic, czy ta nicość jest nieskończona? Czy gdzieś indziej może być coś skoro nie ma nic?
Jeżeli pytasz o to, czy potrafię sobie wyobrazić, że mnie też nie ma, to powiem szczerze: nie. Nie potrafię sobie wyobrazić braku mnie i raczej myśl, że mnie nie ma nie jest kusząca. Co najmniej... Cytuj: Czy rozważając nad tym czujecie wewnętrzny niepokój? Tak Cytuj: Jak mogę znaleźć Boga, jeśli chcę go odnaleźć, a nie mogę? Jak go doświaczyć? Dlaczego nie wierząc czuję się niepewnie i nieszczęśliwie, jeśli w wierze też nie znalazłem oparcia? Nie ma człowieka, który nie czuje strachu przed nieistnieniem, nawet gdy jest głęboko wierzący. Zawsze zostaje myśl: "a jeśli Boga nie ma"... No chyba, że ktoś jest na tyle tępy, że nie zadaje sobie tego pytania, ale w takim wypadku nie myśli też o niebyciu. Z tym, że te myśli pojawiają się u normalnych ludzi dość rzadko. Cytuj: Zwracam się do ateistów, czy Wy też cierpicie egzystencjalnie? W jakim sensie? Co rozumiesz przez cierpienie egzystencjalne? Cytuj: Co można stwierdzić, jeśli nasz umysł potrafi jedynie upraszczać wizję świata? Jak możemy o czymś rozważać skoro niczego nie możemy ogarnąć w całości? Ano tak działa nasz mózg. Upraszczamy, by ogarnąć więcej. Nawet trudne teorie w formie uproszczonej da się przełknąć. Mózg szuka schematów, motywów, powtarzalności, prawidłowości, zasad. I chyba nie chodzi o to, by rozumieć całościowo. Z tym, że niektóre pojęcia są nie do ogarnięcia, tak jak "wieczność", czy "nicość". I tych pojęć nie da się oswoić. One są poza naszym zasięgiem. Cytuj: Czemu te pytania muszę kierować na tym forum?
Bo gdybyś zapytał znajomych, to uznaliby że zwariowałeś? (zgaduję  )
|
So lis 15, 2008 18:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rita dobrze, że przypomniałaś mi, że ja ten temat założyłem
Właściwie to moim zamysłem było w końcu samemu odpowiedzieć na te pytania
No więc jedziem:
Eandil napisał(a): Ateiści czy możecie wyobrazić sobie nic? Nie ma czasu, nie ma materi, nie ma pustki - nie ma NIC i nic nigdy nie będzie. A jeśli nie ma nic, czy ta nicość jest nieskończona? Czy gdzieś indziej może być coś skoro nie ma nic? Normalnie 'nic' potrafię wyobrazić sobie jako nieskończoną pustkę. Łatwiej jednak jest sobie pojęcie 'nic' wyobrazić przypominając sobie to co było przed naszymi narodzinami - NIC - brak materii, czasu, przestrzenii i dla nas takie nic będzie znowu po śmierci  Eandil napisał(a): Czy rozważając nad tym czujecie wewnętrzny niepokój? Wiadomo, że każdy odczuwa strach przed śmiercią definitywną - osobistym końcem wszechświata - wszystkiego co jest. Jednak wolę się cieszyć tym, że chociaż przez pewien czas mam szansę poznać 'coś'  Eandil napisał(a): Jak mogę znaleźć Boga, jeśli chcę go odnaleźć, a nie mogę? Jak go doświaczyć? Dlaczego nie wierząc czuję się niepewnie i nieszczęśliwie, jeśli w wierze też nie znalazłem oparcia? Jednak nie mogę, więc nie marnuję czasu na bezsensowne poszukiwania  Sądze, że jakbym go sobie wmówił, to zaczęłoby mi się wydawać, że go doświadczam, doświadczając właściwie tylko części siebie  Niepewność wytłumaczyłem wyżej  Nieszczęście wytłumaczę niżej  W wierze nie znalazłem oparcia, bo ważniejsza jest dla mnie prawda od przyjemnej ułudy  Eandil napisał(a): Zwracam się do ateistów, czy Wy też cierpicie egzystencjalnie? Niektórzy nazywają taki stan właśnie nieszczęściem, ja nazywam to sobie radosną beznadzieją  Eandil napisał(a): Co można stwierdzić, jeśli nasz umysł potrafi jedynie upraszczać wizję świata? Jak możemy o czymś rozważać skoro niczego nie możemy ogarnąć w całości? POTRAFIMY pojąć pojęcia nieskończoności, a zatem nasz umysł ma o wiele większy potencjał niż nam się wydaje. Rozważając pojęcie np. krzesła nie musimy znać jego struktury atomowej  Eandil napisał(a): Czy mogę w jakiś sposób poczuć Boga? doświadczyć iluminacji? usłyszeć - "chodź za mną"? Hmm albo go nie ma, albo pasuje mu to kim jestem  Eandil napisał(a): Czemu te pytania muszę kierować na tym forum?
