Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 22:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 206 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona
 O co chodzi w chrześcijaństwie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Jatsek:
Nie mógł znac teori bigbandu bo wtedy jeszcz jej nie sformuowano


w chwili T=0 wszystko było w spoczynku ponieważ materia była skupiona w punkcie i jeśli założymy nieskończonośc przestrzeni nie było żadnego punktu odniesienia zatem nawet gdyby się "poruszał" ten punkt nie można by tego było stwierdzić. Teoria nieoznaczoności się kłania. Pojęcia fizyczne ruchu i czasu ma sens tylko wtedy gdy istnieją min 2 obiekty materialne orzaz jakas przedtrzen między nimi

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Pt sty 29, 2010 11:42
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): Pn sty 04, 2010 19:58
Posty: 154
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Nic mi się nie kłania. To kolega Sebastian ma braki. Jemu tłumacz.
Chciałem, żeby sam Kolega S. doszedł do tego, że jeśli już, to big-bang jest "pierwotnym popychaczem", czy jak mu tam, ale ty wszystko popsułeś... :)


Pt sty 29, 2010 11:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
a to sory ale skad wiecie ze przed czasem T=0 nie istnial inny wszchswiat ktory mial swoj czas, skad wiecie że oprócz materi i "ducha" nie istnieje jeszcze coś co jest ponad tymi dwoma?
Co prawda zachodnia filozofia w tym chrzescijańska tym sie raczej nie interesuje ale np filozofia Snkhji sprzed tysięcy lat dokładnie to definiuje, a jesli jest prawdziwa to żaden z was nie ma racji.
i w ogole zamiast zapadac w takie dziwne filozofie to moze poszukajcie odpowiedzi na bardziej podstawowe pytania tzn zdefinujcie pojecie ktorych uzywacie :
świadomość , ja, Bóg, cierpienie, grzech, prawda, wiedza, etc. myślę że raczej tedy droga. A co do kolegi Sebastiana to chyba napisałem w poprzednim poście na poprzedniej stronie że moglibyscie zakończyc ten offtop i odniesc sie do tych moich 4 pytan.

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


Pt sty 29, 2010 12:34
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): Pn sty 04, 2010 19:58
Posty: 154
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Cytuj:
a to sory ale skad wiecie ze przed czasem T=0 nie istnial inny wszchswiat ktory mial swoj czas
Może istniał. Ale czy to dowodzi istnienia Boga?


Pt sty 29, 2010 12:39
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Cytuj:
a to sory ale skad wiecie ze przed czasem T=0 nie istnial inny wszchswiat ktory mial swoj czas

My "prawie" nic nie wiemy o odleglej przeszlosci, wszystko wiedzieli zydowcy pasterze 20 wiekow temu.
Niestety kochajacy Ojciec zamiast rozwiac watpliwosci, rozmawia z osobami niezrownowazonymi psychicznie. Dobrze, ze chociaz tych kilka stron zniszczonych zwojow zostalo, bo inaczej jak bysmy przetrwali w niewiedzy calkowitej? Swiat bez katolicyzmu? Brr, ciarki przechodza po plecach!

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pt sty 29, 2010 13:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Sebastian88 napisał(a):
Najpierw dowodzi się, że ciąg przyczyn sprawczych nie jest nieskończony.


A w jakiż to sposób św. Tomasz tego dowiódł?


Cytuj:
Następnie bada się naturę pierwszego poruszyciela.


A w jakiż to sposób św. Tomasz ją zbadał?

Cytuj:
No właśnie, na początku nic o tym nie wiemy. Ale potem idziemy dalej i pytamy dalej i dowodzimy wszystkiego krok po kroku, na samym końcu dopiero wszystkie cechy Boga zostaną jakby odkryte. A na początku trzeba je odkryć. Ale to nie wszystko na hura...


Co zostanie odkryte? Co badamy, jak badamy?
Przecież to nie jest żadne badanie. To jest czysto filozoficzne gdybanie, w zasadzie o niczym. Problem z tym tomaszowskim rozumowaniem, pomijając jego dość umowną logikę i puste założenia, jest też taki, że z niego ani trochę nie wynika istnienie Boga. To po prostu nie jest wniosek z tego rozumowania - to jest odgórnie postawiona teza, która nijak nie wynika z tych logicznych wywodów, które i tak są dość sztucznie sformułowane pod tą tezę.


