Jestem w szoku, że jesteś w szoku. Czego się spodziewałeś?
Że relacje katolików z Bogiem nie będą religijne?
Nie nie zapominając, tylko właśnie zapominając, bo to co piszesz to jakieś bzdury.

Hehe... tak merytorycznej riposty się trafnie domyślałem.

Forum nazywa się "wiara" więc to czego się spodziewałem dopowiedz sobie sam.

Merytorycznie tego komentować nie warto,
ale może przez moje wyjaśnienie coś do ciebie dotrze.

1. Żaden Kościół nie uczy,
że jeśli ktoś nie zje opłatka pod nachyleniem 45% od końca dużego palca księdza, zostanie potępiony.
2. Żaden Kościół nie uczy,
że aby komunia była ważna należy koniecznie pod karą piekła odrzec "Amen".

Dziekuję Ci za tę wypowiedź. I za wskazanie istotnej różnicy między wiarą a religią.
Niestety, dla sporej ilosci chrześcijan ich chrześcijaństwo to religia (obrzędy, regułki, zasady) a nie wiara (życie)

Myślę, że większym problemem jest sytuacja, gdy wiara nie ma przełożenia na praktyki religijne. Bo religijność bez wiary to tylko dewocja, a wiara bez religijności to obłuda.

Zależy, czym jest religijność. Bo jeśli są to uczynki wynikające z tego, że jesteś chrześcijaninem tak, że każdy kto oceni Cię z boku zapragnie tez iść za Chrystusem to ok - twoja wiara nie jest martwa.

A jeżeli są to jedynie jakieś czynności które nie przynoszą żadnych owoców to myślę, że Jezus dość sporo na ten temat i dosadnie mówił.

Zresztą przykładów w Piśmie jest sporo. Mój ulubiony - Dawid, wystarczy spojrzeć na niego, człowieka który tańczył nago* przed Bogiem. Bo był pełen radości, Pan był jego przyjacielem.

A wy bierzecie pod uwagę jakieś objawienia które wprowadzają jakieś dziwne przesłania wypaczając obraz Jezusa. :/ Choć był bym jak Dawid jednym z ulubieńców Boga to jeśli nie klęknę przed eucharystią to będę potępiony? A co jeśli przed nią nago zatańczę tak jak Dawid przed Arką?

(Lniany efod to taka mała spódniczka, coś jak bym teraz wyskoczył w bokserkach).

Czy mógłbyś zaprzestać pisania bzdur i przeczytał to, co jest do ciebie kierowane (w odpowiedzi na twoje pytania),
starając się chociaż cokolwiek z tego zrozumieć?
Mam nadzieję, że apel spotka się z pozytywnym odzewem.

Dobrze wiesz, że odwołuję się do wiary/religijności zwykłych ludzi którzy wypowiadają się na tym forum a nie do doktryny KRK.

Co mnie obchodzi doktryna jeśli praktyka jest zupełnie inna!?

Ludzie nie wiedzą czym jest chrześcijaństwo i tworzą sobie iluzję w którą wierzą, zastanawiając się właśnie nad takimi bzdurami popartymi pseudo objawieniami jakie wymieniłem.

Którzy to ludzie na tym forum prezentowali religijność, jaką ty przedstawiasz?Nie wymieniłeś żadnych objawień. Jakie (pseudo)objawienia masz na myśli?

"Obłudnik usty kazi przyjaciela swego; ale sprawiedliwi umiejętnością wybawieni bywają."
Prz 11: 9

Erystykę masz opanowaną.

Proszę o cytaty z wypowiedzi użytkowników tego forum,
przedstawiających religijność taką, jaką im zarzuciłeś
oraz przedstawić (pseudo)objawienia, na które się powołują i które rzekomo wymieniłeś.

Czysta wiara w Boga to samodzielne czytanie Pisma Swietego, Pan Bog w ten sposob do nas przemawia do kazdego indywidualnie nie potrzebni sa ``posrednicy`` ktorzy narzucaja swoj tok myslenia poniewaz nikt nie ma patentu na nieomylnosc.

Obawiam się, że skrajnie się nie zgadzam

A moze powiesz dlaczego

Chętnie.
Istotą chrześcijaństwa, według mnie, nie jest szukanie Boga w jakimkolwiek piśmie, choćby świętym, ale przyjęcie usynowienia nas przez łączność z Jezusem Chrystusem.
Stąd czysta wiara w Boga to trwanie w Nim poprzez Jezusa w świadomości zbawienia i wdzięczności za nie.
To trwanie wyraża się w codziennym życiu, zarówno w osobistej modlitwie, w osobistej lekturze Pisma świętego, jak i w osobistym zaangażowaniu w to, co Chrystus przede wszystkim przyniósł, czyli w Kościół (nowa ludzkość zmierzająca w Chrystusie do Boga) w jego płaszczyźnie mistycznej jak i praktycznej (liturgia).
Z tego powodu samo czytanie Pisma świętego, choć niewątpliwie pobożne i zasługujące na uznanie, nie wyczerpuje moim zdaniem, ba... ledwo zaczyna wymagania czystej wiary.
Napisałem wcześniej, że wiara to życie, w opozycji do religii (obrzędów, regułek, zasad, praktyk...).
Szukanie Boga poprzez czytanie Pisma może dopiero być skutkiem wiary, tak jak skutkiem wiary powinno być uczestniczenie w obrzędach, przestrzeganie reguł i zasad.
Samo czytanie może być taką sama pustą praktyką jak inne jeśli nie wypełnia ich wiara.


ps. Co do pośredników...
Nie uważam żeby Ci, kórych sam św. Paweł wymienia w 1Kor 12 opisując, że tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli "narzucali nam jakikolwiek tok myślenia", a nawet jeśli to czynią, to z woli Bożej i dla naszej korzyści, bo "nikt nie ma patentu na nieomylność". Oprócz Chrystusa obecnego w Kościele