Bo Bóg nie chciał ze mna gadać 
|
So lis 15, 2008 22:31 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Przypominam, ze jest to forum dyskusyjne, a nie czat. Cala ta bezsensowna pogawedka zostala usunieta.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
N lis 16, 2008 0:32 |
|
|
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Cytuj: Bo Bóg nie chciał ze mna gadać Uśmiech...
No wlasnie.
Czy Bog jest tak nieudolny i ograniczony jak to sobie wyobrazaja?
Bog Jezus nie chodzi przez trzy lata po malych izraelskich dziurach ze slowami "Zaprawde powiem" aby obwiescic nowine kilkunasttysiecznej masie!
Bog Jezus siada wygodnie, przymyka oczy i raptem w umysle KAZDEGO czlowieka zaczynaja brzmiec slowa "Uwaga to mowie JA, BOG".
Po pieciu minutach sprawa zalatwiona. Kazdy zna prawde.
Dlaczego Wasz Bog nie rozumial zametu jaki spowoduje Biblia i jej interpretacje?
|
N lis 16, 2008 9:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dural napisał(a): Cytuj: Dlaczego Wasz Bog nie rozumial zametu jaki spowoduje Biblia i jej interpretacje?
Przed wiekami zapowiedział jaki zamęt będą robić ludzie, którzy nie przyjmą słowa Bożego
- "Śłuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie" (Mt 13,14; Iz 6,9).
|
N lis 16, 2008 10:51 |
|
|
|
 |
Wunderwaff
Dołączył(a): Pt lis 28, 2008 22:36 Posty: 2
|
Dlaczego wierzący w tej dyskusji podchodzą to wszechświata tak bałwochwalczo? Że niby argumentem na istnienie Boga jest to, że bez niego istnienie nie miałoby sensu? Nauka dotyczy całego wszechświata, atomy są wszedzie, w całym wszechświecie. To że dla kogoś coś wydaje sie sensowne, wcale nie oznacza ze takie będzie dla kogoś innego, a co dopiero, dla powiedzmy, innych cywilizacji. Mózg człowieka jest zbudowany tak a nie inaczej, a jego przekonania są śmiechu warte przy ogromie naszego świata. Może wszechświat "nie ma sensu" dla nas, a dla innych form życia ma? Może z racji naszej budowy nigdy nie zrozumiemy jak wszechświat powstał, jednak wypełnianie tej luki Bogiem nie jest zbyt ambitne. Powinniśmy dążyć do tego by jednak to zroumieć. Aha, Johnny, niesamowicie uparłeś się na te cząsteczki elementarne. To że ja WIEM, że jestem zbudowany z atomów nie oznacza że ja POSTRZEGAM siebie jako tylko atomy. Ludzka psychika nie jest do takiego myślenia dostosowana, więc nie próbuj przekonać mnie że ateiści niczym się nie powinni przejmować itp. bo wszystko to atomy
Przypominam o obowiazku przestrzegania zasad ortograficznych dotyczacych pisowni slownictwa religijnego. Prosze zapoznac sie z regulaminem - pedziwiatr
|
So lis 29, 2008 18:59 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Co mają przekonania człowieka do ogromu wszechświata?