Cytuj:
Zatem jeśli to co dało początek kosmosowi, o ile było materialne to musiało także być zależne z zewnątrz.


Z jakiego "zewnątrz"?



Cytuj:
Już pisałem. Dowodzenie odbywa się także poprzez sprowadzenie do absurdu. Jeśli zatem niemożliwe jest to aby pierwszy poruszyciel miał innego poruszyciela, bo wtedy mamy absurd i mimo wszystko ciąg jest nieskończony, to znaczy że ta teza jest nieprawdziwa i pierwszy poruszyciel musiał istnieć sam z siebie od zawsze.


I w tym wypadku dowodzenie w absurdzie pozostało, ponieważ teza o "pierwszym poruszycielu" który istniał sam z siebie od zawsze jest kompletnym absurdem, zwłaszcza jeśli właśnie próbujemy udowadniać, że nic samo z siebie istnieć nie może.

To nie jest żadne dowodzenie przez sprowadzenie do absurdu. Ja tu widzę po prostu popadnięcie w absurd spowodowany próbą udowadniania dziurawymi wywodami tezy, której się udowodnić nie da, a przynajmniej autor nie potrafi.


Cytuj:
No bo wszechświat to zbiór pewnych zdarzeń, każde zdarzenie ma poruszyciela i w ten sposób kiedyś dojdziemy do samego początku.


A skąd założenie, że jest jakiś początek?
Wynikające oczywiście z filozofii.


Cytuj:
I właśnie dlatego nie mógł być wszechświat zawsze.


"Właśnie dlatego"?
Jakie "właśnie dlatego"?
Właśnie dlaczego?

Cytuj:
Zatem istnieje różnica pomiędzy naturą wszechświata a jego stwórcą.


Jakim w ogóle "stwórcą"? Jaką naturą stwórcy?
Przecież to są założenia pod tezę, w których uparcie tkwisz, za Tomaszem - nic poza tym.

To jest jeden wielki absurd, w którym wszystko sprowadza się do tego, że autor postawił odgórną tezę o tym, że "stwórca/poruszyciel (*1), którego natura (*2) jest odmienna od natury wszechświata, stworzył wszystko". I teraz tak:

*1) "stwórca/poruszyciel" - o którym autor nie ma zielonego pojęcia, poza tym że gdyba sobie, wierzy i filozofuje, że był to niejaki Bóg i pod to (zasaniczo bezpodstawne, wynikające tylko i wyłącznie z wiary) założenie, wszystko podporządkowuje;
*2) którego natura - o której autor nie ma zielonego pojęcia, poza tym że gdyba sobie, wierzy i filozofuje;

Tym samy sposobem można by tak samo "udowodnić" (twardo i niezbicie), że bliżej nieznane (tak samo jak ten stwórca) ślepe, bezosobowe zjawisko fizyczne (którego natury nie znamy, tak samo jak z tym stwórcą) wytworzyło z całkowitej nicości znaną nam materię.

I teraz tak samo jak Tomasz "udowodnił" istnienie Boga, tak teraz w ten sam sposób można "udowodnić" jego nieistnienie.


Pt sty 29, 2010 14:25
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Witold, dobrze to ujales. Filozoficznych wywody Tomasza potwierdzaja tylko kruchosc zalozenia istnienia Stworcy. Dziwi mnie, ze ludzie wierzacy chca za wszelka cene potwierdzic to czego nigdy nie zdolaja. Brna w coraz wieksze absurdy bez postrzegania skutkow. Moze zachwianie wiary?

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pt sty 29, 2010 15:44
Zobacz profil
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Cóż, dziwi mnie że ludzie XXI wieku nie rozumieją prostych spraw. W ogóle nie zrozumieliście myśli Tomaszowej. Ale naprawdę nie chce mi się tłumaczyć.

