Zabawne, zarzucasz mi demagogię, sam posługując się Biblią...
Może czas przejrzeć na otshy ?

Pug - mówisz o sobie
kurczak - nie zmieniaj tematu tylko wykaż się znajomością choćby historii na poziomie wyraczającą poza podstawówkę ..
(Pug zresztą podobnie) ...

Widzisz Ddv, nie wszyscy uczyli się historii w katolickich szkołach ... niektórzy znają tę prawdziwą

Tak się składa, że wszystkich obowiązuje to samo szkolnictwo - od 1945 do 1989 roku pod władaniem komunistów ...
A i tak co mądrzejszym udało się dotrzeć do większej ilości materiałów - bądź logicznie powiązać fakty historyczne ...
Powinno coś cię nauczyć te 15 lat niezależnego szkolnictwa ...
Mnie nauczyło ...

Pugu
Nie wdając się w przepychanki, chcę Ci tylko przypomnieć, że nader często na uciążliwe dla Ciebie, moje argumenty, odpowiedź zastępowałeś "suszeniem zębów" -
"Dla przeciwności wielu uciążliwości życia niebo ofiarowało człowiekowi trzy rzeczy: nadzieja, sen i śmiech" - Immanuel Kant...."Ding an sich" nie jesteśmy w stanie objaśnić, zbadać, opisać - tenże Kant.

Oj Alusie, to żenujące, po raz piętnasty wypominasz mi tę swoją Pannę podobną do ojca Pio na którą nie znalazłem żadnego potwierdzenia w żadnym ze źródeł w których szukałem. Moje ówczesne suszenie zębów świadczy tylko o tym, że i ja potrafię się na chwilę nabrać na ładnie zmajstrowaną i opowiedzianą z przejęciem historyjkę. Bez dowodów takie historyjki nie mają żadnej wartości. I nie mówię tu o dowodach - kolejnych historyjkach - jak to naukowcy badali. Interesują mnie wyniki tych badań, opublikowane i podpisane.



Ddv jak zwykle rozbrajający swoją naiwnością ...przyjacielu, to samo wydarzenie opowiedziane przez dwie różne osoby może być czymś zupełnie innym. Zależnie od tego co się przemilczy a co się podkreśli ... Powinieneś już się tego nauczyć ... a historia jest bardzo wdzięcznym tematem manipulacji. By poznać prawdę trzeba czytać między wierszami ...

Oj Pugu uczciwie.... kilka wskazań - i świadomie tylko pochodzące z współczesnych nam czasów, gdy żyją jeszcze świadkowie tych wydarzeń, nauka zaś ma ogromne możliwości zbadania, zanegowania i odrzucenia.
Wrzucę ci jeszcze, kolejny kamyczek:
23.03.1037r św. Faustyna pisze w Dzienniczku (1044).
" Nagle zalała mnie obecność Boża i ujrzałam się naraz w Rzymie i równoczesnie byłam w kaplicy naszej, a uroczystość Ojca św. i całego Kościoła była ściśle złączona z naszą kaplica i w szczególny sposób z naszym Zgromadzeniem i równocześnie wzięłam udziął w uroczystości w Rzymie i u nas. Ponieważ uroczystość ta była ściśle złączona z Rzymem, że chociaż piszę nie mogę rozróżnić, ale tak jest, czyli widziałam.
Kaplica była uroczyście ubrana. Tłumy były tak wielkie, że ani okiem przejrzeć nie mogłam. Ta sama uroczystość była w Rzymie w pięknej świątyni i Ojciec św. z całym duchowieństwem obchodził tę uroczystość".
Uroczystość kanonizacji odbyła się 30.04.2000r, wspólnie, równocześnie w Rzymie i Krakowie z udziałem ogromnych rzesz wiernych, dzięki połaczeniom przez tele-most. Ogromne telebimy pokazywały obraz i dzwięk w obie strony.
Ty powiesz "fantazja" - zrealizowana, szkoda tylko, że Faustyna nie napisała, że połączenie odbyło się dzięki telewizji, może by Cię to zastanowiło .
Chyba, że do Ciebie odnoszą się słowa Jezusa:"nawet gdyby ktoś powstał z martwych, także nie dadzą się przekonać"......

Alusie, wybacz, ale zbyt wiele można stracić na byciu naiwnym i łatwowiernym by się to opłacało. Zaufanie to coś czym obdarzam nielicznych, a już na pewno nie organizacje takie jak KK czy inne religie lub sekty. Bajki są dla dzieci, dla dorosłych fakty.

