Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Jak napisał niedawno Benedykt XVI, współczesne społeczeństwo musi mieć jakąś grupę społeczną, którą swobodnie można nienawidzić. Jestes tego doskonałym przykładem. Dlaczego od razu nienawidzić? Uzasadnij - dlaczego nie powinienem się bronić przed obrażaniem mnie, dyskryminacją, podżeganiem? Wy robicie szum, bo wypatrzyliście, że w jakimś muzeum ktoś powiesił żabę na krzyżu albo palicie publicznie książkę, bo jej wymyślona fabuła godzi w wymyślone mity Kościoła. Mi zaś nie wolno się odezwać, gdy ktoś uwłacza mojej godności? Mam pałać sympatią do instytucji, która chce deptać moją wolność, bo za mało wolności jej samej oraz która głosi swoim wiernym, że jestem komunistą, człowiekiem bez zasad, niezdolnym do miłości? Epikuros napisał(a): Dodam jeszcze, że analogiczna sytuacja występuje rozmawiając o filozofii. Z żarem w sercach często przytacza mi się apologie i systemy myślowe wielkich chrześcijańskich myślicieli - lecz gdy wspomne o bzdurach wygłaszanych przez owych pojawia się argument, że Kościół nie uznaje tego za swoją oficjalną doktrynę - zero konsekwencji.
Z jednej strony w Kościele panuje spory bałagan formalny, z drugiej, kler nauczył się, że czasem lepiej nie głosić czegoś stanowczo, bo może to go kompromitować. Mamy więc np. jakieś "wartości chrześcijańskie" i to jest stała. Reszta jest kształtowana w zależności od potrzeb.
Podobne działania widać wśród samych katolików. Łysy troglodyta z Młodzieży Wszechpolskiej, który rzuca kamieniami w kogoś raz jest ostoją wartości chrześcijańskich, za drugim razem gdy ateista wytknie taką agresję, okazuje się, że "on nie postępował jak prawdziwy katolik".
|
Cz mar 26, 2009 12:45 |
|
|
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Puste określenia, które można napełnić czym kto chce w zależności od potrzeb.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz mar 26, 2009 13:03 |
|
 |
kanap
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47 Posty: 291
|
Aton napisał(a): O tym dlaczego idiotyzmem jest wrzucanie ateistów ze Stalinem do jednego worka a wrzucanie katolików jest uzasadnione już pisałem. Przecież jak niedawno twierdziłeś , że ateizm nie ma żadnych poglądów więc za co można krytykować ateistów czyż za to , że pojęcie dobra i zła każdy wypracowuje sobie indywidualnie a niektórzy twierdza , że coś takiego nie istnieje np Dawkins :" nie ma żadnego dobra, nie ma zła, nie ma sprawiedliwości. To po prostu kwestia DNA. My tylko tańczymy według nut DNA." Krytyka ateisty jest bezpodstawna bo co ateista to inne spojrzenie na świat , inne zapatrywania ale jest jeden element wspólny bezsens życia , bezsens istnienia , bezsens cierpienia. Aton napisał(a): Po pierwsze - co w ogóle krytykujesz powołując się na eutanazję i aborcję? Oczywiście a Ty w zabijaniu ludzi nic dziwnego i zasługującego na potępienie nie zauważasz. Aton napisał(a): Czy skazywanie matki i dziecka na śmierć w przypadku gdy aborcja uratować może matkę jest moralne? Jeżeli tak, to dlaczego? Najlepiej patrzeć na świat poprzez skrajności i rozciągać je na wszystkie sytuacje aby usprawiedliwiać zabijanie ludzi - dla mnie obojętne jest czy człowiek ma 1 godzinę życia za sobą czy żyje 100 lat ma prawo do życia a jedynym Panem życia i śmierci jest Bóg i tak samo jak człowiek nie miał wyboru przy narodzinach (nie mógł zdecydować : może się nie narodzę) tak samo nie ma prawa