Gdy rozmawiam z osobami w realu to zazwyczaj nikt nie potrafi mi zaprzeczyć, bo mogę wszystko wyjaśnić. A tutaj musiałbym napisać parę stron wstępu co do metodologi co do nawet znaczeń słów. Bo "Ruch" według tego dowodu to nie tylko przemieszczanie, ale jakakolwiek zmiana.

Dlatego też uwagi od "jastek" w ogóle się rozmijają, bo błędnie dowód odczytuje, w średniowieczu słowami tymi nazywano inaczej dane rzeczy i teraz gdy Św. Tomasz myśli o rzeczy "A" współczesny człowiek myśli o rzeczy "B". Nie chce mi się tłumaczyć to bo nie mam czasu, powiem tyle:

Nie załapaliście o co tak naprawdę chodzi, błędnie odczytany sens.

Co do twojego ostatniego postu Witoldzie.... Właśnie wszystkie pytania jakie postawiłeś na to poświęcił całą grubaśną książkę. Chyba nie myślisz że teraz będę to wklejał na forum.

Weź i przeczytaj potem porozmawiamy, bo naprawdę wykazujesz braki...
Powiedz mi: Czy będziemy przerabiali całą książkę?
Artykuł po artykule?


Najwyraźniej teg by trzeba, bo jak pokazuję wam wyrywki, cytaty, to gubicie kontekst.


Ostatnio edytowano So sty 30, 2010 0:31 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



So sty 30, 2010 0:26

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Sebastian88 napisał(a):
Cóż, dziwi mnie że ludzie XXI wieku nie rozumieją prostych spraw.


Faktycznie, szkoda że nie rozumiesz :(


Cytuj:
Bo "Ruch" według tego dowodu to nie tylko przemieszczanie, ale jakakolwiek zmiana.


Tak, tego akurat jakoś łatwo się domyślić. Tylko że to absolutnie nic nie zmienia...


So sty 30, 2010 0:29
Zobacz profil
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Otóż zmieni i to bardzo, bo odwołanie się do fizyki relatywnej jak to zrobił jastek, okazuje się nie na miejscu.

Dlatego że za ruch uchodziło także np nauczenie się tekstu na pamięć. Albo po prostu zaśnięcie pasażera.

A więc wracam do pytania: Czy może się coś dokonać "samo z siebie" bez przyczyny z zewnątrz?

Cytuj:
Faktycznie, szkoda że nie rozumiesz :(


Kto tu nie rozumie tekstu ze średniowiecza ty czy ja?

Postulaty tego dowodu są takie:

1. Pewne rzeczy są na świecie w ruchu.
2. Istnieje przyczyna ruchu.
3. Wszystko co jest złożone ma przyczynę ruchu z zewnątrz.
4. Ciąg przyczyn sprawczych nie może być nieskończony.
5. Zatem istnieje jakiś byt, który jest pierwszym poruszycielem.

Tyle. Proszę mi wykazać gdzie jest błąd, które założenie.


So sty 30, 2010 0:32
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Chciałbym rozmowę przenieść tutaj:
viewtopic.php?f=46&t=11107&start=2010


So sty 30, 2010 0:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Cytuj:
Co do znaczków to czy je zbierasz, czy nie potrafisz chyba zdefiniować co to jest ZNACZEK POCZTOWY? Ja wiem co to jest więc nie pytam, ale nie wiem co uważasz za Boga.



Jakiejkolwiek definicji bym nie podał nie będzie ona ścisła co do wszystkich religii teistycznych, a zatem daruję sobie..

Cytuj:
WIARA = przekonanie, przeświadczenie którego nie można na dany moment sprawdzić empirycznie.


I to również nie jest ścisła definicja.


Wpadł mi nawet taki pomysł do głowy - choć zdaję sobie sprawę z problemów, które generuje. Ludzki umysł jest skończony, ale gdyby istniałą wiara w nieistnienie, każdy człowiek wierzyłby w nieskończoną ilość rzeczy - i mamy sprzeczność.

Cytuj:
Ateizm polega na wierze w nieistnienie Boga bo nie może udowodnić Jego nieistnienia i jest to tylko wiara.


Dziwi mnie dlaczego teiści zrównują argumenty oponentó do wiary. Czyżby sami zdawali sobie sprawę z tego jak małą moc ma wiara, że na siłę starają się wcisnąć ją przeciwnikowi?