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
So lis 29, 2008 21:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Seweryn napisał(a): Co mają przekonania człowieka do ogromu wszechświata?
Więc twoja wiara ( czyli przekonanie) również nie znaczą nic
|
So lis 29, 2008 22:11 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
nhyujm napisał(a): Seweryn napisał(a): Co mają przekonania człowieka do ogromu wszechświata? Więc twoja wiara ( czyli przekonanie) również nie znaczą nic
Nie zrozumiałeś sedna . Moje pytanie dotyczyło wypowiedzi Wunderwaffa który twierdzi jak powyżej. 
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
So lis 29, 2008 23:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ateiści czy możecie wyobrazić sobie nic? Nie ma czasu, nie ma materi, nie ma pustki - nie ma NIC i nic nigdy nie będzie. A jeśli nie ma nic, czy ta nicość jest nieskończona? Czy gdzieś indziej może być coś skoro nie ma nic? Takie nic może posiadac odchylenia, a skoro jest nizym mogą być dowolnie wielkie - materia, ale już nie inteligentny Bóg. Cytuj: Czy rozważając nad tym czujecie wewnętrzny niepokój? Jak sobie zdamy już sprawę, że nie kontrolujemy wszystkiego, to większość staje się prosta. Cytuj: Jak mogę znaleźć Boga, jeśli chcę go odnaleźć, a nie mogę? Jak go doświaczyć? Dlaczego nie wierząc czuję się niepewnie i nieszczęśliwie, jeśli w wierze też nie znalazłem oparcia? Po prostu go nie ma. Cytuj: Zwracam się do ateistów, czy Wy też cierpicie egzystencjalnie? Jak umrę będę miał spokój - a teraz się cieszę, że jestem - co tutaj cierpieć? Cytuj: Co można stwierdzić, jeśli nasz umysł potrafi jedynie upraszczać wizję świata? Jak możemy o czymś rozważać skoro niczego nie możemy ogarnąć w całości? A jakby Bóg był, to czy w taką rozterkę nas wprowadziłby? Cytuj: Czy mogę w jakiś sposób poczuć Boga? doświadczyć iluminacji? usłyszeć - "chodź za mną"? Tak - w świetle słońca i księżyca, w zapachu kwiatów, we wszystkich boskich objawieniach, albo w niczym, bo wszystko jest naturalnie niedualistyczne. Cytuj: Czemu te pytania muszę kierować na tym forum?
Bo jak zadajesz księdzu to mówi "Spalmy sługę szatana, a kysz, płoń, płoń święty ogniu"?
|
So lis 29, 2008 23:35 |
|
 |
Wunderwaff
Dołączył(a): Pt lis 28, 2008 22:36 Posty: 2
|
Chodziło mi o to, że pojawiło się stwierdzenie, że jeśli Boga (piszę to z dużej litery, choć nie wypowiadam się akurat o "Bogu" katolickim, lecz ogólnie o rzeczowniku "bóg" odnoszącym się do jakiejkolwiek religii) to życie/świat nie ma sensu i było to podawane jako argument. :] to że coś nie miałoby sensu nie jest argumentem, gdyż różni ludzie mogą widzieć różne "sensy" w różnych rzeczach.
|
N lis 30, 2008 0:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Piszę do autora tematu.
Choć nie jestem ateistą a ich o zdanie prosiłeś lecz nie myślę by moje zdanie było ci obojętne.
A jeśli by było ci obojętne to nic nie stracisz.
Myślę że te pytania to głos Boga w twym sercu. Zastanów się głębiej nad sobą, przecierz ksoro uwarzasz że Boga nie ma to dlaczego cię to niepokoi?
Idź porozmawiaj z księdzem, napewno nie stanie się tobie nic złego i nic na tym nie stracisz bo:
-Gdybyś zmienił poglądy to uwarzałbyś je za lepsze, czyli nic nie stracisz na dodatek przywrócisz sobie pokój w sercu.
-Gdybyś nie zmienił poglądy to będziesz wtakim stanie jakim jesteś.
Cóż więc to ci zaszkodzi? Nic. Zainteresuj się Bogiem a On zainterezuje się tobą. 
|
N lis 30, 2008 1:19 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|