decydować o swoim istnieniu bądź nie. Aton napisał(a): Co ma do tego cierpienie i jakim autorytetem jest Mickiewicz, ze na niego się powołujesz? Jak już zacząłeś to wymień swoje autorytety. Aton napisał(a): To ja też zacytuję Augustyna: "Jest prześladowanie niesprawiedliwe, to, którym bezbożni nękają kościół chrystusowy i jest prześladowanie sprawiedliwe, to, którym kościół chrystusowy nęka bezbożnych. Kościół prześladuje z miłości, bezbożni z nienawiści. Kościół zmusza do wejścia w swe łono tych, których spotyka na drodze i miedzy opłotkami, pośród schizm i herezji, niechaj ci nie skarżą się, ze zostali przymuszeni, lecz niechaj spojrzą, dokąd się ich prowadzi" - św. Augustyn, List 185. "Heretycy popełniają grzech, z powodu którego zasłużyli sobie nie tylko na to, by zostali karą klątwy wyłączeni z Kościoła,lecz także usunięci ze świata karą śmierci(....) św.Tomasz z Akwinu Piękny jest pogląd , że "każdy katolik w każdym okresie dziejów robił same dobre rzeczy".( nawet nie będę się stara go bronić bo jest nieprawdą - ale sami niewierzący go wysuwają żeby później go obalić nie wiem co tym chcą udowodnić). Wielu z nich dokonywało zbrodni i wielu robiło to z imieniem Boga na ustach. "Takie zachowanie nie deprecjonuje jednak Boga i uniwersalnych praw boskich, ale człowieka. Zawsze od człowieka pochodzą złe i niemoralne rzeczy, nigdy od Boga." Aton napisał(a): Nikt nie może nikogo prześladować, nikt nie może nikogo dyskryminować, nikt nie może nikomu narzucać swojej wiary. Katolicyzm zaś do dziś Co za szczytne hasła a co się pod nimi kryje , niestety prawda (historyczna jest niewygodna) : komunizm i propagowanie ateizmu poprzez element represji i prześladowań (i nie uogólniajmy tylko do Stalina ale Polpot , Mao , Kim Jong Ill i jeszcze kilku piewców wolności). Trzeba przyznać , że marnie (w ogóle) realizowano te chwytliwe hasełka. Aton napisał(a): Kler rzuca obelgami, podłymi kłamstwami, podżega do nienawiści i to jest w katolicyzmie poprawne! Niestety ateiści tez nie lepsi. Aton napisał(a): Małżeństwo często nastawione jest na miłość - Kościół sprowadza je do samego seksu. Robi to do tego stopnia, że ślubu brać nie mogą osoby niepełnosprawne, nie mogące odbyć normalnego stosunku. Podaj definicję miłości - racjonalną. Proces biochemiczny zachodzący w mózgu ? Aton napisał(a): Chrześcijaństwo mówi, że człowiek jest istotą na tyle doskonałą, że wpaja człowiekowi brak konieczności doskonalenia. Pozwala też swojemu wyznawcy każdą jego winę zrzucić na Szatana.
Oczywiście kłamstwo jedyną prawdą jest to , że demony istnieją.
_________________ http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces
|
Cz mar 26, 2009 13:21 |
|
|
|
 |
Atheista
Dołączył(a): Śr mar 18, 2009 16:17 Posty: 19
|
Albowiem napisał(a): Atheista napisał(a): Albowiem napisał(a): Istnienie ciemnej materii jest hipotezą, a nie dogmatem. Pewne dane obserwacyjne wskazują pośrednio na jej istnienie. Obecnie nie ma sensownych alternatywnych hipotez pozwalających wyjaśnić te dane.
Wiem, że nie jest dogmatem i wcale tego nie powiedziałem. Zatem przytoczę większą część twojej wypowiedzi: Atheista napisał(a): Ateizm nie głosi żadnych dogmatów - chyba, że dogmatem ateizmu nazwać: bóg nie istnieje. Tylko wtedy pojawia się problem...Fizyka, kosmologia, astronomia moze nawet chemia też są wtedy dogmatyczne, bo mówią, że ciemna materia istnieje w rzeczywistości, choć do tej pory nikt jej nie widział.