Cytuj:
Jak widzisz nasza sprzeczka chyba się skończyła, ale tylko dlatego, że ZDEFINIOWALIŚMY co znaczy "wierzyć".


Nie zdefiniowaliśmy. Ja próbowałem w pewnym temacie dokonać takiej definicji i uwierz mi (albo spróbuj wyszukać ten temat), że sprawa wcale nie jest taka prosta jak Ci się wydaje.

Cytuj:
Zatem nadal czekam na Twoją definicję Boga, czyli w co niewierzysz.


Niestety się nie doczekasz. Tak samo jak nie zdefiniuję krasnalo-goblina w którego nie wierzę.

Na potrzeby dyskusji jeśli tego tak bardzo potrzebujesz przyjmijmy, że mówiąc Bóg mam na myśli osobowego kreatora świata, do którego ludzie mówią gdy chcą aby wpłynął na bieg wydarzeń, a także oferującego nam wieczne szczęśliwe życie wzamian za postępowanie według jego kodeksu etycznego i wykonywanie rytuału.

Z tym, ze sam widzisz, ze w odniesieniu do wielu teizmó definicja jest nieścisła np. deizm, hinduizm, nie móiac już o bogach Olimpu.

Cytuj:
I jeszcze jedno - ateizm nie MUSI byc religią, ale MUSI być FILOZOFIĄ, czasem zapewne bardzo płytką, czasem bardzo głeboką, ale ZAWSZE jest FILOZOFIĄ. Zbieranie znaczkó nie jest tu dobrą analogią ponieważ znaczki jako takie nie są przedmiotem zainteresowania filozofii, a Bóg jest tak więc zarówno wiara w istnieniem jak i WIARA w nieistnienie Boga jest filozofią.


Pogląd, że Bóg nie istnieje raczej filozofią nie jest. W takim samym stopniu mogę powiedzieć, że twierdzenie, że zbieranie znaczków jest celem w życiu też jest filozofią.

A poza tym - cóż żeś się tak tej filozofii uczepił?4

Ale jeszcze lepiej - zdefiniuj filozofię, tak żebyśmy byli pewni o czym mówimy :) I zrób to lepiej niż z wiarą.

_________________
MÓJ BLOG


So sty 30, 2010 9:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Sebastian88 napisał(a):
Kto tu nie rozumie tekstu ze średniowiecza ty czy ja?


Nie rozumiesz nielogiczności tekstu ze średniowiecza.

A co jest z nim nie tak to już pisałem wyżej.


So sty 30, 2010 12:28
Zobacz profil
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
No ale takie argumenty są do niczego. Wynikają one z niezrozumienia wnioskowania.
Podanie przez ciebie zarzuty nijak nie obalają dowodu św. Tomasza. Zresztą to nie on pierwszy wpadł na coś takiego ale sam Arystoteles.

I myślisz że co? Że nie sprawdzili podobnych zarzutów? Przecież to na pierwszy żut oka nasuwają się pytania typu:

"A może jednak ciąg ten jest nieskończony"
"A może coś jest przyczyną ruchu sama w sobie i nie potrzebuje niczego z zewnątrz?"

I tym podobne. Wszystkie te argumenty zostały szczegółowo rozpatrzone i w tych książkach dalej wyjaśnione. W Sumie przeciw Poganom Św. Tomasz temu dowodowi poświęcił prawie 20 stron.

Powtarzasz tylko coś co już dawno zostało rozwiązane. Tylko ty o tym nie wiesz, bo nie czytasz.
Zapraszam do dyskusji w tamtym temacie, podałem wszystkie takie ważne punkty dowodu możemy je po kolei sprawdzić. Chyba że się boisz...


So sty 30, 2010 16:18
Post Re: O co chodzi w chrześcijaństwie?
Zacytowałem twoją uwagę, przeniosłem do odpowiedniego tematu, wyjaśniłem dlaczego ciąg przyczyn, w których występuje ruch nie może być nieskończony, ponieważ jest to sprzeczne z 2 prawem termodynamiki. Zatem Trzeba uznać pierwszego poruszyciela.


So sty 30, 2010 18:06
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 206 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL