Grzech magii to takze wszelka wiara pokladana w przesadach typu, ze dana czynnosc (np. przeniesienie panny mlodej przez prog), zwierze (np. czarny kot na drodze) czy przedmiot przyniesie szczescie badz nieszczescie.

Rowniez wszelkie wzywanie duchow zmarlych czy demonow jest niebezpieczne - takie incydenty czesto konczyly sie albo chorobami psychicznymi albo opetaniami demonicznymi wobec ktorych nawet psychiatrzy sa bezradni. Mozliwe sa nawet dramatyczniejsze skutki w postaci samobojstw uczestnikow.

Wierz mi że są łatwiejsze sposoby i ogromna ilość ludzi wykorzystuje je nieświadomie, a powinno się ludzi uświadamiać, jak nałatwiej popaść w opętanie. Większość wie, że pentagram jest symbolem także szatana i może także wywołać dręczenia, ale mało kto wie, że symbol pokoju i pacyfistów (pacyfka) także jest symbolem zła - tzw. krzyż Nerona (odwrócony).

Wiesz Psycholu (...?), jednak coś dziwnie czuję, że nawet jeśli będę się przez kilka godzin modlił przy pentagramie "SZATANIE ODDAM CI SIĘ W ZAMIAN ZA NUMERY TOTKA" to nie stanie się kompletnie nic.

oczywiście, że nie. Ty już jesteś opętany, tylko po prostu o tym nie wiesz

...to czemu nie dostałem numerów totka? Oszukali mnie!

Widocznie do niczego byś się szatanowinie przydał.

Zresztą wiadome jest, że demony biorą się za dręczenie ludzi wierzących i bardziej uduchowionych w pierwszej kolejności, bo cała reszta, jeśli jeszcze nie dręczona/opętana, to jest ku dobrej drodze do tego i nie trzeba się nad nimi wysilać.

A do czego jakikolwiek człowiek może być przydatny szatanowi?
Ta idea "opętań" nie ma sensu nawet jeśli przyjmiemy istnienie szatana...



Innymi słowy szatan opętuje głównie tych, którzy gorąco wierzą, że jest to możliwe. Cóż za zadziwiający zbieg okoliczności!



A co on, chce wyrabiać 300% normy, że się tak wysila? Skoro z ateistami byłoby mu łatwiej, to najczęściej właśnie ateiści powinni być opętani, tymczasem nie słyszałem jeszcze o ŻADNYM opętanym ateiście.

Chociażby do sprowadzenia innego człowieka na stronę zła.



Bo opętany ateista zamiast iść do księdza trafia do psychiatry, a często do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.

Brzmi całkiem zabawnie, wchodzę w to




To fakt. I jest tam bez najmniejszych problemów leczony i nikt nie musi do niego sprowadzać egzorcysty. Niektórzy choroby psychiczne leczą u egzorcystów, inni u psychiatrów. Tak samo jak niektórzy raka leczą u bioenergoterapeuty, a inni u onkologa. Nietrudno zgadnąć, którzy dokonują właściwszego wyboru.

Oj, z pewnością niejeden był opętany, tylko o tym nie wiedział. Szatan go opętał, a do tego był tak chytry, że sprawił, iż ów ateista nawet nie wiedział o tym, że jest opętany, a co więcej, nikt inny też się o tym nie dowiedział i nie wiedział o jego opętaniu. To, że masz tyle argumentów na nieprawdziwość bajek o opętaniach itd., to też sprawka szatana, który dba o to, aby nikt nie wierzył w jego wielką destrukcyjną moc. Ma za sobą wszystkie reguły logiki i masę dowodów zaprzeczających opętaniom po to, żeby nas, ludzi, omamić i uśpić naszą czujność. Zwodzi nas logiką i rzeczowością.

Oczywiście wszystko to możliwe, tyle że w ten sposób podważamy już wiarygodność jakichkolwiek przesłanek czy dowodów, bo za każdym z nich może stać szatan. Wychodząc z takiego założenia, można wyciągnąć najróżniejsze wnioski. A może istnieje inny Wielki Zły, który tak wszystko poustawiał, że dziś żyjemy w kłamstwie i wierzymy w jakąś bzdurną religię chrześcijańską, podczas gdy Jedyna Prawdziwa Religia nie uchowała się wskutek jego podłych i chytrych działań, z których nie zdajemy sobie sprawy? Może istnieje Wielki Zły, który nas wszystkich oszukał? Może wpoił nam bzdurne zasady chrześcijaństwa, aby odciągnąć nas od Jedynej Prawdziwej Religii, tylko nie zdajemy sobie z tego sprawy? Może powinniśmy hołdować Wielkiej Księżycowej Mrówce Z Dwoma Mózgami?

Z opętania najlepszy psycholog nie wyleczy.

To fakt. Bo leczeniem zajmują się psychiatrzy, nie psycholodzy.

To tylko jeden z domysłów http://pl.wikipedia.org/wiki/Pacyfa wysnutych przez Amerykańskich prawicowców podczas wojny w Wietnamie i choćby z tego powodu nie traktowałbym takich teorii zbyt poważnie... Zresztą Neron nie był jakimś szczególnym wrogiem chrześcijaństwa po prostu wykorzystał ich w charakterze kozła ofiarnego za pożar Rzymu (którego zresztą wbrew temu co możemy przeczytać w Quo Vadis raczej nie spowodował) przyszło mu to łatwo bo chrześcijanie wówczas cieszyli się podobną opinią jak współcześnie Sataniści zresztą zbrodnie które im przypisywano były wręcz takie same orgie, kanibalizm, mordy, kazirodztwo itd. myślę, że to powinno dać wam trochę do myślenia...

Znalazłem przed chwilą dość obszerny, fajny artykuł na temat symboli:

http://www.mariowka.sluzki.opoka.org.pl/refl8.htm

Rozwalił mnie motyl i jednorożec. Ale jesli ktoś usilnie szuka zła, to znajdzie nawet w robaku uwieszonym na haczyku wędki... to też może być symbol, szyderstwo itp... czy nie popadamy powoli w paranoję?