O ile dobrze cię rozumiem, to według ciebie prawdziwa jest następująca implikacja: (zdanie "Bóg nie istnieje" jest dogmatem) => (zdanie "ciemna materia istnieje" jest dogmatem) Z czego miałaby wynikać prawdziwość tej implikacji?
Nie, takiej implikacji nie zawarłem, a jeśli tak to można odczytać, to nie było to w moim zamiarze.
Miałem na myśli jedynie, ze jeśli uważać za dogmat "bóg nie istnieje" w ateizmie, to pojawia się problem z naukami przyrodniczymi, w których też nie ma na wszystko jeszcze dowodów, pomimo że z "rachunku" wynika, ze powinno to istnieć [chyba że "rachunek" uznać za dowód]; czy zatem uznać takie coś za dogmat? Oczywiście, ze nie, podobnie, jak dogmatem ateizmu nie jest to, ze bóg nie istnieje. To było w kontekscie jakieś dyskusji, już nie pamietam jakiej.
|
Cz mar 26, 2009 13:26 |
|
 |
Atheista
Dołączył(a): Śr mar 18, 2009 16:17 Posty: 19
|
Do Atona
Uznajesz dowody ontologiczne na istnienie boga?
|
Cz mar 26, 2009 13:40 |
|
|
|
 |
Crevan
Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 13:50 Posty: 101
|
Aton napisał(a): 1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. - musisz to łamać Nie mam cudzych bogów, nie mam żadnych. Dosłownie zatem go nie łamię. Ale jak podkreślałem, był to jedynie żart. Aton napisał(a): I to jest dość błędne rozumowanie, by wychodziłoby na to, że Kościół nie posługuje się etyką chrześcijańską. To kwestia dyskusyjna. Zauważ jednak, że ja o Kościele nie wspominałem. Aton napisał(a): Moralność czy etyka cywilizowana - jaką stosuje sie w np. Europie - mówi o równości wszystkich. Nikt nie może nikogo prześladować, nikt nie może nikogo dyskryminować, nikt nie może nikomu narzucać swojej wiary. Katolicyzm zaś do dziś, choć w złagodzonej formie, stosuje zasadę sprawiedliwego prześladowania. Klerykalizm jest tego narzędziem. Jeżeli ktoś mówiłby o tępieniu kogoś, to byłby uważany za chama i człowieka agresywnego. Jeżeli np. taki Cejrowski nawołuje do tępienia gejów w imię chrześcijańskich wartości, to to zachowanie pochwalane.
Łysawe młodzieżówki katolickie, chrześcijańskie organizacje terrorystyczne - wszyscy oni uważają, że krzywdząc kogoś, robią coś dobrego.
Kler rzuca obelgami, podłymi kłamstwami, podżega do nienawiści i to jest w katolicyzmie poprawne!
Małżeństwo często nastawione jest na miłość - Kościół sprowadza je do samego seksu. Robi to do tego stopnia, że ślubu brać nie mogą osoby niepełnosprawne, nie mogące odbyć normalnego stosunku.