Na zasadzie:"nie, bo nie"......Twój wybór, Twoje prawo.

Nie bo co nie ?

Nie chcę Ci uwierzyć na słowo ? Moja droga, nie oczekujesz zbyt wiele ?

Nie na słowo, bo można zweryfikować podane fakty.
I nie oczekuję.
Powtarzam po raz n-ty, że wiara to indywidualna sprawa każdego człowieka, jego wybór. Jezus zawsze mówił:"Jeśli chcesz"....
Następny kamyczek:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?ty ... d=my11.txt

Alusie, "Nasz Dziennik", żarty sobie robisz?
Może ja będę się podpierał artykułami z "racjonalisty" jako materiałem naukowym ?

Jak mówiłem, nie udało mi się zweryfikować twoich "faktów" gdyż nikt poza stronami katolickimi o tym nie wspomina. Żadnej obiektywnej opinii nie udało mi się znaleźć. A jako, że to ty wyciągnęłaś ten temat to ciężar dowodowy spoczywa na tobie.

Zastanów się przez chwilę ile na świecie jest kościołów i ile ludzi się w nich pojawia. Najczęściej są tam także w trudnych chwilach i ciągle oczekują cudów, bo taka jest specyfika wiary. Wśród dziesiątków milionów ludzi w setkach tysiący kościołów oczywistym jest, że dojdzie do wszelkiego rodzaju przypadków. A każdy z nich natychmiast zostanie zinterpretowany jako "Boska interwencja" i oczywiście informacja o tym obiegnie od razu całą wspólnotę.
Można swobodnie założyć Alusie, że ktoś dzisiaj zginie w wypadku samochodowym, podobnie można założyć, że ktoś dzisiaj wygra duże pieniądze na jakiejś loterii. To nie cuda, to zwyczajny rachunek prawdopodobieństwa i statystyka.

Przecież tej inforacji w "Naszym Dzienniku" nie spreparował o. Rydzyk , podany jest link, skąd czerpano informację.
Nie wszystkie podobne temu przypadki są cudami, ale nic nie dzieje się przypadkiem i nie zawsze jest to rachunek prawdopodobieństwa.
Zgodnie z prawami natury, kościół położony 100m od plaży winien paść ofiarą fali, jak inne obiekty położone 400m dalej.
Kwestia interpretacji....
Wszystkie strony katolickie - ale poza Racjonalistą nie znalazłeś stron z dowodami negującymi wskazane fakty? Przecież logiczne, że gdyby takie były, nikt nie omieszkałby zaprezentować ich światu.
Jeszcze jeden link:
http://www.guadelupe.opoka.org.pl/obraz.htm#obrz

Nasz Dziennik nie jest obiektywnym źródłem wiedzy w tej dziedzinie.



Ncc nie dzieje się przypadkiem ... śmiałe twierdzenie, mam nadzieję, że potrafisz je jakoś uzasadnić.



Które dokładnie prawo natury masz na myśli ? Chcesz powiedzieć, że żaden kościół nie ucierpiał od fali tsunami ?



Nieprawda, gdyby istniał dowód, że to takie zdarzenie miało miejsce, wielu naukowców chętnie by się nim zajęło i opublikowało swoje badania. Muszisz przestac myśleć w pewien specyficzny dla katolików sposób. Zrozum, że ciężar dowodu spoczywa na tych którzy wysuwają daną tezę, nie na tych którzy oczekują jej uzasadnienia.

Przypadek
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=51465
Każdy tzw. przypadek jest efektem: działania, ingerencji, zaniechania, zapomnienia, zaniedbania, człowieka... lub "losu" - pytanie czym lub kim jest los.
Spadnie komuś cegła na głowę - przypadek i mamy kilka ewentualności:
- ktoś ją tak specjalnie, z rozmysłem, umieścił, aby spadła
- niedbale wykonana praca, nie umocowana cegła... więc spadła
- niedopilnowanie, ktoś nie dokonał przeglądu stanu technicznego, zaniedbał - wykruszyła się i spadła.
Podaję Ci linki do katolickich stron, bo tylko na takich umieszczone są te informacje w jęz. polskim.
Niestety, bardzo mi przykro, ale języków obcych (rosyjski, francuski) uczyłam się w okresie naszych dziejów, gdy poza oceną na świadectwie, były bezużyteczne....i efekty
A nie będę przepisywać książek.