
Re: Boga nigdy nie było, Chrystusa raczej też
@MARIELCóż, najlepiej byłoby mieć pisma autorstwa samego Jezusa 
Ale Jezus nie pozostawił po sobie ani słowa, a wszystko co mamy to tylko relacje osób, które nigdy nie miały z nim styczności. Bardzo dobrze zostało to pokazane na konkretnych przykładach w książce
„Przeinaczanie Jezusa Kto i dlaczego zmieniał Biblię”. Tam nie ma teologicznego wodolejstwa. Warto przeczytać załączony
fragment.
Tylko, że problem taki mogą mieć historycy, a ja nie jestem historykiem, tylko prostą wierzącą, i klucz, który wybieram, czytając Biblię, nie jest kluczem dla Ciebie.Klucz powinien być niezależny od przekonań badającego pismo. Nie bez kozery spytałem Cię o materiał własny Mateusza. Uważam, że to dodatek redakcyjny pomimo tego, że byłoby mi bardzo na rękę uznać go za oryginalne słowa Jezusa. A Ty jaki masz klucz? Wybierasz to Ci pasuje do Twojego wyobrażenia o miłościwym Bogu? To ma być coś jak najbardziej obiektywnego, a nie „Bóg według MARIEL”.
W tym sensie, to, że ewangelie były redagowane przez wczesnochrzescijańskie gminy, czy,że Pisma ST zostały spisane po setkach lat wyłącznie ustnego przekazu-nie podważa dla mnie ich wiarygodności.A Ty wierzysz w Boga chrześcijan czy w chrześcijaństwo? Jedno z drugim się trochę wyklucza. Relacje ewangeliczne niestety są niewiarygodne. Redakcja podważa wiarygodność historyczną. Natomiast jądro chrześcijańskiej wiary na tej historyczności się zasadza. To nie ma być wiara w koncepcję chrześcijaństwa tylko wiara w to, że ewangelie opisują fakty z życia Jezusa.
Jak widzisz masz do czynienia z nawiedzonym katolem 
Raczej z własnowiercą.