Sam problem zła jest też spłycony. Człowiek ma zwierzęcą naturę - powinien ją poznawać, uczyć się panować nad sobą, jeżeli zrobi coś złego to widzieć powinien winę w sobie i starać się poprawić. Chrześcijaństwo mówi, że człowiek jest istotą na tyle doskonałą, że wpaja człowiekowi brak konieczności doskonalenia. Pozwala też swojemu wyznawcy każdą jego winę zrzucić na Szatana. Cały czas przytaczasz opinie katolików. Zauważ jednak, iż ja nie pisałem o Kościele, ani katolikach. Wspominałem jedynie treści zawarte w Nowym Testamencie. Gdybyś przeczytał ten tekst(być może już przeczytałeś), to wiedziałbyś, iż w zdecydowanej większości(a wszakże ja kilkakrotnie podkreślałem, iż popieram i kieruję się większością wskazań etyki chrześcijańskiej) mówi on o miłości bliźniego. Aton napisał(a): Katolicyzm narzucany jest poprzez prawo, wszystko co ma wpływ na ludzi podporządkowane musi być katolicyzmowi i Kościołowi, niekatolicy są dyskryminowani a w obyczaj wbite jest to, że księdzu wolno wszystko - nawet podżegać, obrażać i szerzyć kłamstwa na temat tych, których Kościół nie lubi. Jeżeli coś jest mi narzucane i jestem przez kogoś "zwalczany" to mam prawo się bronić.
Ja nie czuję się dyskryminowany. Zwalczany nie czuję się również. Podaj zatem może jakiś konkretny przykład?
_________________ "Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
|
Cz mar 26, 2009 14:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kanap napisał(a): Przecież jak niedawno twierdziłeś , że ateizm nie ma żadnych poglądów Ja twierdziłem? Czym zatem byłby ateizm? Napisałem, że ateizm jest poglądem mówiącym tylko o istnieniu boga/bogów - i o niczym innym. kanap napisał(a): więc za co można krytykować ateistów czyż za to , że pojęcie dobra i zła każdy wypracowuje sobie indywidualnie a niektórzy twierdza , że coś takiego nie istnieje np Dawkins Skoro napisałem, że ateizm nie mówi nic poza odniesieniem do teizmu, to skąd wziąłeś to, że każdy ateista musi wypracowywać sobie indywidualnie pojęcie dobra? kanap napisał(a): :" nie ma żadnego dobra, nie ma zła, nie ma sprawiedliwości. To po prostu kwestia DNA. Dobra i zła jako bytów, czy uniwersalnej zasady, która istniała przed istnieniem ludzi, nie ma. Dobro to cecha. kanap napisał(a): , inne zapatrywania ale jest jeden element wspólny bezsens życia , bezsens istnienia , bezsens cierpienia. O czym Ty w ogóle piszesz? kanap napisał(a): Aton napisał(a): Po pierwsze - co w ogóle krytykujesz powołując się na eutanazję i aborcję? Oczywiście a Ty w zabijaniu ludzi nic dziwnego i zasługującego na potępienie nie zauważasz. Nie imputuj mi rzeczy, których nie napisałem, tylko odpowiedz co najwyżej na pytanie. kanap napisał(a): Najlepiej patrzeć na świat poprzez skrajności Z tego co widzę, to Ty widzisz wszystko poprzez skrajności - całkowita liberalizacja albo całkowity zakaz - nie ma nic po środku: żadnych wyjątków, żadnych wątpliwości. kanap napisał(a): rozciągać je na wszystkie sytuacje aby usprawiedliwiać zabijanie ludzi To o czym pisze, to właśnie usprawiedliwianie zabijania - nieudzielenie pomocy, gdy jest to możliwe, można uznać za świadome zabicie. kanap napisał(a): dla mnie obojętne jest czy człowiek ma 1 godzinę życia za sobą czy żyje 100 lat ma prawo do życia a jedynym Panem życia i śmierci jest Bóg Czyli rozumiem, że nie chodzisz w ogóle do lekarza, bo jeżeli zachorujesz, to przyjmujesz boską wolę? Jeżeli jednak chodzisz, to dlaczego analogicznej pomocy chcesz odmawiać matce w imię swojej (tylko) wiary? Matka wg. Ciebie nie ma prawa do życia, skoro chcesz ją zmuszać do śmierci, powołując się na boską wolę. kanap napisał(a): tak samo nie ma prawa decydować o swoim istnieniu bądź nie. Chciałbym zobaczyć jak np. umierasz a kategorycznie odmawiasz jakiejkolwiek pomocy albo leczenia "bo tak chce Bóg". kanap napisał(a): Aton napisał(a): Co ma do tego cierpienie i jakim autorytetem jest Mickiewicz, ze na niego się powołujesz? Jak już zacząłeś to wymień swoje autorytety. Czy potrafisz odpowiedzieć na jakieś moje pytanie zamiast ciągle schodzić z tematu? kanap napisał(a): Co za szczytne hasła a co się pod nimi kryje , niestety prawda (historyczna jest niewygodna) : komunizm i propagowanie ateizmu poprzez element represji i prześladowań Czy ja jestem komunistą? Po co przytaczasz tu prześladowania komunistów? O związkach komunistów z ateizmem już tu pisałem. Jeżeli masz problemy ze zrozumieniem tego co piszę, to powtórzę - pisałem o nieprześladowaniu a nie prześladowaniu. Komunizm jest zasad o których pisałem takim samym zaprzeczeniem jak klerykalizm. kanap napisał(a): Aton napisał(a): Kler rzuca obelgami, podłymi kłamstwami, podżega do nienawiści i to jest w katolicyzmie poprawne! Niestety ateiści tez nie lepsi. Czy ja oskarżam Cię o winy wszystkich teistów? W jakim celu znowu więc uogólniasz? Aton napisał(a): Małżeństwo często nastawione jest na miłość - Kościół sprowadza je do samego seksu. Robi to do tego stopnia, że ślubu brać nie mogą osoby niepełnosprawne, nie mogące odbyć normalnego stosunku. Podaj definicję miłości - racjonalną. Proces biochemiczny zachodzący w mózgu ?[/quote] Mam na myśli miłość w jakimkolwiek powszechnym rozumowaniu. Jest to więcej, albo chociaż trochę więcej niż sam seks. Widzę, że jak nie możesz obalić tego co piszę, to chwytasz się wybiórczych wyrazów. Nic tym niestety nie osiągniesz. kanap napisał(a): Chrześcijaństwo mówi, że człowiek jest istotą na tyle doskonałą, że wpaja człowiekowi brak konieczności doskonalenia. Pozwala też swojemu wyznawcy każdą jego winę zrzucić na Szatana. Oczywiście kłamstwo jedyną prawdą jest to , że demony istnieją.[/quote] Co jest kłamstwem? Potrafisz udowodnić, że kłamię? Atheista napisał(a): Do Atona  Uznajesz dowody ontologiczne na istnienie boga? Nie. Chyba wystarczająco zadeklarowałem tu,m że jestem ateistą? Crevan napisał(a): Ja nie czuję się dyskryminowany. Zwalczany nie czuję się również. Podaj zatem może jakiś konkretny przykład?
Nie czujesz? Ile znasz polskich ustaw? Jak się człowiek odpowiednio znieczuli, to może nawet nie czuć się bitym. Przykłady podaję je cały czas na swoim blogu - podżegające teksty księży, dyskryminujące przepisy itp.
|
Cz mar 26, 2009 14:43 |
|
 |
kanap
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47 Posty: 291
|
Cytuj: Czyli rozumiem, że nie chodzisz w ogóle do lekarza, bo jeżeli zachorujesz, to przyjmujesz boską wolę
Skąd Ty takie rzeczy wymyślasz to jest po prostu chore i szalone zarazem. Znajdź mi jakąkolwiek podstawę (w nauczaniu Kościoła) do swoich zabawnych wyobrażeń na temat religii (w tym przypadku na temat nie korzystania z pomocy lekarzy). Nie mam zamiaru udowadniać , że nie jestem wielbłądem wdając się w dyskusje pt "moje wyobrażenie o katolikach".
Tworzenie sobie wizji Kościoła ( z nieprawdziwych przemyśleń przeczytanych lub zasłyszanych najczęściej) , żeby później móc je potępiać i wyśmiewać jest jedynie walką z powietrzem.
_________________ http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces
|
Cz mar 26, 2009 14:58 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
Atheista napisał(a): Nie, takiej implikacji nie zawarłem, a jeśli tak to można odczytać, to nie było to w moim zamiarze. Miałem na myśli jedynie, ze jeśli uważać za dogmat "bóg nie istnieje" w ateizmie, to pojawia się problem z naukami przyrodniczymi, w których też nie ma na wszystko jeszcze dowodów, pomimo że z "rachunku" wynika, ze powinno to istnieć [chyba że "rachunek" uznać za dowód]; czy zatem uznać takie coś za dogmat? Oczywiście, ze nie, podobnie, jak dogmatem ateizmu nie jest to, ze bóg nie istnieje. To było w kontekscie jakieś dyskusji, już nie pamietam jakiej.
Nie zgadzam się z tobą.
Nie ma żadnych dowodów w kwestii istnienia/nieistnienia Boga, ale takich dowodów nigdy nie będzie. To zagadnienie znajduje się poza granicami poznania, a zatem również poza obszarem stosowalności Nauki.
W kwestii istnienia/nieistnienia np. bozonu Higgsa również nie ma żadnych dowodów, ale jest duża szansa na to, że w LHC takie dowody się pojawią. To zagadnienie jest poznawalne, więc znajduje się wewnątrz obszaru stosowalności Nauki.
Czy rozumiesz różnicę?
Dla mnie nieistnienie Boga jest właśnie dogmatem ateizmu.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Cz mar 26, 2009 15:11 |
|
 |
slowianin_wschodni
Dołączył(a): Cz lut 26, 2009 1:33 Posty: 320
|
Niestnienie Boga nie jest zas dogmatem nauki. Ateizm nie jest nauka. Nauka nie jest ateizmem.
|
Cz mar 26, 2009 15:15 |
|
 |
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
Jeszcze raz powtarzam: Aton - niewiele wiesz o katolicyzmie.
Kościół nigdy nie podżegał mnie do nienawiści wobec kogokolwiek
Kościół cały czas mnie zachęca do doskonalenia się, gdybyś sięgnął po Biblię to byś się przekonał.
Wiedzę o Kościele czerpiesz chyba z "Faktów i mitów"
Wypowiadasz się w jakiejś kwestii a gdy ktoś się z nią nie zgadza to stwierdzasz, że już to było uzasadnione (a jakże, przez Ciebie) na Twoim blogu. Zaczynam myśleć, że postujesz tutaj żeby ten blog promować.
Wracając do ateizmu, widzę, że nie sposób ustalić czym on jest, a czym nie jest, bo nawet w tym wątku pomiędzy ateistami widać spore różnice. Niby to tylko stanowisko negujące istnienie bogów, a wyłaniają się z niego zasady, dyscyplina, gorliwość itd.
Co do wojowania, czy możesz jakoś udokumentować prześladowania ateistów w Polsce, tylko proszę bez włączania w to średniowiecza. Wystarczy Twoja współczesność.
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
Cz mar 26, 2009 15:22 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
@slowianin_wschodni
Cieszę się, że wreszcie się w jakiejś sprawie zgadzamy
Dodam jeszcze, że w ogóle nie ma czegoś takiego jak "dogmat nauki".
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Cz mar 26, 2009 15:23 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Cytuj: Podaj definicję miłości - racjonalną. Proces biochemiczny zachodzący w mózgu ?
Miłość jest subiektywna, więc nie może być wyrażona racjonalnie, bo nie jest intersubiektywna.
_________________ MÓJ BLOG
|
Cz mar 26, 2009 15:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kanap napisał(a): Skąd Ty takie rzeczy wymyślasz to jest po prostu chore i szalone zarazem. Przecież sam napisałeś, że ratowanie matki, gdy ciąża spowoduje i śmierć matki i płodu jest zła, bo nie można ingerować w wolę boską. Skąd więc ta niekonsekwencja? Albo w kwestię życia i śmierci nie można w ogóle ingerować, bo to sprawa Boga, albo możemy ingerować zawsze, by ratować czyjeś życie. kanap napisał(a): Tworzenie sobie wizji Kościoła ( z nieprawdziwych przemyśleń przeczytanych lub zasłyszanych najczęściej) , żeby później móc je potępiać i wyśmiewać jest jedynie walką z powietrzem. Co jest nieprawdziwe? Albowiem napisał(a): Dla mnie nieistnienie Boga jest właśnie dogmatem ateizmu. Zapoznaj się z definicją dogmatu. Dogmat jest irracjonalnym ustaleniem. Ja nie ustaliłem, że Boga nie ma i mówiąc to, nie przeczę racjonalnemu podejściu - widzę, że Boga nie ma i że nikt nie potrafi tego udowodnić. Jeżeli nie widzę, to racjonalnym jest uważanie, że tego nie ma. Widzę, ze zaczyna się znowu próba depracjacji ateizmu, poprzez dopisywanie mu atrybutów wiary - które jak zauważyli wierzący, deprecjonują ich poglądy. ThinAir napisał(a): Jeszcze raz powtarzam: Aton - niewiele wiesz o katolicyzmie. Możesz sobie powtarzać ile chcesz. Chcesz przekonywać do prawdy jak Goebbels? Nie przekonasz mnie ilością powtórzeń a co najwyżej argumentem. Jak na razie nie udowodniłeś mi, że się mylę. ThinAir napisał(a): Kościół nigdy nie podżegał mnie do nienawiści wobec kogokolwiek  Żeby daleko nie szukać - poszukaj na tym forum choćby komentarza do tekstów ks. Dziewieckiego. Słowo nigdy zaś stanowi o tym, że świadomie łżesz. Już w podstawówce można było się dowiedzieć o propagandzie Kościoła wobec np. Żydów. ThinAir napisał(a): Kościół cały czas mnie zachęca do doskonalenia się, gdybyś sięgnął po Biblię to byś się przekonał. Który zatem fragment Biblii ma to uzasadnić? Możesz zacytować skoro się powołujesz? Z resztą mowa tu o Kościele nie o Biblii. ThinAir napisał(a): Wiedzę o Kościele czerpiesz chyba z "Faktów i mitów" O tym jak Cię zachęca do doskonalenia się dowodzi chocby to, jak łatwo łykasz kościelną propagandę - każdy kto nie poklaskuje Kościołowi zapewne czyta Fakty i Mity. Niestety - nie czytuje. Wiedzę o Kościele najlepiej czerpać ze stron katolickich - czy forów jak to.  ThinAir napisał(a): Niby to tylko stanowisko negujące istnienie bogów, a wyłaniają się z niego zasady, dyscyplina, gorliwość itd.
Gdzie tu tak ktoś twierdzi poza Tobą i kilkoma innymi katolikami?
Zacytuj - kto i co napisał, że z ateizmu wyłaniają się zasady.
|
Cz mar 26, 2009 15:48 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
Aton napisał(a): Albowiem napisał(a): Dla mnie nieistnienie Boga jest właśnie dogmatem ateizmu. Zapoznaj się z definicją dogmatu. Dogmat jest irracjonalnym ustaleniem. Ja nie ustaliłem, że Boga nie ma i mówiąc to, nie przeczę racjonalnemu podejściu - widzę, że Boga nie ma i że nikt nie potrafi tego udowodnić. Jeżeli nie widzę, to racjonalnym jest uważanie, że tego nie ma.
Nieistnienie Boga jest dla ciebie racjonalne, a istnienie Boga nie.
Widzę, że do kwestii istnienia/nieistnienia Boga stosujesz implicite brzytwę Ockhama. Czy mam rację?
Moim zdaniem stosowanie brzytwy Ockhama ma sens tylko w odniesieniu do tego co jest poznawalne. Kwestia istnienia/nieistnenia Boga znajduje się natomiast poza granicami poznania.
Czy zdanie: "Istnieje tylko to, co jest poznawalne" jest dla ciebie racjonalne?
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Cz mar 26, 2009 16:25 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|